Całkiem sporo kursów, kilka linii, duże, przestronne autobusy z klimatyzacją, każdy pojazd z nadajnikiem gps, który pozwala śledzenie jego bieżącej lokalizacji w aplikacji, bilety miesięczne, cenowo praktycznie to samo co jazda 20-letnim busikiem a niektórzy nadal narzekają - to tylko potwierdzenie, że ludziom nigdy nie dogodzi :/
kutq9 gru 2023
Można być laikiem, ale żeby nie zauważać, że "busiarze" jeżdżą 20-letnimi mercedesami z łączną ilością miejsc w okolicach 35 a ALD kilkuletnimi mercedesami/iveco zabierającymi po 70 pasażerów? Przecież to nawet dziecko jest w stanie wydedukować, że to są przynajmniej 2 razy większe koszty działalności w najbardziej optymistycznym wariancie - realniej 3 razy większe, bo jak bus spali 14l/100km to autobus nie spali 28l/100km a dużo więcej.
Problem w tym, że paliwo to kluczowy towar, który nie ma zamiennika a osoby z Myślenic i okolicy nie mają wyboru i muszą na ww. stacjach tankować, bo gdyby wszyscy nagle chcieli zatankować na "Tarnówce" to wcześniej musieliby odstać kilka godzin w kolejce a paliwa i tak by brakło. Cena oleju napędowego w dniu wczorajszym na stacjach w Krakowie i jego okolicy oraz na wspomnianej "Tarnówce", kształtowała się w przedziale 7,80-7,90zł/l, nie 8,32zł/l jak na powyższych obrazkach - różnica 50 groszy na litrze kwalifikuje się już do zgłoszenia do UOKiK jako przejaw zmowy cenowej i nadużywania pozycji rynkowej, co zapewne zostało już przez niektórych uczynione, bo UOKiK, wbrew pozorom, lubi kontrolować takie przypadki "lokalnych monopolistów - baronów naftowych".
kutq9 mar 2022
Dla niewtajemniczonych w temacie - stacje paliw ###sprytnie zmieniają dla niepoznaki logo, na ten moment do tej sieci należy 7 stacji w okolicy - stacja Orlen w Jaworniku (w 2020 roku największy udział w sprzedaży - 23%), Shell w Jaworniku, Shell w Myślenicach, Orlen w Myślenicach przy Kauflandzie, Dekadzie oraz na ul. Kazimierza Wielkiego oraz Shell w Dobczycach. Wszystkie dane szczegółowe są ogólnodostępne w ich sprawozdaniach finansowych - zachęcam do lektury Jedyna stacja Orlen w okolicy, która jest własnością koncernu Orlen to ta na ul. Tarnówka w Myślenicach, stąd też są tam względnie najniższe ceny.
kutq9 mar 2022
Zostałem przez niektórych forumowiczów mianowany "rosyjskim trollem", gdy pod poprzednim artykułem pisałem, że nazywanie idiotami tych, którzy w dniu wybuchu wojny tankowali ile się da po cenie 5,60-5,80zł/l jest irracjonalne, bo de facto oni będą na tym ruchu sporo do przodu i okazuje się, że miałem rację. Powtórzę to jeszcze raz - w trakcie wojny i innych konfliktów NIE WARTO działać przeciw tłumowi, warto obserwować co się dzieje wokół i na podstawie tego podejmować logiczne decyzje. Co do samych cen paliw w Myślenicach i okolicach - oczywistym jest to, że mamy do czynienia ze zmową cenową, m.in wiadomego właściciela myślenickich sieci stacji paliw (Pana L.), szczególnie co do ceny za olej napędowy - 8,32zł/l to jest cena dzisiejsza, ale w zakupie hurtowym w Orlenie a śmiem wątpić, że na tych stacjach nie było dziś dostawy od Orlenu. Licząc, że miała ona miejsce 2 dni temu, gdy w hurcie ON kosztował 7,16zł/l to daje to, nie licząc dodatkowych kosztów, 1,16zł marży na każdym sprzedanym litrze - kosmos!
Przed napisaniem komentarza warto najpierw przeczytać w całości artykuł - jeśli nie wyrobisz się ze wszystkimi sprawami w starostwie w przeciągu 1h to będziesz musiał podejść na dziennik podawczy i pracownik Ci wyzeruje czas parkowania i nadal nic nie zapłacisz. Jeśli chodzi o darmowy parking dla pracowników to podajcie proszę przykłady firm/urzędów z miejscowości podobnych wielkościowo do Myślenic, gdzie jest dostępny duży parking, ale pracodawca pobiera od pracowników opłaty za jego korzystanie - ja się z czymś takim nie spotkałem. 59 miejsc parkingowych (a w zasadzie 53, nie licząc tych dla niepełnosprawnych) wydaj się wystarczającą liczbą, ale w pełni zostanie to zweryfikowane, gdy ruszy urząd paszportowy.
Tak, dokładnie, przecież piszę wyżej o "owczym pędzie" i "impulsywnym działaniu", tyle, że tutaj ważniejszy jest skutek niż przyczyna, bo owszem, do tygodnia czasu sytuacja wróci do normy (tyle, że z cenami wyższymi o 25gr/l lub więcej), ale póki co w niektórych miejscach są ogromne problemy, na niektórych stacjach jest dostępna tylko benzyna 98 i LPG, gdzieś widziałem nawet apel strażaków, którzy nie odnaleźli się w sytuacji i zapomnieli zatankować w czwartek. Na szczęście Myślenice i Jawornik są ewenementem w skali kraju i mamy wyjątkowo dużo stacji względem ludności (11 szt.), więc brak paliwa nam nie grozi. Paliwo to nie makaron, to produkt, który nie ma zamiennika, nie wlejesz do dostawczaka, traktora, agregatu, czy koparki oranżady a takich problemów z brakiem paliwa na stacjach nie było od 30 lat. A co do propagandy to na ten moment jedynym fake newsem są cytowane powyżej słowa prezesa Obajtka, które na ten moment nijak mają się do rzeczywistości w kraju, ale w takich tematach nie warto wchodzić w politykę tylko obserwować co się dzieje wokół i myśleć logicznie, nie tyle o przyczynach a o skutkach, bo to one są odczuwalne.
kutq25 lut 2022
W którym miejscu straszę, który z moich punktów jest niezgodny z rzeczywistością? Potrzebujesz na dowód zdjęcia stacji paliw z Krakowa i okolic, gdzie aktualnie NIE MA OPCJI zatankowania PB95 lub ON? Niestety, mamy czas jaki mamy, ludzie działają impulsywnie i albo działasz przynajmniej częściowo z tłumem albo robisz wszystko na odwrót, według własnego rozumu, ale nie oczekuj wtedy wyrazów współczucia, gdy coś pójdzie nie po Twojej myśli i, przykładowo, zastaniesz brak paliwa na stacji - to nie było wyjątkowo trudne do przewidzenia, chyba, że liczyłeś, że nagle, w ciągu kilku godzin, wraz z 4-krotnym wzrostem popytu na paliwo pojawi się 4 razy więcej cystern z dostawami tego paliwa...
kutq25 lut 2022
1. Paliwa nie wystarczy dla wszystkich przez 24/7 - zbiorniki na stacjach mają ograniczoną pojemność a cystern i kierowców jest konkretna ilość, która z dnia na dzień się nie podwoi. Na prawie wszystkich stacjach wprowadzono limity a na niektórych paliwa nie ma już w ogóle (np. brak ON na MPO Nowohucka w Krakowie wczoraj wieczorem), dostawy mogą dotrzeć po kilkunastu godzinach, ale równie dobrze po 2 dniach, co w przypadku osób zużywających dużo paliwa (rolnicy, kurierzy, firmy transportowe itd.) oznacza straty, więc tankują na zapas.
2. Orlen zawiesił sprzedaż hurtową na prawie tydzień do przodu, więc na stacjach komercyjnych duże ilości paliwa muszą tankować teraz Ci, którzy normalnie tam nie tankowali.
3. W dniu dzisiejszym mamy rekord ceny hurtowej paliw, ON kosztuje już 5,504zł/l netto - najwięcej w XXI wieku, czyli około 5,94zł/l brutto. Do tego trzeba dodać przynajmniej marżę stacji i już mamy powyżej 6,00zł/l, więc pisanie, że Ci, którzy wczoraj tankowali pod korek po cenie 5,60-5,75zł/l są idiotami jest trochę irracjonalne, bo oni mają problem z głowy, często na prawie miesiąc czasu (tak, przeciętny polski kierowca pokonuje około 1000km miesięcznie, często na tyle wystarczy mu pełen bank zatankowany wczoraj) a skutki owczego pędu będą odczuwać Ci, którym rezerwa zaświeciła się dzisiaj/zaświeci się jutro.
Temat jest ciekawy, bo nie znajduję żadne zamówienia publicznego na tą przebudowę a przecież umowa na rewitalizację okolic Rynku i tego parkingu już dawno została wykonana. Jeszcze lepsze w tym wszystkim jest to, że nie minęły 2 miesiące a linie parkingowe już nadają się do ponownego malowania, bo w niektórych miejscach są tak wytarte, że nie widać miejsc parkingowych. Śmiem zaryzykować stwierdzenie, że trwalszym i tańszym rozwiązaniem byłoby namalowanie linii farbami plakatowymi przez uczniów pobliskiej podstawówki w ramach zajęć plastycznych, ale w zasadzie nie jest do śmiechu, bo ktoś to oznakowanie i malowanie zrobił, zrobił po partacku, wziął za to pieniądze z naszych podatków a zaraz będą robione poprawki w malowaniu, znów za nasze pieniądze - kto za tym stoi, jaka firma, kto ich wybrał? Chyba, że ktoś z Was znajdzie odpowiednie zamówienie w bip-ie i zechce się z nami tą informacją podzielić?
@_Andrzej_ - chyba nie do końca rozumiesz taryfikator - jeśli jedziesz przepisowo to NIE ZOSTANIESZ UKARANY. Jest zbrodnia (np. zbyt szybka jazda) - musi być kara (mandat i punkty karne), a kara musi być odpowiednio wysoka by spełniła swoje zadanie, tj. by jegomość, który przekroczył prędkość 3 razy zastanowił się, gdy będzie chciał następnym razem mknąć te powiedzmy 90 km/h w obszarze zabudowanym - przecież to takie proste, ale nie w naszym kraju, bo w Polsce jazda niezgodnie z przepisami jest dla wielu (nie dla wszystkich) czymś normalnym. Teraz będzie kilka tygodni narzekania, ale potem część przejrzy na oczy i uświadomi sobie, że jak nie nauczy się jeździć zgodnie z przepisami to potracą prawa jazdy - kampanie o bezpieczeństwie na drogach, nawoływania - to nic nie dało i nic niestety nie da - Polak musi poczuć na własnej skórze, inaczej jest "hulaj dusza, piekła nie ma"...
kutq1 sty 2022
@Prawicowiec - we wspomnianym wyżej przeze mnie przykładzie (jazda 99 km/h w terenie zabudowanym) w Niemczech z automatu jest zabierane prawo jazdy na 1 miesiąc + mandat 400 EUR (około 1850zł), w Czechach prawo jazdy zatrzymywane nawet do 12 miesięcy + mandat do 10.000 koron (ok. 1840zł), u nas do wczoraj było to 300zł i możliwość popełnienia tego wykroczenia jeszcze 2 razy bez zatrzymywania uprawnień. Owszem, podwyżka mandatów w Polsce jest skokowa i w relacji do poziomu wynagrodzeń będzie stawiała nasz kraj dość wysoko (bezwględnie te nowe mandaty nadal są niskie), ale to było naprawdę nieuchronne - dość śmierci na polskich drogach. Oczywiście teraz prawie wszyscy są temu przeciwni, ale za kilka miesięcy, gdy za punkty prawo jazdy utraci te kilkadziesiąt tysięcy pierwszych piratów drogowych, będą widoczne pozytywne strony tejże zmiany - okaże się, że w Polsce wcale nie musi ginąć co roku tyle osób na drogach a ruch może odbywać się w sposób bezpieczny i płynny.
kutq1 sty 2022
A to nie jest przypadkiem tak, że nie powinniście biadolić nad gwałtowną podwyżką mandatów a zadawać pytanie - dlaczego przez tyle lat taryfikator mandatów nie był aktualizowany, co stawia Polskę jako ewenement wśród krajów europejskich? Kwoty mandatów i punktów karnych nie były w Polsce istotnie zmieniane od 1995 roku! Wtedy średnia pensja wynosiła około 700zł, teraz już dobija do 6000zł, od lat jesteśmy na pierwszych miejscach na listach krajów, gdzie ginie najwięcej osób w wypadkach - tak trudno to ze sobą zestawić i wyciągnąć wnioski?
Przecież jeszcze do wczoraj w Polsce był możliwy następujący zbieg wykroczeń - jechać z prędkością 99 km/h w obszarze zabudowanym, zostać zatrzymanym przez policję, następnego dnia zrobić to samo i kolejnego dnia również i za to kierowca otrzymałby łącznie 24 punkty karne i 1200zł mandatu (ok. 260 euro) i mógłby dalej szarżować, bo prawo jazdy nie zostałoby zatrzymane - totalny absurd!
Jeszcze kilka uszczegółowień do mojego poprzedniego komentarza:
1. Firma MPKS to nie jest lokalny busiorz z majątkiem w postaci rozpadającego się 20-letniego sprintera - widać chyba gołym okiem, że posiadają tabor o wartości kilku milionów złotych (bez wchodzenia w szczegóły czy jest to leasing czy nie) a linia Myślenice-Kraków to nie jest ich jedyna trasa - jeżdżą w wielu innych miejscach, zapewne o wiele bardziej dochodowych, więc to nie działa tak, że jeśli przez pierwsze miesiące funkcjonowania naszej linii nie wygenerują danego poziomu przychodów to od razu zbankrutują i zwiną się - właściciel jest kumaty i na pewno miał wliczone w biznes plan, że przez pierwsze miesiące wynik może być w okolicach 0 lub nawet lekko poniżej, ale wkrótce uczniowie i studenci wrócą do szkół, a oni, w odróżnieniu od swoich rodziców i dziadków, są świadomi sytuacji i nie będą jeździć codziennie do szkoły starym sprinterem tylko trzyletnim Mercedesem (autokarem, dla jasności). Zatem, owszem, warto i nawet trzeba promować tego przewoźnika, ale jednocześnie nie panikujcie, że przewoźnik zaraz upadnie.
2. Szeroko piszecie o konieczności walki z lokalnymi busiarzami, którzy jeżdżą gruchotami, jednocześnie wymagając, by zajął się tym bliżej nieokreślony organ (nie wchodzę w szczegóły, ale jak macie możliwość to sprawdźcie sobie powiązania pomiędzy właścicielami myślenickich busików a osobami z rady miasta i innych urzędów - tak, to są często dobrzy znajomi), a przecież sami możecie to zrobić - nie trzeba fachowej wiedzy mechanicznej by stwierdzić, że dany dwudziestokilkuletni bus nie spełnia już wymagań technicznych, bo często widać to już z kilometra. Wsiadacie jutro rano i wkrótce po odjeździe wykonujecie telefon do ITD lub nawet na policję z informacją, że dany bus porusza się w tym i w tym kierunku i macie mocne podejrzenie, że jest on niesprawny a dalsza podróż zagraża Waszemu zdrowiu i życiu (można podać szczegóły typu pęknięta przednia szyba, przeciekający dach i okna, nadmierna ilość pasażerów itp.). Nie zawsze uda się skontrolować na czas, ale uwierzcie - po kilku telefonach naprawdę zainteresują się tematem, a jeśli problem nie minie, bo busiarz zapłaci mandat i potem załatwi "lewy przegląd" - powtarzać aż do skutku. Tylko wiadomo - komu by się chciało, co powiedzą inni współpasażerowie, lepiej niech zajmie się tym ktoś inny...
3. Zapewne powtórzę się, ale podstawą jakiejkolwiek działalności jest reklama i tu też podobnie, możecie przerzucać piłeczkę pisząc - ale to sam przewoźnik powinien o to zadbać, gmina i inne jednostki powinny pomóc, a przecież znów możecie wziąć sprawy w swoje ręce, jeśli rzeczywiście zależy Wam na tych żółtych połączeniach. Na pewno każdy z Was zna osobę, która dojeżdża w obrębie linii Myślenice-Kraków - przy okazji rozmowy poruszyć temat - jak Ci się podróżuje tymi nowymi żółtkami? jeszcze nie jechałaś? to duży błąd! musisz koniecznie spróbować, jest klimatyzacja, tu masz rozkład itd....
kutq24 lip 2021
Katan, chyba źle zrozumiałeś wpisy przewoźnika, który w żadnym miejscu nie pisał, że może odejść z naszego regionu - oni po prostu mają taką politykę, że dzielą się z ludźmi wszystkim co wiąże się z ich działalnością - plusami, ale również minusami, by klienci lepiej zrozumieli ich decyzje.
Moje obserwacje są zgoła inne niż Twoje, tj. obserwuję te żółte autobusy i z miesiąca na miesiąc jeździ z nimi coraz więcej pasażerów, w godzinach szczytu często są całkowicie wypełnione. Przypadek, który opisujesz, jest raczej wyjątkiem niż regułą - co innego, gdy jedzie myślenicki busik a żółty autobus 2 minuty za nim i nie widać go na horyzoncie - starsi ludzie nie korzystają z aplikacji mobilnych i o tym nie wiedzą, więc wsiadają do tego, który podjedzie wcześniej by nie czekać zbyt długo na przystanku, co bezpardonowo wykorzystują lokalni busiarze. Jest to niewątpliwie zagrożenie, bo, jakby nie było, podobne zachowania przyczyniły się do upadku myślenickiego PKS, ale tu sytuacja jest inna, bo żółty przewoźnik broni się o wiele wyższą jakością usług.
Myślę, że spora część osób nadal nie jest świadoma istnienia tychże żółtych autobusów i tego w czym są one lepsze od starych busów, więc można jedynie jak najwięcej o nich mówić i propagować wśród znajomych. Myślę, że od września sytuacja się zmieni na lepsze - wrócą uczniowie a potem studenci i ruch w interesie będą mieli większy.
Nie lubię wdawać się w tego typu dyskusje, więc to mój ostatni post tutaj. Dla jasności wyjaśniam - nie jestem ani wielkim zwolennikiem szczepienia ani przeciwnikiem, ale jasnym jest, że trzeźwo myśląca osoba łatwo przewidzi w jaki sposób za kilka miesięcy będą traktowane osoby, które się nie zaszczepią. Na razie zaczyna się niewinnie od niewliczania tych zaszczepionych do limitu osób na przyjęciach, ale "obostrzenia" będą coraz bardziej ingerować w kwestie życia codziennego, bo obecny rząd (jak i wiele rządów w innych krajach) ma lekkie podejście do prawa, o czym przekonaliśmy się przez ostatni rok. Oczywiście temat można rozwijać na jeszcze drobniejsze kawałki, np. jeśli w pierwszym tygodnia czerwca w całej Polsce COVID-em zakazi się 10.000 osób, z których to 9.000 będą stanowiły osoby, które się nie zaszczepiły ani razu to jak rząd i społeczeństwo ma postrzegać ich zachowanie? Z behawioralnego punktu widzenia powinno się im pomóc tak samo jak temu 1.000 osób, który się zaszczepił przynajmniej jedną dawką a mimo to zachorował. Ze strony bardziej praktycznej - przecież od dawna mieli możliwość się zaszczepić, ale nie zrobili tego, bez znaczenia czy z ignorancji problemu czy zwyczajnego lenistwa. Może nie warto więc tracić środków finansowych i czasu medyków na pomoc dla nich, hospitalizować, podłączać tlen - niech umierają? Albo pomagać, ale po wszystkim wystawić rachunek do zapłaty by być fair wobec tych, którzy się zaszczepili? Temat jest o wiele bardziej skomplikowany, ale oczywiście najłatwiej zająć defensywne stanowisko odrzucające całkowicie celowość szczepień, bo tak dla wielu jest najprościej.
kutq7 maj 2021
seba, nie ma sensu wdawać się w dyskusje z przeciwnikami szczepienia się, bo nie zmienisz ich poglądów, a tak naprawdę to szkodzą sami sobie. Oni wcześniej czy później i tak będą musieli się zaszczepić, bo rząd i kraje ościenne za jakiś czas wprowadzą takie obostrzenia dla niezaszczepionych, że nie będą mieli wyjścia, chcąc normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Wtedy przyjdzie nagłe "opamiętanie" i wszyscy nagle zaczną się szczepić bez wyjątku, ale będzie jeszcze większe zdziwienie, gdy okaże się, że na termin przyjdzie czekać kilka tygodni i niekoniecznie będzie można wybrać czy zostaniemy zaszczepieni szczepionką A,B,C czy D, dlatego moim zdaniem, osoba inteligentna zaszczepi się już teraz, gdzie ma termin od ręki, dowolne miejsce i praktycznie każdą szczepionkę do wyboru, co z resztą widać na Zarabiu, gdzie przyjeżdża sporo osób nawet z samego Krakowa, gdzie pomimo dużych dostaw w ostatnich dniach trafić na coś innego niż AstraZenecę jest już bardzo ciężko. Podobnie z resztą było z maseczkami - ile było wpisów, że " ja szmaty nosić nie będę", a wystarczyło, że policja zaczęła egzekwować nakaz (nie mi oceniać czy słuszny) i już dla każdego maseczka stała się nieodzownym atrybutem dnia codziennego. Będąc obiektywnym jestem jednak w stanie zrozumieć obawy niektórych co do szczepień - zawsze warto pytać, dociekać, ale prawda jest taka, że w tym momencie prowadzicie debaty nad tym czy brak możliwości grania w siatkówkę na hali na Zarabiu przez kilka miesięcy jest w porządku podczas gdy kraje takie jak Izrael czy Nowa Zelandia już dawno zaszczepiły większość obywateli, wróciły do normalnego funkcjonowania i powoli zapominają co to jest ten cały wirus.
Chętnie przeczytam komentarze osób, które pod artykułem o nowym przewoźniku były oburzone, że lokalni busiarze nie dostali dofinansowania na stworzenie linii tylko ktoś "obcy". Powyżej mamy przykład podejścia do biznesu praktykowany przez większość myślenickich przewoźników - napisałbym, że stosują zasadę: "jeździć dopóki koła nie odpadną a pasażerowie będą mieli suchą głowę", ale jak widać na powyższym przykładzie nawet tego nie potrafią już zapewnić. Możecie się ze mną zgodzić lub nie, ale rada jest tylko jedna - nie korzystać z ich usług, a jak przybędzie nowoczesnych autobusów na linii - zgłaszać notorycznie, za każdym razem każdego rzęcha niespełniającego podstawowych zasad bezpieczeństwa - po kilku zatrzymaniach dowodu rejestracyjnego nawet znajomy diagnosta będzie bał się podbić przegląd, więc w końcu będą musieli kupić nowe pojazdy albo zamknąć działalność na zawsze - innej metody nie widzę.
Dodanie tak abstrakcyjnego komentarza i to na dodatek podpisanego swoim imieniem i nazwiskiem zakrawa o niesamowite poczucie braku wyczucia sytuacji. Dla zrozumienia dla Ciebie i wszystkich pozostałych:
1. Jeśli wyrzucasz śmieci na chodniku i na przydrożne posesje - popełniasz wykroczenie i nikogo nie interesuje, że akurat w okolicy nie było żadnego kosza,
2. Jeśli o 2 w nocy włączasz w bloku muzykę na cały regulator - popełniasz wykroczenie i nikogo nie interesuje, że miałeś trudny tydzień i chcesz się wyluzować,
3. Jeśli jeździsz quadem/crossem/innym sprzętem po żółtym szlaku/prywatnych działkach niszcząc przyrodę - popełniasz wykroczenie i nikogo nie interesuje, że znalazłeś sobie hobby, do którego wymagana jest specjalna infrastruktura, której nie posiadasz.
Gdybyś popełnił podobne wykroczenie w Niemczech czy Austrii to gwarantuję Ci, że otrzymałbyś kilka tysięcy euro grzywny + sprawa w sądzie - niestety w Polsce jeszcze nie dojrzeliśmy do ochrony środowiska, zarówno pod względem prawnym jak i mentalnym, ale powoli się to zmienia ku lepszemu. Czy rozwiązaniem problemu będzie budowa toru do podobnych zabaw? Otóż nie, bo istnieją dwa przeciwskazania:
1. Gdy wspomniane przez Ciebie "miejsce zabaw" przy Eurocash Cash&Carry istniało, na Dalinie i w innych miejscach szlaki nadal były rozjeżdżane - to nie działa tak, że fan crossa mieszkający w Jasienicy będzie ładował swoje cudo na lawetę (większość tych "motorków" jest niezarejestrowana i nie może jeździć po drogach publicznych) i jechał do Myślenic by pobawić się godzinę - to dla niego za duży wysiłek, pojedzie na Dalin. Oczywiście teraz problem trochę bardziej się nasilił, ale jako wieloletni obserwator byłbym daleki od stwierdzenia, że jest to olbrzymi wzrost, bo problem istnieje od dawna.
2. Budżet gminy/powiatu i innej jednostki nie jest z gumy - nie mam tu broń Boże na myśli wątków politycznych, że "na kogo głosowaliście, tego macie", ale jeśli burmistrz zdecyduje - wydajemy pół miliona złotych, budujemy profesjonalny tor dla crossowców to efekt będzie taki, że zaraz zgłoszą się do niego kolejni miłośnicy motoryzacji - drifterzy z pretensjami, że skoro crossowcy mają teraz gdzie uprawiać swoje pasje, to czemu oni nie? Jeszcze lepiej, jeśli burmistrz również im zorganizuje miejsce zabaw to wtedy zgłoszą się zwykli mieszkańcy z pretensjami, że publiczne pieniądze są wydawane na pierdoły i zachcianki i wąskiego grona a w mieście brakuje wielopoziomowego parkingu, który trzeba natychmiast wybudować? I co ta biedna władza wtedy zrobi, hmm? :)
Moje tłumaczenia raczej i tak nie przyniosą efektu, bo, kolokwialnie pisząc, sprawcami tych zniszczeń nie są młodzi lekarze czy też czytelnicy Dostojewskiego, ale całkiem inny element społeczny, z którym raczej nie da się dyskutować - działają tylko kary. Niestety te legalne, jak widać na załączonym obrazku, nie do końca są skuteczne, więc niestety nadal co jakiś czas będzie się pojawiał artykuł o poszkodowanym crossowcu, który wpadł w zastawione wnyki, gwoździe, linkę, został zaatakowany widłami.
Wszystko zapowiada się super! Polecam odwiedzić profil przewoźnika na facebooku - widać, że prowadzi go kompetentna osoba - przejrzyste grafiki, dużo postów, aktualne rozkłady jazdy, ceny biletów, zdjęcia autobusów, przystanki i co najważniejsze - komunikacja z pasażerami! Jak sobie przypomnę butę naszych lokalnych przewoźników, których zachowanie wskazywało, że robią łaskę, że chcą w ogóle nas gdziekolwiek zawieźć, to aż się dziwię, ze to tak nieodległe czasy (pomijam już całkiem kwestie wydawania paragonów i stanu technicznego pojazdów). A tutaj nowoczesne autokary, płatność kartą, zapowiedziane płatności telefonem on-line ze zniżkami, monitorowanie w stanie rzeczywistym w którym miejscu znajduje się autobus, klimatyzacja - dla wielu osób będzie to szok, ale właśnie tak powinien wyglądać transport zbiorowy w europejskim kraju w XXI wieku. Możecie mówić, że to tylko 8 autobusów, ale jak przez pierwsze tygodnie się sprawdzą to ludzie całkiem zrezygnują z lokalnych busików, więc wizja ich bankructwa będzie całkiem realna. Myślę, że kierunek Myślenice - Kraków może być całkiem dochodowy, co będzie widać po zapełnieniu pojazdów. Powodzenia!
Bardzo dobry pomysł z tymi parkometrami w tym miejscu, jednak od siebie dodałbym, że zamiast planowanego ustawienia słupków uniemożliwiających parkowanie na chodniku na Szpitalnej po prawej stronie, lepiej ustalić miejsca postojowe na jezdni wzdłuż tego chodnika, równolegle do drogi. Ulica Słoneczna na tym odcinku jest jednokierunkowa i na tyle szeroka, że da się to bez problemu zmieścić, a będzie to jakieś 15-20 dodatkowych miejsc postojowych.
Nie rozumiem głosów osób, które są przeciwne parkometrom w tym miejscu. Polecam im wybrać się jutro w to miejsce o godzinie 6:00 (już o tej godzinie będzie zajęte jakieś 25% miejsc - głównie przez mieszkańców) i liczyć przez cały dzień kto i na jak długo tam parkuje. Wyniki będą mniej więcej takie: 30% uczniowie z LO, 25% pracownicy LO, szpitala, aptek i pobliskich firm, 25% wcześniej wspomniani mieszkańcy i 25% osoby idące do apteki/szpitala. Oznacza to, że 3/4 miejsc jest zajętych przez cały dzień, więc nie dziwmy się, że nie ma gdzie zaparkować. Po wprowadzeniu opłat zwolni się przynajmniej połowa miejsc, bo osobom zostawiającym tam auto na cały dzień nie będzie się opłacało płacić kilkanaście czy kilkadziesiąt złotych za postój codziennie.
Niektórzy nadal nie rozumieją, że nie każdy musi się poruszać samochodem pod "same drzwi". Jeśli kogoś nie stać na wydanie 10zł na parking, gdy jest się u lekarza, to niech zaparkuje dalej - Myślenice to nie Kraków, gdzie strefa obejmuje cała miasto. Uwaga, wymieniam miejsca w obrębie maksymalnie 800 metrów od wejścia na teren szpitala (jakieś 8-10 minut spacerem), gdzie postój od 1 stycznia nadal będzie bezpłatny: ul. Szpitalna od skrzyżowania z ul. Reymonta, ul. Reymonta, ul. Mickiewicza, ul. Żwirki i Wigury, ul. Jagiellońska, ul. Boczna, ul. Senatorska, ul. Stefana Batorego, ul. Ludwika Broniewskiego, ul, Ludwika Solskiego, ul. Słoneczna, ul. Piłsudzkiego, ul. Matejki, ul. Jana Długosza, ul. Władysława Orkana, ul. Mikołaja Kopernika, ul. Niepodległości, ul. Ignacego Daszyńskiego, ul. Galla Anonima. Nie liczyłem dokładnie, ale obstawiam, że łącznie na tych ulicach jest 150-200 miejsc postojowych, może nawet więcej.
Jeśli nie umiesz obsługiwać aplikacji mobilnej lub po prostu nie stać Cię na wydanie 9,20zł na opłacenie czterech godzin postoju na ulicy Szpitalnej - zaparkuj na jednej z tych ulic, masz wybór! Twój koszt alternatywny to 8-10 minutowy spacer, nic więcej!
Podjedź na Borzętę do Łukasza Serafina BORGAZ. Co prawda jest to samouk, ale posiada uprawnienia i nawet chyba autoryzację STAG, dobierze Ci bez problemu komponenty i zamontuje, Siedlika raczej nie polecę, jest to sieć warsztatów i ta osoba w Myślenicach może i zna się na rzeczy, ale podejście do klienta ma fatalne, tak jakby na niczym mu nie zależało :)
Problemy pierwszego świata...
Nie wiem jakimi Wy ogromnymi samochodami jeździcie, ale jadąc osobówką od strony Carrefoura bez większego problemu da się zająć prawy pas na mostku nie najeżdżając na linię ciągłą. Organizator ruchu trochę sprawę skomplikował, bo ta linia mogłaby się zaczynać 0,5 metra później, więc jeśli chce się być świętym jak papież i nie najechać nawet centymetra na tę linię, to trzeba wziąć większy łuk i manewr ten jest do wykonania praktycznie wszystkimi osobówkami, chyba, że jeździmy ponad 5 metrową limuzyną o promieniu skrętu 13 metrów. Podobna sytuacja ma miejsce jadąc Zakopianką od strony Krakowa i chcąc skręcić z Zakopianki pod estakadą w prawo, w kierunku centrum Myślenic:
Tu też mamy do wyboru 2 pasy ruchu, ale organizator linię ciągłą namalował tak daleko wysuniętą, że nawet osobówką jest ciężko zająć od razu lewy pas nie najeżdżając na linię (o wiele trudniej niż na wspomnianym mostku, gdyż tu pas ruchu jest węższy). Można się domyślić, że organizator sugeruje zajęcie prawego pasa, a jeśli ktoś chce później skręcić na mostku w lewo to pas musi zmienić kawałek dalej. Z jakiego powodu? Może z takiego, żeby więcej osób przejechało na jednym cyklu świateł?
W przypadku tego mostku organizator jednak zawalił sprawę, bo jak wcześniej tu wspomniano, chcąc jechać w kierunku szkoły podstawowej nr 2 z lewego pasa manewr ten jest trudny do wykonania, kolizjogenny oraz spowalnia ruch w godzinach szczytu, gdyż na jego wykonanie zostaje jedynie 40-50 metrów, co dla osoby niewprawionej w jazdę jest małą odległością, więc linia powinna być namalowana te 0,5 metra dalej, aby kierowcy nie znający okolicy nie wybierali podświadomie pasa lewego jako tego naturalnego do wyboru jak w przypadku wspomnianego zjazdu z Zakopianki
Niemniej naprawdę nie ma sensu się tak emocjonować tematem, bo w obu przypadkach najechanie na te parędziesiąt centymetrów linii ciągłej nie jest wielkim wykroczeniem, bo wszyscy tak jeżdżą. Bardziej przejmowałbym się zachowaniem wokół przejść dla pieszych, gdzie większość kierowców nadal nie potrafi się zachować, a łamanie przepisów w takich miejscach prowadzi do znacznie poważniejszych konsekwencji niż najechanie 40-50 centymetrów na ciągłą linię.
Możliwe, że zmowa cenowa stacji (Orlen w Jaworniku, BP w Myślenicach oraz Orlen przy Dekadzie to ten sam właściciel), fakt faktem mamy obecnie najdroższe paliwo w całym województwie. 95 u nas 4.99/litr, a w Auchan przy Bonarce 4.50/litr, nie pamiętam, by kiedykolwiek była różnica 49 groszy na litrze.
Utrzymanie linii autobusowej Myślenice-Kraków w 2024 r. będzie kosztować nas więcej. Radni zabezpieczyli pieniądze
Całkiem sporo kursów, kilka linii, duże, przestronne autobusy z klimatyzacją, każdy pojazd z nadajnikiem gps, który pozwala śledzenie jego bieżącej lokalizacji w aplikacji, bilety miesięczne, cenowo praktycznie to samo co jazda 20-letnim busikiem a niektórzy nadal narzekają - to tylko potwierdzenie, że ludziom nigdy nie dogodzi :/
Można być laikiem, ale żeby nie zauważać, że "busiarze" jeżdżą 20-letnimi mercedesami z łączną ilością miejsc w okolicach 35 a ALD kilkuletnimi mercedesami/iveco zabierającymi po 70 pasażerów? Przecież to nawet dziecko jest w stanie wydedukować, że to są przynajmniej 2 razy większe koszty działalności w najbardziej optymistycznym wariancie - realniej 3 razy większe, bo jak bus spali 14l/100km to autobus nie spali 28l/100km a dużo więcej.
Myślenice. Rosną ceny paliwa. Na niektórych stacjach przebiły 8 zł za litr
Problem w tym, że paliwo to kluczowy towar, który nie ma zamiennika a osoby z Myślenic i okolicy nie mają wyboru i muszą na ww. stacjach tankować, bo gdyby wszyscy nagle chcieli zatankować na "Tarnówce" to wcześniej musieliby odstać kilka godzin w kolejce a paliwa i tak by brakło. Cena oleju napędowego w dniu wczorajszym na stacjach w Krakowie i jego okolicy oraz na wspomnianej "Tarnówce", kształtowała się w przedziale 7,80-7,90zł/l, nie 8,32zł/l jak na powyższych obrazkach - różnica 50 groszy na litrze kwalifikuje się już do zgłoszenia do UOKiK jako przejaw zmowy cenowej i nadużywania pozycji rynkowej, co zapewne zostało już przez niektórych uczynione, bo UOKiK, wbrew pozorom, lubi kontrolować takie przypadki "lokalnych monopolistów - baronów naftowych".
Dla niewtajemniczonych w temacie - stacje paliw ###sprytnie zmieniają dla niepoznaki logo, na ten moment do tej sieci należy 7 stacji w okolicy - stacja Orlen w Jaworniku (w 2020 roku największy udział w sprzedaży - 23%), Shell w Jaworniku, Shell w Myślenicach, Orlen w Myślenicach przy Kauflandzie, Dekadzie oraz na ul. Kazimierza Wielkiego oraz Shell w Dobczycach. Wszystkie dane szczegółowe są ogólnodostępne w ich sprawozdaniach finansowych - zachęcam do lektury Jedyna stacja Orlen w okolicy, która jest własnością koncernu Orlen to ta na ul. Tarnówka w Myślenicach, stąd też są tam względnie najniższe ceny.
Zostałem przez niektórych forumowiczów mianowany "rosyjskim trollem", gdy pod poprzednim artykułem pisałem, że nazywanie idiotami tych, którzy w dniu wybuchu wojny tankowali ile się da po cenie 5,60-5,80zł/l jest irracjonalne, bo de facto oni będą na tym ruchu sporo do przodu i okazuje się, że miałem rację. Powtórzę to jeszcze raz - w trakcie wojny i innych konfliktów NIE WARTO działać przeciw tłumowi, warto obserwować co się dzieje wokół i na podstawie tego podejmować logiczne decyzje. Co do samych cen paliw w Myślenicach i okolicach - oczywistym jest to, że mamy do czynienia ze zmową cenową, m.in wiadomego właściciela myślenickich sieci stacji paliw (Pana L.), szczególnie co do ceny za olej napędowy - 8,32zł/l to jest cena dzisiejsza, ale w zakupie hurtowym w Orlenie a śmiem wątpić, że na tych stacjach nie było dziś dostawy od Orlenu. Licząc, że miała ona miejsce 2 dni temu, gdy w hurcie ON kosztował 7,16zł/l to daje to, nie licząc dodatkowych kosztów, 1,16zł marży na każdym sprzedanym litrze - kosmos!
Parking przy nowej siedzibie starostwa. Pierwsza godzina za darmo. Za każdą kolejną trzeba będzie zapłacić
Przed napisaniem komentarza warto najpierw przeczytać w całości artykuł - jeśli nie wyrobisz się ze wszystkimi sprawami w starostwie w przeciągu 1h to będziesz musiał podejść na dziennik podawczy i pracownik Ci wyzeruje czas parkowania i nadal nic nie zapłacisz. Jeśli chodzi o darmowy parking dla pracowników to podajcie proszę przykłady firm/urzędów z miejscowości podobnych wielkościowo do Myślenic, gdzie jest dostępny duży parking, ale pracodawca pobiera od pracowników opłaty za jego korzystanie - ja się z czymś takim nie spotkałem. 59 miejsc parkingowych (a w zasadzie 53, nie licząc tych dla niepełnosprawnych) wydaj się wystarczającą liczbą, ale w pełni zostanie to zweryfikowane, gdy ruszy urząd paszportowy.
Alarmujecie. Rosną kolejki na stacjach benzynowych. PKN Orlen: „Paliwa wystarczy dla wszystkich”
Tak, dokładnie, przecież piszę wyżej o "owczym pędzie" i "impulsywnym działaniu", tyle, że tutaj ważniejszy jest skutek niż przyczyna, bo owszem, do tygodnia czasu sytuacja wróci do normy (tyle, że z cenami wyższymi o 25gr/l lub więcej), ale póki co w niektórych miejscach są ogromne problemy, na niektórych stacjach jest dostępna tylko benzyna 98 i LPG, gdzieś widziałem nawet apel strażaków, którzy nie odnaleźli się w sytuacji i zapomnieli zatankować w czwartek. Na szczęście Myślenice i Jawornik są ewenementem w skali kraju i mamy wyjątkowo dużo stacji względem ludności (11 szt.), więc brak paliwa nam nie grozi. Paliwo to nie makaron, to produkt, który nie ma zamiennika, nie wlejesz do dostawczaka, traktora, agregatu, czy koparki oranżady a takich problemów z brakiem paliwa na stacjach nie było od 30 lat. A co do propagandy to na ten moment jedynym fake newsem są cytowane powyżej słowa prezesa Obajtka, które na ten moment nijak mają się do rzeczywistości w kraju, ale w takich tematach nie warto wchodzić w politykę tylko obserwować co się dzieje wokół i myśleć logicznie, nie tyle o przyczynach a o skutkach, bo to one są odczuwalne.
W którym miejscu straszę, który z moich punktów jest niezgodny z rzeczywistością? Potrzebujesz na dowód zdjęcia stacji paliw z Krakowa i okolic, gdzie aktualnie NIE MA OPCJI zatankowania PB95 lub ON? Niestety, mamy czas jaki mamy, ludzie działają impulsywnie i albo działasz przynajmniej częściowo z tłumem albo robisz wszystko na odwrót, według własnego rozumu, ale nie oczekuj wtedy wyrazów współczucia, gdy coś pójdzie nie po Twojej myśli i, przykładowo, zastaniesz brak paliwa na stacji - to nie było wyjątkowo trudne do przewidzenia, chyba, że liczyłeś, że nagle, w ciągu kilku godzin, wraz z 4-krotnym wzrostem popytu na paliwo pojawi się 4 razy więcej cystern z dostawami tego paliwa...
1. Paliwa nie wystarczy dla wszystkich przez 24/7 - zbiorniki na stacjach mają ograniczoną pojemność a cystern i kierowców jest konkretna ilość, która z dnia na dzień się nie podwoi. Na prawie wszystkich stacjach wprowadzono limity a na niektórych paliwa nie ma już w ogóle (np. brak ON na MPO Nowohucka w Krakowie wczoraj wieczorem), dostawy mogą dotrzeć po kilkunastu godzinach, ale równie dobrze po 2 dniach, co w przypadku osób zużywających dużo paliwa (rolnicy, kurierzy, firmy transportowe itd.) oznacza straty, więc tankują na zapas.
2. Orlen zawiesił sprzedaż hurtową na prawie tydzień do przodu, więc na stacjach komercyjnych duże ilości paliwa muszą tankować teraz Ci, którzy normalnie tam nie tankowali.
3. W dniu dzisiejszym mamy rekord ceny hurtowej paliw, ON kosztuje już 5,504zł/l netto - najwięcej w XXI wieku, czyli około 5,94zł/l brutto. Do tego trzeba dodać przynajmniej marżę stacji i już mamy powyżej 6,00zł/l, więc pisanie, że Ci, którzy wczoraj tankowali pod korek po cenie 5,60-5,75zł/l są idiotami jest trochę irracjonalne, bo oni mają problem z głowy, często na prawie miesiąc czasu (tak, przeciętny polski kierowca pokonuje około 1000km miesięcznie, często na tyle wystarczy mu pełen bank zatankowany wczoraj) a skutki owczego pędu będą odczuwać Ci, którym rezerwa zaświeciła się dzisiaj/zaświeci się jutro.
Parking na Końskim Rynku
Temat jest ciekawy, bo nie znajduję żadne zamówienia publicznego na tą przebudowę a przecież umowa na rewitalizację okolic Rynku i tego parkingu już dawno została wykonana. Jeszcze lepsze w tym wszystkim jest to, że nie minęły 2 miesiące a linie parkingowe już nadają się do ponownego malowania, bo w niektórych miejscach są tak wytarte, że nie widać miejsc parkingowych. Śmiem zaryzykować stwierdzenie, że trwalszym i tańszym rozwiązaniem byłoby namalowanie linii farbami plakatowymi przez uczniów pobliskiej podstawówki w ramach zajęć plastycznych, ale w zasadzie nie jest do śmiechu, bo ktoś to oznakowanie i malowanie zrobił, zrobił po partacku, wziął za to pieniądze z naszych podatków a zaraz będą robione poprawki w malowaniu, znów za nasze pieniądze - kto za tym stoi, jaka firma, kto ich wybrał? Chyba, że ktoś z Was znajdzie odpowiednie zamówienie w bip-ie i zechce się z nami tą informacją podzielić?
Kierowco! Od 1 stycznia obowiązuje nowy taryfikator. Podwyżka mandatów i zmiana w punktach karnych to nie wszystko
@_Andrzej_ - chyba nie do końca rozumiesz taryfikator - jeśli jedziesz przepisowo to NIE ZOSTANIESZ UKARANY. Jest zbrodnia (np. zbyt szybka jazda) - musi być kara (mandat i punkty karne), a kara musi być odpowiednio wysoka by spełniła swoje zadanie, tj. by jegomość, który przekroczył prędkość 3 razy zastanowił się, gdy będzie chciał następnym razem mknąć te powiedzmy 90 km/h w obszarze zabudowanym - przecież to takie proste, ale nie w naszym kraju, bo w Polsce jazda niezgodnie z przepisami jest dla wielu (nie dla wszystkich) czymś normalnym. Teraz będzie kilka tygodni narzekania, ale potem część przejrzy na oczy i uświadomi sobie, że jak nie nauczy się jeździć zgodnie z przepisami to potracą prawa jazdy - kampanie o bezpieczeństwie na drogach, nawoływania - to nic nie dało i nic niestety nie da - Polak musi poczuć na własnej skórze, inaczej jest "hulaj dusza, piekła nie ma"...
@Prawicowiec - we wspomnianym wyżej przeze mnie przykładzie (jazda 99 km/h w terenie zabudowanym) w Niemczech z automatu jest zabierane prawo jazdy na 1 miesiąc + mandat 400 EUR (około 1850zł), w Czechach prawo jazdy zatrzymywane nawet do 12 miesięcy + mandat do 10.000 koron (ok. 1840zł), u nas do wczoraj było to 300zł i możliwość popełnienia tego wykroczenia jeszcze 2 razy bez zatrzymywania uprawnień. Owszem, podwyżka mandatów w Polsce jest skokowa i w relacji do poziomu wynagrodzeń będzie stawiała nasz kraj dość wysoko (bezwględnie te nowe mandaty nadal są niskie), ale to było naprawdę nieuchronne - dość śmierci na polskich drogach. Oczywiście teraz prawie wszyscy są temu przeciwni, ale za kilka miesięcy, gdy za punkty prawo jazdy utraci te kilkadziesiąt tysięcy pierwszych piratów drogowych, będą widoczne pozytywne strony tejże zmiany - okaże się, że w Polsce wcale nie musi ginąć co roku tyle osób na drogach a ruch może odbywać się w sposób bezpieczny i płynny.
A to nie jest przypadkiem tak, że nie powinniście biadolić nad gwałtowną podwyżką mandatów a zadawać pytanie - dlaczego przez tyle lat taryfikator mandatów nie był aktualizowany, co stawia Polskę jako ewenement wśród krajów europejskich? Kwoty mandatów i punktów karnych nie były w Polsce istotnie zmieniane od 1995 roku! Wtedy średnia pensja wynosiła około 700zł, teraz już dobija do 6000zł, od lat jesteśmy na pierwszych miejscach na listach krajów, gdzie ginie najwięcej osób w wypadkach - tak trudno to ze sobą zestawić i wyciągnąć wnioski?
Przecież jeszcze do wczoraj w Polsce był możliwy następujący zbieg wykroczeń - jechać z prędkością 99 km/h w obszarze zabudowanym, zostać zatrzymanym przez policję, następnego dnia zrobić to samo i kolejnego dnia również i za to kierowca otrzymałby łącznie 24 punkty karne i 1200zł mandatu (ok. 260 euro) i mógłby dalej szarżować, bo prawo jazdy nie zostałoby zatrzymane - totalny absurd!
Lepsze busy niż autobusy?
Jeszcze kilka uszczegółowień do mojego poprzedniego komentarza:
1. Firma MPKS to nie jest lokalny busiorz z majątkiem w postaci rozpadającego się 20-letniego sprintera - widać chyba gołym okiem, że posiadają tabor o wartości kilku milionów złotych (bez wchodzenia w szczegóły czy jest to leasing czy nie) a linia Myślenice-Kraków to nie jest ich jedyna trasa - jeżdżą w wielu innych miejscach, zapewne o wiele bardziej dochodowych, więc to nie działa tak, że jeśli przez pierwsze miesiące funkcjonowania naszej linii nie wygenerują danego poziomu przychodów to od razu zbankrutują i zwiną się - właściciel jest kumaty i na pewno miał wliczone w biznes plan, że przez pierwsze miesiące wynik może być w okolicach 0 lub nawet lekko poniżej, ale wkrótce uczniowie i studenci wrócą do szkół, a oni, w odróżnieniu od swoich rodziców i dziadków, są świadomi sytuacji i nie będą jeździć codziennie do szkoły starym sprinterem tylko trzyletnim Mercedesem (autokarem, dla jasności). Zatem, owszem, warto i nawet trzeba promować tego przewoźnika, ale jednocześnie nie panikujcie, że przewoźnik zaraz upadnie.
2. Szeroko piszecie o konieczności walki z lokalnymi busiarzami, którzy jeżdżą gruchotami, jednocześnie wymagając, by zajął się tym bliżej nieokreślony organ (nie wchodzę w szczegóły, ale jak macie możliwość to sprawdźcie sobie powiązania pomiędzy właścicielami myślenickich busików a osobami z rady miasta i innych urzędów - tak, to są często dobrzy znajomi), a przecież sami możecie to zrobić - nie trzeba fachowej wiedzy mechanicznej by stwierdzić, że dany dwudziestokilkuletni bus nie spełnia już wymagań technicznych, bo często widać to już z kilometra. Wsiadacie jutro rano i wkrótce po odjeździe wykonujecie telefon do ITD lub nawet na policję z informacją, że dany bus porusza się w tym i w tym kierunku i macie mocne podejrzenie, że jest on niesprawny a dalsza podróż zagraża Waszemu zdrowiu i życiu (można podać szczegóły typu pęknięta przednia szyba, przeciekający dach i okna, nadmierna ilość pasażerów itp.). Nie zawsze uda się skontrolować na czas, ale uwierzcie - po kilku telefonach naprawdę zainteresują się tematem, a jeśli problem nie minie, bo busiarz zapłaci mandat i potem załatwi "lewy przegląd" - powtarzać aż do skutku. Tylko wiadomo - komu by się chciało, co powiedzą inni współpasażerowie, lepiej niech zajmie się tym ktoś inny...
3. Zapewne powtórzę się, ale podstawą jakiejkolwiek działalności jest reklama i tu też podobnie, możecie przerzucać piłeczkę pisząc - ale to sam przewoźnik powinien o to zadbać, gmina i inne jednostki powinny pomóc, a przecież znów możecie wziąć sprawy w swoje ręce, jeśli rzeczywiście zależy Wam na tych żółtych połączeniach. Na pewno każdy z Was zna osobę, która dojeżdża w obrębie linii Myślenice-Kraków - przy okazji rozmowy poruszyć temat - jak Ci się podróżuje tymi nowymi żółtkami? jeszcze nie jechałaś? to duży błąd! musisz koniecznie spróbować, jest klimatyzacja, tu masz rozkład itd....
Katan, chyba źle zrozumiałeś wpisy przewoźnika, który w żadnym miejscu nie pisał, że może odejść z naszego regionu - oni po prostu mają taką politykę, że dzielą się z ludźmi wszystkim co wiąże się z ich działalnością - plusami, ale również minusami, by klienci lepiej zrozumieli ich decyzje.
Moje obserwacje są zgoła inne niż Twoje, tj. obserwuję te żółte autobusy i z miesiąca na miesiąc jeździ z nimi coraz więcej pasażerów, w godzinach szczytu często są całkowicie wypełnione. Przypadek, który opisujesz, jest raczej wyjątkiem niż regułą - co innego, gdy jedzie myślenicki busik a żółty autobus 2 minuty za nim i nie widać go na horyzoncie - starsi ludzie nie korzystają z aplikacji mobilnych i o tym nie wiedzą, więc wsiadają do tego, który podjedzie wcześniej by nie czekać zbyt długo na przystanku, co bezpardonowo wykorzystują lokalni busiarze. Jest to niewątpliwie zagrożenie, bo, jakby nie było, podobne zachowania przyczyniły się do upadku myślenickiego PKS, ale tu sytuacja jest inna, bo żółty przewoźnik broni się o wiele wyższą jakością usług.
Myślę, że spora część osób nadal nie jest świadoma istnienia tychże żółtych autobusów i tego w czym są one lepsze od starych busów, więc można jedynie jak najwięcej o nich mówić i propagować wśród znajomych. Myślę, że od września sytuacja się zmieni na lepsze - wrócą uczniowie a potem studenci i ruch w interesie będą mieli większy.
Trwają masowe szczepienia w powiecie myślenickim. Szczepionki można przyjąć w Myślenicach i Dobczycach
Nie lubię wdawać się w tego typu dyskusje, więc to mój ostatni post tutaj. Dla jasności wyjaśniam - nie jestem ani wielkim zwolennikiem szczepienia ani przeciwnikiem, ale jasnym jest, że trzeźwo myśląca osoba łatwo przewidzi w jaki sposób za kilka miesięcy będą traktowane osoby, które się nie zaszczepią. Na razie zaczyna się niewinnie od niewliczania tych zaszczepionych do limitu osób na przyjęciach, ale "obostrzenia" będą coraz bardziej ingerować w kwestie życia codziennego, bo obecny rząd (jak i wiele rządów w innych krajach) ma lekkie podejście do prawa, o czym przekonaliśmy się przez ostatni rok. Oczywiście temat można rozwijać na jeszcze drobniejsze kawałki, np. jeśli w pierwszym tygodnia czerwca w całej Polsce COVID-em zakazi się 10.000 osób, z których to 9.000 będą stanowiły osoby, które się nie zaszczepiły ani razu to jak rząd i społeczeństwo ma postrzegać ich zachowanie? Z behawioralnego punktu widzenia powinno się im pomóc tak samo jak temu 1.000 osób, który się zaszczepił przynajmniej jedną dawką a mimo to zachorował. Ze strony bardziej praktycznej - przecież od dawna mieli możliwość się zaszczepić, ale nie zrobili tego, bez znaczenia czy z ignorancji problemu czy zwyczajnego lenistwa. Może nie warto więc tracić środków finansowych i czasu medyków na pomoc dla nich, hospitalizować, podłączać tlen - niech umierają? Albo pomagać, ale po wszystkim wystawić rachunek do zapłaty by być fair wobec tych, którzy się zaszczepili? Temat jest o wiele bardziej skomplikowany, ale oczywiście najłatwiej zająć defensywne stanowisko odrzucające całkowicie celowość szczepień, bo tak dla wielu jest najprościej.
seba, nie ma sensu wdawać się w dyskusje z przeciwnikami szczepienia się, bo nie zmienisz ich poglądów, a tak naprawdę to szkodzą sami sobie. Oni wcześniej czy później i tak będą musieli się zaszczepić, bo rząd i kraje ościenne za jakiś czas wprowadzą takie obostrzenia dla niezaszczepionych, że nie będą mieli wyjścia, chcąc normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Wtedy przyjdzie nagłe "opamiętanie" i wszyscy nagle zaczną się szczepić bez wyjątku, ale będzie jeszcze większe zdziwienie, gdy okaże się, że na termin przyjdzie czekać kilka tygodni i niekoniecznie będzie można wybrać czy zostaniemy zaszczepieni szczepionką A,B,C czy D, dlatego moim zdaniem, osoba inteligentna zaszczepi się już teraz, gdzie ma termin od ręki, dowolne miejsce i praktycznie każdą szczepionkę do wyboru, co z resztą widać na Zarabiu, gdzie przyjeżdża sporo osób nawet z samego Krakowa, gdzie pomimo dużych dostaw w ostatnich dniach trafić na coś innego niż AstraZenecę jest już bardzo ciężko. Podobnie z resztą było z maseczkami - ile było wpisów, że " ja szmaty nosić nie będę", a wystarczyło, że policja zaczęła egzekwować nakaz (nie mi oceniać czy słuszny) i już dla każdego maseczka stała się nieodzownym atrybutem dnia codziennego. Będąc obiektywnym jestem jednak w stanie zrozumieć obawy niektórych co do szczepień - zawsze warto pytać, dociekać, ale prawda jest taka, że w tym momencie prowadzicie debaty nad tym czy brak możliwości grania w siatkówkę na hali na Zarabiu przez kilka miesięcy jest w porządku podczas gdy kraje takie jak Izrael czy Nowa Zelandia już dawno zaszczepiły większość obywateli, wróciły do normalnego funkcjonowania i powoli zapominają co to jest ten cały wirus.
W busie przeciekał dach. Pasażerka zadzwoniła na policję. Kierowca stracił dowód rejestracyjny
Chętnie przeczytam komentarze osób, które pod artykułem o nowym przewoźniku były oburzone, że lokalni busiarze nie dostali dofinansowania na stworzenie linii tylko ktoś "obcy". Powyżej mamy przykład podejścia do biznesu praktykowany przez większość myślenickich przewoźników - napisałbym, że stosują zasadę: "jeździć dopóki koła nie odpadną a pasażerowie będą mieli suchą głowę", ale jak widać na powyższym przykładzie nawet tego nie potrafią już zapewnić. Możecie się ze mną zgodzić lub nie, ale rada jest tylko jedna - nie korzystać z ich usług, a jak przybędzie nowoczesnych autobusów na linii - zgłaszać notorycznie, za każdym razem każdego rzęcha niespełniającego podstawowych zasad bezpieczeństwa - po kilku zatrzymaniach dowodu rejestracyjnego nawet znajomy diagnosta będzie bał się podbić przegląd, więc w końcu będą musieli kupić nowe pojazdy albo zamknąć działalność na zawsze - innej metody nie widzę.
Radny alarmuje: crossy, quady i terenówki rozjeżdżają szlak oraz prywatne tereny pod „Dalinem”. Jak temu zaradzić?
Dodanie tak abstrakcyjnego komentarza i to na dodatek podpisanego swoim imieniem i nazwiskiem zakrawa o niesamowite poczucie braku wyczucia sytuacji. Dla zrozumienia dla Ciebie i wszystkich pozostałych:
1. Jeśli wyrzucasz śmieci na chodniku i na przydrożne posesje - popełniasz wykroczenie i nikogo nie interesuje, że akurat w okolicy nie było żadnego kosza,
2. Jeśli o 2 w nocy włączasz w bloku muzykę na cały regulator - popełniasz wykroczenie i nikogo nie interesuje, że miałeś trudny tydzień i chcesz się wyluzować,
3. Jeśli jeździsz quadem/crossem/innym sprzętem po żółtym szlaku/prywatnych działkach niszcząc przyrodę - popełniasz wykroczenie i nikogo nie interesuje, że znalazłeś sobie hobby, do którego wymagana jest specjalna infrastruktura, której nie posiadasz.
Gdybyś popełnił podobne wykroczenie w Niemczech czy Austrii to gwarantuję Ci, że otrzymałbyś kilka tysięcy euro grzywny + sprawa w sądzie - niestety w Polsce jeszcze nie dojrzeliśmy do ochrony środowiska, zarówno pod względem prawnym jak i mentalnym, ale powoli się to zmienia ku lepszemu. Czy rozwiązaniem problemu będzie budowa toru do podobnych zabaw? Otóż nie, bo istnieją dwa przeciwskazania:
1. Gdy wspomniane przez Ciebie "miejsce zabaw" przy Eurocash Cash&Carry istniało, na Dalinie i w innych miejscach szlaki nadal były rozjeżdżane - to nie działa tak, że fan crossa mieszkający w Jasienicy będzie ładował swoje cudo na lawetę (większość tych "motorków" jest niezarejestrowana i nie może jeździć po drogach publicznych) i jechał do Myślenic by pobawić się godzinę - to dla niego za duży wysiłek, pojedzie na Dalin. Oczywiście teraz problem trochę bardziej się nasilił, ale jako wieloletni obserwator byłbym daleki od stwierdzenia, że jest to olbrzymi wzrost, bo problem istnieje od dawna.
2. Budżet gminy/powiatu i innej jednostki nie jest z gumy - nie mam tu broń Boże na myśli wątków politycznych, że "na kogo głosowaliście, tego macie", ale jeśli burmistrz zdecyduje - wydajemy pół miliona złotych, budujemy profesjonalny tor dla crossowców to efekt będzie taki, że zaraz zgłoszą się do niego kolejni miłośnicy motoryzacji - drifterzy z pretensjami, że skoro crossowcy mają teraz gdzie uprawiać swoje pasje, to czemu oni nie? Jeszcze lepiej, jeśli burmistrz również im zorganizuje miejsce zabaw to wtedy zgłoszą się zwykli mieszkańcy z pretensjami, że publiczne pieniądze są wydawane na pierdoły i zachcianki i wąskiego grona a w mieście brakuje wielopoziomowego parkingu, który trzeba natychmiast wybudować? I co ta biedna władza wtedy zrobi, hmm? :)
Moje tłumaczenia raczej i tak nie przyniosą efektu, bo, kolokwialnie pisząc, sprawcami tych zniszczeń nie są młodzi lekarze czy też czytelnicy Dostojewskiego, ale całkiem inny element społeczny, z którym raczej nie da się dyskutować - działają tylko kary. Niestety te legalne, jak widać na załączonym obrazku, nie do końca są skuteczne, więc niestety nadal co jakiś czas będzie się pojawiał artykuł o poszkodowanym crossowcu, który wpadł w zastawione wnyki, gwoździe, linkę, został zaatakowany widłami.
Ruszyła pierwsza linia autobusowa Myślenice-Kraków. Docelowo mają powstać trzy
Wszystko zapowiada się super! Polecam odwiedzić profil przewoźnika na facebooku - widać, że prowadzi go kompetentna osoba - przejrzyste grafiki, dużo postów, aktualne rozkłady jazdy, ceny biletów, zdjęcia autobusów, przystanki i co najważniejsze - komunikacja z pasażerami! Jak sobie przypomnę butę naszych lokalnych przewoźników, których zachowanie wskazywało, że robią łaskę, że chcą w ogóle nas gdziekolwiek zawieźć, to aż się dziwię, ze to tak nieodległe czasy (pomijam już całkiem kwestie wydawania paragonów i stanu technicznego pojazdów). A tutaj nowoczesne autokary, płatność kartą, zapowiedziane płatności telefonem on-line ze zniżkami, monitorowanie w stanie rzeczywistym w którym miejscu znajduje się autobus, klimatyzacja - dla wielu osób będzie to szok, ale właśnie tak powinien wyglądać transport zbiorowy w europejskim kraju w XXI wieku. Możecie mówić, że to tylko 8 autobusów, ale jak przez pierwsze tygodnie się sprawdzą to ludzie całkiem zrezygnują z lokalnych busików, więc wizja ich bankructwa będzie całkiem realna. Myślę, że kierunek Myślenice - Kraków może być całkiem dochodowy, co będzie widać po zapełnieniu pojazdów. Powodzenia!
Zwroty Pit 2020
W poniedziałek po południu otrzymałem przelew ze zwrotem nadpłaty podatku
Płatne parkingi przy ul. Szpitalnej. Radni myślą o kolejnych parkomatach w okolicach galerii
Bardzo dobry pomysł z tymi parkometrami w tym miejscu, jednak od siebie dodałbym, że zamiast planowanego ustawienia słupków uniemożliwiających parkowanie na chodniku na Szpitalnej po prawej stronie, lepiej ustalić miejsca postojowe na jezdni wzdłuż tego chodnika, równolegle do drogi. Ulica Słoneczna na tym odcinku jest jednokierunkowa i na tyle szeroka, że da się to bez problemu zmieścić, a będzie to jakieś 15-20 dodatkowych miejsc postojowych.
Nie rozumiem głosów osób, które są przeciwne parkometrom w tym miejscu. Polecam im wybrać się jutro w to miejsce o godzinie 6:00 (już o tej godzinie będzie zajęte jakieś 25% miejsc - głównie przez mieszkańców) i liczyć przez cały dzień kto i na jak długo tam parkuje. Wyniki będą mniej więcej takie: 30% uczniowie z LO, 25% pracownicy LO, szpitala, aptek i pobliskich firm, 25% wcześniej wspomniani mieszkańcy i 25% osoby idące do apteki/szpitala. Oznacza to, że 3/4 miejsc jest zajętych przez cały dzień, więc nie dziwmy się, że nie ma gdzie zaparkować. Po wprowadzeniu opłat zwolni się przynajmniej połowa miejsc, bo osobom zostawiającym tam auto na cały dzień nie będzie się opłacało płacić kilkanaście czy kilkadziesiąt złotych za postój codziennie.
Niektórzy nadal nie rozumieją, że nie każdy musi się poruszać samochodem pod "same drzwi". Jeśli kogoś nie stać na wydanie 10zł na parking, gdy jest się u lekarza, to niech zaparkuje dalej - Myślenice to nie Kraków, gdzie strefa obejmuje cała miasto. Uwaga, wymieniam miejsca w obrębie maksymalnie 800 metrów od wejścia na teren szpitala (jakieś 8-10 minut spacerem), gdzie postój od 1 stycznia nadal będzie bezpłatny: ul. Szpitalna od skrzyżowania z ul. Reymonta, ul. Reymonta, ul. Mickiewicza, ul. Żwirki i Wigury, ul. Jagiellońska, ul. Boczna, ul. Senatorska, ul. Stefana Batorego, ul. Ludwika Broniewskiego, ul, Ludwika Solskiego, ul. Słoneczna, ul. Piłsudzkiego, ul. Matejki, ul. Jana Długosza, ul. Władysława Orkana, ul. Mikołaja Kopernika, ul. Niepodległości, ul. Ignacego Daszyńskiego, ul. Galla Anonima. Nie liczyłem dokładnie, ale obstawiam, że łącznie na tych ulicach jest 150-200 miejsc postojowych, może nawet więcej.
Jeśli nie umiesz obsługiwać aplikacji mobilnej lub po prostu nie stać Cię na wydanie 9,20zł na opłacenie czterech godzin postoju na ulicy Szpitalnej - zaparkuj na jednej z tych ulic, masz wybór! Twój koszt alternatywny to 8-10 minutowy spacer, nic więcej!
Auto Gaz
Podjedź na Borzętę do Łukasza Serafina BORGAZ. Co prawda jest to samouk, ale posiada uprawnienia i nawet chyba autoryzację STAG, dobierze Ci bez problemu komponenty i zamontuje, Siedlika raczej nie polecę, jest to sieć warsztatów i ta osoba w Myślenicach może i zna się na rzeczy, ale podejście do klienta ma fatalne, tak jakby na niczym mu nie zależało :)
Skrzyżowanie za carefourem. Jak jechać?
Problemy pierwszego świata...
Nie wiem jakimi Wy ogromnymi samochodami jeździcie, ale jadąc osobówką od strony Carrefoura bez większego problemu da się zająć prawy pas na mostku nie najeżdżając na linię ciągłą. Organizator ruchu trochę sprawę skomplikował, bo ta linia mogłaby się zaczynać 0,5 metra później, więc jeśli chce się być świętym jak papież i nie najechać nawet centymetra na tę linię, to trzeba wziąć większy łuk i manewr ten jest do wykonania praktycznie wszystkimi osobówkami, chyba, że jeździmy ponad 5 metrową limuzyną o promieniu skrętu 13 metrów. Podobna sytuacja ma miejsce jadąc Zakopianką od strony Krakowa i chcąc skręcić z Zakopianki pod estakadą w prawo, w kierunku centrum Myślenic:
https://www.google.pl/maps/@49.8339483,19.9497283,3a,75y,297.18h,73.45t/data=!3m6!1e1!3m4!1sv9e4O_oUFt3VUwo-dbDegQ!2e0!7i13312!8i6656
Tu też mamy do wyboru 2 pasy ruchu, ale organizator linię ciągłą namalował tak daleko wysuniętą, że nawet osobówką jest ciężko zająć od razu lewy pas nie najeżdżając na linię (o wiele trudniej niż na wspomnianym mostku, gdyż tu pas ruchu jest węższy). Można się domyślić, że organizator sugeruje zajęcie prawego pasa, a jeśli ktoś chce później skręcić na mostku w lewo to pas musi zmienić kawałek dalej. Z jakiego powodu? Może z takiego, żeby więcej osób przejechało na jednym cyklu świateł?
W przypadku tego mostku organizator jednak zawalił sprawę, bo jak wcześniej tu wspomniano, chcąc jechać w kierunku szkoły podstawowej nr 2 z lewego pasa manewr ten jest trudny do wykonania, kolizjogenny oraz spowalnia ruch w godzinach szczytu, gdyż na jego wykonanie zostaje jedynie 40-50 metrów, co dla osoby niewprawionej w jazdę jest małą odległością, więc linia powinna być namalowana te 0,5 metra dalej, aby kierowcy nie znający okolicy nie wybierali podświadomie pasa lewego jako tego naturalnego do wyboru jak w przypadku wspomnianego zjazdu z Zakopianki
Niemniej naprawdę nie ma sensu się tak emocjonować tematem, bo w obu przypadkach najechanie na te parędziesiąt centymetrów linii ciągłej nie jest wielkim wykroczeniem, bo wszyscy tak jeżdżą. Bardziej przejmowałbym się zachowaniem wokół przejść dla pieszych, gdzie większość kierowców nadal nie potrafi się zachować, a łamanie przepisów w takich miejscach prowadzi do znacznie poważniejszych konsekwencji niż najechanie 40-50 centymetrów na ciągłą linię.
Ceny paliwa Myslenice
Możliwe, że zmowa cenowa stacji (Orlen w Jaworniku, BP w Myślenicach oraz Orlen przy Dekadzie to ten sam właściciel), fakt faktem mamy obecnie najdroższe paliwo w całym województwie. 95 u nas 4.99/litr, a w Auchan przy Bonarce 4.50/litr, nie pamiętam, by kiedykolwiek była różnica 49 groszy na litrze.