Bardzo mało komentarzy jak na tak duże, prestiżowe, międzynarodowe wydarzenie artystyczne, widać że środowisko miasta nie interesuje się sztuką. Przykre to i świadczy o ignorancji a może strachu przed sztuką i kulturą.
odpowiadam na zarzuty:
1. UMiG ma konkretne "zyski" - tworzony jest międzynarodowy zbiór dzieł sztuki współczesnej dla miasta, powiatu i przyszłych pokoleń. /wartość którą trudno przecenić/. Chwała należy się władzom miasta i innym mecenasom i sponsorom wymienionym na plakatach.
2. Wszystkie kamienne rzeźby powstałe w czasie warsztatów stoją przed budynkiem MOKiS, na rynku myślenickim, w parku na Zarabiu, przed budynkiem wodociągów na Zarabiu, będziemy poszukiwać natępnych miejsc promujących miasto. inne są przechowywane w pomieszczeniach Galeri Sztuki Współczesnej w budynku MOKiS w Myślenicach
3. Zbiór obrazów i rzeźb powstałych w czasie trwania warsztatów przedstawianych jest na wystawach w kraju i za granicą m.in. Lille, Rouvroy i inne miasta północnej Francji, Różomberok, Dolny Kubin /Słowacja/,Lwów, Kijów /Ukraina/, Kraków, Bełchatów, Libiąż, Nowy Targ, ii zaplanowane. Te działania zaispirowały inne miasta za granicą i podobne warsztaty o naszej idei odbywają się już we Francji na południu w mieście Gentioux koło Limoges /piąta edycja/, w Gródku na Ukrainie /druga edycja/ w Rouvroy /w czerwcu br.pierwsza edycja/, w Londynie usiłują artyści zbudować podobne, obecnie tworzą się w Dolnym Kubinie na Słowacji. Wszędzie tam mówi się o Myślenicach jako inspiracji, czy to nie brzmi "dumnie" dla Myślenic że staje się pępkiem kulturalnym /na poczatek dla Europy/? czy można pytać co miasto z tego ma? czy to mało?
3. MWA -przede wszystkim organizuje Towarzystwo Przyjaciół Francji "Ziemia Myślenicka" i ponosi za nie odpowiedzialność, a nie p. dyrektor Anita Werner i nie są zapraszani jej przyjaciele a w większości uznani artyści z kraju i za granicy, nasi tj.TPF"ZM" przyjaciele i przyjaciele przyjaciół, którzy mają uznanie i dorobek twórczy, przede wszystkim którzy traktują swoje powołanie do sztuki poważnie. Przez te parę dni pracują z z olbrzymim zaangażowaniem i trudem, zmagając się z trudną materią i brakiem często pogody, odpowiednich waruków do pracy i brakiem również środków finansowych. Za darmo.
Artyści z różnych krajów Europy i świata przyjeżdżają na własny koszt właśnie do Myślenic i chcą tworzć właśnie dla tego miasta, czy to mało?
Czy gościna której udziela miasto i inni sponsorzy również nie z miasta Myślenice to tak dużo? za budzenie świadomości KIM JESTEŚMY społeczeństwu to tak dużo?
Bardzo proszę o komentarze, odpowiem na każdy zarzut z pełną powagą i odpowiedzialnością, ale oczekuję poważnych zarzutów i komentarzy, na inne nie odpowiadam.
Alina Wiśniowska-Funek koordynator MWA wiceprezes TPF"ZM"
Międzynarodowe Warsztaty Artystyczne 2013: 50 artystów tworzy w Myślenicach
Bardzo mało komentarzy jak na tak duże, prestiżowe, międzynarodowe wydarzenie artystyczne, widać że środowisko miasta nie interesuje się sztuką. Przykre to i świadczy o ignorancji a może strachu przed sztuką i kulturą.
odpowiadam na zarzuty:
1. UMiG ma konkretne "zyski" - tworzony jest międzynarodowy zbiór dzieł sztuki współczesnej dla miasta, powiatu i przyszłych pokoleń. /wartość którą trudno przecenić/. Chwała należy się władzom miasta i innym mecenasom i sponsorom wymienionym na plakatach.
2. Wszystkie kamienne rzeźby powstałe w czasie warsztatów stoją przed budynkiem MOKiS, na rynku myślenickim, w parku na Zarabiu, przed budynkiem wodociągów na Zarabiu, będziemy poszukiwać natępnych miejsc promujących miasto. inne są przechowywane w pomieszczeniach Galeri Sztuki Współczesnej w budynku MOKiS w Myślenicach
3. Zbiór obrazów i rzeźb powstałych w czasie trwania warsztatów przedstawianych jest na wystawach w kraju i za granicą m.in. Lille, Rouvroy i inne miasta północnej Francji, Różomberok, Dolny Kubin /Słowacja/,Lwów, Kijów /Ukraina/, Kraków, Bełchatów, Libiąż, Nowy Targ, ii zaplanowane. Te działania zaispirowały inne miasta za granicą i podobne warsztaty o naszej idei odbywają się już we Francji na południu w mieście Gentioux koło Limoges /piąta edycja/, w Gródku na Ukrainie /druga edycja/ w Rouvroy /w czerwcu br.pierwsza edycja/, w Londynie usiłują artyści zbudować podobne, obecnie tworzą się w Dolnym Kubinie na Słowacji. Wszędzie tam mówi się o Myślenicach jako inspiracji, czy to nie brzmi "dumnie" dla Myślenic że staje się pępkiem kulturalnym /na poczatek dla Europy/? czy można pytać co miasto z tego ma? czy to mało?
3. MWA -przede wszystkim organizuje Towarzystwo Przyjaciół Francji "Ziemia Myślenicka" i ponosi za nie odpowiedzialność, a nie p. dyrektor Anita Werner i nie są zapraszani jej przyjaciele a w większości uznani artyści z kraju i za granicy, nasi tj.TPF"ZM" przyjaciele i przyjaciele przyjaciół, którzy mają uznanie i dorobek twórczy, przede wszystkim którzy traktują swoje powołanie do sztuki poważnie. Przez te parę dni pracują z z olbrzymim zaangażowaniem i trudem, zmagając się z trudną materią i brakiem często pogody, odpowiednich waruków do pracy i brakiem również środków finansowych. Za darmo.
Artyści z różnych krajów Europy i świata przyjeżdżają na własny koszt właśnie do Myślenic i chcą tworzć właśnie dla tego miasta, czy to mało?
Czy gościna której udziela miasto i inni sponsorzy również nie z miasta Myślenice to tak dużo? za budzenie świadomości KIM JESTEŚMY społeczeństwu to tak dużo?
Bardzo proszę o komentarze, odpowiem na każdy zarzut z pełną powagą i odpowiedzialnością, ale oczekuję poważnych zarzutów i komentarzy, na inne nie odpowiadam.
Alina Wiśniowska-Funek koordynator MWA wiceprezes TPF"ZM"