Mamy szansę. Ale kompletnie zmieniając myślenie. PROMOCJA, mądra PROMOCJA. Przede wszystkim tragedią dla miasta były pewne zmiany w kulturze po odejściu Koczwary. Pewnie nie wiecie, nie pamiętacie, że mieliśmy tu festiwal "Kwiaty Polskie", który promował miasto i z wystawami jeździł po całej Europie. Były świetne plenery artystyczne, przyjeżdżali tutaj naukowcy z PAN, UJ uczestnicząc w konkursach, pracując z lokalnym Klubem Artystów Nieprofesjonalnych. Niby nic, ale jednak zawsze ściąganie ludzi, którzy potem swoją pozycją nobilitują miasto i jego działalność. Jest Festiwal Folkloru, ale to jedyna impreza kulturalna, na którą się jest w stanie szarpnąć miasto, bo... bo na sport idzie przeważająca część budżetu. A jaki basen na osiedlu jest - każdy widzi. Stadion budujemy, pytanie, czy Myślenice mają szansę wykorzystać tak drogi obiekt? Mielibyśmy szansę na ściąganie ludzi, wystarczy pojechać w weekend do Lanckorony, nawet byłam ostatnio w Dobczycach i w zamku, na zaporze mnóstwo turystów. ALE musielibyśmy mieć do zaoferowania coś, co nie jest brutalizacją centrum bloczyskami, musielibyśmy zachować pewien klimat, tożsamość miasta jako miejsca relaksu, odpoczynku, oferty dla rodzin. Ścieżki rowerowe Chełm/Uklejna to dobry trop, ale za mało. Na pewno wielka martyrologia Muzeum Niepodległości, wystawy o wojnie, Żołnierzach Wyklętych tłumów nam nie ściągają. Ludzie mają to na co dzień, nie muszą po taki "towar" stać w korkach na Zakopiance. Rozumiem wagę tematu, ale popatrzcie jak to zdominowało nam wystawiennictwo od 2018 roku. A kiedyś o wystawach w Domu Greckim to nawet gazety pisały. Ludzie chcą przyjechać rodziną, odpocząć, zobaczyć coś ciekawego, zjeść dobrze i mieć poczucie, że warto będzie tu wrócić. Albo wynająć sobie fajny domek, kwaterę w miejscu, gdzie można coś robić, coś więcej niż siedzieć pod udawaną palemką, czy przejść mostkiem z ledami i to największa atrakcja. To są markowane działania promocyjne, pod zdjęcia na fejsa i tyle. Do tego dochodzi krótkowzroczna polityka rozwałki lokalnego dziedzictwa, nielicznych zabytków. Jako zysk obecnej kadencji zostaną nam plastikowe place zabaw pod szkołami, bo w te bajki na miarę "Złotego pociągu" to chyba nikt na serio nie wierzy. Ale naród wybrał, to ma.
Podobno dalej jest w księgach wieczystych jako właściciel. Ja tam w jakieś "nerwy" Jani nie wierzę. Ktoś pisał na grupach lokalnych, że gdzieś w Dobczycach na terenach zalewowych ma budować apartamenty. Tych działek ma pod korek i tylko czeka, aż się afera uspokoi. Nie wierzę, że odpuścili Zarabie, wrócą do tematu, to tylko kwestia czasu. Ciekawa jestem komu przypadnie działka pod kotłownia za osiedlem, bo spółdzielnia miała tam panele stawiać, żeby coś zarobić na te kredyty za kotłownie w blokach, ale Szlachetka się uparł, że im odbierze. Ptaszki ćwierkają, że też wiadomy inwestor się przy tym zakręcił. A co do odrestaurowania - no chwalił się, nawet podobno przy rodzinie Krzyszkowskich jeszcze. Ale co mu zrobisz za zmianę zdania? Przecież on może opowiadać cokolwiek, ma taką wiarygodność. Ktoś tam pisał, że był skazany już za jakieś sprawy. Myślę, że to, co sąsiedzi mówią jest ważne, że modernizacja okolicznej sieci gazowej była na jego wniosek. Załatwianie tego też trwa, to nie jest tak, że do urzędu idziesz w poniedziałek, a w środę po sprawie. A podobno już skala tej modernizacji jasno wskazywała, że przygotowywana pod wielki blok. Czyli są jakieś elementy tej układanki, tylko trzeba to wszystko logicznie uporządkować.
Moniula12 sie
No i ciąg dalszy historii. Nadal J., będzie blok. Ciekawa jestem, kto puścił tę kaczkę z Ukraińcami. A sprzedawać można sobie między spółkami, nakręcając biznes/koszty/etc.
A w ogóle to mam najbardziej rewolucyjną propozycję. Może byśmy się spotkali tak normalnie, jak ludzie, w realu? Pogadali i to bez polityków, którzy nam wszystko obiecają i g,,no dadzą, ale zrobią wszystko, żebyśmy nap...li się w internetach, a nie byli po prostu ludźmi, sąsiadami. Może trzeba zrobić piknik z założeniem, że wysłuchamy swojego zdania, że spróbujemy się zrozumieć. Naprawdę chcecie, żeby Wasze dzieci i wnuki miały szansę tylko wtedy dostać pracę, jak są z odpowiedniej partii? Przecież Muzeum nie publikuje konkursów, ani na stronie, ani na BIP, choć jest instytucją kultury i powinno w ramach dobrych praktyk. Przecież te ostatnie konkursy przedszkole/szkoła i powoływanie/nie powoływanie pokazuje, że są to decyzje umotywowane nie wynikami konkursów i zdaniem społeczności. Jeśli zacementujemy taką patologię, to młodzi będą stąd uciekać. Po co mają studiować, dojeżdżać, inwestować w rozwój. Nie będzie dla nich tutaj szans, jeśli zamykamy oczy na wsadzanie swoich. Jakie chcecie te Myślenice? z zabudową apartamentową? Przecież to było willowe miasto, tu przyjeżdżali letnicy jak do kurortu. Pogadajmy, pomyślmy i zbudujmy relacje. Nie zrobi na pewno tego Szlachetka, bo wie, że wtedy bylibyśmy siłą, z którą się musi liczyć. Jak traktuje w social mediach magistratu ludzi, którzy ośmielają się mieć inne zdanie? Jako funkcjonariusz publiczny powinien wszystkim służyć, a nie wybierać komu tak i komu nie. Powinniśmy mieć w magistracie ludzi, którzy nie boją się być w innej partii niż PiS. Jedyny sposób, żeby to zmienić i żebyśmy się szanowali, to spotkać się. Kto chętny?
Moniula13 sie
Ciekawe jest to z jaką pompą oddaje się kilka parasolek na Zarabiu. Może to sygnał, że mieszkamy w bananowej republice. Ciekawe ile pompy jak odsłonią tablicę. Muzeum w ekstazie, gdy ktoś kupi kolejną pocztówkę i przekopiuje z wiki tekst o Trzemeśni. To nie tylko chodzi o konkretny dom, ale o fakt, że NIKT mieszkańców nie pyta o ich dziedzictwo, ale też prawo o decydowaniu o charakterze miasta.. Przecież afera z logo. Te apartamentowce w willowej zabudowie, wszystkie tak samo paskudne, estetycznie to jest wzór Patryka z Jarkiem z Jawornika numer 2. Byle by jak najwięcej mieszkań, a mieszkańcy to sobie pokrzyczą. Naprawdę myślicie, że sprawa z Zarabiem zamknięta? Naprawdę wierzycie, że inwestor zostawi taką działkę w spokoju? Ja mam wątpliwości. Władza nam decyduje, że nie powoła dyrektorki mimo wygranego konkursu i opinii kuratorium, a inną, która przegrała i kuratorium ma wątpliwości, usadzi bez liczenia się ze zdaniem społeczności. Co się musi stać, żeby ci wszyscy, którzy tak chętnie pójdą w procesji zobaczyli że ta sama osoba, która w niedzielę siedzi w pierwszej ławce no nie do końca działa w zgodzie z zasadami, które ma na fasadzie swojej działalności. Ja uważam, że we wszystkim powinien być umiar. Tam mogły by być przeniesione usługi społeczne, warsztaty, klub seniora, kafejka jak w Krakowie na Starowiślnej dla emerytów, w Myślenicach można by pomyśleć o odtworzeniu tradycji opieki nad twórczością ludową (nasze legendarne Kwiaty Polskie, które jeździły po Europie), Uniwersytet Ludowy (przecież jest oddział w Olkuszu, dlaczego nie u nas? W Myślenicach były kiedyś miejskie sale wystaw artystycznych w dawnym Kinie. Ale nie, Budżet od lat spalany na basen i teraz na stadion. A kultura leży, poza festiwalem.
Moniula13 sie
A kto ci powiedział, że tam ma być muzeum Krzyszkowskich? No chyba, że komentator z muzeum i wszystko mu się z muzeum kojarzy. Już pisał stamtąd dyrektor że co to Lipka, co w nią piorun trzasnął, a stare logo to mu się kojarzy z piciem piwka nad Rabą. Taki właśnie poziom dyskusji, który i tutaj wybija. Ta willa to w Myślenicach dobry i rzadki przykład willi podmiejskiej. Jakoś nie widzę wartości, by zamienić to na przykład paskudnego, z formatki apartamentowca wciśniętego na krzywy ryj, tylko po to, żeby J. sobie jeszcze bardziej napchał kasę kosztem Myśleniczan i naszej historii. Wszystko ma swoje granice, nawet chciwość powinna. Magistrat dał ciała i ciekawe, że kadencja Szlachetki nie tyle zapisze się Złotym Pociągiem (świetna nazwa, bo tyle go będziemy widzieli), co ścisłym związkiem ze sponsorem J. i takimi działaniami. Ludzie naprawdę widzą, może i się boją jeszcze coś powiedzieć, ale tak, to będzie dla nazwiska Szlachetków wydarzenie historyczne, że był takim burmistrzem "wuefistą", który dbał o basen tak, strach się syfem nie zarazić i wyrażała zgodę na wyburzanie niewielu zabytków w mieście. Mógłby za to godzinami klęczeć przed ołtarzem, ale nie uda mu się odkleić od tych skojarzeń i pamięci, co chciał zrobić na Zarabiu i podpisami pod wnioskami o pozbawianie nas historii i dziedzictwa. Niby prawicowiec to pisał, ale jak widać, z poszanowaniem tradycji to ma na bakier. Może warto zmienić fotkę na Zandberga?
Moniula12 sie
No to ja napiszę coś, co jest w sprawie cymesikiem. Magistrat milczy, bo ewidentnie sprawa go obciążająca. Myśleli, że przejdzie. A jednak trzeba się zrewanżować za pomocną dłoń, że tak powiem. Dlatego też cisza w mediach lokalnych, cisza ze strony muzeum, LOTu i przybocznych. A konserwatorka jest jednocześnie wojewódzką i regionalną dla Myślenic - dwie funkcje, jedna osoba. I teraz: skreśliła z listy lokalnej, regionalnej i jeśli się odwołać, no to do kogo. Logicznie byłoby wyżej, wojewódzkiej, nie? To co, sama sobie napisze, że nie dopilnowała? ;-) Ale myślę, że to, co może dobrego z tego wyniknąć, to dyskusja, co my mamy w tym magistracie. Bo ESSA, bo logo, a teraz okazuje się, że burmistrz brał udział w skreślaniu. To warto upublicznić.
Moniula12 sie
No, ale tu jest taki myczek, magiczek, że jest sobie prawo, że jak nie dbasz o zabytek, choć kupiłeś i wiesz, jakie były warunki, a dodatkowo go doprowadzasz w sposób zamierzony, zaplanowany do ruiny, to nawet można 8 lat odkiblować. Dla osoby już po wyroczku, no to będzie ciekawe przeżycie. Jeśli uda się wykazać, że skreślenie nie miało podstaw, to i nasze słoneczko mogą przesłonić chmurki. Bo to on to podpisywał z konserwatorem. A taki konserwator nie jeździ specjalnie na wiochę, tylko zakłada, że magistrat mówi prawdę, że chałupa w ruinie. Niestety, ale są pewne dokumenty, a jak się za to media zabiorą i wojewoda, będzie ciekawie. I na koniec, tak, właściciel nieruchomości ma pewne prawa. Ale wiedział co kupował, a nawet opowiadał bajki sprzedającym, że to na jego potrzeby i że zrobi remont, renowację. Myślę, że zgoda na patologię sprawia, że staje się nową normalnością. Dobrze, że ludzie walczą. Ja trzymam kciuki.
Moniula12 sie
O widzę, że się uruchomili koledzy pana Jani i burmistrza. Proponuję sprzedaż Domu Greckiego deweloperowi, potem przeprowadzenie podobnej procedury i wyburzenie. W gorszym stanie jest niż był dom państwa Krzyszkowskich, bo są dokładne zdjęcia z dnia oddania nowemu właścicielowi. Ruiną ta willa nigdy nie była, co jest dobrze udokumentowane i co potwierdził w 2023 konserwator. Ruinę z tego najwyraźniej specjalnie zrobił sam deweloper. Sąsiedzi mówili o wybijaniu szyb, ściąganiu dachówek, wyrwaniu piecy i CO, wybijaniu tralek balkonu. Zamknięty budynek, którego się intencjonalnie nie niszczy może stać i dekadę. Jania kupił świadomy, że to zabytek i celowo doprowadził do tego momentu. A tu widać brawo biją koledzy, czyżby podwykonawcy? Czy też magistrat płaci od komentarza i lajka na fejsie?
Dokąd zmierzamy? Myślenice!
Mamy szansę. Ale kompletnie zmieniając myślenie. PROMOCJA, mądra PROMOCJA. Przede wszystkim tragedią dla miasta były pewne zmiany w kulturze po odejściu Koczwary. Pewnie nie wiecie, nie pamiętacie, że mieliśmy tu festiwal "Kwiaty Polskie", który promował miasto i z wystawami jeździł po całej Europie. Były świetne plenery artystyczne, przyjeżdżali tutaj naukowcy z PAN, UJ uczestnicząc w konkursach, pracując z lokalnym Klubem Artystów Nieprofesjonalnych. Niby nic, ale jednak zawsze ściąganie ludzi, którzy potem swoją pozycją nobilitują miasto i jego działalność. Jest Festiwal Folkloru, ale to jedyna impreza kulturalna, na którą się jest w stanie szarpnąć miasto, bo... bo na sport idzie przeważająca część budżetu. A jaki basen na osiedlu jest - każdy widzi. Stadion budujemy, pytanie, czy Myślenice mają szansę wykorzystać tak drogi obiekt? Mielibyśmy szansę na ściąganie ludzi, wystarczy pojechać w weekend do Lanckorony, nawet byłam ostatnio w Dobczycach i w zamku, na zaporze mnóstwo turystów. ALE musielibyśmy mieć do zaoferowania coś, co nie jest brutalizacją centrum bloczyskami, musielibyśmy zachować pewien klimat, tożsamość miasta jako miejsca relaksu, odpoczynku, oferty dla rodzin. Ścieżki rowerowe Chełm/Uklejna to dobry trop, ale za mało. Na pewno wielka martyrologia Muzeum Niepodległości, wystawy o wojnie, Żołnierzach Wyklętych tłumów nam nie ściągają. Ludzie mają to na co dzień, nie muszą po taki "towar" stać w korkach na Zakopiance. Rozumiem wagę tematu, ale popatrzcie jak to zdominowało nam wystawiennictwo od 2018 roku. A kiedyś o wystawach w Domu Greckim to nawet gazety pisały. Ludzie chcą przyjechać rodziną, odpocząć, zobaczyć coś ciekawego, zjeść dobrze i mieć poczucie, że warto będzie tu wrócić. Albo wynająć sobie fajny domek, kwaterę w miejscu, gdzie można coś robić, coś więcej niż siedzieć pod udawaną palemką, czy przejść mostkiem z ledami i to największa atrakcja. To są markowane działania promocyjne, pod zdjęcia na fejsa i tyle. Do tego dochodzi krótkowzroczna polityka rozwałki lokalnego dziedzictwa, nielicznych zabytków. Jako zysk obecnej kadencji zostaną nam plastikowe place zabaw pod szkołami, bo w te bajki na miarę "Złotego pociągu" to chyba nikt na serio nie wierzy. Ale naród wybrał, to ma.
Budowa bloku nad rynkiem
Podobno dalej jest w księgach wieczystych jako właściciel. Ja tam w jakieś "nerwy" Jani nie wierzę. Ktoś pisał na grupach lokalnych, że gdzieś w Dobczycach na terenach zalewowych ma budować apartamenty. Tych działek ma pod korek i tylko czeka, aż się afera uspokoi. Nie wierzę, że odpuścili Zarabie, wrócą do tematu, to tylko kwestia czasu. Ciekawa jestem komu przypadnie działka pod kotłownia za osiedlem, bo spółdzielnia miała tam panele stawiać, żeby coś zarobić na te kredyty za kotłownie w blokach, ale Szlachetka się uparł, że im odbierze. Ptaszki ćwierkają, że też wiadomy inwestor się przy tym zakręcił. A co do odrestaurowania - no chwalił się, nawet podobno przy rodzinie Krzyszkowskich jeszcze. Ale co mu zrobisz za zmianę zdania? Przecież on może opowiadać cokolwiek, ma taką wiarygodność. Ktoś tam pisał, że był skazany już za jakieś sprawy. Myślę, że to, co sąsiedzi mówią jest ważne, że modernizacja okolicznej sieci gazowej była na jego wniosek. Załatwianie tego też trwa, to nie jest tak, że do urzędu idziesz w poniedziałek, a w środę po sprawie. A podobno już skala tej modernizacji jasno wskazywała, że przygotowywana pod wielki blok. Czyli są jakieś elementy tej układanki, tylko trzeba to wszystko logicznie uporządkować.
No i ciąg dalszy historii. Nadal J., będzie blok. Ciekawa jestem, kto puścił tę kaczkę z Ukraińcami. A sprzedawać można sobie między spółkami, nakręcając biznes/koszty/etc.
Myślenice: Ponad 500 podpisów przeciw wyburzeniu willi Krzyszkowskich. Mieszkańcy apelują do władz
A w ogóle to mam najbardziej rewolucyjną propozycję. Może byśmy się spotkali tak normalnie, jak ludzie, w realu? Pogadali i to bez polityków, którzy nam wszystko obiecają i g,,no dadzą, ale zrobią wszystko, żebyśmy nap...li się w internetach, a nie byli po prostu ludźmi, sąsiadami. Może trzeba zrobić piknik z założeniem, że wysłuchamy swojego zdania, że spróbujemy się zrozumieć. Naprawdę chcecie, żeby Wasze dzieci i wnuki miały szansę tylko wtedy dostać pracę, jak są z odpowiedniej partii? Przecież Muzeum nie publikuje konkursów, ani na stronie, ani na BIP, choć jest instytucją kultury i powinno w ramach dobrych praktyk. Przecież te ostatnie konkursy przedszkole/szkoła i powoływanie/nie powoływanie pokazuje, że są to decyzje umotywowane nie wynikami konkursów i zdaniem społeczności. Jeśli zacementujemy taką patologię, to młodzi będą stąd uciekać. Po co mają studiować, dojeżdżać, inwestować w rozwój. Nie będzie dla nich tutaj szans, jeśli zamykamy oczy na wsadzanie swoich. Jakie chcecie te Myślenice? z zabudową apartamentową? Przecież to było willowe miasto, tu przyjeżdżali letnicy jak do kurortu. Pogadajmy, pomyślmy i zbudujmy relacje. Nie zrobi na pewno tego Szlachetka, bo wie, że wtedy bylibyśmy siłą, z którą się musi liczyć. Jak traktuje w social mediach magistratu ludzi, którzy ośmielają się mieć inne zdanie? Jako funkcjonariusz publiczny powinien wszystkim służyć, a nie wybierać komu tak i komu nie. Powinniśmy mieć w magistracie ludzi, którzy nie boją się być w innej partii niż PiS. Jedyny sposób, żeby to zmienić i żebyśmy się szanowali, to spotkać się. Kto chętny?
Ciekawe jest to z jaką pompą oddaje się kilka parasolek na Zarabiu. Może to sygnał, że mieszkamy w bananowej republice. Ciekawe ile pompy jak odsłonią tablicę. Muzeum w ekstazie, gdy ktoś kupi kolejną pocztówkę i przekopiuje z wiki tekst o Trzemeśni. To nie tylko chodzi o konkretny dom, ale o fakt, że NIKT mieszkańców nie pyta o ich dziedzictwo, ale też prawo o decydowaniu o charakterze miasta.. Przecież afera z logo. Te apartamentowce w willowej zabudowie, wszystkie tak samo paskudne, estetycznie to jest wzór Patryka z Jarkiem z Jawornika numer 2. Byle by jak najwięcej mieszkań, a mieszkańcy to sobie pokrzyczą. Naprawdę myślicie, że sprawa z Zarabiem zamknięta? Naprawdę wierzycie, że inwestor zostawi taką działkę w spokoju? Ja mam wątpliwości. Władza nam decyduje, że nie powoła dyrektorki mimo wygranego konkursu i opinii kuratorium, a inną, która przegrała i kuratorium ma wątpliwości, usadzi bez liczenia się ze zdaniem społeczności. Co się musi stać, żeby ci wszyscy, którzy tak chętnie pójdą w procesji zobaczyli że ta sama osoba, która w niedzielę siedzi w pierwszej ławce no nie do końca działa w zgodzie z zasadami, które ma na fasadzie swojej działalności. Ja uważam, że we wszystkim powinien być umiar. Tam mogły by być przeniesione usługi społeczne, warsztaty, klub seniora, kafejka jak w Krakowie na Starowiślnej dla emerytów, w Myślenicach można by pomyśleć o odtworzeniu tradycji opieki nad twórczością ludową (nasze legendarne Kwiaty Polskie, które jeździły po Europie), Uniwersytet Ludowy (przecież jest oddział w Olkuszu, dlaczego nie u nas? W Myślenicach były kiedyś miejskie sale wystaw artystycznych w dawnym Kinie. Ale nie, Budżet od lat spalany na basen i teraz na stadion. A kultura leży, poza festiwalem.
A kto ci powiedział, że tam ma być muzeum Krzyszkowskich? No chyba, że komentator z muzeum i wszystko mu się z muzeum kojarzy. Już pisał stamtąd dyrektor że co to Lipka, co w nią piorun trzasnął, a stare logo to mu się kojarzy z piciem piwka nad Rabą. Taki właśnie poziom dyskusji, który i tutaj wybija. Ta willa to w Myślenicach dobry i rzadki przykład willi podmiejskiej. Jakoś nie widzę wartości, by zamienić to na przykład paskudnego, z formatki apartamentowca wciśniętego na krzywy ryj, tylko po to, żeby J. sobie jeszcze bardziej napchał kasę kosztem Myśleniczan i naszej historii. Wszystko ma swoje granice, nawet chciwość powinna. Magistrat dał ciała i ciekawe, że kadencja Szlachetki nie tyle zapisze się Złotym Pociągiem (świetna nazwa, bo tyle go będziemy widzieli), co ścisłym związkiem ze sponsorem J. i takimi działaniami. Ludzie naprawdę widzą, może i się boją jeszcze coś powiedzieć, ale tak, to będzie dla nazwiska Szlachetków wydarzenie historyczne, że był takim burmistrzem "wuefistą", który dbał o basen tak, strach się syfem nie zarazić i wyrażała zgodę na wyburzanie niewielu zabytków w mieście. Mógłby za to godzinami klęczeć przed ołtarzem, ale nie uda mu się odkleić od tych skojarzeń i pamięci, co chciał zrobić na Zarabiu i podpisami pod wnioskami o pozbawianie nas historii i dziedzictwa. Niby prawicowiec to pisał, ale jak widać, z poszanowaniem tradycji to ma na bakier. Może warto zmienić fotkę na Zandberga?
No to ja napiszę coś, co jest w sprawie cymesikiem. Magistrat milczy, bo ewidentnie sprawa go obciążająca. Myśleli, że przejdzie. A jednak trzeba się zrewanżować za pomocną dłoń, że tak powiem. Dlatego też cisza w mediach lokalnych, cisza ze strony muzeum, LOTu i przybocznych. A konserwatorka jest jednocześnie wojewódzką i regionalną dla Myślenic - dwie funkcje, jedna osoba. I teraz: skreśliła z listy lokalnej, regionalnej i jeśli się odwołać, no to do kogo. Logicznie byłoby wyżej, wojewódzkiej, nie? To co, sama sobie napisze, że nie dopilnowała? ;-) Ale myślę, że to, co może dobrego z tego wyniknąć, to dyskusja, co my mamy w tym magistracie. Bo ESSA, bo logo, a teraz okazuje się, że burmistrz brał udział w skreślaniu. To warto upublicznić.
No, ale tu jest taki myczek, magiczek, że jest sobie prawo, że jak nie dbasz o zabytek, choć kupiłeś i wiesz, jakie były warunki, a dodatkowo go doprowadzasz w sposób zamierzony, zaplanowany do ruiny, to nawet można 8 lat odkiblować. Dla osoby już po wyroczku, no to będzie ciekawe przeżycie. Jeśli uda się wykazać, że skreślenie nie miało podstaw, to i nasze słoneczko mogą przesłonić chmurki. Bo to on to podpisywał z konserwatorem. A taki konserwator nie jeździ specjalnie na wiochę, tylko zakłada, że magistrat mówi prawdę, że chałupa w ruinie. Niestety, ale są pewne dokumenty, a jak się za to media zabiorą i wojewoda, będzie ciekawie. I na koniec, tak, właściciel nieruchomości ma pewne prawa. Ale wiedział co kupował, a nawet opowiadał bajki sprzedającym, że to na jego potrzeby i że zrobi remont, renowację. Myślę, że zgoda na patologię sprawia, że staje się nową normalnością. Dobrze, że ludzie walczą. Ja trzymam kciuki.
O widzę, że się uruchomili koledzy pana Jani i burmistrza. Proponuję sprzedaż Domu Greckiego deweloperowi, potem przeprowadzenie podobnej procedury i wyburzenie. W gorszym stanie jest niż był dom państwa Krzyszkowskich, bo są dokładne zdjęcia z dnia oddania nowemu właścicielowi. Ruiną ta willa nigdy nie była, co jest dobrze udokumentowane i co potwierdził w 2023 konserwator. Ruinę z tego najwyraźniej specjalnie zrobił sam deweloper. Sąsiedzi mówili o wybijaniu szyb, ściąganiu dachówek, wyrwaniu piecy i CO, wybijaniu tralek balkonu. Zamknięty budynek, którego się intencjonalnie nie niszczy może stać i dekadę. Jania kupił świadomy, że to zabytek i celowo doprowadził do tego momentu. A tu widać brawo biją koledzy, czyżby podwykonawcy? Czy też magistrat płaci od komentarza i lajka na fejsie?