Przypuszczenie,że jestem doktorem teologii pochlebia mi. Jednak studiuję biochemię na Uniwersytecie Jagiellońskim w pracowni Biochemii Fizycznej :]i to z niej chce robić doktorat.Z teologii wystarczy magisterium.
ubi23 cze 2009
Z góry przeepraszam za błedy i może nie zbyt płynne przejścia miedzy myślami ( burza sie zblicza i gość w pokoju)Oczywiście,że pewne fragmenty Bibli są wzorowane,czy też pewne pojęcia orzyjeły swoje znaczenie w chrześcijaństwie. Chrześcijańatwo nie jest przecież religią eskapistyczną, nawołującą do odosobnienia i nie widzę jakiś problemów w tym,że pewna obrzędowosć mogła być zaczerpnięta z innych wierzeń.Zaratusztrianizm wywarł bardzo duży wpływ na judaizm , chrzescijaństwo oraz islam.Chyba nawet był jedną z pierwszych ( o ile nei pierwszych wierzeń monoteistycznych) zakładających dualistyczne pojęcie świata.Ahura Mazda i jego przeciwieństwo Angra Mainju, przypomina stosunek Jahwe do szatana.Tak samo np. słowo Logos, zaczerpniete z filozofi greckiej oznaczające póżniej Jezusa Chrystusa.Podobnie są fragmenty w Biblii,które zostały zaczerpnięte z "opowiadań, mitów" jakkolwiek zwał,chyba z Mezopotamii,które były pierwowzorem Potopu. Pobożni autorzy właczyli je w kanon,bo zobaczyli ,ze mają dużą wartość molalizatorską.Tak samo wymiary arki przymierza, nie zostały podyktowane prez Boga (przynajmniej w sposób bezpośredni),chodziło tu o to,że Żydzi byli bardzo nieufni w stosunku do przedmiotów służacych do obrządku i ten zapis został zawarty,zeby uciszyć ich wątpliwośći. Odnośnie liczby Ewangelii,zgadzam się było ich sporo.Ostatnio nawet nagłaasniana "nowa" ewngelia Judasza,wokół której taki szum,znana była już św. Hieronimowi.Jednak wszystkie oprócz 4 kanonicznych zostały uznane jako apokryficzne,ze wzgledu ze duża czesc była napisana przez wrogo nastawionych do chrzescijan Żydów,którzy podpisywali się imionami które miały jakiś autorytet.Próbowali oni zachwiać rozwijającym sięchrzescijaństwem,jak widać nieudolnie.Apokrywy mają jednak duża wartość historyczną.
Odnośnie róznych niewłasciwych zachowań chrzescijan to Koscioł nie jest złozony z osób świetych (przynajmniej w wiekszosci jesli chodzi o Koscioł pielgrzymujący).Jest złożony z grzeszników i przez to jest grzeszny. Natomiast uświęta się poprzez jego najzyższego członka tzn. Jezusa Chrystusa oraz świetych.Koscioł katolicki nie jest dla ideałów,ale do tychideałów ma dążyć.
Tak odnosnie postaci Jezusa Chrystusa jeszcze może to pojawia się ona w róznych religiach. W hinduizmie jako wcielenei boga (wiszny albo shiwy nei pamietam), w buddyzmie,judaizmie oraz islamie to coś napewno znaczy,
NIe z kazdym napisanym tekstem przez Pana się zgadzam ale to jest już róznica światopoglądowa chyba.Ja osobiście jestem katolikiem i w ten własnie sposób wierzę i staram sie postępować zgodnie z tym co mam napisane w Świętych Księgach. Dla mnei nie ma żadnych przeszkód jeśli chodzi o czerpanie z obrzędowości z innych wierzeń. Wazne do kogo są one kierowane. Obrzędowość jednak ulagałą zmianie i precyzowałą się, dla mnei działo sie to za przyczyną DuchaŚwiętego. Bóg nie stawia wszystkiego na tależu,stawia na ludzki talent (przypowieść o talentach) i chce zeby się rozwijał i szukał (szukajcie a znajdziecie). Dla mnie nawet nie byłoby problemem gdyby okazało się ze faktycznie Maria MAgdalena byla żoną Pana Jezusa - przecież małżeństwo nie jest niczym złym.Albo czy Maria MAgdalena miała rude czy czarne włosy ( rude włosy chyba w 4 wieku Jej przyprawili).Koscioł powtarzam nie budowali i nei budują ludzie idealni. Św. Pawełbył prawdopodobnie pokurczem i strasznym cholerykiem i jak się spotykali ze sw. Piotrem to musiało sie tam dziać :) Jeden rybak ,drugi oszołom religijny. Koscioł by nie powstał i bez takich oszołomów. Katolicy czesto robią błedy przedstawiajac Boga jako posąg który gdzieś tam siedzi w niebie i coś tam robi. Dla mnei osobiście Bóg jest osobą, która zdolna jest tak samo do uczuć,smutku etc. Własnie takie obawy katolików,traktowanie chrzescijaństwa jako siatopoglądu a nie relacji sugerować ze jest to jakaś dziwna religia,wręcz eskapistyczna.Chrzescijanstwo jest relacją z Bogiem, przykazanai przychodzą póznieij.
Przepraszam ze tekst nie jest mmoze składny ale burza idzie ;] i mam goscia. W kazdym razie szacunek dla Pana Myśleniczanina007 za znajoność tematu i podpieranie się argumentami. Pozdrawiam, jak mówiłem nie bede wypowiadał się na forum,bo denerwuje się kiedy ktoś chce mi sprzedać "tanią głupotę" bez jakichkolwiek argumentów,bądz głebszych przemyśleń (oczywiście nei mam na myśli Myśleniczanina007).Niektórzy nie są zdolni jednak do dyskusji i wymiany poglądów. Przecież wiadomym jest ze kazdy tak czy tak bedzie trzymał swoja stronę i razcej nie uchyli sie od swojego stanowiska.
ubi23 cze 2009
Argumenty mam,ale nie mam czasu.Jeśli widze ze ktoś nie przyjmuje logicznych argumentów to się wkurzam,bo jestem uczulony na głupote. Kończąc, wiem ze nie zrozumiesz tego co pisze, nie bee pytał dlaczego nie wierzysz. Bo odpowiedz jest prosta . Nie masz tej łaski, bo jej nie chcesz mieć.Bóg nie będzie się wpraszał na siłę w Twoje życie, ja też nie muszę. Wole być płytkim wyznawcą i idiotą w Twoich oczach niż mieć takie poglady jak Ty. Kończe bo mam ważniejsze rzeczy do zrobienia.Możesz sobie nawet myśleć,ze nie mam argumentów,wiedzy czy czegokolwiek.Jesteś takim samym marnym człowiekiem jak każdy z nas a tworzysz sobie resentymenty.Chcesz żyć bez Boga,żyj.To tyle.
P.S Ja najwyzej moge się modlićo to zebys uwierzył
ubi23 cze 2009
Co skończyłes?
ubi23 cze 2009
Przeczytaj sobie wczesniejsze wypowiedzi HappyAtheist, moje albo Dawozoo i książkę prof. Kozłowskiego i zrozum ze Biblie i ewolucje rozpatruje sie nie innych płaszczyznach. Jestem strasznie uczulony na głupote a Ty brednie piszesz. Co Ty nic innego nie robisz czylko czytasz? Pewnie skonczyłeś KSW albo jeszcze jeden jakiś prywatny chłam i myślisz ze jestes inteligentny? Tracę tylko na Ciebie czas i nie potrzebnie się denerwuje.
ubi23 cze 2009
Dawnkins'a znam i uwzam ze plecie brednie,ostatnia dobrą ksiażką był "Gen Samolubny" a co do ZEROWYCH szans to widze ze obca Ci jest statystyka, bo prawdopodobieństwo nigdy nie jest zerowe.
Jeśli chodzi o wąskie horyzonty to raczej Ty je masz czytając tylko filozofie i teologie. Z tego co wiem to nie jedyna gałąź wiedzy.
Co do Starego Testamentu to czytałem, zresztą nie tylko ST.Oprócz tego potrzebna jest wiedza o symbolice i tamtych czasach.
Co do położenia ręki na Bibli, ważniejsze jest robić niż mówić. Tak czy owak to jest mój ostatni post w kierunku Twojej osoby. Wiec Skoro jesteś Ateistą,bądź nim też po śmierci i zabroń jakiej kowiek formy pochówku, która od zawsze kojażyła się z formą wierzeń. Wiec przez szacunek do swojego ciała masz 2 możliwości: albo proces naturalnego rozkładu ( co w Polsce jest zabronione) albo oddaj ciało do badań naukowych.
ubi23 cze 2009
Wiec co czytasz i co skończyłes?
ubi23 cze 2009
Ja pisałem,że dowie się po śmierci i wtedy będzie tak zwany ZONK. A tak wogóle Pan "ateista" powinien sobie przeczytać zakład Pascala, skoro uważa,że logicznie myśli.
ubi23 cze 2009
1)Żeby być ateistą trzeba być apostatą, bo nie można wysiaść w połowie z jadącego pociągu.
2)Nie wszystko można udowodnić, niebytu nie postrzegasz wiec nie istnieje.Gdyby istniał niebył by niebytem.
3)Bóg stawia na rozwój człowieka a nie na dawanie osiągnieć cywilizacji od tak.
4) Odnośnie zabobonów to chyba nie rozumiesz o czym mówisz.
A to,że zaprzeczasz słowom filozofów, to tylko świadczy na jakim poziomie umysłowym jesteś. Nie masz argumentów wiec się wykręcasz. Ja i tak Cie nie przekonam,bo już Einstein zauważył,że są 2 rzeczy nieskończone " wszechświat i ludzka głupota". Mogę się założyć,że nie przeczytałeś żadnej ksiażki filozoficznej,teologicznej, nie masz pojęcia o nauce z zakresu biologii,chemii czy też fizyki i opierasz się tylko wyłącznie na tym co uważasz Ty za słuszne. Pamiętaj,że jeśli widzisz tylko swoją część prawdy w połowie jesteś w błędzie. Co do istnienia Boga, przekonasz się w stosunkowo niedługim czasie.
ubi23 cze 2009
Panie HappyAtheist
, proszę zatem napisać mi co Pan rozumie w stwierdzeniu :
"Kolchicyna inhibuje endomitotyczną polikondensacje tubuliny". Oczywiście nie sięgając do słownika naukowego,czy też żadnej książki.Dlaczego o to proszę? Otóż chce uświadomić po co niby Bóg miałby wypowiadać się w sposób trudniejszy? Nie zrozumiały dla Żydów? Proszę zauważyć,że jeśli Pan ma problem ze zrozumieniem tego co napisał człowiek odnośnie tego podstawowego procesu komórkowego, to niech się Pan zastanowi czy zrozumiałby Pan przesłanie Boga gdyby miał wypowiadać się w sposób właściwy "nieskończenie doskonałej istoty" o rzeczach choćby ostatecznych.Mówienie w sposób różniący się od wypowiedzi "przeciętnego żyda z tego okresu"byłoby nielogiczne, bo po co byłby przekaz nie kończący się zrozumieniem przez adresata? Proszę zauważyć,że dodatkowo Pan czyta przekład (jak myśle nie zna pan hebrajskiego),wiec chcąc wnioskować odnośnie tekstów Biblijnych powinien Pan znać realia ówczesnego świata żydowskiego.Proszę zauważyć,że filozof William Ockham zgodnie z zasadą Brzytwy Ockhama,również twierdził:"Non sunt multiplicanda entia sine necessitate" co można interpretować jako "proste rozwiązanie jest najlepsze albo nie wymyślaj nowych czynników jeżeli nie istnieje taka potrzeba".A czy widzi Pan potrzebę innego,trudniejszego zwracania się do żydów? Po drugie wszystko co można powiedzieć,można powiedzieć prosto.To czego nie można powiedzieć prosto,trzeba przemilczeć.
Odnośnie wróżek, to nie brak argumentów,że istnieją ponieważ z tego co wiem to ludzie do nich chodzą a zgodnie z zasadą George Berkeley'a "esse est percipi" ( istnieć,znaczy być postrzeganym) wróżki istnieją; nie można iść do kogoś kto nie istnieje.Nawet w Biblii widzimy fragment w którym przestrzega się przed wróżbami i magią. Jeśli się przed czymś przestrzega to znaczy ze to istnieje, bo gdyby nie istniało, nie trzeba by było przed tym prestrzegać.
Odnośnie centaurów i jednorożców, proszę sobie przeczytać choćby "O pochodzeniu idei" D.Hume'a . Odnośnie prawa zwiazku miedzy różnymi myślami. W zarysie powiem,że zarówno centaur jak i jednorożec są ideą złożoną z idei prostych.
Odnośnie "Religia jest mitem" to jakieś argumenty może? W Twojej wypowiedzi nie ma żadnego argumentu,są tylko luźne myśli. To tak odnośnie : Myślcie to nie boli.
P.S Z samego myślenia jest nic, trzeba jeszcze coś poczytać,żeby dyskutować. Tak wogóle, czy został spełniony akt apostazji,ze może Pan się nazywać Ateistą?
ubi23 cze 2009
Słowa odnośnie podobieństwa człowieka do Boga, jak Pan wie znajdujemy w Księdze Rodzaju. Jak wiadomo tę księgę nie interpretujemy w sposób dosłowny ale symboliczny. Najpierw wytłumaczę dlaczego; tak odnośnie ewolucji, kolejności stworzenia czy też właśnie po co jest napisane, że na obraz ,podobieństwo. Wiele osób widzi jeszcze konflikt między nauką promującą koncepcję ewolucji a opisem zawartym w Biblii. Konflikt jest jednak pozorny. Dlaczego? Proszę sobie wyobrazić, że w XIII-XII wieku p.n.e gdy powstawała Księga Rodzaju ktoś dla ówczesnych ludzi piszę: Świat powstał w wyniku Wielkiego Wybuchu a dowodem na to jest przesunięcie w stronę podczerwieni widma elektromagnetycznego z daleko położonych galaktyk, a organizmy powstały na skutek dobory naturalnego zmieniającego częstotliwość alleli....". Czy to byłoby zrozumiałe? Obawiam się, że nie. Zresztą jeszcze dziś ludzie nie potrafią pojąc wielu rzeczy a technika od XIII w. p. n. e troszeczkę poszła do przodu. Jaki był sens pisania tego w sposób symboliczny? Symbol kryje jakieś znaczenie. Szczególnie dla Żydów, którzy mieli bogatą symbolikę oraz język bogatszy niż nasz, ma to szczególne znaczenie. Nie chodziło tutaj o przedstawienie w jaki sposób świat powstawał krok po kroku, zresztą jak pisałem byłoby to nie zrozumiałe. Opis symboliczny miał przedstawić ( w skrócie; jak będzie potrzeba rozwinę myśl)
- doskonałość stworzenia ( liczba 7 oraz liczne paralelizmy)
- wagę człowieka we na świecie, jako stworzonego na samym końcu oraz właśnie na podobieństwo samego Boga
Dzięki symbolice, opis ten był aktualny wraz z rozwojem wiedzy. Proszę teraz zauważyć paralelność w obydwu źródłach: człowiek jest ostatnim wytworem ewolucji oraz wg. zapisu Biblijnego został stworzony jako ostatni. Widzimy wiec, ze dzięki symbolice Pan Bóg nie obciążał czytających niepotrzebnym szokiem i niezrozumieniem.
Odnośnie "Stworzenia człowieka na obraz i podobieństwo", jak pisałem trzeba znaleźć tutaj symbol. Obraz Boga odnosi się do nieśmiertelnej części człowieka - Duszy, której zwierzęta nie mają. Pokazuje wartość człowieka, któremu Bóg ofiaruje : moralność, duchowość a także "pozycje społeczna: podobną do Bożej. Proszę tutaj również zauważyć tę paralelność z wiedza naukową: człowiek podobny Bogu, który jest Miłością potrafi kochać i faktycznie nauka podaje jakoby ta cecha ewolucyjnie pojawiła się dopiero u człowieka. Duchowość również, ponieważ nie słyszałem, żeby były jakieś wyniki obserwacji zwierząt prowadzących do stwierdzenia kultu, obrzędowości etc. Interpretacji "Obrazu Boga w człowieku" można szukać również ( o ile dobrze pamiętam) u św. Bonawentury, który pisał ,że ów obraz na którego podobieństwo został stworzony człowiek jest to obraz przyszłego wcielenia Boga. Wcielenia, którego Bóg chciał od początku. Tutaj dopiero widzimy wartość człowieka. Bóg chciał stać się jednym z nas. Z tego wynika, że Bóg przyszedł by na świat również gdyby człowiek nie odsunął się od Boga. Wyglądało by to na pewno inaczej. Pan Jezus urodziłby się, wszyscy rozpoznali by w Nim Mesjasza. On by nauczał, uzdrawiał etc aż do naturalnej śmierci i potem po 3 dniach zmartwychwstał.
ubi23 cze 2009
Postaram się odpowiedzieć ale to trochę potrwa... zważając na "wczesną" godzinę ;)
ubi23 cze 2009
A co dziwnego jest w stwierdzeniu " Stworzylem Ciebie,(czlowieka) na wlasne podobienstwo." ?
ubi23 cze 2009
By nie mnożyć bytów ponad potrzebę:
1) Absolutem
2)Brak argumentów,że nie istnieje
3)Racjonalizm filozoficzny - nie,bo sam rozum nie wystarcza. Ale wiara będąca faktem, nie byłaby wiarą.
4)Bóg nie jest posągiem tylko osobą. Jeśli człowiek stworzony na Jego obraz ma poczucie humoru, Bóg musi też mieć.
5)Kość ogonowa jest rudymentem
Proszę bardzo
ubi23 cze 2009
Może uproszczę, bo raczej wygląda na to,że wspomnienie o FAKCIE to nie przypadek, wiec zadaję pytanie jeszcze raz.Chodzi mi o to,żebyś mi napisała czego nie rozumiesz,ewentualnie odparła to jakimś w miarę inteligentnym argumentem.
ubi23 cze 2009
no ale co to ma do tego? Tak się składa,że studiuje w pracowni biochemii fizycznej i jak widzę,ze ktoś podpiera się FAKTEM jako źródłem naukowym, na którym bazuje wypowiedź to ... no właśnie. Jak chcesz powstaw ewolucjonizmu polecam "Zarys mechanizmów Ewolucji" (radzę znać podstawy genetyki populacji) a jeśli chcesz coś na temat teorii kwantów najpierw polecam podstawy matematyki. No ale nie odpowiedziałaś na pytanie?
ubi22 cze 2009
ememka czego nie rozumiesz? Co czytasz? Bo z pytań, znajomości ewolucjonizmu i teologii wynika,że najwyzej FAKT.
religia jak supermarket?
Przypuszczenie,że jestem doktorem teologii pochlebia mi. Jednak studiuję biochemię na Uniwersytecie Jagiellońskim w pracowni Biochemii Fizycznej :]i to z niej chce robić doktorat.Z teologii wystarczy magisterium.
Z góry przeepraszam za błedy i może nie zbyt płynne przejścia miedzy myślami ( burza sie zblicza i gość w pokoju)Oczywiście,że pewne fragmenty Bibli są wzorowane,czy też pewne pojęcia orzyjeły swoje znaczenie w chrześcijaństwie. Chrześcijańatwo nie jest przecież religią eskapistyczną, nawołującą do odosobnienia i nie widzę jakiś problemów w tym,że pewna obrzędowosć mogła być zaczerpnięta z innych wierzeń.Zaratusztrianizm wywarł bardzo duży wpływ na judaizm , chrzescijaństwo oraz islam.Chyba nawet był jedną z pierwszych ( o ile nei pierwszych wierzeń monoteistycznych) zakładających dualistyczne pojęcie świata.Ahura Mazda i jego przeciwieństwo Angra Mainju, przypomina stosunek Jahwe do szatana.Tak samo np. słowo Logos, zaczerpniete z filozofi greckiej oznaczające póżniej Jezusa Chrystusa.Podobnie są fragmenty w Biblii,które zostały zaczerpnięte z "opowiadań, mitów" jakkolwiek zwał,chyba z Mezopotamii,które były pierwowzorem Potopu. Pobożni autorzy właczyli je w kanon,bo zobaczyli ,ze mają dużą wartość molalizatorską.Tak samo wymiary arki przymierza, nie zostały podyktowane prez Boga (przynajmniej w sposób bezpośredni),chodziło tu o to,że Żydzi byli bardzo nieufni w stosunku do przedmiotów służacych do obrządku i ten zapis został zawarty,zeby uciszyć ich wątpliwośći. Odnośnie liczby Ewangelii,zgadzam się było ich sporo.Ostatnio nawet nagłaasniana "nowa" ewngelia Judasza,wokół której taki szum,znana była już św. Hieronimowi.Jednak wszystkie oprócz 4 kanonicznych zostały uznane jako apokryficzne,ze wzgledu ze duża czesc była napisana przez wrogo nastawionych do chrzescijan Żydów,którzy podpisywali się imionami które miały jakiś autorytet.Próbowali oni zachwiać rozwijającym sięchrzescijaństwem,jak widać nieudolnie.Apokrywy mają jednak duża wartość historyczną.
Odnośnie róznych niewłasciwych zachowań chrzescijan to Koscioł nie jest złozony z osób świetych (przynajmniej w wiekszosci jesli chodzi o Koscioł pielgrzymujący).Jest złożony z grzeszników i przez to jest grzeszny. Natomiast uświęta się poprzez jego najzyższego członka tzn. Jezusa Chrystusa oraz świetych.Koscioł katolicki nie jest dla ideałów,ale do tychideałów ma dążyć.
Tak odnosnie postaci Jezusa Chrystusa jeszcze może to pojawia się ona w róznych religiach. W hinduizmie jako wcielenei boga (wiszny albo shiwy nei pamietam), w buddyzmie,judaizmie oraz islamie to coś napewno znaczy,
NIe z kazdym napisanym tekstem przez Pana się zgadzam ale to jest już róznica światopoglądowa chyba.Ja osobiście jestem katolikiem i w ten własnie sposób wierzę i staram sie postępować zgodnie z tym co mam napisane w Świętych Księgach. Dla mnei nie ma żadnych przeszkód jeśli chodzi o czerpanie z obrzędowości z innych wierzeń. Wazne do kogo są one kierowane. Obrzędowość jednak ulagałą zmianie i precyzowałą się, dla mnei działo sie to za przyczyną DuchaŚwiętego. Bóg nie stawia wszystkiego na tależu,stawia na ludzki talent (przypowieść o talentach) i chce zeby się rozwijał i szukał (szukajcie a znajdziecie). Dla mnie nawet nie byłoby problemem gdyby okazało się ze faktycznie Maria MAgdalena byla żoną Pana Jezusa - przecież małżeństwo nie jest niczym złym.Albo czy Maria MAgdalena miała rude czy czarne włosy ( rude włosy chyba w 4 wieku Jej przyprawili).Koscioł powtarzam nie budowali i nei budują ludzie idealni. Św. Pawełbył prawdopodobnie pokurczem i strasznym cholerykiem i jak się spotykali ze sw. Piotrem to musiało sie tam dziać :) Jeden rybak ,drugi oszołom religijny. Koscioł by nie powstał i bez takich oszołomów. Katolicy czesto robią błedy przedstawiajac Boga jako posąg który gdzieś tam siedzi w niebie i coś tam robi. Dla mnei osobiście Bóg jest osobą, która zdolna jest tak samo do uczuć,smutku etc. Własnie takie obawy katolików,traktowanie chrzescijaństwa jako siatopoglądu a nie relacji sugerować ze jest to jakaś dziwna religia,wręcz eskapistyczna.Chrzescijanstwo jest relacją z Bogiem, przykazanai przychodzą póznieij.
Przepraszam ze tekst nie jest mmoze składny ale burza idzie ;] i mam goscia. W kazdym razie szacunek dla Pana Myśleniczanina007 za znajoność tematu i podpieranie się argumentami. Pozdrawiam, jak mówiłem nie bede wypowiadał się na forum,bo denerwuje się kiedy ktoś chce mi sprzedać "tanią głupotę" bez jakichkolwiek argumentów,bądz głebszych przemyśleń (oczywiście nei mam na myśli Myśleniczanina007).Niektórzy nie są zdolni jednak do dyskusji i wymiany poglądów. Przecież wiadomym jest ze kazdy tak czy tak bedzie trzymał swoja stronę i razcej nie uchyli sie od swojego stanowiska.
Argumenty mam,ale nie mam czasu.Jeśli widze ze ktoś nie przyjmuje logicznych argumentów to się wkurzam,bo jestem uczulony na głupote. Kończąc, wiem ze nie zrozumiesz tego co pisze, nie bee pytał dlaczego nie wierzysz. Bo odpowiedz jest prosta . Nie masz tej łaski, bo jej nie chcesz mieć.Bóg nie będzie się wpraszał na siłę w Twoje życie, ja też nie muszę. Wole być płytkim wyznawcą i idiotą w Twoich oczach niż mieć takie poglady jak Ty. Kończe bo mam ważniejsze rzeczy do zrobienia.Możesz sobie nawet myśleć,ze nie mam argumentów,wiedzy czy czegokolwiek.Jesteś takim samym marnym człowiekiem jak każdy z nas a tworzysz sobie resentymenty.Chcesz żyć bez Boga,żyj.To tyle.
P.S Ja najwyzej moge się modlićo to zebys uwierzył
Co skończyłes?
Przeczytaj sobie wczesniejsze wypowiedzi HappyAtheist, moje albo Dawozoo i książkę prof. Kozłowskiego i zrozum ze Biblie i ewolucje rozpatruje sie nie innych płaszczyznach. Jestem strasznie uczulony na głupote a Ty brednie piszesz. Co Ty nic innego nie robisz czylko czytasz? Pewnie skonczyłeś KSW albo jeszcze jeden jakiś prywatny chłam i myślisz ze jestes inteligentny? Tracę tylko na Ciebie czas i nie potrzebnie się denerwuje.
Dawnkins'a znam i uwzam ze plecie brednie,ostatnia dobrą ksiażką był "Gen Samolubny" a co do ZEROWYCH szans to widze ze obca Ci jest statystyka, bo prawdopodobieństwo nigdy nie jest zerowe.
Jeśli chodzi o wąskie horyzonty to raczej Ty je masz czytając tylko filozofie i teologie. Z tego co wiem to nie jedyna gałąź wiedzy.
Co do Starego Testamentu to czytałem, zresztą nie tylko ST.Oprócz tego potrzebna jest wiedza o symbolice i tamtych czasach.
Co do położenia ręki na Bibli, ważniejsze jest robić niż mówić. Tak czy owak to jest mój ostatni post w kierunku Twojej osoby. Wiec Skoro jesteś Ateistą,bądź nim też po śmierci i zabroń jakiej kowiek formy pochówku, która od zawsze kojażyła się z formą wierzeń. Wiec przez szacunek do swojego ciała masz 2 możliwości: albo proces naturalnego rozkładu ( co w Polsce jest zabronione) albo oddaj ciało do badań naukowych.
Wiec co czytasz i co skończyłes?
Ja pisałem,że dowie się po śmierci i wtedy będzie tak zwany ZONK. A tak wogóle Pan "ateista" powinien sobie przeczytać zakład Pascala, skoro uważa,że logicznie myśli.
1)Żeby być ateistą trzeba być apostatą, bo nie można wysiaść w połowie z jadącego pociągu.
2)Nie wszystko można udowodnić, niebytu nie postrzegasz wiec nie istnieje.Gdyby istniał niebył by niebytem.
3)Bóg stawia na rozwój człowieka a nie na dawanie osiągnieć cywilizacji od tak.
4) Odnośnie zabobonów to chyba nie rozumiesz o czym mówisz.
A to,że zaprzeczasz słowom filozofów, to tylko świadczy na jakim poziomie umysłowym jesteś. Nie masz argumentów wiec się wykręcasz. Ja i tak Cie nie przekonam,bo już Einstein zauważył,że są 2 rzeczy nieskończone " wszechświat i ludzka głupota". Mogę się założyć,że nie przeczytałeś żadnej ksiażki filozoficznej,teologicznej, nie masz pojęcia o nauce z zakresu biologii,chemii czy też fizyki i opierasz się tylko wyłącznie na tym co uważasz Ty za słuszne. Pamiętaj,że jeśli widzisz tylko swoją część prawdy w połowie jesteś w błędzie. Co do istnienia Boga, przekonasz się w stosunkowo niedługim czasie.
Panie HappyAtheist
, proszę zatem napisać mi co Pan rozumie w stwierdzeniu :
"Kolchicyna inhibuje endomitotyczną polikondensacje tubuliny". Oczywiście nie sięgając do słownika naukowego,czy też żadnej książki.Dlaczego o to proszę? Otóż chce uświadomić po co niby Bóg miałby wypowiadać się w sposób trudniejszy? Nie zrozumiały dla Żydów? Proszę zauważyć,że jeśli Pan ma problem ze zrozumieniem tego co napisał człowiek odnośnie tego podstawowego procesu komórkowego, to niech się Pan zastanowi czy zrozumiałby Pan przesłanie Boga gdyby miał wypowiadać się w sposób właściwy "nieskończenie doskonałej istoty" o rzeczach choćby ostatecznych.Mówienie w sposób różniący się od wypowiedzi "przeciętnego żyda z tego okresu"byłoby nielogiczne, bo po co byłby przekaz nie kończący się zrozumieniem przez adresata? Proszę zauważyć,że dodatkowo Pan czyta przekład (jak myśle nie zna pan hebrajskiego),wiec chcąc wnioskować odnośnie tekstów Biblijnych powinien Pan znać realia ówczesnego świata żydowskiego.Proszę zauważyć,że filozof William Ockham zgodnie z zasadą Brzytwy Ockhama,również twierdził:"Non sunt multiplicanda entia sine necessitate" co można interpretować jako "proste rozwiązanie jest najlepsze albo nie wymyślaj nowych czynników jeżeli nie istnieje taka potrzeba".A czy widzi Pan potrzebę innego,trudniejszego zwracania się do żydów? Po drugie wszystko co można powiedzieć,można powiedzieć prosto.To czego nie można powiedzieć prosto,trzeba przemilczeć.
Odnośnie wróżek, to nie brak argumentów,że istnieją ponieważ z tego co wiem to ludzie do nich chodzą a zgodnie z zasadą George Berkeley'a "esse est percipi" ( istnieć,znaczy być postrzeganym) wróżki istnieją; nie można iść do kogoś kto nie istnieje.Nawet w Biblii widzimy fragment w którym przestrzega się przed wróżbami i magią. Jeśli się przed czymś przestrzega to znaczy ze to istnieje, bo gdyby nie istniało, nie trzeba by było przed tym prestrzegać.
Odnośnie centaurów i jednorożców, proszę sobie przeczytać choćby "O pochodzeniu idei" D.Hume'a . Odnośnie prawa zwiazku miedzy różnymi myślami. W zarysie powiem,że zarówno centaur jak i jednorożec są ideą złożoną z idei prostych.
Odnośnie "Religia jest mitem" to jakieś argumenty może? W Twojej wypowiedzi nie ma żadnego argumentu,są tylko luźne myśli. To tak odnośnie : Myślcie to nie boli.
P.S Z samego myślenia jest nic, trzeba jeszcze coś poczytać,żeby dyskutować. Tak wogóle, czy został spełniony akt apostazji,ze może Pan się nazywać Ateistą?
Słowa odnośnie podobieństwa człowieka do Boga, jak Pan wie znajdujemy w Księdze Rodzaju. Jak wiadomo tę księgę nie interpretujemy w sposób dosłowny ale symboliczny. Najpierw wytłumaczę dlaczego; tak odnośnie ewolucji, kolejności stworzenia czy też właśnie po co jest napisane, że na obraz ,podobieństwo. Wiele osób widzi jeszcze konflikt między nauką promującą koncepcję ewolucji a opisem zawartym w Biblii. Konflikt jest jednak pozorny. Dlaczego? Proszę sobie wyobrazić, że w XIII-XII wieku p.n.e gdy powstawała Księga Rodzaju ktoś dla ówczesnych ludzi piszę: Świat powstał w wyniku Wielkiego Wybuchu a dowodem na to jest przesunięcie w stronę podczerwieni widma elektromagnetycznego z daleko położonych galaktyk, a organizmy powstały na skutek dobory naturalnego zmieniającego częstotliwość alleli....". Czy to byłoby zrozumiałe? Obawiam się, że nie. Zresztą jeszcze dziś ludzie nie potrafią pojąc wielu rzeczy a technika od XIII w. p. n. e troszeczkę poszła do przodu. Jaki był sens pisania tego w sposób symboliczny? Symbol kryje jakieś znaczenie. Szczególnie dla Żydów, którzy mieli bogatą symbolikę oraz język bogatszy niż nasz, ma to szczególne znaczenie. Nie chodziło tutaj o przedstawienie w jaki sposób świat powstawał krok po kroku, zresztą jak pisałem byłoby to nie zrozumiałe. Opis symboliczny miał przedstawić ( w skrócie; jak będzie potrzeba rozwinę myśl)
- doskonałość stworzenia ( liczba 7 oraz liczne paralelizmy)
- wagę człowieka we na świecie, jako stworzonego na samym końcu oraz właśnie na podobieństwo samego Boga
Dzięki symbolice, opis ten był aktualny wraz z rozwojem wiedzy. Proszę teraz zauważyć paralelność w obydwu źródłach: człowiek jest ostatnim wytworem ewolucji oraz wg. zapisu Biblijnego został stworzony jako ostatni. Widzimy wiec, ze dzięki symbolice Pan Bóg nie obciążał czytających niepotrzebnym szokiem i niezrozumieniem.
Odnośnie "Stworzenia człowieka na obraz i podobieństwo", jak pisałem trzeba znaleźć tutaj symbol. Obraz Boga odnosi się do nieśmiertelnej części człowieka - Duszy, której zwierzęta nie mają. Pokazuje wartość człowieka, któremu Bóg ofiaruje : moralność, duchowość a także "pozycje społeczna: podobną do Bożej. Proszę tutaj również zauważyć tę paralelność z wiedza naukową: człowiek podobny Bogu, który jest Miłością potrafi kochać i faktycznie nauka podaje jakoby ta cecha ewolucyjnie pojawiła się dopiero u człowieka. Duchowość również, ponieważ nie słyszałem, żeby były jakieś wyniki obserwacji zwierząt prowadzących do stwierdzenia kultu, obrzędowości etc. Interpretacji "Obrazu Boga w człowieku" można szukać również ( o ile dobrze pamiętam) u św. Bonawentury, który pisał ,że ów obraz na którego podobieństwo został stworzony człowiek jest to obraz przyszłego wcielenia Boga. Wcielenia, którego Bóg chciał od początku. Tutaj dopiero widzimy wartość człowieka. Bóg chciał stać się jednym z nas. Z tego wynika, że Bóg przyszedł by na świat również gdyby człowiek nie odsunął się od Boga. Wyglądało by to na pewno inaczej. Pan Jezus urodziłby się, wszyscy rozpoznali by w Nim Mesjasza. On by nauczał, uzdrawiał etc aż do naturalnej śmierci i potem po 3 dniach zmartwychwstał.
Postaram się odpowiedzieć ale to trochę potrwa... zważając na "wczesną" godzinę ;)
A co dziwnego jest w stwierdzeniu " Stworzylem Ciebie,(czlowieka) na wlasne podobienstwo." ?
By nie mnożyć bytów ponad potrzebę:
1) Absolutem
2)Brak argumentów,że nie istnieje
3)Racjonalizm filozoficzny - nie,bo sam rozum nie wystarcza. Ale wiara będąca faktem, nie byłaby wiarą.
4)Bóg nie jest posągiem tylko osobą. Jeśli człowiek stworzony na Jego obraz ma poczucie humoru, Bóg musi też mieć.
5)Kość ogonowa jest rudymentem
Proszę bardzo
Może uproszczę, bo raczej wygląda na to,że wspomnienie o FAKCIE to nie przypadek, wiec zadaję pytanie jeszcze raz.Chodzi mi o to,żebyś mi napisała czego nie rozumiesz,ewentualnie odparła to jakimś w miarę inteligentnym argumentem.
no ale co to ma do tego? Tak się składa,że studiuje w pracowni biochemii fizycznej i jak widzę,ze ktoś podpiera się FAKTEM jako źródłem naukowym, na którym bazuje wypowiedź to ... no właśnie. Jak chcesz powstaw ewolucjonizmu polecam "Zarys mechanizmów Ewolucji" (radzę znać podstawy genetyki populacji) a jeśli chcesz coś na temat teorii kwantów najpierw polecam podstawy matematyki. No ale nie odpowiedziałaś na pytanie?
ememka czego nie rozumiesz? Co czytasz? Bo z pytań, znajomości ewolucjonizmu i teologii wynika,że najwyzej FAKT.