Hulajnoga laduje w rowie jesli nie moge przejsc z wozkiem po chodniku, lub zaprkowac autem, koniec.
Zaparkować na chodniku? :D To co Ci przeszkadzają hulajnogi na chodniku, skoro samemu parkujesz jak baran? :D
No, chyba że jak Tobie coś przeszkadza to źle, a jak Ty komuś przeszkadzasz to już spoko, problemu nie ma :)
Jak zobaczycie hulajnogę utrudniającą przejście, to nie będę zachęcał do łamania prawa, chcesz wywalić do rowu, Twoja sprawa, ja nie zachęcam :D. Ale zawsze można zrobić zdjęcia i opublikować, firmy tego typu raczej dbają o wizerunek, więc taka kampania może działać. Ewentualnie jak pisałem, dzwonić do firmy i zgłaszać, niech po sobie sprzątają. Chociaż ja, jeszcze nie trafiłem na taki problem, nie ma tych hulajnóg tak dużo i w sumie wydaje mi się, że niebawem znikną. Nasze miasto jest malutkie, po co u nas taka hulajnoga? Raz się tym przejechałem, aby przetestować, zapłaciłem 10 zł za 900 metrów. Jak dla mnie szkoda kasy, no ale ja lubię chodzić, takie 900 metrów pieszo to przyjemność.
mknp mknp@o2.pl22 maj
Pytanie było o odszkodowanie gdy ktoś się na pozostawionej hulajnodze potknie i na to odpowiedziałem, jeśli Ci się nie podoba to, że nie będziesz mógł naciągnąć firmy, gminy czy użytkownika hulajnogi na kasę, to przykro mi, ale to nie moja wina, tak to działa zgodnie z prawem.
Jeśli będziesz hulajnogi wyrzucał, to odpowiedzialność cywilną możesz ponieść Ty i to Ty będziesz musiał za to zapłacić. Bo to, że coś jest w miejscu publicznym, nie znaczy od razu, że to śmieć, popatrz, że nawet samochodu zaparkowanego na chodniku nie można w większości przypadków odholować, a gdzie tam dopiero wywieźć na szrot :D.
Natomiast jeśli widzisz hulajnogę, która się przewróciła, czy która jest źle zaparkowana, to zamiast niszczyć czy wyrzucać, możesz ją poprawić. Jeśli Ty nie możesz, to poproś straż miejską, oni też od tego są, albo zadzwoń do firmy - właściciela hulajnogi, żeby przyjechali uporządkować.
mknp mknp@o2.pl21 maj
A kto zapłaci odszkodowanie osobie, która uderzy się o zaparkowany samochód, wejdzie w słupek na chodniku czy potknie się na krawężniku? Nikt, bo od pieszych również wymaga się ostrożności.
O jakimkolwiek odszkodowaniu można mówić dopiero wtedy, gdy będzie czyn bezprawny, czyli hulajnoga musiałaby być zaparkowania w sposób niezgodny z prawem i musiałaby stwarzać zagrożenie, którego nie mogłeś uniknąć, czyli działałeś z należytą starannością, a mimo to doszło do szkody. Bo to, że sobie wejdziesz w hulajnogę i się przewrócisz, to Twoja wina. Musiałbyś udowodnić, że nie miałeś możliwości nieprzewrócenia się na hulajnodze, a np. szybka jazda rowerem, a przez to brak możliwości ominięcia hulajnogi też nie będzie tutaj dobrym argumentem, bo wtedy Ty jako rowerzysta nie dostosowałeś prędkości do warunków. No więc już tutaj masz problem, no, chyba że jesteś niewidomy, a hulajnoga stała np. na ścieżce dotykowej dla niewidomych, ale w sumie to nie wiem, czy takie w ogóle w Myślenicach istnieją.
Jeśli hulajnoga będzie zaparkowana niezgodnie z prawem, będzie stwarzała tym zagrożenie, a Ty się na niej potkniesz i wykażesz, że nie miałeś możliwości uniknięcia takiej sytuacji, to wtedy odpowiadać może:
1. Operator hulajnogi (firma wypożyczająca), która musi nadzorować i usuwać źle zaparkowane hulajnogi w odpowiednim czasie, zgodnie z regulaminem.
2. Jeśli uda się ustalić, kto zaparkował hulajnogę, to ta osoba może ponosić odpowiedzialność cywilną za wyrządzoną szkodę.
3. Zarządca drogi/chodnika, jeśli hulajnoga pozostaje długo na chodniku, a służby porządkowe nie reagują. Bo oni również mają obowiązek dbania o bezpieczeństwo na drogach, dostają za to pieniądze i muszą się wywiązywać.
W praktyce cała trójka będzie się przerzucała winą, a Ty i tak pewnie nic nikomu nie udowodnisz, więc stracisz tylko czas, ewentualnie dostaniesz kupon na darmowy przejazd hulajnogą, w ramach przeprosin od firmy :)
W nowym logo ta "wieża" nad "M" bardziej przypomina jakąś drogę, tylko czy chodziło tutaj o ekspresówkę do Krakowa? Czy to taki symbol zachęcający do wyjechania z Myślenic? :D
Może w końcu ktoś ogarnie to miejsce, bo to całe Lato na Zarabiu to była jakaś kpina, wzięli i wyciągnęli z tego tyle kasy, ile się dało, nie dając od siebie kompletnie nic i nic w to nie inwestując. Budynek miał być rozbudowany, a dzisiaj nadal wygląda tak samo jak z czasów Zielonego Słonia
Ej koledzy i koleżanki, zagłosujecie na mnie w najbliższych wyborach samorządowych? Też mogę dużo naobiecywać, co chcecie, to wszystko obiecam :D
Tak w sumie to już raz startowałem, tyle że do sejmiku, dostałem wtedy więcej głosów niż część osób, które uzyskały mandat, ale niestety całościowo mój komitet zdobył za mało głosów :/. Lecz wtedy niczego nie obiecywałem, to może dlatego :)
Dobry lekarz, to nie ten, co dużo wie, bo lekarz nie potrzebuje wiedzy w głowie. Tej wiedzy jest za dużo i zmienia się zbyt szybko. Dlatego powiedziałbym nawet, że lekarz, który bazuje na wiedzy zdobytej x lat temu na studiach, będzie słabym lekarzem. Lekarz potrzebuje umieć wyszukiwać informacje w dostępnej publicznie wiedzy i analizować. Dlatego dawniej lekarze mieli książki, dzisiaj mają systemy z aktualną wiedzą, jutro będą mieli do tego AI, które skutecznie wyręczy lekarzy ze sporej części ich obowiązków.
No ale tak, młodym lekarzom brakuje doświadczenia i jest to zupełnie normalne, wszak doświadczenie zdobywasz dopiero w zawodzie.
O samym LGD nie będę dużo pisał, bo ludzie się już tutaj wypowiedzieli, mi również wygląda to na zwyczajne żerowanie na środkach publicznych.
Ale odniosę się do nagrania p. Dąbrowskiego z kolegami, bo wygląda ono bardzo niepoważnie. Dąbrowski ok, mówi co chciał powiedzieć, ale obok niego z jednej strony Ostrowski, który mimo wielu lat w lokalnej polityce widać, że jest bardzo zdenerwowany. Bawi się obrączką i widać, że chce tylko jak najszybciej wyrecytować to co ma do powiedzenia. Z drugiej jego strony chyba pan Cachel, z trudem powstrzymuje śmiech, już nie wytrzymał, gdy pan Dąbrowski mówił o 12 milionach. No więc czy ktoś taki może być wiarygodny? :D
Pełniąc funkcje publiczne, wypadałoby się chociaż trochę postarać. Nawet z samego szacunku do mieszkańców. Jeśli ktoś nie potrafi być poważny i śmieszy go to, o czym mówią koledzy, to nie brać go przed kamerę. No i trochę się przygotować do wypowiedzi, bo to teraz wygląda, jakby ludzie na nagraniu sami nie wierzyli w to, co mówią.
Jak najbardziej, o ile jest to dobrze rozwiązane. Pamiętam gdy kiedyś zablokowali miasto na 2 godziny, bo mieli jechać kolarze, sam przejazd rowerów trwał może 15 minut, ale kierowcy musieli stać przez całe 2 godziny, bo droga zamknięta. Rok później zorganizowali to lepiej, że zamknęli ruch przed samym przejazdem i otwarli go po, wtedy nikt nie miał problemów.
Tutaj droga będzie zamknięta półtorej godziny, ruch jest niewielki, Tobie i mi to kompletnie nie przeszkadza, ja nie planowałem tamtędy jechać, mogę objechać innymi drogami, ale co z ludźmi, którzy tam mieszkają? Oni już alternatywy nie mają, będzie jechała kobieta do porodu, to czekaj godzinę, aż ludzie przebiegną :D. Takie biegi powinny być organizowane tylko i wyłącznie w taki sposób, żeby nie blokować nikomu dojazdu na dłużej niż powiedzmy te 30 minut. Zamiast blokować ludziom wjazd i wyjazd z posesji, może lepiej byłoby zorganizować w miejscach, gdzie nie ma domów? Na Zarabiu jest ścieżka, można na niej śmiało zorganizować taki bieg, nie wiem jak np. ulica Przemysłowa i Burmistrza Marka, tam chyba są tylko zakłady i może w niedzielę są pozamykane? Wtedy tam bieg nikomu by nie przeszkadzał. Ulica Parkowa też wygląda ok, tam co prawda ludzie mieszkają, ale pamiętasz, jak organizowali Runmageddon? Drogi zamykali tylko na ten moment gdy widzieli, że biegli ludzie, gdy nikt nie biegł, to ściągali taśmy i był normalny przejazd.
Popatrz na to tak, gdyby musiała jechać karetka albo straż? Wiadomo, że bieg można wtedy przerwać, wpuścić samochód na sygnale, ale to tylko, gdy pojazd uprzywilejowany dojedzie do zamkniętej ulicy, ale niestety nie potrafi przeskoczyć samochodów stojących w korku. Tak było kiedyś w Trzemeśni, nie pamiętam już co tam organizowali, ale zamknęli drogę w taki sposób, że gdyby była potrzeba, to służby nie miałyby szans dojechać na czas, bo były ze dwa kilometry stojących samochodów, które nie miałyby się jak rozjechać
Zgadzam się, ale obawiam się, że zakaz niewiele zmieni. Większość ma wywalone na wszelkie zakazy i na innych. Atakujące psy, ścieżka blokowana przez smycz gdy pani sobie idzie jedną stroną, a pies na smyczy po drugiej, czy masa psich odchodów. Jak ktoś ma psa, to oczywiście że musi go wyprowadzać, ale niech przy tym nie utrudnia życia wszystkim dookoła. Tacy jeszcze nie kompletnie nie rozumieją jak się do nich mówi. Oczywiście są ludzie, którzy idą z psami i mają je pod kontrolą, sprzątają po nich, ale to jest rzadkość, wręcz aż dziwna, chociaż powinno to być normalne.
Auta faktycznie stały na zakazie od skrętu w stronę cmentarza do ul. Solidarności ale nie nie było żadnego zagrożenia a w tygodniu stoją na przejściu dla pieszych i skrzyżowaniu i nikomu to nie przeszkadza
Parkowanie w tamtym miejscu bardzo przeszkadza i bardzo często, słusznie interweniuje tam straż miejska. Nie ma chyba głupszego miejsca do zaparkowania niż tam. Samochody parkujące na zakazie na ogrodowej blokują całą jezdnię, bo jest tam ruch w dwóch kierunkach i brak widoczności przez zakręt. Przez co samochody jadące później do góry w stronę solidarności, pasem pod prąd (bo ich pas jest zajęty przez nielegalnie parkujące samochody), blokują przejazd samochodom jadącym z solidarności w dół. Zwykle samochody stoją jeden za drugim, bez żadnego miejsca do minięcia się, więc ktoś musi cofać. Ruch tam jest na tyle duży, że często zdarza się iż trzeba kilkukrotnie cofać, bo nagle pojawi się samochód, którego zza zakrętu nie widać.
W okolicy znajdziesz sporo lepszych miejsc do zaparkowania, niedaleko jest osiedle, rynek, sporo mniej uczęszczanych, a dość szerokich ulic. Tylko dla ludzi przejście 500 metrów, jest niewykonalne, dlatego każdy chce zaparkować jak najbliżej, mając gdzieś innych uczestników ruchu.
Chociaż nie, jest głupsze miejsce do parkowania, na ulicy Traugutta w czasie gdy pobliska szkoła tańca i gimnastyki ma zajęcia. Tam również utrudniają ruch pojazdów, może nie aż tak jak na ogrodowej, ale jest to o tyle głupie, że kierowcy parkują tam na zakazie, mimo wolnych miejsc parkingowych na darmowym parkingu 150 metrów dalej :D. To jest dopiero szczyt lenistwa, taki leń woli zablokować innych niż przejść się 150 metrów. I co śmieszniejsze, nie może jedynie wkurzyć kierowców parkując czterema kołami na jezdni, musi połowę samochodu zostawić na już i tak wąskim chodniku, aby utrudnić jeszcze pieszym :D. Chociaż w tamtym miejscu i tak nie ma różnicy czy ktoś stanie połową samochodu na jezdni, czy całym, bo tak i tak jest tam za wąsko i tak czy inaczej taki pojazd trzeba mijać zmieniając pas ruchu na przeciwny.
"Niestety, wielokrotne niewywiązywanie się dzierżawcy ze złożonych obietnic i zobowiązań umownych zmusiło nas do podjęcia trudnej, ale koniecznej decyzji."
mknp mknp@o2.pl12 lut
Wg tego artykułu firma, której nie przedłużono umowy na dzierżawę, nie wywiązała się z obietnic z 2020 roku, ciekawe czy to jest przyczyną nieprzedłużenia umowy?
Zobaczymy jak będzie, jeśli miejsce przejmie to ktoś po znajomości, to nie będzie to fajne, ale obecna firma również nie powinna zostać dopuszczona do przetargu, skoro nie wywiązali się poprzednich obietnic.
Nieco przygnębiający artykuł, 10 lat istnienia zespołu, w pierwszej chwili po kilku pierwszych zdaniach zacząłem myśleć, że jak to mogę nie znać jakiegoś popularnego zespołu z Myślenic, a tutaj okazuje się, że chłopaki nagrali ten filmik w zasadzie tylko dla siebie. Po 10 latach na yt niecałe tysiąc subów, większość nagrań po kilkaset wyświetleń. Jednak z drugiej strony podziwiam zapał, prawie każdy po takim czasie bez efektów, zrezygnowałby z marzeń o zespole.
Taka ciekawostka, znam nieco podobną karierę. Kolumbijczyk Hector Hernandez też tworzył muzykę, on akurat pop i też niezbyt mu szło. Więc po czasie zrezygnował ze swojej twórczości, zajął się prowadzeniem mniejszych imprez. Poszedł też w aktorstwo epizodyczne, zagrał nawet w kilku międzynarodowych produkcjach, jednak dość małe role. Dało mu to pewien niewielki, ale jednak kawałek sławy i wtedy ktoś z Ubisoft znalazł jego starą piosenkę z początków kariery i wykorzystano ją w grze Far Cry 6, dzięki czemu trochę na tym zarobił, a jego jedna piosenka Feeling Loco faktycznie poszła w świat :). Do tworzenia muzyki jednak już nie wrócił.
No i świetnie, tylko niestety mało komu chce się coś z tym robić, jak jest zgłoszenie to olewają, albo się przejadą, popatrzą z auta, nikogo akurat nie ma, to sprawa zamknięta. Zgłaszałem sporo różnych nieprawidłowości w ruchu drogowym i raz tylko zadzwoniła do mnie jedna policjantka, która się bardzo zaangażowała i pomogła mi wymusić na zarządcy drogi wstawienie znaków drogowych, które rzeczywiście pomogły. Natomiast zdarzyło mi się i rozmawiać z policjantem, który wprost powiedział, żebym dał sobie spokój bo tylko im pracy dodaję.
Ech, naprawdę chciałem polubić Szlachetkę, bo pamiętam co odwalał Ostrowski i w życiu nie chciałbym aby on wrócił na stanowisko burmistrza, bo był jeszcze gorszy. No ale Szlachetka zachowuje się tutaj jak dzieciak obrażony na drugiego, a nie jak burmistrz. Zamiast współpracować dla dobra gminy, to typ krytykuje wszystko tylko dlatego, że robi to ktoś inny, a nie on. Jak to ekspresówka nie przyniesie korzyści mieszkańcom? To korzystne dla mieszkańców są zakorkowane drogi?
Uda się z pociągiem to świetnie, ale znacznie ważniejszą inwestycją dla mieszkańców jest S7, która odciąży nasze drogi, bo samochodów nie będzie ubywało, będzie ich coraz więcej i jak teraz Zakopianka się często korkuje, a przez to korkuje się miasto i cały powiat, to niestety ale będzie coraz gorzej.
No i jak, kierowcy których blokowaliście postanowili, że nie będą jednak budować torów kolejowych?
Naprawdę myślicie, że to zależy od tych kierowców, którzy przez Was stali w korkach? Czy nie potrafiliście znaleźć tutaj żadnej osoby decyzyjnej w tej sprawie? Jak coś to mogę Wam podpowiedzieć przed kim tutaj warto protestować, zamiast jak debile blokować jezdnie niewinnym ludziom.
Czyli co organizujecie protest ludzkich krzywd? Myślicie kierowcy którzy przez Was nie zdążą do pracy, do lekarza, czy gdziekolwiek indziej, mają na to jakiś wpływ? To oni budują Wam tę kolej że ich za to chcecie karać?
Wydaje mi się, że akurat w przypadku tej inwestycji nie ma problemu ze znalezieniem osoby decyzyjnej, czy to nie z nią powinno się o tym rozmawiać? Nie przed nim należy protestować?
No to właśnie to zaproponowałem. Tylko tutaj masz wystawę która niczym nie przyciąga, ani nazwiskiem, ani fotografią, dlatego uważam że w przypadku lokalnych twórców zdecydowanie lepsze są zbiorowe wystawy. Jakieś akcje które mają przyciągnąć tematyką, a nie nieznanym nazwiskiem.
Ja rozumiem że mali, nieznani twórcy chcą się poczuć jak wielkie gwiazdy i chcą mieć swoje indywidualne wystawy, ale to jest trochę... nie chcę za mocno tego nazwać, bo doceniam i szanuję to że ktoś się stara, ale jest to trochę śmieszne że ktoś organizuje wystawę, sygnuje ją swoim nazwiskiem, a tymczasem nikt nie zna tego nazwiska :D
mknp mknp@o2.pl2 gru 2024
A kto to jest Tomasz Ficek? Znalazłem w sieci tylko jakiegoś piłkarza z Hutnik Kraków II, a w Myślenicach jakieś Pizzerium, na Słowackiego, ale nie wiem czy to jakaś pizzeria czy co?
Więc to chyba nikt znany, a tak szczerze to te fotografie z artykułu też nie zachęcacją do obejrzenia wystawy, kilka prostych rzemieślniczych portretów i krajobrazów zrobionych jakby smartfonem?
Ale w sumie zamiast takiej wystawy indywidualnej jakiegoś jednego amatorskiego fotografa, może zorganizować zbiorową wystawę amatorskich fotografów? Coś jak Krakow Photomonth? Myślę że to zdecydowanie lepszy pomysł, bo mało kto zainteresuje się jednym nieznanym fotografem, ale już taka zbiorowa wystawa mogłaby przyciągnąć
Większość ludzi ma taki dziwny nawyk że muszą podjechać pod same drzwi, czasem stoją w korku dłużej niż trwałoby zaparkowanie gdzieś dalej i przejście się ten kawałek.
Fajny jest przykład przy kościele w Stróży, jest ogromny parking 250 metrów od kościoła (podczas mszy zawsze przynajmniej kilkanaście miejsc pustych), 200 metrów w drugą stronę jest kilka parkingów przy sklepach, ostatnio nawet powstał parking jakieś 50 metrów od drzwi kościoła, a jednak dalej mimo wolnych miejsc na tych parkingach (wszystkie są darmowe) wielu parkuje na zakazie zatrzymywania się na chodniku przed bramą kościoła :D
Kilka razy już ostatnio przejeżdżałem przed kościołem i na chodniku widziałem na zakazie zaparkowane samochody, gdy 50 metrów dalej pusty darmowy parking.
Hulajnogi
Zaparkować na chodniku? :D To co Ci przeszkadzają hulajnogi na chodniku, skoro samemu parkujesz jak baran? :D
No, chyba że jak Tobie coś przeszkadza to źle, a jak Ty komuś przeszkadzasz to już spoko, problemu nie ma :)
Jak zobaczycie hulajnogę utrudniającą przejście, to nie będę zachęcał do łamania prawa, chcesz wywalić do rowu, Twoja sprawa, ja nie zachęcam :D. Ale zawsze można zrobić zdjęcia i opublikować, firmy tego typu raczej dbają o wizerunek, więc taka kampania może działać. Ewentualnie jak pisałem, dzwonić do firmy i zgłaszać, niech po sobie sprzątają. Chociaż ja, jeszcze nie trafiłem na taki problem, nie ma tych hulajnóg tak dużo i w sumie wydaje mi się, że niebawem znikną. Nasze miasto jest malutkie, po co u nas taka hulajnoga? Raz się tym przejechałem, aby przetestować, zapłaciłem 10 zł za 900 metrów. Jak dla mnie szkoda kasy, no ale ja lubię chodzić, takie 900 metrów pieszo to przyjemność.
Pytanie było o odszkodowanie gdy ktoś się na pozostawionej hulajnodze potknie i na to odpowiedziałem, jeśli Ci się nie podoba to, że nie będziesz mógł naciągnąć firmy, gminy czy użytkownika hulajnogi na kasę, to przykro mi, ale to nie moja wina, tak to działa zgodnie z prawem.
Jeśli będziesz hulajnogi wyrzucał, to odpowiedzialność cywilną możesz ponieść Ty i to Ty będziesz musiał za to zapłacić. Bo to, że coś jest w miejscu publicznym, nie znaczy od razu, że to śmieć, popatrz, że nawet samochodu zaparkowanego na chodniku nie można w większości przypadków odholować, a gdzie tam dopiero wywieźć na szrot :D.
Natomiast jeśli widzisz hulajnogę, która się przewróciła, czy która jest źle zaparkowana, to zamiast niszczyć czy wyrzucać, możesz ją poprawić. Jeśli Ty nie możesz, to poproś straż miejską, oni też od tego są, albo zadzwoń do firmy - właściciela hulajnogi, żeby przyjechali uporządkować.
A kto zapłaci odszkodowanie osobie, która uderzy się o zaparkowany samochód, wejdzie w słupek na chodniku czy potknie się na krawężniku? Nikt, bo od pieszych również wymaga się ostrożności.
O jakimkolwiek odszkodowaniu można mówić dopiero wtedy, gdy będzie czyn bezprawny, czyli hulajnoga musiałaby być zaparkowania w sposób niezgodny z prawem i musiałaby stwarzać zagrożenie, którego nie mogłeś uniknąć, czyli działałeś z należytą starannością, a mimo to doszło do szkody. Bo to, że sobie wejdziesz w hulajnogę i się przewrócisz, to Twoja wina. Musiałbyś udowodnić, że nie miałeś możliwości nieprzewrócenia się na hulajnodze, a np. szybka jazda rowerem, a przez to brak możliwości ominięcia hulajnogi też nie będzie tutaj dobrym argumentem, bo wtedy Ty jako rowerzysta nie dostosowałeś prędkości do warunków. No więc już tutaj masz problem, no, chyba że jesteś niewidomy, a hulajnoga stała np. na ścieżce dotykowej dla niewidomych, ale w sumie to nie wiem, czy takie w ogóle w Myślenicach istnieją.
Jeśli hulajnoga będzie zaparkowana niezgodnie z prawem, będzie stwarzała tym zagrożenie, a Ty się na niej potkniesz i wykażesz, że nie miałeś możliwości uniknięcia takiej sytuacji, to wtedy odpowiadać może:
1. Operator hulajnogi (firma wypożyczająca), która musi nadzorować i usuwać źle zaparkowane hulajnogi w odpowiednim czasie, zgodnie z regulaminem.
2. Jeśli uda się ustalić, kto zaparkował hulajnogę, to ta osoba może ponosić odpowiedzialność cywilną za wyrządzoną szkodę.
3. Zarządca drogi/chodnika, jeśli hulajnoga pozostaje długo na chodniku, a służby porządkowe nie reagują. Bo oni również mają obowiązek dbania o bezpieczeństwo na drogach, dostają za to pieniądze i muszą się wywiązywać.
W praktyce cała trójka będzie się przerzucała winą, a Ty i tak pewnie nic nikomu nie udowodnisz, więc stracisz tylko czas, ewentualnie dostaniesz kupon na darmowy przejazd hulajnogą, w ramach przeprosin od firmy :)
Myślenice. Zamieszanie wokół logotypu trwa nadal. Teraz omawiają je radni, a znak ląduje na zaproszeniach
W nowym logo ta "wieża" nad "M" bardziej przypomina jakąś drogę, tylko czy chodziło tutaj o ekspresówkę do Krakowa? Czy to taki symbol zachęcający do wyjechania z Myślenic? :D
Działki po „Lecie na Zarabiu” i dawnym „Campingu Prima” mają nowego najemcę
Może w końcu ktoś ogarnie to miejsce, bo to całe Lato na Zarabiu to była jakaś kpina, wzięli i wyciągnęli z tego tyle kasy, ile się dało, nie dając od siebie kompletnie nic i nic w to nie inwestując. Budynek miał być rozbudowany, a dzisiaj nadal wygląda tak samo jak z czasów Zielonego Słonia
Osieczany. Przed wyborami zapowiadali tu rondo. Radna dopytuje, kiedy powstanie
Ej koledzy i koleżanki, zagłosujecie na mnie w najbliższych wyborach samorządowych? Też mogę dużo naobiecywać, co chcecie, to wszystko obiecam :D
Tak w sumie to już raz startowałem, tyle że do sejmiku, dostałem wtedy więcej głosów niż część osób, które uzyskały mandat, ale niestety całościowo mój komitet zdobył za mało głosów :/. Lecz wtedy niczego nie obiecywałem, to może dlatego :)
Szpital Myślenice - różne przeżycia
Dobry lekarz, to nie ten, co dużo wie, bo lekarz nie potrzebuje wiedzy w głowie. Tej wiedzy jest za dużo i zmienia się zbyt szybko. Dlatego powiedziałbym nawet, że lekarz, który bazuje na wiedzy zdobytej x lat temu na studiach, będzie słabym lekarzem. Lekarz potrzebuje umieć wyszukiwać informacje w dostępnej publicznie wiedzy i analizować. Dlatego dawniej lekarze mieli książki, dzisiaj mają systemy z aktualną wiedzą, jutro będą mieli do tego AI, które skutecznie wyręczy lekarzy ze sporej części ich obowiązków.
No ale tak, młodym lekarzom brakuje doświadczenia i jest to zupełnie normalne, wszak doświadczenie zdobywasz dopiero w zawodzie.
Myślenice. Czy gmina powinna wstąpić do LGD Między Dalinem i Gościbią? Radni przerywają sesję, a rozmowę prowadzą przez internet
O samym LGD nie będę dużo pisał, bo ludzie się już tutaj wypowiedzieli, mi również wygląda to na zwyczajne żerowanie na środkach publicznych.
Ale odniosę się do nagrania p. Dąbrowskiego z kolegami, bo wygląda ono bardzo niepoważnie. Dąbrowski ok, mówi co chciał powiedzieć, ale obok niego z jednej strony Ostrowski, który mimo wielu lat w lokalnej polityce widać, że jest bardzo zdenerwowany. Bawi się obrączką i widać, że chce tylko jak najszybciej wyrecytować to co ma do powiedzenia. Z drugiej jego strony chyba pan Cachel, z trudem powstrzymuje śmiech, już nie wytrzymał, gdy pan Dąbrowski mówił o 12 milionach. No więc czy ktoś taki może być wiarygodny? :D
Pełniąc funkcje publiczne, wypadałoby się chociaż trochę postarać. Nawet z samego szacunku do mieszkańców. Jeśli ktoś nie potrafi być poważny i śmieszy go to, o czym mówią koledzy, to nie brać go przed kamerę. No i trochę się przygotować do wypowiedzi, bo to teraz wygląda, jakby ludzie na nagraniu sami nie wierzyli w to, co mówią.
Myślenicki Bieg Uliczny 2025. "Kierowcy muszą liczyć się z całkowitym wstrzymaniem ruchu"
Jak najbardziej, o ile jest to dobrze rozwiązane. Pamiętam gdy kiedyś zablokowali miasto na 2 godziny, bo mieli jechać kolarze, sam przejazd rowerów trwał może 15 minut, ale kierowcy musieli stać przez całe 2 godziny, bo droga zamknięta. Rok później zorganizowali to lepiej, że zamknęli ruch przed samym przejazdem i otwarli go po, wtedy nikt nie miał problemów.
Tutaj droga będzie zamknięta półtorej godziny, ruch jest niewielki, Tobie i mi to kompletnie nie przeszkadza, ja nie planowałem tamtędy jechać, mogę objechać innymi drogami, ale co z ludźmi, którzy tam mieszkają? Oni już alternatywy nie mają, będzie jechała kobieta do porodu, to czekaj godzinę, aż ludzie przebiegną :D. Takie biegi powinny być organizowane tylko i wyłącznie w taki sposób, żeby nie blokować nikomu dojazdu na dłużej niż powiedzmy te 30 minut. Zamiast blokować ludziom wjazd i wyjazd z posesji, może lepiej byłoby zorganizować w miejscach, gdzie nie ma domów? Na Zarabiu jest ścieżka, można na niej śmiało zorganizować taki bieg, nie wiem jak np. ulica Przemysłowa i Burmistrza Marka, tam chyba są tylko zakłady i może w niedzielę są pozamykane? Wtedy tam bieg nikomu by nie przeszkadzał. Ulica Parkowa też wygląda ok, tam co prawda ludzie mieszkają, ale pamiętasz, jak organizowali Runmageddon? Drogi zamykali tylko na ten moment gdy widzieli, że biegli ludzie, gdy nikt nie biegł, to ściągali taśmy i był normalny przejazd.
Popatrz na to tak, gdyby musiała jechać karetka albo straż? Wiadomo, że bieg można wtedy przerwać, wpuścić samochód na sygnale, ale to tylko, gdy pojazd uprzywilejowany dojedzie do zamkniętej ulicy, ale niestety nie potrafi przeskoczyć samochodów stojących w korku. Tak było kiedyś w Trzemeśni, nie pamiętam już co tam organizowali, ale zamknęli drogę w taki sposób, że gdyby była potrzeba, to służby nie miałyby szans dojechać na czas, bo były ze dwa kilometry stojących samochodów, które nie miałyby się jak rozjechać
Ścieżka rowerowo biegowa - psy
Zgadzam się, ale obawiam się, że zakaz niewiele zmieni. Większość ma wywalone na wszelkie zakazy i na innych. Atakujące psy, ścieżka blokowana przez smycz gdy pani sobie idzie jedną stroną, a pies na smyczy po drugiej, czy masa psich odchodów. Jak ktoś ma psa, to oczywiście że musi go wyprowadzać, ale niech przy tym nie utrudnia życia wszystkim dookoła. Tacy jeszcze nie kompletnie nie rozumieją jak się do nich mówi. Oczywiście są ludzie, którzy idą z psami i mają je pod kontrolą, sprzątają po nich, ale to jest rzadkość, wręcz aż dziwna, chociaż powinno to być normalne.
Droga na Chełm zakaz wjazdu
Parkowanie w tamtym miejscu bardzo przeszkadza i bardzo często, słusznie interweniuje tam straż miejska. Nie ma chyba głupszego miejsca do zaparkowania niż tam. Samochody parkujące na zakazie na ogrodowej blokują całą jezdnię, bo jest tam ruch w dwóch kierunkach i brak widoczności przez zakręt. Przez co samochody jadące później do góry w stronę solidarności, pasem pod prąd (bo ich pas jest zajęty przez nielegalnie parkujące samochody), blokują przejazd samochodom jadącym z solidarności w dół. Zwykle samochody stoją jeden za drugim, bez żadnego miejsca do minięcia się, więc ktoś musi cofać. Ruch tam jest na tyle duży, że często zdarza się iż trzeba kilkukrotnie cofać, bo nagle pojawi się samochód, którego zza zakrętu nie widać.
W okolicy znajdziesz sporo lepszych miejsc do zaparkowania, niedaleko jest osiedle, rynek, sporo mniej uczęszczanych, a dość szerokich ulic. Tylko dla ludzi przejście 500 metrów, jest niewykonalne, dlatego każdy chce zaparkować jak najbliżej, mając gdzieś innych uczestników ruchu.
Chociaż nie, jest głupsze miejsce do parkowania, na ulicy Traugutta w czasie gdy pobliska szkoła tańca i gimnastyki ma zajęcia. Tam również utrudniają ruch pojazdów, może nie aż tak jak na ogrodowej, ale jest to o tyle głupie, że kierowcy parkują tam na zakazie, mimo wolnych miejsc parkingowych na darmowym parkingu 150 metrów dalej :D. To jest dopiero szczyt lenistwa, taki leń woli zablokować innych niż przejść się 150 metrów. I co śmieszniejsze, nie może jedynie wkurzyć kierowców parkując czterema kołami na jezdni, musi połowę samochodu zostawić na już i tak wąskim chodniku, aby utrudnić jeszcze pieszym :D. Chociaż w tamtym miejscu i tak nie ma różnicy czy ktoś stanie połową samochodu na jezdni, czy całym, bo tak i tak jest tam za wąsko i tak czy inaczej taki pojazd trzeba mijać zmieniając pas ruchu na przeciwny.
Myślenice. Pobił 14-latka i ukradł mu portfel. Wszystko w biały dzień
Kolejne wskazówki? Nie przypominam sobie abym w ostatnim czasie coś tutaj sugerował redakcji :D
Dlatego właśnie pod takimi artykułami podaje się źródło, bo tutaj jako autora artykułu podaliście siebie. To dlatego ktoś mógł pomyśleć że kopiujecie
Myślenice. To koniec „Lata na Zarabiu” jakie pamiętacie. Właścicielka zamieściła oświadczenie
No więc tak jak przypuszczałem:
https://www.facebook.com/JaroslawSzlachetka/posts/pfbid06CVcxJY5XN6jgNMEGuBFAbzJpfqCDv8vVcs5JgkKh2LLrHrHEAvkUhw2VAY7m3axl
"Niestety, wielokrotne niewywiązywanie się dzierżawcy ze złożonych obietnic i zobowiązań umownych zmusiło nas do podjęcia trudnej, ale koniecznej decyzji."
Wg tego artykułu firma, której nie przedłużono umowy na dzierżawę, nie wywiązała się z obietnic z 2020 roku, ciekawe czy to jest przyczyną nieprzedłużenia umowy?
Zobaczymy jak będzie, jeśli miejsce przejmie to ktoś po znajomości, to nie będzie to fajne, ale obecna firma również nie powinna zostać dopuszczona do przetargu, skoro nie wywiązali się poprzednich obietnic.
Gmina Myślenice. Oddzielić Bulinę od Łęk? Burmistrz zapowiada konsultacje
Małe szanse, Myślenice są zbyt małym miasteczkiem, to jest w zasadzie taka wieś o prawach miejskich, więc niezbyt to widzę.
„Całe to Panaceum” ma dziesięć lat. Raperzy z Myślenic opowiadają swoją historię i szukają odpowiedzi na pytanie o miejsce, do którego dotarli
Nieco przygnębiający artykuł, 10 lat istnienia zespołu, w pierwszej chwili po kilku pierwszych zdaniach zacząłem myśleć, że jak to mogę nie znać jakiegoś popularnego zespołu z Myślenic, a tutaj okazuje się, że chłopaki nagrali ten filmik w zasadzie tylko dla siebie. Po 10 latach na yt niecałe tysiąc subów, większość nagrań po kilkaset wyświetleń. Jednak z drugiej strony podziwiam zapał, prawie każdy po takim czasie bez efektów, zrezygnowałby z marzeń o zespole.
Taka ciekawostka, znam nieco podobną karierę. Kolumbijczyk Hector Hernandez też tworzył muzykę, on akurat pop i też niezbyt mu szło. Więc po czasie zrezygnował ze swojej twórczości, zajął się prowadzeniem mniejszych imprez. Poszedł też w aktorstwo epizodyczne, zagrał nawet w kilku międzynarodowych produkcjach, jednak dość małe role. Dało mu to pewien niewielki, ale jednak kawałek sławy i wtedy ktoś z Ubisoft znalazł jego starą piosenkę z początków kariery i wykorzystano ją w grze Far Cry 6, dzięki czemu trochę na tym zarobił, a jego jedna piosenka Feeling Loco faktycznie poszła w świat :). Do tworzenia muzyki jednak już nie wrócił.
W 2024 roku mieszkańcy powiatu nanieśli prawie 5300 zgłoszeń na Krajową Mapę Zagrożeń
No i świetnie, tylko niestety mało komu chce się coś z tym robić, jak jest zgłoszenie to olewają, albo się przejadą, popatrzą z auta, nikogo akurat nie ma, to sprawa zamknięta. Zgłaszałem sporo różnych nieprawidłowości w ruchu drogowym i raz tylko zadzwoniła do mnie jedna policjantka, która się bardzo zaangażowała i pomogła mi wymusić na zarządcy drogi wstawienie znaków drogowych, które rzeczywiście pomogły. Natomiast zdarzyło mi się i rozmawiać z policjantem, który wprost powiedział, żebym dał sobie spokój bo tylko im pracy dodaję.
Maciej Ostrowski: Droga S7 będzie i powinna dzielić się na dwie części oraz przejąć ruch z BDI
Ech, naprawdę chciałem polubić Szlachetkę, bo pamiętam co odwalał Ostrowski i w życiu nie chciałbym aby on wrócił na stanowisko burmistrza, bo był jeszcze gorszy. No ale Szlachetka zachowuje się tutaj jak dzieciak obrażony na drugiego, a nie jak burmistrz. Zamiast współpracować dla dobra gminy, to typ krytykuje wszystko tylko dlatego, że robi to ktoś inny, a nie on. Jak to ekspresówka nie przyniesie korzyści mieszkańcom? To korzystne dla mieszkańców są zakorkowane drogi?
Uda się z pociągiem to świetnie, ale znacznie ważniejszą inwestycją dla mieszkańców jest S7, która odciąży nasze drogi, bo samochodów nie będzie ubywało, będzie ich coraz więcej i jak teraz Zakopianka się często korkuje, a przez to korkuje się miasto i cały powiat, to niestety ale będzie coraz gorzej.
Złoty pociąg z Krakowa do Myślenic nazywają "trasą ludzkich krzywd". W ramach protestu zablokowali zakopiankę
No i jak, kierowcy których blokowaliście postanowili, że nie będą jednak budować torów kolejowych?
Naprawdę myślicie, że to zależy od tych kierowców, którzy przez Was stali w korkach? Czy nie potrafiliście znaleźć tutaj żadnej osoby decyzyjnej w tej sprawie? Jak coś to mogę Wam podpowiedzieć przed kim tutaj warto protestować, zamiast jak debile blokować jezdnie niewinnym ludziom.
Kolej Myślenice-Kraków nazywają "trasą ludzkich krzywd". W sobotę w ramach protestu zablokują Zakopiankę
Czyli co organizujecie protest ludzkich krzywd? Myślicie kierowcy którzy przez Was nie zdążą do pracy, do lekarza, czy gdziekolwiek indziej, mają na to jakiś wpływ? To oni budują Wam tę kolej że ich za to chcecie karać?
Wydaje mi się, że akurat w przypadku tej inwestycji nie ma problemu ze znalezieniem osoby decyzyjnej, czy to nie z nią powinno się o tym rozmawiać? Nie przed nim należy protestować?
Wystawa "Po wolność" Tomasza Ficka do końca roku w bibliotece
No to właśnie to zaproponowałem. Tylko tutaj masz wystawę która niczym nie przyciąga, ani nazwiskiem, ani fotografią, dlatego uważam że w przypadku lokalnych twórców zdecydowanie lepsze są zbiorowe wystawy. Jakieś akcje które mają przyciągnąć tematyką, a nie nieznanym nazwiskiem.
Ja rozumiem że mali, nieznani twórcy chcą się poczuć jak wielkie gwiazdy i chcą mieć swoje indywidualne wystawy, ale to jest trochę... nie chcę za mocno tego nazwać, bo doceniam i szanuję to że ktoś się stara, ale jest to trochę śmieszne że ktoś organizuje wystawę, sygnuje ją swoim nazwiskiem, a tymczasem nikt nie zna tego nazwiska :D
A kto to jest Tomasz Ficek? Znalazłem w sieci tylko jakiegoś piłkarza z Hutnik Kraków II, a w Myślenicach jakieś Pizzerium, na Słowackiego, ale nie wiem czy to jakaś pizzeria czy co?
Więc to chyba nikt znany, a tak szczerze to te fotografie z artykułu też nie zachęcacją do obejrzenia wystawy, kilka prostych rzemieślniczych portretów i krajobrazów zrobionych jakby smartfonem?
Ale w sumie zamiast takiej wystawy indywidualnej jakiegoś jednego amatorskiego fotografa, może zorganizować zbiorową wystawę amatorskich fotografów? Coś jak Krakow Photomonth? Myślę że to zdecydowanie lepszy pomysł, bo mało kto zainteresuje się jednym nieznanym fotografem, ale już taka zbiorowa wystawa mogłaby przyciągnąć
Dobczyce. Odbudują fragment ruin zamku. Prace potrwają do października 2025 roku
1.4 mln na odbudowę fragmentu ruin zamku i kaplicy? Amatorzy, patrzcie tu:
https://miasto-info.pl/myslenice/31384,myslenice-wbili-lopaty-pod-nowa-inwestycje-nad-raba-ma-powstac-sciezka-i-kladka-rowerowa.html#c132164
500 metrów ściezki rowerowej za 7 mln, tak się wydaje publiczne pieniądze :D
Myślenice. Trwa przebudowa żłobka. Rodzice zabiegają o budowę zatoki dla samochodów
Większość ludzi ma taki dziwny nawyk że muszą podjechać pod same drzwi, czasem stoją w korku dłużej niż trwałoby zaparkowanie gdzieś dalej i przejście się ten kawałek.
Fajny jest przykład przy kościele w Stróży, jest ogromny parking 250 metrów od kościoła (podczas mszy zawsze przynajmniej kilkanaście miejsc pustych), 200 metrów w drugą stronę jest kilka parkingów przy sklepach, ostatnio nawet powstał parking jakieś 50 metrów od drzwi kościoła, a jednak dalej mimo wolnych miejsc na tych parkingach (wszystkie są darmowe) wielu parkuje na zakazie zatrzymywania się na chodniku przed bramą kościoła :D
Kilka razy już ostatnio przejeżdżałem przed kościołem i na chodniku widziałem na zakazie zaparkowane samochody, gdy 50 metrów dalej pusty darmowy parking.