WKibic pisze:
"durnie, ci o niższym IQ. Ja wolę jełopy. To tak swojsko po radiomaryjnemu i pisowsku brzmi. Do Macierewicza i jego jasnowidzów pasuje."
Jaśnie oświecony UBeku?
Kto ci dał prawo do obrażania innych nie myślących POprawnie POlitycznie i POtrafiących wyciągać wnioski z faktów?
WazaWaza Forte21 kwi 2013
Mecenas napisał/a:
No to nie jest żadną tajemnicą że za zamachem na JFK stały służby specjalne USA. Dowodów brak ale fakty mówią same za siebie. Tylko że tam były niezaprzeczalne fakty.
Komisja maciOrewicza tworząc religię smoleńską nie ma, nie miała żadnych dowodów na istnienie zamachu, ale za to potrafi motać w głowach tym o niższych IQ. Ciekawe że proszona przez prokuraturę o dowody, które mogłyby przeczyć wnioskom komisji Millera - rozkładają ręce. Żałosne, podobne jak ci którzy w to wierzą :)
Taaaaaaa tak jak za Katyniem......................................
Jak to już pisałem:
"Psy szczekają a karawana idzie dalej"
Myślę że do osób usiłujących wyśmiać i zafałszować prawdę w/w powiedzenie pasuje jak ulał.
Z wyrazami szacunku dla ludzi, nie dla głupot które wypisują Waza.
WazaWaza Forte8 lis 2012
"Fakt": Katastrofa jak w Smoleńsku. Tylko wszyscy przeżyli
Fakt | dodane 08 11 2012 r. (12:40)
"Fakt" zauważa, że kilka dni przed wypadkiem polskiego samolotu Tu-154 w Rosji doszło do podobnej katastrofy. Tu-204 rozbił się w brzozowym lesie w gęstej mgle. Wypadki różni jeden zasadniczy szczegół - załoga Tu-204 przeżyła.
Do katastrofy rosyjskiego samolotu Tu-204 Aviastar-TU lecącego z Hurgady w Egipcie do Moskwy doszło 22 marca 2010 roku podczas podejścia maszyny do lądowania na lotnisku Domodiedowo. Tu-204 tego dnia wykonywał lot transportowy, na pokładzie było tylko ośmiu członków załogi.
Jak pisze "Fakt", samolot rozbił się w nocy około 1000 metrów od pasa startowego lotniska Domodiedowo w gęsto zalesionym terenie. Spadł na brzozowy las. Mimo że maszyna skosiła ponad 100 metrów lasu i straciła skrzydła, jej kadłub nie rozpadł się. Wszyscy członkowie załogi przeżyli, ale czterech odniosło bardzo poważne obrażenia.
Dochodzenie w sprawie wypadku prowadził m.in. moskiewski MAK. Ten sam, który badał katastrofę polskiego Tu-154. Jak to możliwe, że jedno drzewo - w przypadku samolotu z polską delegacją - wywołało więcej szkód niż cały brzozowy las? Zaważyć mogła prędkość - tu-204 leciał znacznie szybciej niż Tu-154. "Paradoksalnie to właśnie mogło uratować życie załogi. Siła nośna maszyny była przez to znacznie większa. Maszyna skosiła drzewa, a nie zatrzymała się na nich. W dodatku uderzała w drzewa oboma skrzydłami, przez co nie przekrzywiła się i nie uderzyła w ziemię bokiem" - czytamy w "Fakcie".
Rosyjscy śledczy za przyczynę katastrofy uznali, tak jak zrobili to w przypadku tu-154, błąd pilotów. W marcu 2011 roku przedstawiono im zarzuty. Kontrola wykazała również liczne uchybienia w liniach lotniczych, do których należała maszyna. "
WazaWaza Forte5 lis 2012
czytelnik napisał/a:
Waza Moi pracodawcy? Człowieku, opanuj się z insynuacjami !!!
A co do linku który wkleiłeś. To warto czytać cały artykuł a nie same nagłówki. W artykule jak byk stoi napisane, że "badają sprawę" a nie, że "są dowody". Do wykrycia konkretnych materiałów jeszcze daleka, laboratoryjna droga.
Wytłumaczę jak laikowi. Łapie Cie gliniarz i dmuchasz w tzw. "balonik". "Balonik" sygnalizuje obecność alkoholu w wydychanym powietrzu i biorą Cie na badanie krwi, czyli stężenie alkoholu we krwi. Dlaczego? Dlatego, że tylko laboratoryjne badanie jest miarodajne. Teraz to sobie w tym spiskowym zakutym łbie przekuj na sprawę Smoleńską.
"Prokuratura ma dowody na wybuch w tupolewie"
Gazeta Polska Codziennie, WP.PL | dodane (07:17)
zobacz galerię
"Gazeta Polska Codziennie" dotarła do dokumentów dotyczących wyjazdu polskich prokuratorów i biegłych do Smoleńska. Osoby, które były bezpośrednio związane z tym wyjazdem, mówią wprost: szukano śladów wybuchu w tupolewie, a czytniki urządzeń wykazały bardzo silne stężenie składników występujących w trotylu i nitroglicerynie - informuje dziennik.
Biegli, którzy na przełomie września i października br. byli w Smoleńsku, posługiwali się najwyższej klasy specjalistycznym sprzętem, m.in. przenośnymi detektorami IMS - czytamy w gazecie. Odczyt, który biegli zobaczyli w Smoleńsku, nie pozostawiał wątpliwości: bardzo silne stężenie substancji wchodzących w skład trotylu, nitrogliceryny, a także innych materiałów wybuchowych.
Według informacji "GPC" specjaliści pobrali także do badań próbki gleby z powierzchni oraz z głębokości do 2 m. Do analizy zostały pobrane także wymazy z części, które znaleziono podczas badań.
Z dokumentów, do których dotarła gazeta, oraz z relacji osób, które znają szczegóły pobytu w Smoleńsku polskich ekspertów, wynika, że podczas badań byli obecni przedstawiciele strony rosyjskiej. Wszystkie próbki były pobierane w dwóch kompletach – jeden dla strony polskiej, drugi dla strony rosyjskiej.
– Próbki te znajdują się obecnie w Rosji. Są zaplombowane, a Rosjanie nie mają do nich dostępu. Prokuratura czeka na ich przekazanie – stwierdził Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej.
Powodem wyjazdu polskich biegłych do Smoleńska były wątpliwości co do rzetelności rosyjskich ekspertyz pirotechnicznych. "
Uderz w stół a nożyce się odezwą...
Twoje histeryczne wypociny też o czymś świadczą.
Prawda o Katyniu po latach wyszła na jaw, Smoleńska też nie da się ukryć.
Wytłumaczę jak "ekspertowi".
Z dojściem do prawdy jest tak jak w przysłowiu:
"Psy szczekają a karawana idzie dalej"
WazaWaza Forte5 lis 2012
[quote=czytelnik]ad. 1. Motyw
Jak to mówią, "wskaż mi człowieka a paragraf się na niego znajdzie". Analogicznie można z motywami. Jednak trzeba też zdawać sobie sprawę, że istnieją dużo subtelniejsze i skuteczniejsze metody eliminowania wrogów politycznych niż doprowadzanie do katastrof lotniczych, a co najważniejsze można ich wyeliminować w całkowicie legalny sposób. Patrz Tymoszenko (Ukraina), Chodorkowski (Rosja), itd. Lech Kaczyński nie miał takiej pozycji międzynarodowej jak próbujesz tu mitologizować. Nie ta liga polityczna...
ad. 2. Manipulowanie nagraniami
Czy nagrania były manipulowane? Całkiem możliwe. Tu Rosja ma wiele na sumieniu ale daleki jestem od tezy umyślnego zacierania dowodów zbrodni, wybuchów, itd. Domyślam się, że jeśli miało to miejsce to raczej dlatego żeby zatrzeć własne błędy i złe decyzje, by móc wskazać Polskiej stronie kolokwialnie mówiąc - "my Rosjanie jesteśmy czyści, to wyłącznie wy Polacy ponosicie pełną odpowiedzialność za tę katastrofę".
ad 3. Rozmiar katastrofy
Samochód po uderzeniu w ścianę pozostaje w jednej bryle, po uderzeniu w przeszkodę typu słup, drzewo, zostaje poddawany zupełnie innemu rozkładowi sił. Przykładowo. Po zderzeniu ze ścianą, siły zderzenia rozkładają się na całej szerokości ściany, natomiast z drzewem - siły skupiają się na mniejszej powierzchni. Tak samo jak z przechodzeniem po zamarzniętym jeziorze. Bezpieczniej przeczołgać się po lodzie (mniejsza siła działa na 1cm kwadratowy), niż po nim przejść na nogach (większa siła działa na 1cm kwadratowy). Paradoksalnie, bezpieczniej uderzyć w szeroką i masywną ścianę niż w drzewo małej średnicy.
ad. 4. Konwencja Chicagowska
Nie jestem prawnikiem specjalizującym się w prawie międzynarodowym, lotniczym, wojskowym, konwencjach, ogólnie prawa, i w tej kwestii nie mam nic do powiedzenia. W tej kwestii mogę jedynie żywić nadzieję, że Polska zrobiła wszystko co mogła zrobić. Czy można było zrobić coś więcej, inaczej, lepiej w tamtej chwili? Być może...
P.S. A ignorantem z PO nie jestem. Nawet z nimi niesympatyzuję :)[/quote]
Nawet Twoi pracodawcy muszą się przyznać do DOWODÓW I już nie ukrywają wybuchu:
Czyżbyś był bardziej sowiecki niż sprawcy zbrodni? To tak jak Kopacz, rzekomo obecna przy sekcjach zwłok i przekopaniu gruntu w poszukiwaniu szczątków?
POnadto myślę że tych kilku szczekaczy pod różnymi nickami min. "Bono" itd. to ta sama osoba usiłująca zaklinać rzeczywistość...
WazaWaza Forte4 lis 2012
Warto sobie i innym uświadomić i to z pierwszej części wywiadu z Andrzejem Gwiazdą:
Ponadto cytat z netu:
"Orzel_Polski.: Był to zamach i to nie podlega ŻADNEJ dyskusji!
- Nie mamy wraku,
- Brak oryginalnych "czarnych" skrzynek,
- Giną niewygodni świadkowie (vide gen. Petelicki, Grzegorz Michniewicz, ch. Remigiusz Muś...)
- Zamieniano ciała
- Rosjanie niszczyli wrak!
- Celowa dezinformacja w mediach, itd.
1. Motyw.
Rosyjscy przywódcy mieli powody, by nie "kochać" Lecha Kaczyńskiego. 15 listopada 2006 r. prezydent Kaczyński zaproponował Unii Europejskiej, by wprowadziła sankcje przeciwko Rosji w odpowiedzi na zakaz importu polskich produktów do Rosji – Polska nałożyła weto na decyzje rozpoczęcia negocjacji miedzy UE i Rosją. Podczas rosyjsko-gruzińskiej wojny w 2008 r. prezydent Kaczyński poparł Gruzję i stał się orędownikiem sprawy gruzińskiej w świecie, wspierał przystąpienie Gruzji do NATO. To za prezydentury Lecha Kaczyńskiego zapadła decyzja o rozmieszczeniu amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej na terytorium RP. Polska proponowała też alternatywne drogi pozyskania zasobów energetycznych i uniezależnienie się europy dostaw rosyjskiego gazu.
Wystarczyło tylko kilka godzin (może dni), aby dane z czarnych skrzynek zmanipulować, podczas gdy Rosjanie przetrzymują je już kolejny miesiąc i dają do zrozumienia, że prędko (o ile w ogóle) ich nie otrzymamy. Ale… trzymajmy się faktów, i jeszcze na tym etapie nie podważajmy prokuratury i załóżmy, że są prawdziwe.
2. Manipulowanie nagraniami.
Wystarczyło tylko kilka godzin (może dni), aby dane z czarnych skrzynek zmanipulować, podczas gdy Rosjanie przetrzymują je już kolejny miesiąc i dają do zrozumienia, że prędko (o ile w ogóle) ich nie otrzymamy. Ale… trzymajmy się faktów, i jeszcze na tym etapie nie podważajmy prokuratury i załóżmy, że są prawdziwe.
Na samym początku okazało się, że otrzymana kopia nagrań nie była kompletna, gdyż zabrakło na nich 16 sec. W środku sierpnia okazało się, że te nagrania dalej są niekompletne i brakuje w nich kolejnych fragmentów.
3. Rozmiar katastrofy.
To, co najbardziej szokuje, to rozmiar tej katastrofy. Takiego zdania są specjaliści od lotnictwa i aerodynamiki. Zaznaczmy, że samolot podchodzący do lądowania ma ok 300km/h (czasami dużo mniej), kilka metrów nad ziemią i poziomy kierunek ruchu. Jak to możliwe, aby ten samolot rozpadł się na kawałki, jak miało to miejsce w Smoleńsku? Nigdy w historii nie zdarzyło się, aby samolot podchodzący do lądowania z tak małą prędkością, który nie pikował w dół, w którym nie stwierdzono wybuchu, nie rozpadł się w drobny mak na 700-800m! Jest to pierwszy przypadek takiej katastrofy. Tupolew był maszyną, o której mawiało się “nie gniotsa, nie łamiotsa”, któremu nieraz zdarzało się lądować w polowych warunkach. Oczywiście, jeśli samochód przy takiej prędkości uderzyłby w ścianę, to być może rozsypałby się w podobny sposób. Natomiast tutaj mamy do czynienia z inną sytuacją. Samolot po uderzeniu nie zatrzymał się w miejscu, ale sunął się po podmokłym zagajniku, oraz zahaczał o drzewa. Takie warunki znacznie amortyzują siłę uderzenia. W poniższym artykule podane są przykłady innych katastrof, w których samoloty spadły ze znacznej wysokości i roztrzaskały się na powierzchni o wiele mniejszym promieniu.
4. Konwencja chicagowska.
Jedną z najbardziej szokujących kwestii w przebiegu śledztwa jest to, że rząd przyzwolił na prowadzenie tego śledztwa w oparciu o konwencję Chicagowską. Jednakże ta konwencja ma zastosowanie tylko dla lotnictwa cywilnego, a nie wojskowego, lub takiego, gdzie przewozi się głowy państw i czołowych polityków. To że nie był to lot cywilny świadczy kilka faktów:
- samolot był wojskowy
|- załoga była wojskowa
- na pokładzie znajdował się prezydent (zwierzchnik sił zbrojnych) oraz dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych.
- na pokładzie znajdowały się urządzenia z niejawnymi danymi NATO, niejawne kody, urządzenia z niejawnym algorytmem działania.
Zanim ignoranci z PO zaczną się pieklić niech mi UDOWODNIĄ, że się mylę! "
Brooklyn Club: Halloween 2013
Czyżby "po-stępowe" społeczeństwo chciało oddawać cześć złym duchom?
Jak w czasach po-gańskich?...
Proszę o zapoznanie się z poniższą lekturą:
http://www.naszdziennik.pl/mysl/58238,halloween-czas-dla-zlych-duchow.html
Smoleńsk - zamach czy katastrofa?
WKibic pisze:
"durnie, ci o niższym IQ. Ja wolę jełopy. To tak swojsko po radiomaryjnemu i pisowsku brzmi. Do Macierewicza i jego jasnowidzów pasuje."
Jaśnie oświecony UBeku?
Kto ci dał prawo do obrażania innych nie myślących POprawnie POlitycznie i POtrafiących wyciągać wnioski z faktów?
Taaaaaaa tak jak za Katyniem......................................
Tu-154M eksplodował w powietrzu? Są wyniki ekspertyzy z USA.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Tu-154M-eksplodowal-w-powietrzu-Sa-wyniki-ekspertyzy-z-USA,wid,15182901,wiadomosc.html
Jak to już pisałem:
"Psy szczekają a karawana idzie dalej"
Myślę że do osób usiłujących wyśmiać i zafałszować prawdę w/w powiedzenie pasuje jak ulał.
Z wyrazami szacunku dla ludzi, nie dla głupot które wypisują Waza.
"Fakt": Katastrofa jak w Smoleńsku. Tylko wszyscy przeżyli
Fakt | dodane 08 11 2012 r. (12:40)
"Fakt" zauważa, że kilka dni przed wypadkiem polskiego samolotu Tu-154 w Rosji doszło do podobnej katastrofy. Tu-204 rozbił się w brzozowym lesie w gęstej mgle. Wypadki różni jeden zasadniczy szczegół - załoga Tu-204 przeżyła.
Do katastrofy rosyjskiego samolotu Tu-204 Aviastar-TU lecącego z Hurgady w Egipcie do Moskwy doszło 22 marca 2010 roku podczas podejścia maszyny do lądowania na lotnisku Domodiedowo. Tu-204 tego dnia wykonywał lot transportowy, na pokładzie było tylko ośmiu członków załogi.
Jak pisze "Fakt", samolot rozbił się w nocy około 1000 metrów od pasa startowego lotniska Domodiedowo w gęsto zalesionym terenie. Spadł na brzozowy las. Mimo że maszyna skosiła ponad 100 metrów lasu i straciła skrzydła, jej kadłub nie rozpadł się. Wszyscy członkowie załogi przeżyli, ale czterech odniosło bardzo poważne obrażenia.
Dochodzenie w sprawie wypadku prowadził m.in. moskiewski MAK. Ten sam, który badał katastrofę polskiego Tu-154. Jak to możliwe, że jedno drzewo - w przypadku samolotu z polską delegacją - wywołało więcej szkód niż cały brzozowy las? Zaważyć mogła prędkość - tu-204 leciał znacznie szybciej niż Tu-154. "Paradoksalnie to właśnie mogło uratować życie załogi. Siła nośna maszyny była przez to znacznie większa. Maszyna skosiła drzewa, a nie zatrzymała się na nich. W dodatku uderzała w drzewa oboma skrzydłami, przez co nie przekrzywiła się i nie uderzyła w ziemię bokiem" - czytamy w "Fakcie".
Rosyjscy śledczy za przyczynę katastrofy uznali, tak jak zrobili to w przypadku tu-154, błąd pilotów. W marcu 2011 roku przedstawiono im zarzuty. Kontrola wykazała również liczne uchybienia w liniach lotniczych, do których należała maszyna. "
"Prokuratura ma dowody na wybuch w tupolewie"
Gazeta Polska Codziennie, WP.PL | dodane (07:17)
zobacz galerię
"Gazeta Polska Codziennie" dotarła do dokumentów dotyczących wyjazdu polskich prokuratorów i biegłych do Smoleńska. Osoby, które były bezpośrednio związane z tym wyjazdem, mówią wprost: szukano śladów wybuchu w tupolewie, a czytniki urządzeń wykazały bardzo silne stężenie składników występujących w trotylu i nitroglicerynie - informuje dziennik.
Biegli, którzy na przełomie września i października br. byli w Smoleńsku, posługiwali się najwyższej klasy specjalistycznym sprzętem, m.in. przenośnymi detektorami IMS - czytamy w gazecie. Odczyt, który biegli zobaczyli w Smoleńsku, nie pozostawiał wątpliwości: bardzo silne stężenie substancji wchodzących w skład trotylu, nitrogliceryny, a także innych materiałów wybuchowych.
Według informacji "GPC" specjaliści pobrali także do badań próbki gleby z powierzchni oraz z głębokości do 2 m. Do analizy zostały pobrane także wymazy z części, które znaleziono podczas badań.
Z dokumentów, do których dotarła gazeta, oraz z relacji osób, które znają szczegóły pobytu w Smoleńsku polskich ekspertów, wynika, że podczas badań byli obecni przedstawiciele strony rosyjskiej. Wszystkie próbki były pobierane w dwóch kompletach – jeden dla strony polskiej, drugi dla strony rosyjskiej.
– Próbki te znajdują się obecnie w Rosji. Są zaplombowane, a Rosjanie nie mają do nich dostępu. Prokuratura czeka na ich przekazanie – stwierdził Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej.
Powodem wyjazdu polskich biegłych do Smoleńska były wątpliwości co do rzetelności rosyjskich ekspertyz pirotechnicznych. "
Uderz w stół a nożyce się odezwą...
Twoje histeryczne wypociny też o czymś świadczą.
Prawda o Katyniu po latach wyszła na jaw, Smoleńska też nie da się ukryć.
Wytłumaczę jak "ekspertowi".
Z dojściem do prawdy jest tak jak w przysłowiu:
"Psy szczekają a karawana idzie dalej"
[quote=czytelnik]ad. 1. Motyw
Jak to mówią, "wskaż mi człowieka a paragraf się na niego znajdzie". Analogicznie można z motywami. Jednak trzeba też zdawać sobie sprawę, że istnieją dużo subtelniejsze i skuteczniejsze metody eliminowania wrogów politycznych niż doprowadzanie do katastrof lotniczych, a co najważniejsze można ich wyeliminować w całkowicie legalny sposób. Patrz Tymoszenko (Ukraina), Chodorkowski (Rosja), itd. Lech Kaczyński nie miał takiej pozycji międzynarodowej jak próbujesz tu mitologizować. Nie ta liga polityczna...
ad. 2. Manipulowanie nagraniami
Czy nagrania były manipulowane? Całkiem możliwe. Tu Rosja ma wiele na sumieniu ale daleki jestem od tezy umyślnego zacierania dowodów zbrodni, wybuchów, itd. Domyślam się, że jeśli miało to miejsce to raczej dlatego żeby zatrzeć własne błędy i złe decyzje, by móc wskazać Polskiej stronie kolokwialnie mówiąc - "my Rosjanie jesteśmy czyści, to wyłącznie wy Polacy ponosicie pełną odpowiedzialność za tę katastrofę".
ad 3. Rozmiar katastrofy
Samochód po uderzeniu w ścianę pozostaje w jednej bryle, po uderzeniu w przeszkodę typu słup, drzewo, zostaje poddawany zupełnie innemu rozkładowi sił. Przykładowo. Po zderzeniu ze ścianą, siły zderzenia rozkładają się na całej szerokości ściany, natomiast z drzewem - siły skupiają się na mniejszej powierzchni. Tak samo jak z przechodzeniem po zamarzniętym jeziorze. Bezpieczniej przeczołgać się po lodzie (mniejsza siła działa na 1cm kwadratowy), niż po nim przejść na nogach (większa siła działa na 1cm kwadratowy). Paradoksalnie, bezpieczniej uderzyć w szeroką i masywną ścianę niż w drzewo małej średnicy.
ad. 4. Konwencja Chicagowska
Nie jestem prawnikiem specjalizującym się w prawie międzynarodowym, lotniczym, wojskowym, konwencjach, ogólnie prawa, i w tej kwestii nie mam nic do powiedzenia. W tej kwestii mogę jedynie żywić nadzieję, że Polska zrobiła wszystko co mogła zrobić. Czy można było zrobić coś więcej, inaczej, lepiej w tamtej chwili? Być może...
P.S. A ignorantem z PO nie jestem. Nawet z nimi niesympatyzuję :)[/quote]
Nawet Twoi pracodawcy muszą się przyznać do DOWODÓW I już nie ukrywają wybuchu:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Prokuratura-ma-dowody-na-wybuch-w-tupolewie,wid,15063070,wiadomosc.html
Czyżbyś był bardziej sowiecki niż sprawcy zbrodni? To tak jak Kopacz, rzekomo obecna przy sekcjach zwłok i przekopaniu gruntu w poszukiwaniu szczątków?
POnadto myślę że tych kilku szczekaczy pod różnymi nickami min. "Bono" itd. to ta sama osoba usiłująca zaklinać rzeczywistość...
Warto sobie i innym uświadomić i to z pierwszej części wywiadu z Andrzejem Gwiazdą:
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/gwiazda-w-polsce-jak-w-chinach-buduje-sie-potege-p,1,5291289,wiadomosc.html
I po co to bicie piany, zapoznajcie się z faktami a z takimi dowodami i motywami mega - zbrodni nawet się nie dyskutuje:
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/gwiazda-kaczynscy-wylamali-sie-z-ukladu-okraglosto,1,5295183,wiadomosc.html
Ponadto cytat z netu:
"Orzel_Polski.: Był to zamach i to nie podlega ŻADNEJ dyskusji!
- Nie mamy wraku,
- Brak oryginalnych "czarnych" skrzynek,
- Giną niewygodni świadkowie (vide gen. Petelicki, Grzegorz Michniewicz, ch. Remigiusz Muś...)
- Zamieniano ciała
- Rosjanie niszczyli wrak!
- Celowa dezinformacja w mediach, itd.
1. Motyw.
Rosyjscy przywódcy mieli powody, by nie "kochać" Lecha Kaczyńskiego. 15 listopada 2006 r. prezydent Kaczyński zaproponował Unii Europejskiej, by wprowadziła sankcje przeciwko Rosji w odpowiedzi na zakaz importu polskich produktów do Rosji – Polska nałożyła weto na decyzje rozpoczęcia negocjacji miedzy UE i Rosją. Podczas rosyjsko-gruzińskiej wojny w 2008 r. prezydent Kaczyński poparł Gruzję i stał się orędownikiem sprawy gruzińskiej w świecie, wspierał przystąpienie Gruzji do NATO. To za prezydentury Lecha Kaczyńskiego zapadła decyzja o rozmieszczeniu amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej na terytorium RP. Polska proponowała też alternatywne drogi pozyskania zasobów energetycznych i uniezależnienie się europy dostaw rosyjskiego gazu.
Wystarczyło tylko kilka godzin (może dni), aby dane z czarnych skrzynek zmanipulować, podczas gdy Rosjanie przetrzymują je już kolejny miesiąc i dają do zrozumienia, że prędko (o ile w ogóle) ich nie otrzymamy. Ale… trzymajmy się faktów, i jeszcze na tym etapie nie podważajmy prokuratury i załóżmy, że są prawdziwe.
2. Manipulowanie nagraniami.
Wystarczyło tylko kilka godzin (może dni), aby dane z czarnych skrzynek zmanipulować, podczas gdy Rosjanie przetrzymują je już kolejny miesiąc i dają do zrozumienia, że prędko (o ile w ogóle) ich nie otrzymamy. Ale… trzymajmy się faktów, i jeszcze na tym etapie nie podważajmy prokuratury i załóżmy, że są prawdziwe.
Na samym początku okazało się, że otrzymana kopia nagrań nie była kompletna, gdyż zabrakło na nich 16 sec. W środku sierpnia okazało się, że te nagrania dalej są niekompletne i brakuje w nich kolejnych fragmentów.
3. Rozmiar katastrofy.
To, co najbardziej szokuje, to rozmiar tej katastrofy. Takiego zdania są specjaliści od lotnictwa i aerodynamiki. Zaznaczmy, że samolot podchodzący do lądowania ma ok 300km/h (czasami dużo mniej), kilka metrów nad ziemią i poziomy kierunek ruchu. Jak to możliwe, aby ten samolot rozpadł się na kawałki, jak miało to miejsce w Smoleńsku? Nigdy w historii nie zdarzyło się, aby samolot podchodzący do lądowania z tak małą prędkością, który nie pikował w dół, w którym nie stwierdzono wybuchu, nie rozpadł się w drobny mak na 700-800m! Jest to pierwszy przypadek takiej katastrofy. Tupolew był maszyną, o której mawiało się “nie gniotsa, nie łamiotsa”, któremu nieraz zdarzało się lądować w polowych warunkach. Oczywiście, jeśli samochód przy takiej prędkości uderzyłby w ścianę, to być może rozsypałby się w podobny sposób. Natomiast tutaj mamy do czynienia z inną sytuacją. Samolot po uderzeniu nie zatrzymał się w miejscu, ale sunął się po podmokłym zagajniku, oraz zahaczał o drzewa. Takie warunki znacznie amortyzują siłę uderzenia. W poniższym artykule podane są przykłady innych katastrof, w których samoloty spadły ze znacznej wysokości i roztrzaskały się na powierzchni o wiele mniejszym promieniu.
4. Konwencja chicagowska.
Jedną z najbardziej szokujących kwestii w przebiegu śledztwa jest to, że rząd przyzwolił na prowadzenie tego śledztwa w oparciu o konwencję Chicagowską. Jednakże ta konwencja ma zastosowanie tylko dla lotnictwa cywilnego, a nie wojskowego, lub takiego, gdzie przewozi się głowy państw i czołowych polityków. To że nie był to lot cywilny świadczy kilka faktów:
- samolot był wojskowy
|- załoga była wojskowa
- na pokładzie znajdował się prezydent (zwierzchnik sił zbrojnych) oraz dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych.
- na pokładzie znajdowały się urządzenia z niejawnymi danymi NATO, niejawne kody, urządzenia z niejawnym algorytmem działania.
Zanim ignoranci z PO zaczną się pieklić niech mi UDOWODNIĄ, że się mylę! "