Masz jakieś doświadczenia to podziel się nimi na tym forum
Nie Ja, ale bardzo bliska mi osoba miała nieszczęście pracować w tym obozie. Zarobki na tamte czasy były ok nie powiem, ale pieniądze to nie wszystko. W telefonice mimo podobno stabilnej sytuacji na rynku i zatrudnieniu w podobno spółce akcyjnej przez cały czas pracy martwił się jutro, nigdy jego towarzysze znoju nie wiedzieli kiedy, kto bez ostrzeżenia wyleci. Firma stosowała taki styl motywacji obecnie zwany mobbingiem. Zatrudniali ludzi i po krótkim czasie zwalniali żeby reszta lepiej pracowała bojąc się o zatrudnienie. Pomijając nie ludzkie sposoby ustalania grafiku.
Co do wypowiedzi edyta.g:
Czytając Twoje wypowiedzi dotyczące innych wątków można stwierdzić, iż bronisz tak tej uczelni gdyż zostałaś studentką logopedii pomimo swojej wady wymowy.
:D dawno nikt mnie tak nie rozbawił jak "amy92" po pierwsze nie studiuje logopedii, ale miło że ty mnie informujesz iż studiuje (podaj adres pod którym odbiorę dyplom :D) Po drugie: Jak z moich postów wyczytałaś moją rzekomą wadę wymowy? ( na marginesie mam perfekcyjną dykcję ;))
edyta.g13 maj 2015
Mam wrażenie że ten wątek to jedna wielka prowokacja. Gołym okiem widać, że wiele pisanych tutaj rzeczy to mity. Ciekawi mnie czy ktoś z czytelników tego forum przywiązuje wagę do bredni które tutaj niektórzy wypisują?
Co do ostatniej wypowiedzi użytkownika "ona-23", to jeśli ktoś dokładnie przeczyta twój wpis, zauważy że potwierdza się przysłowie "złej baletnicy, przeszkadza rąbek u spódnicy" bo z jednej strony twierdzisz że poziom uczelni nie sięga do pięt poziomowi państwowych uniwersytetów i nie zaspakaja twoich ambicji a z drugiej raczyłaś zauważyć że poziom zachowania profesorek z Państwowej uczelni był żenujący? To jak myślisz? jaki jest poziom tej Państwowej uczelni? skoro profesorowie nie mają pojęcia o elementarnej kulturze? Odnoszę wrażenie że niewiele prawdy jest w twojej wypowiedzi. Jak dla mnie nie ma logicznego związku miedzy jej poszczególnymi zdaniami. Na przykład: osobiście nie spotkałam się nigdy z sytuacją opisanego przez ciebie "spychylizmu" polegającego na tym, że Panie w dziekanacie odsyłają do Kielc i odwrotnie. Wszystkie sprawy ( a było ich sporo) z powodzeniem załatwiałam w Myślenicach. Co do innych szokujących zdarzeń o jakich pisałaś to przychylę się jednej z powyższych wypowiedzi: Jacy studenci , taka uczelnia? Chyba trafiłaś na trefną grupę, bo ja jakoś nie zauważyłam podobnych incydentów. Ciekawi mnie też czy bez pseudonimu i względnej anonimowości na forum byłabyś taka otwarta w zarzutach i potrafiłabyś przytoczyć konkretne przykłady na poparcie swoich słów?
Endriu zwrócił moją uwagę na ważny problem. Kiedy ja wiem co miałam na myśli, nie specjalnie ubieram owe myśli w słowa. Jeśli ktokolwiek jeszcze poczuł się zniesmaczony moim: "Bóg wybacza warunkowo"to zapewniam że jedyne co miałam na myśli to właśnie fakt że jako Bóg który dał nam wolną wolą pozwala nam kroczyć ścieżkami które sami sobie wybierzemy. Nic na siłę jeśli potrzebujemy przebaczenia, musimy sobie z tego zdać sprawę. Jedno jest nieodłączne od winy po niej zawsze dźwigamy konsekwencje zła którego się dopuściliśmy. Bez tego nie ma nawrócenia. Niektórzy błędnie nazywają konsekwencje swojego zła "karą Boską" bez krzyża po prostu nie ma zbawienia/ odkupienia. Co do moich dylematów to niestety nie chodzi o "wkurzenie" został znacznie poważniej narażona na szkodę, tylko dzięki opiece Pana Boga nie wydarzyła się żadna tragedia łącznie ze śmiercią bliskiej mi osoby, może dla tego taki dylemat mam w związku z możliwością i koniecznością przebaczenia osobie o której piszę. Z jednej strony Bóg otoczył mnie wielką opieką z drugiej inny człowiek postąpił bardzo źle i trudno na to nie reagować. Jedno wiem jestem bliska sukcesu :) moje rany powoli się zabliźniają, i nabieram coraz większego dystansu. Modlitwa pomaga. :)
edyta.g6 kwi 2015
dziękuję ci za odpowiedź i za zrozumienie. Myślałam ze nie ma już ludzi mających podobne do moich przemyślenia i zmagania duchowe. A tu niespodzianka. czekam na ciąg dalszy :)
edyta.g5 kwi 2015
poruszyłeś ważne dla mnie treści "i odpuść nam nasze winy jako i My odpuszczamy" był czas kiedy się przy nich zatrzymywałam, wiedząc że nie jestem gotowa "odpuścić" winowajcom.
Dziś mam ochotę prosić o sumienie które pozwoli mi nie czynić krzywd, których dziś nie chcę przebaczyć.
Dziękuję ci za szacunek i szybką odpowiedź. Zgadzam się z tobą w wielu kwestiach więc polemika byłaby bardzo mdła. Masz dużo racji w tym co piszesz. Widzę że i Ty borykałeś się z poczuciem krzywdy, mam nadzieję że twój oprawca się opamiętał. Ja myślę że byłam skłonna wybaczyć moim "katom" ale tylko w ów czas kiedy nabiorę pewności że następnych osób nie skrzywdzą, bo z jednej strony wzruszająca jest miłość Pana Boga względem ludzi, należy więc kochać innych przynajmniej po części tak jak On, przebaczenie to rzecz ważna w takiej właśnie miłości do człowieka, ale Ja mam jednak przed ofiarowaniem przebaczenia lęk. Po prostu boję się że, nie zareaguje na zło, skoro nie będę dążyła do tego żeby mój oprawca a właściwie oprawcy ponieśli konsekwencje swojej winy, to tak, jakbym pozwoliła im niszczyć innych ciesząc się że mnie i moich bliskich Pan Bóg ocalił, a inni ludzie niech sobie radzą sami?. Boję się że dziś przebaczę, a za jakiś czas usłyszę że umocnione brakiem konsekwencji osoby zaatakowały kogoś innego i jego historia nie ma "hapy endu". Przebaczając czuję się odpowiedzialna za osobę której udzielam przebaczenia i za los innych potencjalnych ofiar.
łuuuuch ależ się otworzyłam, czuję się jak na publicznej spowiedzi ;) Przepraszam jeśli ktoś poczuł się zażenowany moim duchowym obnażaniem i przy okazji Święta Zmartwychwstania, życzę wszystkim wszelkiego spokoju i dla ciała i dla ducha :)
edyta.g5 kwi 2015
hmmm nie wiem kim jesteś sh_ma ? ten wątek co prawda nie jest o przebaczeniu ale powracam by o przebaczeniu właśnie z tobą podyskutować. (Napisałabym na priv ale niektórzy reagują na to bardzo negatywnie i wolą dyskusje na forum).Ciekawi mnie jak to jest z przebaczaniem. Sama poprzysięgłam nigdy nie przebaczyć tym przez których lały się łzy niewinnych, jednocześnie nie jest mi obojętne co o mnie myśli Pan Bóg. I tak analizując konkretnie moją historię dochodzę do wniosku że są sytuacje w których NIE WOLNO przebaczać. Wszystko co napisałeś jest bardzo piękne. Przebaczenie bywa potrzebne, tylko przecież nawet doskonały Bóg przebacza pod pewnymi warunkami? szczery żal za winy, prośba o wybaczenie i zadość uczynienie, prawda? Mam więc nadzieję że wrogowi moi którzy są dumni z wyrządzonej słabszym krzywdy nie otrzymają przebaczenia, przynajmniej do momentu skruchy?
edyta.g22 sty 2015
zgodnie z mądrością ludową są ludzie których określa przysłowie jako tacy którym należy ustąpić :) widząc zainteresowanie wszystkim co napiszę, najwyraźniej ja do nich nie należę :)). Zgodnie z zaleceniami przodków Ja w końcu gł..ym. ustępuję i zapewniam że to ostatni post. W tym temacie przynajmniej. Moich "wielbicieli" zapraszam do śledzenia innych tematów forum. Ten wyraźnie do niczego nie prowadzi.
edyta.g22 sty 2015
Powyższa odpowiedź jest godna uwagi. Idealnie pokazuje wysoki poziom rozmówcy. Jako osoba na niższym poziomie dziękuję :) i zapewniam że dla tych z nizin (jak o mnie piszesz) nawet ludzie, którzy ich obrażają są warci fatygi bo to jednak ludzie! Mogłabym zadać ci pytanie w którym punkcie mojej odpowiedzi "zmieszałam cię z błotem"? ale cóż, szkoda twojego cennego czasu! A jako osoba "honorowa" przepraszam za zamienię jednej lirki w jednym słowie.Choć to potworność nie do zniesienia i nie liczę na wybaczenie takiego okropieństwa :) poprawię się i dziękuje za sugestię bo wiedzę że dokładnie analizujesz moje posty. Podziwiam, zwłaszcza, że podobno "szkoda na mnie fatygi"!
p.s. również do" sylwka"
edyta.g napisał/a:
Do "renaw" Nie zaczepiaj nie będę odpowiadać na zaczepki. Prosta logika a tak trudna do zrealizowania.
edyta.g22 sty 2015
Do "sylwek", kolejny raz wzywasz mnie do odpowiedzi! Przecież wiesz że odpowiem, i oboje zaśmiecimy forum. Nie pisz tylko że z mojej inicjatywy je śmiecimy. Czy ty piszesz na temat???"...Kto z was jest bez winy, niech pierwszy żuci kamień...", owszem rzucających wielu, tylko czy wielu bez winy? Ponieważ lobię dokładność: Koperty to pomysł Rady Parafialnej.A to już jest na temat i oby tak dalej. Nie wątpię że śledzisz wątek bardzo dokładne, to ci jednak umknęło;) Jak chcesz pisać tylko ze mną to dlaczego wybierasz forum??? Nie chcesz czy nie potrafisz napisać "PW". I nie mów że cię obrażam (nie potrafić czegoś zrobić to żadna obraza)."...Ja na przykład nie potrafię pozostawić pytań do mnie bez odpowiedzi.
edyta.g22 sty 2015
Zauważyłam że mam tutaj grono fanów, ;) pewnie stąd takie zamieszanie :) odpowiedziałam :) bo nikogo kto o mnie pisze nie ignoruje! kultura musi być ! :)
edyta.g22 sty 2015
Do "renaw" Nie zaczepiaj nie będę odpowiadać na zaczepki. Prosta logika a tak trudna do zrealizowania.
edyta.g22 sty 2015
Do "sylwek" Zgadzam się z tobą, "jeśli" (ad. do zdania o szacunku)! Piszesz że śledzisz to forum od kilku dni. Żeby nie pisać za długo, proszę prześledź je dokładnie? długość moich postów wynikała z chęci dokładnego wyjaśnienia mojego stanowiska, aby ludzie nie czuli się urażeni i zrozumieli powody dla których np.piszę w taki a nie inny sposób. Sama wielokrotnie prosiłam aby nie poruszać wątków nie na temat. Powinieneś to wiedzieć, skoro śledzisz forum i dopiero na czwartej stronie, kiedy zostałam wyraźnie wywołana do odpowiedzi, (nie na temat) zaczęłam bronić się metodami rozmówców. To wydaje mi się jasne. Zważ że odpowiadam tylko na zaczepki, na posty w których jest napisane "edyta.g" skoro ktoś do mnie piszę to kultura (jak by na nią nie patrzeć) nakazuje aby mu odpowiedzieć. Najlepiej na jego poziomie. Dlatego Ciebie staram się nie urazić. Poczytaj proszę dokładnie posty pisane do mnie i to na forum jak słusznie zauważyłeś nie o mnie!
edyta.g22 sty 2015
"dolphin" mi do "pęknięcia" daleko, ale dziękuję za troskę. Widzę że mam tutaj grono wielbicieli. Przepraszam jeśli komuś się zrobił zwój na mózgu z wysiłku jak czytał moje "wywody". Co do ich sensu zależy od poziomu czytelnika :) I jedno pytanie retoryczne mam do ciebie: - Skoro nie czytasz, nie rozumiesz moich postów to sorry, ale na jakiej podstawie je komentujesz? Cyt. z hero /każdy może się na otwartym forum wypowiedzieć tak ty jak i ja. Miłej lektury i bez pozdrowień :)
edyta.g21 sty 2015
Skoro piszesz publicznie zarzucę ci również naruszanie tajemnicy korespondencji.
Poza tym naruszasz po praz kolejny paragraf regulaminu "piszemy na temat". Chyba że to ja mam zbyt zamknięty umysł i nie potrafię skojarzyć naszych prywatnych rozmów z osobą księdza K. lub kopertami :) Czarno na białym widać kto nakręca spirale spamu powtarzając jak mantrę prowokujące do obrony komentarze. Zaraz uznasz że to ja upubliczniam to co zażyczyłam sobie zachować w sferze prywatnej???Obrażam cię? Być może, ale dajesz mi mnóstwo argumentów. Masz coś do mnie? odpisz Prywatną wiadomością na prywatną wiadomość a nie zniżaj się do takich poziomów jakie prezentujesz upubliczniając to co autor uznał za prywatne!!!! Potwierdzasz tym tylko że twój poziom wymaga komentarza który przez cenzurę by nie przeszedł! sam sobie umniejszasz!
edyta.g21 sty 2015
Ty też ciągniesz dyskusje nie na temat? Na PW napisałam do hero wiele wyjaśnień ale w skrócie napiszę do wszystkich. Mam prawo napisać na dany temat tyle ile sama uznam za stosowne! W miejsce szacunku do granic moich wypowiedzi i pewnej intymności, to Ja spotkałam się z atakiem. Nie ładnie jest wyciągać z kontekstu cudze słowa, wklejać je w dowolnej kolejności i dopisywać co mają znaczyć. TO zakrawa na grabież dóbr intelektualnych. Jako autorka słów jestem zbulwersowana naruszaniem prywatności moich myśli. Skoro czegoś nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam to jasne jest że, więcej niż podane przemyślenia pragnę zachować dla siebie. TO moje prawo. Jeśli narusza je człowiek to w obronie własnej "atakuję" człowieka. Jakbyś się poczuł gdybym teraz zacytowała twoje słowa i dopisała np. że zaliczasz mnie do grona bandytów pisząc że atakuję osobę? Sam widzisz że wyjęte z kontekstu słowa z dopiskiem niczym nie partych fantazji pt. np."....gospodarz cię wynajął..." i wiele innych, są mocno niesprawiedliwe a na pewno przesadzone. Z tym że są ciekawe dla publiki, dlatego burzycie się że apeluję o szacunek, prawdę i rozsądek. Nie pozwolę abyście moje słowa traktowali jak swoją własność bo one nie są do waszej dyspozycji ! Piszesz że atakuję ? a ja czuje się okradana z własnych myśli. To jest w porządku? bo dotyczy mnie, a ja jestem wyjęta spod praw obywatelskich? Mnie można opluć, powiedzieć kłamliwie na mój temat? wreszcie kopiować i dobierać swobodnie moje myśli do własnych potrzeb. Do potrzeb zrobienia show. No wybacz ale chyba nie przemyślałeś zupełnie moich poglądów zanim je zaatakowałeś :) Zważ jeszcze że że moje swobodne wypowiedzi dotyczą tematu kopert i powtarza się w nich apel o pisanie odpowiedzi na pytanie a nie snucie wizji. To zresztą jest zapisane w regulaminie! Reszta to delikatne sugestie że wątków pobocznych nie należy rozważać w tym temacie. Niestety z szacunkiem do moich sugestii się nie spotkałam, ponieważ inni użytkownicy prowokowali dyskusję nie zgodną z regulaminem czyli nie dotyczącą tematu. Jednak oni to robili ja tylko odpowiadałam w sposób sugerujący że nie mam ochoty "uchylać rąbka tajemnicy" PRAWO KAŻDEGO CZŁOWIEKA! a i tak Mi przypisuję się działalność spamową. Słowa "zaśmieciłaś forum" nie są atakiem na osobę??? on napisał może "twoje wątki zaśmieciły forum.."? Skoro prawa i obowiązki dotyczą wszystkich, na mocy czego, tylko mnie rozliczasz? Swoją drogą forum zostało zaśmiecone bo użytkownicy zadawali mi pytania! Wiem jedno, gdybym na nie odpowiadała to przyznałabym że to co piszę nie jest poprzedzone przemyśleniami a jedynie "sztuką dla sztuki"! Nie uciekam więc od odpowiedzi! Są wymijające bo nie jestem w całości do dyspozycji każdego użytkownika forum. Ktoś mi zaraz każe napisać "ile razy robię kupkę"? bo rozbudziłam jego ciekawość w tym temacie, a ja mam jakiś niepisany obowiązek jak na spowiedzi wywnętrzać się! Ciekawe dlaczego? Skoro użytkownicy przekroczyli sporo granicę przyzwoitości nie dziw się że przestałam być delikatna! Forum jest iteratywne!
Nie miałam dobrego zdania o IQ prokuratorów ale jeśli wypowiedź z artykułu jest prawdziwa (a nie mam powodów uważać że nie jest) To jest mistrzostwo świata, "wyraźne siniaki na szyi ofiary można tłumaczyć astmą"!!! Nic dodać nic ująć! wszystko byleby nie pomóc ofiarom i chronić przestępców!!!
ja jestem z Dobczyc i też jestem przed dylematem posłac czy nie 6 latke w tym roku do szkoly
Nie ingerując w twoją władzę rodzicielską nad własnym dzieckiem napiszę ci tylko że wyniki badań psychologów rozwojowych nie pozostawiają złudzeń, większość dzieci nie jest gotowa na wejście w rolę ucznia w wielu 6-ciu lat. Oczywiście każdy człowiek ma indywidualne tempo rozwoju i ten jeden rok poszczególne dzieci mogą przeskoczyć, być może twoje jest gotowe na nawą sytuację? Jednak nie umniejszając pracownikom Poradni pedagogiczno- psychologicznych: Badania dzieci nie są w 100% miarodajne, podczas kilku wizyt nie sposób stwierdzić że dziecko jest lub nie jest gotowe do podjęcia nauki w szkole podstawowej. Nawet dorośli w konfrontacji z nieznajomymi zachowają się inaczej niż np w środowisku domowym. Sama wsłuchaj się w instynkt matki, nie ma lepszego diagnosty ;)
Odbiegając od dylematu co zrobić z sześciolatkami w pierwszej klasie, problem jest głębszy, nasze dzieci zostały skrzywdzone w dwóch płaszczyznach, Nie wiem czy wszyscy rodzice wiedzą ale sygnalizowano to już wcześniej, program nauczania i oczekiwany konspekt lekcji jest skopiowany z klasy "zero" w której z powodzeniem uczyły się sześciolatki. O przystosowaniu do zadania przyjęcia 6-cio latków przez szkoły w których do teraz klas "zerowych" nie było, już nikt nie pomyślał. To nie wszystko, skoro program "zerówki" wklejono do klasy "1" a nie wydłużono edukacji podstawowej o klasę siódmą oznacza to że nasze dzieci w dwa kolejna lata po pierwszej klasie muszą nadrobić program przewidziany dla trzech lat nauki. My płaczemy nad odbieraniem nam praw do decydowania o naszych dzieciach, i mamy rację, ale nie tylko wiek rozpoczęcia szkoły jest problemem, cała reforma oświaty godzi w dobro naszych pociech :(
Sam chciałem o tym napisać, zacytowałem, aby nie umknęło.
czytanie ze zrozumieniom się jednak nisko kłania przedmówcom.
"EwMo 16.01.2015 - 10:35
Ksiądz czytał nazwiska osób, które nie dały do koperty 20zł. Dlaczego nie przeczytał ile z kolędy uzbierał do kieszeni? Jak był u mnie mówił, że w parafii jest około 1000rodzin niech każdy dał chociaż po te 50zł ile ma? Skończy się to w sądzie, bo mogę a nie muszę dawać. Nie dałem, bo myślałem, że jak co drugi miesiąc to jak w styczniu dali koperty to na luty trzeba oddać, nie specjalnie, ale teraz nie dam ani grosza. Skończy w ,,UWAGA"
4 2 Cytuj Zgłoś"
Nie wiem jak to inaczej rozumieć niż rozpowszechnianie nie prawdziwych informacji?
edyta.g19 lut 2015
t-34 napisał/a:
Oj ludzie, ciągle te problemy z czytaniem ze zrozumieniem, przecież parę wypowiedzi wyżej Taki Gość napisał, że chodzi o proboszcza z Osieczan, więc w grę wchodzi szkoła w Osieczanach lub Drogini. Tylko ja się pytam co z tego ??? Źle, że próbuje coś zorganizować, przecież nikogo na siłę nie ciągnie, a że chce namówić żeby się dzieci z przed komputera ruszyły to wielkie halo.
jak sam napisałeś o proboszczu z Osieczan pisał "taki_gość" a ja liczyłam że sama autorka postu napisze o kogo chodziło? bo z jej wypowiedzi nie mogę tego wywnioskować. Co do drugiej części twojej wypowiedzi to oczywiście macie z "mateuszem100" rację że to nic złego że ktoś chce coś zorganizować. Osobiście wątpię aby o Osieczany lub Droginie chodziło bo znam temat ale z tego co zrozumiałam wyjazd dotyczył tylko grupy liturgicznej i w dodatku był w dużej mierze sfinansowany przez parafię. Wiem na pewno że nasz Proboszcz nie chodził po szkole ani w Osieczanach, ani w Drogini i nie rozmawiał z dziećmi o wyjeździe. To pewne w 100%.
edyta.g19 lut 2015
Domyślam się że przez niektórych zostanę zanegowana po samym niku, bez przeczytania mojego postu, ale do reszty mam pytanie: Gdzie ten incydent z namawianiem na zimowisko miał się wydarzyć? bo nie doczytałam o jakiego księdza i jaką miejscowość chodzi autorce? to może być istotne bo może historia jest prawdziwa, ale autorka jest jedyną forumowiczką z tej miejscowości więc nikt nie potwierdzi że też coś słysz na ten temat?
Przepraszam i prostuję, raczej o "stalking" chodzi. Do taktownie wytkniętych błędów, osoby błądzące, chętnie się przyznają. Ja też to robię. Z tego miejsca dziękuje za sprostowanie. Na "trollowanie" jestem jednak uczulona. Szkoda że taktowne sprostowania światopoglądu lub terminologii to rzadkość. Częściej nakazuje się komuś zamknąć, opuścić forum bo "wymyśla", bo jest za głupi, bo nie wie. Zamiast konkretnie powiedzieć:" w tym miejscu popełniłaś błąd merytoryczny".... Wbrew powszechnej opinii, potrafię przyznać rację komuś kto ją ma, i powiedzieć że popełniłam błąd jeśli argumenty nie są wyssane z palca i nie ograniczą się do: "nikt już cię nie czyta", "jesteś głupia" , "nie pisz". Popieram, "Endriu" ,proszę wszystkich na forum nie "trollujcie", ale "dyskutujcie"
edyta.g22 sty 2015
"hero" poczytaj o mobbingu w internecie. Twoje uwielbienie mojej osoby zaczyna spełniać znamiona tego przestępstwa. Ale poszukaj czegoś z jednym zdaniem bo obawiam się więcej może przerosnąć twoje możliwości. Co do "rena" nie "płkusiaj :(**" że ktoś nie klaszcze z radości wielbiąc cię bo dotąd żyłeś w przekonaniu że wszystko co piszesz to miód na oczy czytelników. Masz kompleksy to nie lecz ich na forum tylko..... u ortopedy bo psychiatra może już nic nie wskórać. Nie masz bliższych w rodzinie do obmawiania? Nie bardzo rozumiem skąd twoje "spięcie pośladów" skoro wiele osób skacze przez barierkę to żadne wymyślanie z mojej strony gdy piszę ze tak jest! za to ty snujesz wizję" bo powinni użyć głowy". A co mi do ich głów bo nie pojmuję? piszę to co widzę a ty chcesz czytać jak powinno być! Jak ci szkoda czasu to nie czytaj i nie komentuj moich postów!" Proste jak budowa cepa". Jeżeli poczujesz się lepiej bo będziesz "trollował" to proszę bardzo! Masz już grono wzajemnej adoracji. Wiedz jednak że jeśli odnosisz się do osoby "edyta.g"to rób to z szacunkiem na jaki sam zasługujesz. Do tej pory Nie poniżałam współużytkowników ale widać nie każdy potrafi polemizować na poziomie więc i mój obniżyłam do twojego!
Brawo dla "Bartka G". Jednak są ludzie, którzy potrafią na konkretne pytanie udzielić konkretnej odpowiedzi a nie wietrzyć powód do plotek i sensacji. Gorące poparcie za konkrety i oby fora tak właśnie wyglądały.
PRACA TELE-FONKA
Nie Ja, ale bardzo bliska mi osoba miała nieszczęście pracować w tym obozie. Zarobki na tamte czasy były ok nie powiem, ale pieniądze to nie wszystko. W telefonice mimo podobno stabilnej sytuacji na rynku i zatrudnieniu w podobno spółce akcyjnej przez cały czas pracy martwił się jutro, nigdy jego towarzysze znoju nie wiedzieli kiedy, kto bez ostrzeżenia wyleci. Firma stosowała taki styl motywacji obecnie zwany mobbingiem. Zatrudniali ludzi i po krótkim czasie zwalniali żeby reszta lepiej pracowała bojąc się o zatrudnienie. Pomijając nie ludzkie sposoby ustalania grafiku.
Tłumy dla Ksawerego. Zebrano 1 191 532 zł . To więcej niż potrzeba
Są chwile kiedy po prostu jestem dumna z tego że tu mieszkam, pokaz solidarności godny podziwu.
Studia WSETINS
:D dawno nikt mnie tak nie rozbawił jak "amy92" po pierwsze nie studiuje logopedii, ale miło że ty mnie informujesz iż studiuje (podaj adres pod którym odbiorę dyplom :D) Po drugie: Jak z moich postów wyczytałaś moją rzekomą wadę wymowy? ( na marginesie mam perfekcyjną dykcję ;))
Mam wrażenie że ten wątek to jedna wielka prowokacja. Gołym okiem widać, że wiele pisanych tutaj rzeczy to mity. Ciekawi mnie czy ktoś z czytelników tego forum przywiązuje wagę do bredni które tutaj niektórzy wypisują?
Co do ostatniej wypowiedzi użytkownika "ona-23", to jeśli ktoś dokładnie przeczyta twój wpis, zauważy że potwierdza się przysłowie "złej baletnicy, przeszkadza rąbek u spódnicy" bo z jednej strony twierdzisz że poziom uczelni nie sięga do pięt poziomowi państwowych uniwersytetów i nie zaspakaja twoich ambicji a z drugiej raczyłaś zauważyć że poziom zachowania profesorek z Państwowej uczelni był żenujący? To jak myślisz? jaki jest poziom tej Państwowej uczelni? skoro profesorowie nie mają pojęcia o elementarnej kulturze? Odnoszę wrażenie że niewiele prawdy jest w twojej wypowiedzi. Jak dla mnie nie ma logicznego związku miedzy jej poszczególnymi zdaniami. Na przykład: osobiście nie spotkałam się nigdy z sytuacją opisanego przez ciebie "spychylizmu" polegającego na tym, że Panie w dziekanacie odsyłają do Kielc i odwrotnie. Wszystkie sprawy ( a było ich sporo) z powodzeniem załatwiałam w Myślenicach. Co do innych szokujących zdarzeń o jakich pisałaś to przychylę się jednej z powyższych wypowiedzi: Jacy studenci , taka uczelnia? Chyba trafiłaś na trefną grupę, bo ja jakoś nie zauważyłam podobnych incydentów. Ciekawi mnie też czy bez pseudonimu i względnej anonimowości na forum byłabyś taka otwarta w zarzutach i potrafiłabyś przytoczyć konkretne przykłady na poparcie swoich słów?
Ksiądz w Osieczanach
Endriu zwrócił moją uwagę na ważny problem. Kiedy ja wiem co miałam na myśli, nie specjalnie ubieram owe myśli w słowa. Jeśli ktokolwiek jeszcze poczuł się zniesmaczony moim: "Bóg wybacza warunkowo"to zapewniam że jedyne co miałam na myśli to właśnie fakt że jako Bóg który dał nam wolną wolą pozwala nam kroczyć ścieżkami które sami sobie wybierzemy. Nic na siłę jeśli potrzebujemy przebaczenia, musimy sobie z tego zdać sprawę. Jedno jest nieodłączne od winy po niej zawsze dźwigamy konsekwencje zła którego się dopuściliśmy. Bez tego nie ma nawrócenia. Niektórzy błędnie nazywają konsekwencje swojego zła "karą Boską" bez krzyża po prostu nie ma zbawienia/ odkupienia. Co do moich dylematów to niestety nie chodzi o "wkurzenie" został znacznie poważniej narażona na szkodę, tylko dzięki opiece Pana Boga nie wydarzyła się żadna tragedia łącznie ze śmiercią bliskiej mi osoby, może dla tego taki dylemat mam w związku z możliwością i koniecznością przebaczenia osobie o której piszę. Z jednej strony Bóg otoczył mnie wielką opieką z drugiej inny człowiek postąpił bardzo źle i trudno na to nie reagować. Jedno wiem jestem bliska sukcesu :) moje rany powoli się zabliźniają, i nabieram coraz większego dystansu. Modlitwa pomaga. :)
dziękuję ci za odpowiedź i za zrozumienie. Myślałam ze nie ma już ludzi mających podobne do moich przemyślenia i zmagania duchowe. A tu niespodzianka. czekam na ciąg dalszy :)
poruszyłeś ważne dla mnie treści "i odpuść nam nasze winy jako i My odpuszczamy" był czas kiedy się przy nich zatrzymywałam, wiedząc że nie jestem gotowa "odpuścić" winowajcom.
Dziś mam ochotę prosić o sumienie które pozwoli mi nie czynić krzywd, których dziś nie chcę przebaczyć.
Dziękuję ci za szacunek i szybką odpowiedź. Zgadzam się z tobą w wielu kwestiach więc polemika byłaby bardzo mdła. Masz dużo racji w tym co piszesz. Widzę że i Ty borykałeś się z poczuciem krzywdy, mam nadzieję że twój oprawca się opamiętał. Ja myślę że byłam skłonna wybaczyć moim "katom" ale tylko w ów czas kiedy nabiorę pewności że następnych osób nie skrzywdzą, bo z jednej strony wzruszająca jest miłość Pana Boga względem ludzi, należy więc kochać innych przynajmniej po części tak jak On, przebaczenie to rzecz ważna w takiej właśnie miłości do człowieka, ale Ja mam jednak przed ofiarowaniem przebaczenia lęk. Po prostu boję się że, nie zareaguje na zło, skoro nie będę dążyła do tego żeby mój oprawca a właściwie oprawcy ponieśli konsekwencje swojej winy, to tak, jakbym pozwoliła im niszczyć innych ciesząc się że mnie i moich bliskich Pan Bóg ocalił, a inni ludzie niech sobie radzą sami?. Boję się że dziś przebaczę, a za jakiś czas usłyszę że umocnione brakiem konsekwencji osoby zaatakowały kogoś innego i jego historia nie ma "hapy endu". Przebaczając czuję się odpowiedzialna za osobę której udzielam przebaczenia i za los innych potencjalnych ofiar.
łuuuuch ależ się otworzyłam, czuję się jak na publicznej spowiedzi ;) Przepraszam jeśli ktoś poczuł się zażenowany moim duchowym obnażaniem i przy okazji Święta Zmartwychwstania, życzę wszystkim wszelkiego spokoju i dla ciała i dla ducha :)
hmmm nie wiem kim jesteś sh_ma ? ten wątek co prawda nie jest o przebaczeniu ale powracam by o przebaczeniu właśnie z tobą podyskutować. (Napisałabym na priv ale niektórzy reagują na to bardzo negatywnie i wolą dyskusje na forum).Ciekawi mnie jak to jest z przebaczaniem. Sama poprzysięgłam nigdy nie przebaczyć tym przez których lały się łzy niewinnych, jednocześnie nie jest mi obojętne co o mnie myśli Pan Bóg. I tak analizując konkretnie moją historię dochodzę do wniosku że są sytuacje w których NIE WOLNO przebaczać. Wszystko co napisałeś jest bardzo piękne. Przebaczenie bywa potrzebne, tylko przecież nawet doskonały Bóg przebacza pod pewnymi warunkami? szczery żal za winy, prośba o wybaczenie i zadość uczynienie, prawda? Mam więc nadzieję że wrogowi moi którzy są dumni z wyrządzonej słabszym krzywdy nie otrzymają przebaczenia, przynajmniej do momentu skruchy?
zgodnie z mądrością ludową są ludzie których określa przysłowie jako tacy którym należy ustąpić :) widząc zainteresowanie wszystkim co napiszę, najwyraźniej ja do nich nie należę :)). Zgodnie z zaleceniami przodków Ja w końcu gł..ym. ustępuję i zapewniam że to ostatni post. W tym temacie przynajmniej. Moich "wielbicieli" zapraszam do śledzenia innych tematów forum. Ten wyraźnie do niczego nie prowadzi.
Powyższa odpowiedź jest godna uwagi. Idealnie pokazuje wysoki poziom rozmówcy. Jako osoba na niższym poziomie dziękuję :) i zapewniam że dla tych z nizin (jak o mnie piszesz) nawet ludzie, którzy ich obrażają są warci fatygi bo to jednak ludzie! Mogłabym zadać ci pytanie w którym punkcie mojej odpowiedzi "zmieszałam cię z błotem"? ale cóż, szkoda twojego cennego czasu! A jako osoba "honorowa" przepraszam za zamienię jednej lirki w jednym słowie.Choć to potworność nie do zniesienia i nie liczę na wybaczenie takiego okropieństwa :) poprawię się i dziękuje za sugestię bo wiedzę że dokładnie analizujesz moje posty. Podziwiam, zwłaszcza, że podobno "szkoda na mnie fatygi"!
p.s. również do" sylwka"
Do "sylwek", kolejny raz wzywasz mnie do odpowiedzi! Przecież wiesz że odpowiem, i oboje zaśmiecimy forum. Nie pisz tylko że z mojej inicjatywy je śmiecimy. Czy ty piszesz na temat???"...Kto z was jest bez winy, niech pierwszy żuci kamień...", owszem rzucających wielu, tylko czy wielu bez winy? Ponieważ lobię dokładność: Koperty to pomysł Rady Parafialnej.A to już jest na temat i oby tak dalej. Nie wątpię że śledzisz wątek bardzo dokładne, to ci jednak umknęło;) Jak chcesz pisać tylko ze mną to dlaczego wybierasz forum??? Nie chcesz czy nie potrafisz napisać "PW". I nie mów że cię obrażam (nie potrafić czegoś zrobić to żadna obraza)."...Ja na przykład nie potrafię pozostawić pytań do mnie bez odpowiedzi.
Zauważyłam że mam tutaj grono fanów, ;) pewnie stąd takie zamieszanie :) odpowiedziałam :) bo nikogo kto o mnie pisze nie ignoruje! kultura musi być ! :)
Do "renaw" Nie zaczepiaj nie będę odpowiadać na zaczepki. Prosta logika a tak trudna do zrealizowania.
Do "sylwek" Zgadzam się z tobą, "jeśli" (ad. do zdania o szacunku)! Piszesz że śledzisz to forum od kilku dni. Żeby nie pisać za długo, proszę prześledź je dokładnie? długość moich postów wynikała z chęci dokładnego wyjaśnienia mojego stanowiska, aby ludzie nie czuli się urażeni i zrozumieli powody dla których np.piszę w taki a nie inny sposób. Sama wielokrotnie prosiłam aby nie poruszać wątków nie na temat. Powinieneś to wiedzieć, skoro śledzisz forum i dopiero na czwartej stronie, kiedy zostałam wyraźnie wywołana do odpowiedzi, (nie na temat) zaczęłam bronić się metodami rozmówców. To wydaje mi się jasne. Zważ że odpowiadam tylko na zaczepki, na posty w których jest napisane "edyta.g" skoro ktoś do mnie piszę to kultura (jak by na nią nie patrzeć) nakazuje aby mu odpowiedzieć. Najlepiej na jego poziomie. Dlatego Ciebie staram się nie urazić. Poczytaj proszę dokładnie posty pisane do mnie i to na forum jak słusznie zauważyłeś nie o mnie!
"dolphin" mi do "pęknięcia" daleko, ale dziękuję za troskę. Widzę że mam tutaj grono wielbicieli. Przepraszam jeśli komuś się zrobił zwój na mózgu z wysiłku jak czytał moje "wywody". Co do ich sensu zależy od poziomu czytelnika :) I jedno pytanie retoryczne mam do ciebie: - Skoro nie czytasz, nie rozumiesz moich postów to sorry, ale na jakiej podstawie je komentujesz? Cyt. z hero /każdy może się na otwartym forum wypowiedzieć tak ty jak i ja. Miłej lektury i bez pozdrowień :)
Skoro piszesz publicznie zarzucę ci również naruszanie tajemnicy korespondencji.
Poza tym naruszasz po praz kolejny paragraf regulaminu "piszemy na temat". Chyba że to ja mam zbyt zamknięty umysł i nie potrafię skojarzyć naszych prywatnych rozmów z osobą księdza K. lub kopertami :) Czarno na białym widać kto nakręca spirale spamu powtarzając jak mantrę prowokujące do obrony komentarze. Zaraz uznasz że to ja upubliczniam to co zażyczyłam sobie zachować w sferze prywatnej???Obrażam cię? Być może, ale dajesz mi mnóstwo argumentów. Masz coś do mnie? odpisz Prywatną wiadomością na prywatną wiadomość a nie zniżaj się do takich poziomów jakie prezentujesz upubliczniając to co autor uznał za prywatne!!!! Potwierdzasz tym tylko że twój poziom wymaga komentarza który przez cenzurę by nie przeszedł! sam sobie umniejszasz!
Ty też ciągniesz dyskusje nie na temat? Na PW napisałam do hero wiele wyjaśnień ale w skrócie napiszę do wszystkich. Mam prawo napisać na dany temat tyle ile sama uznam za stosowne! W miejsce szacunku do granic moich wypowiedzi i pewnej intymności, to Ja spotkałam się z atakiem. Nie ładnie jest wyciągać z kontekstu cudze słowa, wklejać je w dowolnej kolejności i dopisywać co mają znaczyć. TO zakrawa na grabież dóbr intelektualnych. Jako autorka słów jestem zbulwersowana naruszaniem prywatności moich myśli. Skoro czegoś nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam to jasne jest że, więcej niż podane przemyślenia pragnę zachować dla siebie. TO moje prawo. Jeśli narusza je człowiek to w obronie własnej "atakuję" człowieka. Jakbyś się poczuł gdybym teraz zacytowała twoje słowa i dopisała np. że zaliczasz mnie do grona bandytów pisząc że atakuję osobę? Sam widzisz że wyjęte z kontekstu słowa z dopiskiem niczym nie partych fantazji pt. np."....gospodarz cię wynajął..." i wiele innych, są mocno niesprawiedliwe a na pewno przesadzone. Z tym że są ciekawe dla publiki, dlatego burzycie się że apeluję o szacunek, prawdę i rozsądek. Nie pozwolę abyście moje słowa traktowali jak swoją własność bo one nie są do waszej dyspozycji ! Piszesz że atakuję ? a ja czuje się okradana z własnych myśli. To jest w porządku? bo dotyczy mnie, a ja jestem wyjęta spod praw obywatelskich? Mnie można opluć, powiedzieć kłamliwie na mój temat? wreszcie kopiować i dobierać swobodnie moje myśli do własnych potrzeb. Do potrzeb zrobienia show. No wybacz ale chyba nie przemyślałeś zupełnie moich poglądów zanim je zaatakowałeś :) Zważ jeszcze że że moje swobodne wypowiedzi dotyczą tematu kopert i powtarza się w nich apel o pisanie odpowiedzi na pytanie a nie snucie wizji. To zresztą jest zapisane w regulaminie! Reszta to delikatne sugestie że wątków pobocznych nie należy rozważać w tym temacie. Niestety z szacunkiem do moich sugestii się nie spotkałam, ponieważ inni użytkownicy prowokowali dyskusję nie zgodną z regulaminem czyli nie dotyczącą tematu. Jednak oni to robili ja tylko odpowiadałam w sposób sugerujący że nie mam ochoty "uchylać rąbka tajemnicy" PRAWO KAŻDEGO CZŁOWIEKA! a i tak Mi przypisuję się działalność spamową. Słowa "zaśmieciłaś forum" nie są atakiem na osobę??? on napisał może "twoje wątki zaśmieciły forum.."? Skoro prawa i obowiązki dotyczą wszystkich, na mocy czego, tylko mnie rozliczasz? Swoją drogą forum zostało zaśmiecone bo użytkownicy zadawali mi pytania! Wiem jedno, gdybym na nie odpowiadała to przyznałabym że to co piszę nie jest poprzedzone przemyśleniami a jedynie "sztuką dla sztuki"! Nie uciekam więc od odpowiedzi! Są wymijające bo nie jestem w całości do dyspozycji każdego użytkownika forum. Ktoś mi zaraz każe napisać "ile razy robię kupkę"? bo rozbudziłam jego ciekawość w tym temacie, a ja mam jakiś niepisany obowiązek jak na spowiedzi wywnętrzać się! Ciekawe dlaczego? Skoro użytkownicy przekroczyli sporo granicę przyzwoitości nie dziw się że przestałam być delikatna! Forum jest iteratywne!
Co sie wydarzylo w zasani?
Nie miałam dobrego zdania o IQ prokuratorów ale jeśli wypowiedź z artykułu jest prawdziwa (a nie mam powodów uważać że nie jest) To jest mistrzostwo świata, "wyraźne siniaki na szyi ofiary można tłumaczyć astmą"!!! Nic dodać nic ująć! wszystko byleby nie pomóc ofiarom i chronić przestępców!!!
"Ratuj maluchy" czyli 6 latki w szkole.
Nie ingerując w twoją władzę rodzicielską nad własnym dzieckiem napiszę ci tylko że wyniki badań psychologów rozwojowych nie pozostawiają złudzeń, większość dzieci nie jest gotowa na wejście w rolę ucznia w wielu 6-ciu lat. Oczywiście każdy człowiek ma indywidualne tempo rozwoju i ten jeden rok poszczególne dzieci mogą przeskoczyć, być może twoje jest gotowe na nawą sytuację? Jednak nie umniejszając pracownikom Poradni pedagogiczno- psychologicznych: Badania dzieci nie są w 100% miarodajne, podczas kilku wizyt nie sposób stwierdzić że dziecko jest lub nie jest gotowe do podjęcia nauki w szkole podstawowej. Nawet dorośli w konfrontacji z nieznajomymi zachowają się inaczej niż np w środowisku domowym. Sama wsłuchaj się w instynkt matki, nie ma lepszego diagnosty ;)
Odbiegając od dylematu co zrobić z sześciolatkami w pierwszej klasie, problem jest głębszy, nasze dzieci zostały skrzywdzone w dwóch płaszczyznach, Nie wiem czy wszyscy rodzice wiedzą ale sygnalizowano to już wcześniej, program nauczania i oczekiwany konspekt lekcji jest skopiowany z klasy "zero" w której z powodzeniem uczyły się sześciolatki. O przystosowaniu do zadania przyjęcia 6-cio latków przez szkoły w których do teraz klas "zerowych" nie było, już nikt nie pomyślał. To nie wszystko, skoro program "zerówki" wklejono do klasy "1" a nie wydłużono edukacji podstawowej o klasę siódmą oznacza to że nasze dzieci w dwa kolejna lata po pierwszej klasie muszą nadrobić program przewidziany dla trzech lat nauki. My płaczemy nad odbieraniem nam praw do decydowania o naszych dzieciach, i mamy rację, ale nie tylko wiek rozpoczęcia szkoły jest problemem, cała reforma oświaty godzi w dobro naszych pociech :(
Wyjazd dzieci z księdzem
czytanie ze zrozumieniom się jednak nisko kłania przedmówcom.
"EwMo 16.01.2015 - 10:35
Ksiądz czytał nazwiska osób, które nie dały do koperty 20zł. Dlaczego nie przeczytał ile z kolędy uzbierał do kieszeni? Jak był u mnie mówił, że w parafii jest około 1000rodzin niech każdy dał chociaż po te 50zł ile ma? Skończy się to w sądzie, bo mogę a nie muszę dawać. Nie dałem, bo myślałem, że jak co drugi miesiąc to jak w styczniu dali koperty to na luty trzeba oddać, nie specjalnie, ale teraz nie dam ani grosza. Skończy w ,,UWAGA"
4 2 Cytuj Zgłoś"
Nie wiem jak to inaczej rozumieć niż rozpowszechnianie nie prawdziwych informacji?
jak sam napisałeś o proboszczu z Osieczan pisał "taki_gość" a ja liczyłam że sama autorka postu napisze o kogo chodziło? bo z jej wypowiedzi nie mogę tego wywnioskować. Co do drugiej części twojej wypowiedzi to oczywiście macie z "mateuszem100" rację że to nic złego że ktoś chce coś zorganizować. Osobiście wątpię aby o Osieczany lub Droginie chodziło bo znam temat ale z tego co zrozumiałam wyjazd dotyczył tylko grupy liturgicznej i w dodatku był w dużej mierze sfinansowany przez parafię. Wiem na pewno że nasz Proboszcz nie chodził po szkole ani w Osieczanach, ani w Drogini i nie rozmawiał z dziećmi o wyjeździe. To pewne w 100%.
Domyślam się że przez niektórych zostanę zanegowana po samym niku, bez przeczytania mojego postu, ale do reszty mam pytanie: Gdzie ten incydent z namawianiem na zimowisko miał się wydarzyć? bo nie doczytałam o jakiego księdza i jaką miejscowość chodzi autorce? to może być istotne bo może historia jest prawdziwa, ale autorka jest jedyną forumowiczką z tej miejscowości więc nikt nie potwierdzi że też coś słysz na ten temat?
Tragiczny wypadek w Osieczanach
Przepraszam i prostuję, raczej o "stalking" chodzi. Do taktownie wytkniętych błędów, osoby błądzące, chętnie się przyznają. Ja też to robię. Z tego miejsca dziękuje za sprostowanie. Na "trollowanie" jestem jednak uczulona. Szkoda że taktowne sprostowania światopoglądu lub terminologii to rzadkość. Częściej nakazuje się komuś zamknąć, opuścić forum bo "wymyśla", bo jest za głupi, bo nie wie. Zamiast konkretnie powiedzieć:" w tym miejscu popełniłaś błąd merytoryczny".... Wbrew powszechnej opinii, potrafię przyznać rację komuś kto ją ma, i powiedzieć że popełniłam błąd jeśli argumenty nie są wyssane z palca i nie ograniczą się do: "nikt już cię nie czyta", "jesteś głupia" , "nie pisz". Popieram, "Endriu" ,proszę wszystkich na forum nie "trollujcie", ale "dyskutujcie"
"hero" poczytaj o mobbingu w internecie. Twoje uwielbienie mojej osoby zaczyna spełniać znamiona tego przestępstwa. Ale poszukaj czegoś z jednym zdaniem bo obawiam się więcej może przerosnąć twoje możliwości. Co do "rena" nie "płkusiaj :(**" że ktoś nie klaszcze z radości wielbiąc cię bo dotąd żyłeś w przekonaniu że wszystko co piszesz to miód na oczy czytelników. Masz kompleksy to nie lecz ich na forum tylko..... u ortopedy bo psychiatra może już nic nie wskórać. Nie masz bliższych w rodzinie do obmawiania? Nie bardzo rozumiem skąd twoje "spięcie pośladów" skoro wiele osób skacze przez barierkę to żadne wymyślanie z mojej strony gdy piszę ze tak jest! za to ty snujesz wizję" bo powinni użyć głowy". A co mi do ich głów bo nie pojmuję? piszę to co widzę a ty chcesz czytać jak powinno być! Jak ci szkoda czasu to nie czytaj i nie komentuj moich postów!" Proste jak budowa cepa". Jeżeli poczujesz się lepiej bo będziesz "trollował" to proszę bardzo! Masz już grono wzajemnej adoracji. Wiedz jednak że jeśli odnosisz się do osoby "edyta.g"to rób to z szacunkiem na jaki sam zasługujesz. Do tej pory Nie poniżałam współużytkowników ale widać nie każdy potrafi polemizować na poziomie więc i mój obniżyłam do twojego!
Dziwny osobnik
Brawo dla "Bartka G". Jednak są ludzie, którzy potrafią na konkretne pytanie udzielić konkretnej odpowiedzi a nie wietrzyć powód do plotek i sensacji. Gorące poparcie za konkrety i oby fora tak właśnie wyglądały.