Zawsze musi być jakaś ofiara losu, której nie podoba się religia, księża, kościół. A dajże sobie na spocznij i staraj się wyróżnić czymś mądrym, a nie kolczykiem w uchu, kitką na głowie i głupotą. Jeżeli rodzice chcą lekcji religii, to mają do tego prawo, a ty o ile masz dzieci masz swój wybór Dysponuj też swoimi pieniędzmi, a nie zaglądaj do moich, bo nie powiem za innych, ale uważam, że religia jest niezbędna dla właściwego uformowania kośćca tak psychicznego jak i moralnego przyszłego pokolenia. Tak uformowane społeczeństwo będzie zdrowe, życzliwe i bezpiecznie będzie w nim żyć.
Czytałam w ubiegłym tygodniu, że w Myśliborzu k. Szczecina sąd nakazał oddać ojcu 5-letniego synka ze związku małżeńskiego Polki i Pakistańczyka zawartego w Irlandii, bo ojciec chce go wychować w religii islamskiej. To nic, że nie interesował się dzieckiem i bił matkę w jego obecności. Gdy uciekli do Polski przed sadystą, to ten przypomniał sobie o prawach religijno-wychowawczych. Tylko proszę nie wieszać psów na tej biednej, młodej Polce nieświadomej obyczajów i zachowań innowiercy, która walczy o bezpieczeństwo synka.
Mam o wiele wyższe uznanie dla sądu z Myślenic niż tego z Pomorza.
Nie dajmy się ogłupić tą poprawnością tolerancyjną, bo już dość plucia na chrześcijaństwo i to w kraju mieniącym się chrześcijańskim. Tylko zakompleksieni i zapyziali osobnicy udają "nowoczesnych europejczyków" i robią smród w swoim gnieździe.
Jeżeli chodzi o darowizny i datki na Kościół, to najwięcej krytyki słychać od osób, które nigdy nic nie dały na kościół. Nie interesuję się na co wydają swoje pieniądze, ale WARA im od moich uczciwie zarobionych pieniędzy, które przeznaczam na utrzymanie Kościoła i Jego pracowników.
Jak choroba, nieszczęście czy trwoga, to do Boga, o pomoc do księży, Caritasu czy myślenickiej "Betanii". Wstyd !!!
Długo się zastanawiałam, czy warto odzywać się, ale ostatecznie stwierdziłam, że muszę.Wiem, że należy uszanować czyjeś poglądy i sposób patrzenia na świat. Każdy ma swój bagaż przeżyć wyniesiony z dzieciństwa, lat młodzieńczych, studiów czy jakości wykonywanego zawodu. Chcę zrozumieć jego postępowanie, nabytą wiedzę i doświadczenie. Ale z niektórymi niesprawiedliwymi uogólnieniami nie mogę się zgodzić.
1. Aż ciarki przeszły mi po plecach, gdy przeczytałam twój post "mecenasie" jakoby członkowie PiS byli bezmózgowcami nasączonymi nienawiścią itp. straszne bzdety. Otóż stwierdzam, że wszystko jest zupełnie na odwrót. Sympatycy PiS to ludzie młodzi, wykształceni, życzliwi innym i naprawdę logicznie myślący. Nowoczesność dla nas to nie kuglarstwo, udawanie małolata pod 60-tkę, klaskanie z innymi i krytykowanie osoby z którą nie zamieniło się nawet słowa. Własnie ludzie wykształceni z dużych miast w głębi serca optują za PiS-em, choć boją się niestety o utratę pracy.
2. Za obecnym rządem nie głosowałam, ale jako Polka uważałam, że Donald Tusk to nasz premier i kropka. Rządzić nie jest łatwo i rozumiałam to do czasu. Po stwierdzeniu premiera, że " polskość to nienormalność " moja wyrozumiałość się skończyła. Właśnie PiS lub inna POLSKA partia polityczna budzi mój optymizm.
3. Proszę Cię "oportunisto" uszanuj ludzi starszych. Ich młodość przypadła na lata wojny i trudne powojenne czasy. Choćby przez to należy Im się szacunek. Spróbuj choć raz posłuchać starszego człowieka, a wiele się nauczysz. Może nie mają tytułów ani dyplomów, ale Ich mądrość życiowa i inteligencja przewyższa niejedną utytułowaną osobę. Piękno wewnętrzne jest trwalsze od ulotnego i chimerycznego piękna zewnętrznego. Niech uczestniczą w takich spotkaniach, jakie Im odpowiadają. Szanuję zmarszczki tych ludzi, a moja śp.babcia była dla mnie niekwestionowanym autorytetem.
4. Wsią też proszę nie pogardzać i nie mówić z przekąsem o jej mieszkańcach, jak o ludziach drugiej kategorii. Tak mądrych praktycznie ludzi, radzących sobie w życiu, a przede wszystkim życzliwych, jak na wsi nigdzie w mieście nie spotkałam. Gdzie Wy żyjecie "mecenasie", "oportunisto", a nawet "zwyczajny" - choć dla Pana mam szacunek. Nie narzuca Pan tak nachalnie swojego zdania. Póki nie przeczytam lub nie przedyskutuję sprawy z pozytywnego i negatywnego stanowiska, nie podejmuję się nigdy definitywnych stwierdzeń.
5. Fakt, że mam przyjaciół z Krakowa nie wynika z żadnych wielkopańskich fanaberii, ale ze zwyczajnego faktu, że pracuję w Krakowie. Tam też i w Nowej Hucie od dawna jest klub Gazety Polskiej. Miałam więc czasem przyjemność być na tych spotkaniach.
osoba prywatna20 lut 2013
Bardzo się cieszę, że w Myślenicach powstał Klub Gazety Polskiej. Powiem - wreszcie. Szkoda, że nie wiedziałam o spotkaniu z p.A. Macierewiczem. Z pewnością następnego nie przegapię. Wiem od przyjaciół z Krakowa, że do tych klubów należy kwiat inteligencji, ludzi kochających Ojczyznę i spłacających dług pamięci i wdzięczności swoim przodkom zmarłych w Jej obronie. Wyrazy wielkiej wdzięczności ślę na ręce p. Szlachetki ciesząc się, że kiedyś nie zmarnowałam swojego głosu. Natomiast " mecenasowi " (ciekawe od czego) powiem, że jedna jaskółka nie czyni wiosny. Żal mi pana pesymisto życiowy. Natomiast do " XXX " powiem, że to właśnie ty jesteś taki Antek Trąba.
Ja zawsze z najwyższą atencją i uszanowaniem czekam na kolędę. Dla mnie ksiądz, to KTOŚ, w dodatku tak mało się narzucający, bo tylko raz w roku. Zawsze robię przyjęcie, bo akurat moja kolejka wypada około kolacji. Staram się z największą radością i wiedzą kulinarną wyczarować smaczne i oryginalne potrawy. Tematów do rozmowy też mi i rodzinie nie brakuje, bo znam Pismo Św. Zresztą moja wiedza nie ogranicza się tylko do sfery kościelnej, ale również ogólnoświatowej. Księża to ludzie wykształceni, inteligentni, znający wiele dziedzin naukowych i życiowych, tylko trzeba ich umieć słuchać i prowadzić życzliwą konwersację. A co do pieniędzy? Nie płać, a nie wyczytuj, ksiądz ich od ciebie nie potrzebuje. Wolałby pewnie zjeść suchy chleb, niż mieć takie wyczytane i wyżałowane pieniądze, z których jeszcze dość niemały procent musi przekazać kurii.
Natomiast w imieniu własnym i tych 94% osób dających koperty księdzu przy kolędzie mówię: Wara każdemu od naszych pieniędzy. To są nasze pieniądze, dane z największą życzliwością i nic nikomu do nich. Znam to z autopsji, że pieniądze tak dane zwracają się do mnie w dwujnasób. Nie opowiadaj jeden z drugim bzdur, że niektórzy dają koperty, żeby się nie powstydzić przed sąsiadami. Chyba twoje oczy, ale nie znam takich z mojego doświadczenia, któreby widziały przez mury i ściany, co się u sąsiada dzieje. I na szczęście. Dobrze że oczy ludzkie nie maję takich właściwości.
Tym wszystkim którzy nie chcą wizyty księdza radzę, aby po prostu wcześniej zawiadomili kancelarię kościelną czy ministrantów, że nie życzą sobie odwiedzin księdza. I po sprawie, kulturalnie i bezstresowo. Tylko tym się nie chwalcie, bo guzik mnie i innych z tych 94% obchodzą wasze palikociętowe inklinacje. To takie bohaterstwo jak fakt, że zamiast smark wytrzeć chusteczką, to go połknąłeś.
Do "domii" i "marko".
Jak dotąd dowiedzieliśmy się przed trzema tygodniami ze sprawozdania Rady Budowy Kościoła, że właściwie ks. Marian nic pieniędzy nie sprzeniewierzył. 219 tys. kredytu przy takiej budowie, to pestka. Każdy, kto budował swój mały domek brał kredyt prawie tak duży, jaki ciązy na wielkiej budowli kościoła. Zastanawiam się na jaki okres czasowy ten kredyt jest rozłożony, bo nic nie zostało powiedziane. Każdy wie, że obecnie odsetki od pożyczki banki biorą na samym początku, więc wcześniejsze spłacanie kredytu nic nie daje, nie ma żadnych ulg ani superat. Jeżeli RBK jednak chciała wcześniej ten kredyt spłacić, to przecież mają superatę 60 tys.zł., to na co czekają? Poza tym gdyby w 2012 r. chodzili tak porządnie po domach, jak w ubiegłych latach, to po kredycie niebawem nie byłoby śladu. Zastanawiające jest właśnie to " stawianie dęba " wobec ks. Mariana przez osoby z RBK przecież dobrowolnie zgaszające się na zbieranie rokrocznie pieniędzy.
Dlatego należy jak najszybciej wyjaśnić sprawę tych "rzekomych" ( bo nic konkretnie nie wiemy ) prywatnych długów ze strony ks. Mariana. W kościele lub na zebraniu wiejskim ( może być biuletyn ) należy przedstawić komu i w jakiej kwocie ks. Marian jest winien pieniądze.
Dlaczego jest to takie ważne?
1.Może jest to taki sam rozdmuchany balon, jak w przypadku długu wobec RBK.
2.Boję się, że jeżeli te prywatne długi były bez pokwitowania z niewiarygodnymi świadkami ( mąż czy żona cóż mają innego powiedzieć, jak nie "tak", bo mogliby to powiedzieć inaczej ), to mogą zdarzyć się przypadki zawyżania pożyczonej kwoty. Ktoś .pożyczył np.5 tys.zł., a teraz mówi 50 tys., lub nawet 500 tys. Znam doskonale niektórych nowobogackich czy miejscowych biznesmenów, którzy za 2 zł. gnaliby półżywą kozę na Krowiarkę.
3.Równie dobrze mogło się zdarzyć, że do tej komisji z kurii w obecności nowego ks. proboszcza zgłaszały się osoby, które nie pożyczyły ks. Marianowi ani grosza. Co im zależy, przecież można coś zarobić, o ile będą te " długi " zwracać
Dlatego trzeba te wątpliwości jak najszybciej przerwać, a my wciąż zdumieni i oburzeni parafianie ( pewnie z wyjątkami ) ocenilibyśmy, czy dana osoba czy rodzina mogła pozwolić sobie na tak wysoką pożyczkę. Jeżeli ktoś teraz powie, że nic mi do jego pieniędzy, to ja odpowiadam : zaklej buzię plastrem i nie szkaluj innych. Prywatne długi i zobowiązania załatwiają sądy.
Kościół czyli nasz dom, tak duchowy jak i materialny trzeba budować na skale ( Pismo Św.) czyli prawdzie. Nic również nie będzie z Twojej budowli, jeżeli będzie zbudowana na cudzej krzywdzie. Nawoływania do zgody bez dogłębnych wyjaśnień i prawdy są irytujące. Nie jesteśmy stadem baranów. Po tych zajściach wierzę i ufam tylko Bogu.
osoba prywatna1 lut 2013
Znam twój przypadek prawie z autopsji, więc nie opowiadaj bzdur i nie ośmieszaj publicznie swojej rodziny. Wiesz dobrze, że nie miałaś racji przystawiając się słownie do ks. Mariana, bo każdy katolik ( nie tylko ksiądz ) na rozwody, życie w konkubinacie, prostytucję itp. powie, że to grzech. Dekalog dla każdego chrześcijanina winien być więcej niż konstytucją. I to nie tylko ma wiedzieć, ale praktykować w życiu codziennym. Nie zgrywaj się na bohaterkę, jakoby ks. Marian na tobie ( miałby na kim ) się mścił, bo się ośmieszasz. Osoby którym powierzono opiekę nad tobą jako gimnazjalistką chciały ci pokazać, że nie tylko ważny jest makijaż, głębokość dekoldu czy odsłoniętego pępka, albo ilość poderwanych chłopców, ale właśnie w tym wieku najważniejsze jest zdobycie wiedzy ( najchłonniejszy umysł ), wykształcenia, zawodu i pozycji społecznej. Ksiądz chciał jeszcze poszerzyć twoją wiedzę religijną i bogactwo duchowe.
Co do bierzmowania, jak tu już powiedziano, to jest sakrament Ducha Św. i może Go przyjąć osoba o dość porządnej wiedzy religijnej i skrystalizowanym wnętrzu. Nie wystarczy umieć byle jak się przeżegnać i wiedzieć, że Pismo Św. to gruba książka. Bardzo dobrze ks. Marian postąpił, żeby pokazać innym "marlenkom" i "kikom 31", że do sakramentów św. należy podchodzić z należytą powagą.
Co do pieniędzy nie przyjętych przez ks. Mariana u was na kolędzie, to przypomina mi się opowiadanie mojej śp. babci, że w Jej rodzinnej miejscowości ks. proboszcz na tacy w kościele nie przyjmował datków od osób trudniących się pokątnym sprzedawaniem alkoholu czy deprawujących młodzież. Podziwiałam Go, był to i jest dotąd dla mnie KTOŚ, choć już nie żyje. Jeżeli jest to prawda, co napisałaś o tych pieniądzach, to w tych czasach ks. Marian jest ewenementem w skali krajowej. Widzisz niechcący dałaś świadectwo właściwej postawy ks. Mariana pod każdym względem, jako człowieka i jako księdza.
Ręczę, że nowy ks. proboszcz we właściwy sposób określi grzech i szybko pozna parafian.
osoba prywatna6 sty 2013
Aleście się spalili ze wstydu "znany Maćku" i inni za trzemejskich parafian tak godnie żegnających swego najpierw wikariusza, a potem proboszcza ks. Mariana. 15 lat przeżytych i to bardzo pracowicie, to szmat czasu. Widzisz, ludzie w parafii Trzemeśnia są pracowici, mądrzy, życzliwi, znający Pismo Św. - księgę życia i chcący żyć wg. Jej reguł. To nie sędziowie bokserscy, którzy oceniają zawodnika z ostatniej rundy, czy z ostatniego ciosu.
Jestem dumna i niezmiernie szczęśliwa za tak piękne i spontaniczne pożegnanie. Wiem to z wypowiedzi ludzi po mszy św., którzy z wielką atencją wypowiadali się o dziękujących, bo bali się, że może nikt głośno nie wypowie ich uczuć i wdzięczności.
Jestem zbudowana postawą obecnego wikaritsza ks. Jakuba. Jest u nas 5 miesięcy, ale Jego powściągliwość i spokój budzi największy szacunek. Wiem od osób duchownych - rodaków, że Jemu pierwszemu kuria zaproponowała objęcie probostwa po ks. Marianie. Ks. Jakub odmówił, ale nie przytoczę Jego słów, bo ktoś mógłby jeszcze pomyśleć, że robię jakiś przytyk do ks. A. Caputy.
Obecnemu ks. proboszczowi będę klaskać, gdy zobaczę czyny, bo na kartach Pisma Św.Pan Jezus zawsze mówi :"Po czynach cię poznają, a nie po słowach". Tobie zaś "znany Maćku' i innym nikt nie bronił wystąpić nawet ze snopkiem kwiatów i bić pokłony przed nowym ks. proboszczem. Tylko widzisz, jak uczy historia, za wiwatami "Umarł król, niech żyje król" zawsze stali najwięksi obłudnicy i zdrajcy, przed którymi chciałabym przestrzec nowego ks. proboszcza.
osoba prywatna6 sty 2013
Aleście spłonęli ze wstydu " znany Maćku " i inni za trzemejskich parafian tak godnie żegnających swego najpierw wikariusza, a potem proboszcza ks. Mariana. 15 lat przeżytych i to bardzo pracowicie, to szmat czasu. Widzisz, ludzie w parafii Trzemeśnia są pracowici, mądrzy,życzliwi, znający Pismo Św.- księgę życia i chcący żyć wg. Jej reguł. To nie sędziowie bokserscy, którzy oceniają zawodnika z ostatniej rundy, czy z ostatniego ciosu.
Jestem dumna i niezmiernie szczęśliwa za tak piękne i spontaniczne pożegnanie. Wiem to z wypowiedzi ludzi po mszy św., którzy z wielką atencją wypowiadali się o dziękujących, bo bali się, że może nikt głośno nie wypowie ich uczuć i wdzięczności.
Jestem zbudowana postawą obecnego wikariusza ks.Jakuba. Jest u nas od 5 miesięcy, ale Jego powściągliwość i spokój budzi największy szacunek. Wiem od osób duchownych - rodaków, że Jemu pierwszemu kuria zaproponowała objęcie probostwa po ks. Marianie. Ks. Jakub odmówił, ale nie przytoczę Jego słów, bo ktoś mógłby pomyśleć jeszcze, że robię jakiś przytyk do ks. A. Caputy.
Obecnemu ks. proboszczowi będę klaskać, gdy zobaczę czyny, bo na kartach Pisma Św. Pan Jezus zawsze mówi : "Po czynach cię poznają, a nie po słowach". Tobie zaś "znany Maćku" i innym nikt nie bronił wystąpić nawet ze snopkiem kwiatów i bić pokłony przed nowym ks. proboszczem. Tylko widzisz, jak uczy historia, za wiwatami "Umarł król, niech żyje król" zawsze stali najwięksi obłudnicy i zdrajcy, przed którymi chciałabym przestrzec nowego ks. proboszcza.
osoba prywatna27 gru 2012
Wszystkie pozytywne uwagi w zupełności popieram, bo są prawdziwe. Chciałabym jeszcze dodać , że ks. Marian Wieczorek rozbudował duszpasterstwo świeckich. Róże Różańcowe skupiają ponad 200 osób, kobiety jak i mężczyzn. Honorowa Straż Serca Pana Jezusa liczy ponad 40 osób. Na comiesięcznych mszach św.prowadzili adoracje, jak również adorowali Pana Jezusa na ważniejszych uroczystościach kościelnych. Poza tym co miesiąc mieli spotkania formacyjne, na które przygotowują referaty zgłębiające trudniejsze zagadnienia z Pisma Św. 4 razy w roku Honorowa Straż SPJ wyjeżdżała na dwudniowe czuwania rekolekcyjne, aby pogłębić wiedzę religijną i wzmocnić się duchowo. ( Msze św.były odprawiane przez ks. proboszcza gratis, również za pobyt i wyżywienie płacił proboszcz.)
Jak już wspomniano każdy pogrzeb prowadził osobiście od domu zmarłego do kościoła bez względu na długość i jakość trasy, oraz na zamożność zmarłego. Gdy o tym dowiedziała się matka przełożona sióstr wizytek w Krakowie ze zdziwieniem powiedziała, że jest to chyba jedyny ksiądz w Polsce.
Chciałam jeszcze powiedzieć, że corocznie na święta zjeżdża się mnóstwo księży - rodaków. Msze św. są radosne, z dużą ilością asysty. W tym roku był 1 ksiądz, który przez całe święta wykonywał przy ołtarzu chocholi taniec koło nowego proboszcza. I to osoba, która niejednokrotnie była goszczona na plebanii na śniadaniach i obiadkach przez ks. proboszcza Mariana Wieczorka. Mało tego, mógł dorobić na płatnych mszach św., które odstąpił mu ks. proboszcz, a który w tym czasie spowiadał. Nic tylko pomodlić się słowami Pana Jezusa " Boże dziękuję Ci, że zakryłeś to przed wykształconymi, a otworzyłeś przed prostaczkami ".
Segregacja odpadów i śmieci jest bardzo potrzebna z punktu widzenia ekologicznego, ale również praktycznego. Umyte butelki, słoiki, inne szkło, opakowania plastikowe czy makulatura jako surowce wtórne winne być mądrze sprzedane odpowiednim hutom czy fabrykom. Dlatego za pojemniki i worki nie powinniśmy nic płacić. Natomiast za odpadki kuchenne, stare ubrania itp. stosunkowo niewiele. Wtedy wszyscy bylibyśmy zadowoleni i zmotywowani do segregacji.
Jeżeli można pluć na modlących się ludzi i sikać do zniczy i nic za to dotąd nie ma banda nieco starszych łobuzów z Krakowskiego Przedmieścia sprzed 2 lat, to co się dziwicie? Przecież wtedy, to nawet te łobuzy ochronę policyjną mieli, a jacy czuli się nowocześni i bohaterscy. Ilu mieli potakiwaczy z kręgów poselskich, rządowych i dziennikarskich.
24. Finał WOŚP w Myślenicach: Zebrano 93 495,42 zł
Zawsze musi być jakaś ofiara losu, której nie podoba się religia, księża, kościół. A dajże sobie na spocznij i staraj się wyróżnić czymś mądrym, a nie kolczykiem w uchu, kitką na głowie i głupotą. Jeżeli rodzice chcą lekcji religii, to mają do tego prawo, a ty o ile masz dzieci masz swój wybór Dysponuj też swoimi pieniędzmi, a nie zaglądaj do moich, bo nie powiem za innych, ale uważam, że religia jest niezbędna dla właściwego uformowania kośćca tak psychicznego jak i moralnego przyszłego pokolenia. Tak uformowane społeczeństwo będzie zdrowe, życzliwe i bezpiecznie będzie w nim żyć.
Myślenice: Sąd wzywa kobietę do udowodnienia, że jest praktykującą katoliczką
Czytałam w ubiegłym tygodniu, że w Myśliborzu k. Szczecina sąd nakazał oddać ojcu 5-letniego synka ze związku małżeńskiego Polki i Pakistańczyka zawartego w Irlandii, bo ojciec chce go wychować w religii islamskiej. To nic, że nie interesował się dzieckiem i bił matkę w jego obecności. Gdy uciekli do Polski przed sadystą, to ten przypomniał sobie o prawach religijno-wychowawczych. Tylko proszę nie wieszać psów na tej biednej, młodej Polce nieświadomej obyczajów i zachowań innowiercy, która walczy o bezpieczeństwo synka.
Mam o wiele wyższe uznanie dla sądu z Myślenic niż tego z Pomorza.
Nie dajmy się ogłupić tą poprawnością tolerancyjną, bo już dość plucia na chrześcijaństwo i to w kraju mieniącym się chrześcijańskim. Tylko zakompleksieni i zapyziali osobnicy udają "nowoczesnych europejczyków" i robią smród w swoim gnieździe.
Jeżeli chodzi o darowizny i datki na Kościół, to najwięcej krytyki słychać od osób, które nigdy nic nie dały na kościół. Nie interesuję się na co wydają swoje pieniądze, ale WARA im od moich uczciwie zarobionych pieniędzy, które przeznaczam na utrzymanie Kościoła i Jego pracowników.
Jak choroba, nieszczęście czy trwoga, to do Boga, o pomoc do księży, Caritasu czy myślenickiej "Betanii". Wstyd !!!
Inauguracja klubu Gazety Polskiej: Antoni Macierewicz w Myślenicach
Długo się zastanawiałam, czy warto odzywać się, ale ostatecznie stwierdziłam, że muszę.Wiem, że należy uszanować czyjeś poglądy i sposób patrzenia na świat. Każdy ma swój bagaż przeżyć wyniesiony z dzieciństwa, lat młodzieńczych, studiów czy jakości wykonywanego zawodu. Chcę zrozumieć jego postępowanie, nabytą wiedzę i doświadczenie. Ale z niektórymi niesprawiedliwymi uogólnieniami nie mogę się zgodzić.
1. Aż ciarki przeszły mi po plecach, gdy przeczytałam twój post "mecenasie" jakoby członkowie PiS byli bezmózgowcami nasączonymi nienawiścią itp. straszne bzdety. Otóż stwierdzam, że wszystko jest zupełnie na odwrót. Sympatycy PiS to ludzie młodzi, wykształceni, życzliwi innym i naprawdę logicznie myślący. Nowoczesność dla nas to nie kuglarstwo, udawanie małolata pod 60-tkę, klaskanie z innymi i krytykowanie osoby z którą nie zamieniło się nawet słowa. Własnie ludzie wykształceni z dużych miast w głębi serca optują za PiS-em, choć boją się niestety o utratę pracy.
2. Za obecnym rządem nie głosowałam, ale jako Polka uważałam, że Donald Tusk to nasz premier i kropka. Rządzić nie jest łatwo i rozumiałam to do czasu. Po stwierdzeniu premiera, że " polskość to nienormalność " moja wyrozumiałość się skończyła. Właśnie PiS lub inna POLSKA partia polityczna budzi mój optymizm.
3. Proszę Cię "oportunisto" uszanuj ludzi starszych. Ich młodość przypadła na lata wojny i trudne powojenne czasy. Choćby przez to należy Im się szacunek. Spróbuj choć raz posłuchać starszego człowieka, a wiele się nauczysz. Może nie mają tytułów ani dyplomów, ale Ich mądrość życiowa i inteligencja przewyższa niejedną utytułowaną osobę. Piękno wewnętrzne jest trwalsze od ulotnego i chimerycznego piękna zewnętrznego. Niech uczestniczą w takich spotkaniach, jakie Im odpowiadają. Szanuję zmarszczki tych ludzi, a moja śp.babcia była dla mnie niekwestionowanym autorytetem.
4. Wsią też proszę nie pogardzać i nie mówić z przekąsem o jej mieszkańcach, jak o ludziach drugiej kategorii. Tak mądrych praktycznie ludzi, radzących sobie w życiu, a przede wszystkim życzliwych, jak na wsi nigdzie w mieście nie spotkałam. Gdzie Wy żyjecie "mecenasie", "oportunisto", a nawet "zwyczajny" - choć dla Pana mam szacunek. Nie narzuca Pan tak nachalnie swojego zdania. Póki nie przeczytam lub nie przedyskutuję sprawy z pozytywnego i negatywnego stanowiska, nie podejmuję się nigdy definitywnych stwierdzeń.
5. Fakt, że mam przyjaciół z Krakowa nie wynika z żadnych wielkopańskich fanaberii, ale ze zwyczajnego faktu, że pracuję w Krakowie. Tam też i w Nowej Hucie od dawna jest klub Gazety Polskiej. Miałam więc czasem przyjemność być na tych spotkaniach.
Bardzo się cieszę, że w Myślenicach powstał Klub Gazety Polskiej. Powiem - wreszcie. Szkoda, że nie wiedziałam o spotkaniu z p.A. Macierewiczem. Z pewnością następnego nie przegapię. Wiem od przyjaciół z Krakowa, że do tych klubów należy kwiat inteligencji, ludzi kochających Ojczyznę i spłacających dług pamięci i wdzięczności swoim przodkom zmarłych w Jej obronie. Wyrazy wielkiej wdzięczności ślę na ręce p. Szlachetki ciesząc się, że kiedyś nie zmarnowałam swojego głosu. Natomiast " mecenasowi " (ciekawe od czego) powiem, że jedna jaskółka nie czyni wiosny. Żal mi pana pesymisto życiowy. Natomiast do " XXX " powiem, że to właśnie ty jesteś taki Antek Trąba.
KOLĘDA - obowiązek czy przyjemność?
Ja zawsze z najwyższą atencją i uszanowaniem czekam na kolędę. Dla mnie ksiądz, to KTOŚ, w dodatku tak mało się narzucający, bo tylko raz w roku. Zawsze robię przyjęcie, bo akurat moja kolejka wypada około kolacji. Staram się z największą radością i wiedzą kulinarną wyczarować smaczne i oryginalne potrawy. Tematów do rozmowy też mi i rodzinie nie brakuje, bo znam Pismo Św. Zresztą moja wiedza nie ogranicza się tylko do sfery kościelnej, ale również ogólnoświatowej. Księża to ludzie wykształceni, inteligentni, znający wiele dziedzin naukowych i życiowych, tylko trzeba ich umieć słuchać i prowadzić życzliwą konwersację. A co do pieniędzy? Nie płać, a nie wyczytuj, ksiądz ich od ciebie nie potrzebuje. Wolałby pewnie zjeść suchy chleb, niż mieć takie wyczytane i wyżałowane pieniądze, z których jeszcze dość niemały procent musi przekazać kurii.
Natomiast w imieniu własnym i tych 94% osób dających koperty księdzu przy kolędzie mówię: Wara każdemu od naszych pieniędzy. To są nasze pieniądze, dane z największą życzliwością i nic nikomu do nich. Znam to z autopsji, że pieniądze tak dane zwracają się do mnie w dwujnasób. Nie opowiadaj jeden z drugim bzdur, że niektórzy dają koperty, żeby się nie powstydzić przed sąsiadami. Chyba twoje oczy, ale nie znam takich z mojego doświadczenia, któreby widziały przez mury i ściany, co się u sąsiada dzieje. I na szczęście. Dobrze że oczy ludzkie nie maję takich właściwości.
Tym wszystkim którzy nie chcą wizyty księdza radzę, aby po prostu wcześniej zawiadomili kancelarię kościelną czy ministrantów, że nie życzą sobie odwiedzin księdza. I po sprawie, kulturalnie i bezstresowo. Tylko tym się nie chwalcie, bo guzik mnie i innych z tych 94% obchodzą wasze palikociętowe inklinacje. To takie bohaterstwo jak fakt, że zamiast smark wytrzeć chusteczką, to go połknąłeś.
Nowy kościół w Trzemeśni
Do "domii" i "marko".
Jak dotąd dowiedzieliśmy się przed trzema tygodniami ze sprawozdania Rady Budowy Kościoła, że właściwie ks. Marian nic pieniędzy nie sprzeniewierzył. 219 tys. kredytu przy takiej budowie, to pestka. Każdy, kto budował swój mały domek brał kredyt prawie tak duży, jaki ciązy na wielkiej budowli kościoła. Zastanawiam się na jaki okres czasowy ten kredyt jest rozłożony, bo nic nie zostało powiedziane. Każdy wie, że obecnie odsetki od pożyczki banki biorą na samym początku, więc wcześniejsze spłacanie kredytu nic nie daje, nie ma żadnych ulg ani superat. Jeżeli RBK jednak chciała wcześniej ten kredyt spłacić, to przecież mają superatę 60 tys.zł., to na co czekają? Poza tym gdyby w 2012 r. chodzili tak porządnie po domach, jak w ubiegłych latach, to po kredycie niebawem nie byłoby śladu. Zastanawiające jest właśnie to " stawianie dęba " wobec ks. Mariana przez osoby z RBK przecież dobrowolnie zgaszające się na zbieranie rokrocznie pieniędzy.
Dlatego należy jak najszybciej wyjaśnić sprawę tych "rzekomych" ( bo nic konkretnie nie wiemy ) prywatnych długów ze strony ks. Mariana. W kościele lub na zebraniu wiejskim ( może być biuletyn ) należy przedstawić komu i w jakiej kwocie ks. Marian jest winien pieniądze.
Dlaczego jest to takie ważne?
1.Może jest to taki sam rozdmuchany balon, jak w przypadku długu wobec RBK.
2.Boję się, że jeżeli te prywatne długi były bez pokwitowania z niewiarygodnymi świadkami ( mąż czy żona cóż mają innego powiedzieć, jak nie "tak", bo mogliby to powiedzieć inaczej ), to mogą zdarzyć się przypadki zawyżania pożyczonej kwoty. Ktoś .pożyczył np.5 tys.zł., a teraz mówi 50 tys., lub nawet 500 tys. Znam doskonale niektórych nowobogackich czy miejscowych biznesmenów, którzy za 2 zł. gnaliby półżywą kozę na Krowiarkę.
3.Równie dobrze mogło się zdarzyć, że do tej komisji z kurii w obecności nowego ks. proboszcza zgłaszały się osoby, które nie pożyczyły ks. Marianowi ani grosza. Co im zależy, przecież można coś zarobić, o ile będą te " długi " zwracać
Dlatego trzeba te wątpliwości jak najszybciej przerwać, a my wciąż zdumieni i oburzeni parafianie ( pewnie z wyjątkami ) ocenilibyśmy, czy dana osoba czy rodzina mogła pozwolić sobie na tak wysoką pożyczkę. Jeżeli ktoś teraz powie, że nic mi do jego pieniędzy, to ja odpowiadam : zaklej buzię plastrem i nie szkaluj innych. Prywatne długi i zobowiązania załatwiają sądy.
Kościół czyli nasz dom, tak duchowy jak i materialny trzeba budować na skale ( Pismo Św.) czyli prawdzie. Nic również nie będzie z Twojej budowli, jeżeli będzie zbudowana na cudzej krzywdzie. Nawoływania do zgody bez dogłębnych wyjaśnień i prawdy są irytujące. Nie jesteśmy stadem baranów. Po tych zajściach wierzę i ufam tylko Bogu.
Znam twój przypadek prawie z autopsji, więc nie opowiadaj bzdur i nie ośmieszaj publicznie swojej rodziny. Wiesz dobrze, że nie miałaś racji przystawiając się słownie do ks. Mariana, bo każdy katolik ( nie tylko ksiądz ) na rozwody, życie w konkubinacie, prostytucję itp. powie, że to grzech. Dekalog dla każdego chrześcijanina winien być więcej niż konstytucją. I to nie tylko ma wiedzieć, ale praktykować w życiu codziennym. Nie zgrywaj się na bohaterkę, jakoby ks. Marian na tobie ( miałby na kim ) się mścił, bo się ośmieszasz. Osoby którym powierzono opiekę nad tobą jako gimnazjalistką chciały ci pokazać, że nie tylko ważny jest makijaż, głębokość dekoldu czy odsłoniętego pępka, albo ilość poderwanych chłopców, ale właśnie w tym wieku najważniejsze jest zdobycie wiedzy ( najchłonniejszy umysł ), wykształcenia, zawodu i pozycji społecznej. Ksiądz chciał jeszcze poszerzyć twoją wiedzę religijną i bogactwo duchowe.
Co do bierzmowania, jak tu już powiedziano, to jest sakrament Ducha Św. i może Go przyjąć osoba o dość porządnej wiedzy religijnej i skrystalizowanym wnętrzu. Nie wystarczy umieć byle jak się przeżegnać i wiedzieć, że Pismo Św. to gruba książka. Bardzo dobrze ks. Marian postąpił, żeby pokazać innym "marlenkom" i "kikom 31", że do sakramentów św. należy podchodzić z należytą powagą.
Co do pieniędzy nie przyjętych przez ks. Mariana u was na kolędzie, to przypomina mi się opowiadanie mojej śp. babci, że w Jej rodzinnej miejscowości ks. proboszcz na tacy w kościele nie przyjmował datków od osób trudniących się pokątnym sprzedawaniem alkoholu czy deprawujących młodzież. Podziwiałam Go, był to i jest dotąd dla mnie KTOŚ, choć już nie żyje. Jeżeli jest to prawda, co napisałaś o tych pieniądzach, to w tych czasach ks. Marian jest ewenementem w skali krajowej. Widzisz niechcący dałaś świadectwo właściwej postawy ks. Mariana pod każdym względem, jako człowieka i jako księdza.
Ręczę, że nowy ks. proboszcz we właściwy sposób określi grzech i szybko pozna parafian.
Aleście się spalili ze wstydu "znany Maćku" i inni za trzemejskich parafian tak godnie żegnających swego najpierw wikariusza, a potem proboszcza ks. Mariana. 15 lat przeżytych i to bardzo pracowicie, to szmat czasu. Widzisz, ludzie w parafii Trzemeśnia są pracowici, mądrzy, życzliwi, znający Pismo Św. - księgę życia i chcący żyć wg. Jej reguł. To nie sędziowie bokserscy, którzy oceniają zawodnika z ostatniej rundy, czy z ostatniego ciosu.
Jestem dumna i niezmiernie szczęśliwa za tak piękne i spontaniczne pożegnanie. Wiem to z wypowiedzi ludzi po mszy św., którzy z wielką atencją wypowiadali się o dziękujących, bo bali się, że może nikt głośno nie wypowie ich uczuć i wdzięczności.
Jestem zbudowana postawą obecnego wikaritsza ks. Jakuba. Jest u nas 5 miesięcy, ale Jego powściągliwość i spokój budzi największy szacunek. Wiem od osób duchownych - rodaków, że Jemu pierwszemu kuria zaproponowała objęcie probostwa po ks. Marianie. Ks. Jakub odmówił, ale nie przytoczę Jego słów, bo ktoś mógłby jeszcze pomyśleć, że robię jakiś przytyk do ks. A. Caputy.
Obecnemu ks. proboszczowi będę klaskać, gdy zobaczę czyny, bo na kartach Pisma Św.Pan Jezus zawsze mówi :"Po czynach cię poznają, a nie po słowach". Tobie zaś "znany Maćku' i innym nikt nie bronił wystąpić nawet ze snopkiem kwiatów i bić pokłony przed nowym ks. proboszczem. Tylko widzisz, jak uczy historia, za wiwatami "Umarł król, niech żyje król" zawsze stali najwięksi obłudnicy i zdrajcy, przed którymi chciałabym przestrzec nowego ks. proboszcza.
Aleście spłonęli ze wstydu " znany Maćku " i inni za trzemejskich parafian tak godnie żegnających swego najpierw wikariusza, a potem proboszcza ks. Mariana. 15 lat przeżytych i to bardzo pracowicie, to szmat czasu. Widzisz, ludzie w parafii Trzemeśnia są pracowici, mądrzy,życzliwi, znający Pismo Św.- księgę życia i chcący żyć wg. Jej reguł. To nie sędziowie bokserscy, którzy oceniają zawodnika z ostatniej rundy, czy z ostatniego ciosu.
Jestem dumna i niezmiernie szczęśliwa za tak piękne i spontaniczne pożegnanie. Wiem to z wypowiedzi ludzi po mszy św., którzy z wielką atencją wypowiadali się o dziękujących, bo bali się, że może nikt głośno nie wypowie ich uczuć i wdzięczności.
Jestem zbudowana postawą obecnego wikariusza ks.Jakuba. Jest u nas od 5 miesięcy, ale Jego powściągliwość i spokój budzi największy szacunek. Wiem od osób duchownych - rodaków, że Jemu pierwszemu kuria zaproponowała objęcie probostwa po ks. Marianie. Ks. Jakub odmówił, ale nie przytoczę Jego słów, bo ktoś mógłby pomyśleć jeszcze, że robię jakiś przytyk do ks. A. Caputy.
Obecnemu ks. proboszczowi będę klaskać, gdy zobaczę czyny, bo na kartach Pisma Św. Pan Jezus zawsze mówi : "Po czynach cię poznają, a nie po słowach". Tobie zaś "znany Maćku" i innym nikt nie bronił wystąpić nawet ze snopkiem kwiatów i bić pokłony przed nowym ks. proboszczem. Tylko widzisz, jak uczy historia, za wiwatami "Umarł król, niech żyje król" zawsze stali najwięksi obłudnicy i zdrajcy, przed którymi chciałabym przestrzec nowego ks. proboszcza.
Wszystkie pozytywne uwagi w zupełności popieram, bo są prawdziwe. Chciałabym jeszcze dodać , że ks. Marian Wieczorek rozbudował duszpasterstwo świeckich. Róże Różańcowe skupiają ponad 200 osób, kobiety jak i mężczyzn. Honorowa Straż Serca Pana Jezusa liczy ponad 40 osób. Na comiesięcznych mszach św.prowadzili adoracje, jak również adorowali Pana Jezusa na ważniejszych uroczystościach kościelnych. Poza tym co miesiąc mieli spotkania formacyjne, na które przygotowują referaty zgłębiające trudniejsze zagadnienia z Pisma Św. 4 razy w roku Honorowa Straż SPJ wyjeżdżała na dwudniowe czuwania rekolekcyjne, aby pogłębić wiedzę religijną i wzmocnić się duchowo. ( Msze św.były odprawiane przez ks. proboszcza gratis, również za pobyt i wyżywienie płacił proboszcz.)
Jak już wspomniano każdy pogrzeb prowadził osobiście od domu zmarłego do kościoła bez względu na długość i jakość trasy, oraz na zamożność zmarłego. Gdy o tym dowiedziała się matka przełożona sióstr wizytek w Krakowie ze zdziwieniem powiedziała, że jest to chyba jedyny ksiądz w Polsce.
Chciałam jeszcze powiedzieć, że corocznie na święta zjeżdża się mnóstwo księży - rodaków. Msze św. są radosne, z dużą ilością asysty. W tym roku był 1 ksiądz, który przez całe święta wykonywał przy ołtarzu chocholi taniec koło nowego proboszcza. I to osoba, która niejednokrotnie była goszczona na plebanii na śniadaniach i obiadkach przez ks. proboszcza Mariana Wieczorka. Mało tego, mógł dorobić na płatnych mszach św., które odstąpił mu ks. proboszcz, a który w tym czasie spowiadał. Nic tylko pomodlić się słowami Pana Jezusa " Boże dziękuję Ci, że zakryłeś to przed wykształconymi, a otworzyłeś przed prostaczkami ".
Zasady gospodarki odpadami: Najczęściej zadawane pytania
Segregacja odpadów i śmieci jest bardzo potrzebna z punktu widzenia ekologicznego, ale również praktycznego. Umyte butelki, słoiki, inne szkło, opakowania plastikowe czy makulatura jako surowce wtórne winne być mądrze sprzedane odpowiednim hutom czy fabrykom. Dlatego za pojemniki i worki nie powinniśmy nic płacić. Natomiast za odpadki kuchenne, stare ubrania itp. stosunkowo niewiele. Wtedy wszyscy bylibyśmy zadowoleni i zmotywowani do segregacji.
Jasienica: Dzieci zdemolowały cmentarz
Jeżeli można pluć na modlących się ludzi i sikać do zniczy i nic za to dotąd nie ma banda nieco starszych łobuzów z Krakowskiego Przedmieścia sprzed 2 lat, to co się dziwicie? Przecież wtedy, to nawet te łobuzy ochronę policyjną mieli, a jacy czuli się nowocześni i bohaterscy. Ilu mieli potakiwaczy z kręgów poselskich, rządowych i dziennikarskich.