Nie mam nic przeciwko twojemu "egoizmowi" - po prostu tłumaczę jakie są realia 🤷
show-breed28 lis
Dla Polski jako kraju. Kolej do Myślenic z perspektywy rozwoju kraju jest bezużyteczna. Poprawa połączenia drogowego na południe Europy jest dla kraju korzystna.
PS Wyzywanie od Niemców xD.
show-breed27 lis
Do Sącza i Zakopanego już masz budowaną z Krakowa linię przez Piekiełko - więc równoległa linia przez Myślenice nie ma sensu. Myślenice przespały swoją szansę jak projekt Podłęże - Piekiełko był zatrzymany w okolicach 2015. Wtedy może była jeszcze szansa na przeprojektowanie linii w taki sposób, żeby szła przez Myślenice. Teraz prace budowlane na części linii już trwają, a na kolejne części zaraz będę przetargi - więc już za późno.
show-breed27 lis
Nie chcę ci psuć narracji, ale międzynarodowa trasa S7 jest o ważniejsza niż ślepa linia kolejowa do powiatowego miasteczka - więc skoro jedno blokuje drugie, to możesz się pożegnać z koleją.
Bo tutaj nie chodzi o to, żeby złapać króliczka, tylko o to żeby go gonić.
Wariant wschodni nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego, technicznego ani społecznego. Zbudowanie 40 kilometrów drogi musi być droższe niż zbudowanie 20 kilometrów i, o ile nie budujesz w jakiejś dziczy, to musi wiązać się z większą ilością wyburzeń czy ludzi mieszkających w okolicy drogi.
Czy wierzysz, że Szlachetka po zobaczeniu takiego wariantu i jego kosztów uznałby, że GDDKiA faktycznie zrobiła dobrą analizę i jego pomysł nie ma sensu? Oczywiście, że nie - zamiast tego gadałby dalej swoje bzdury, że tutaj kreseczkę można zrobić 30 metrów dalej i będzie jeden wyburzony dom mniej, a droga będzie miała 39,97 kilometra, a więc GDDKiA źle wykonała swoją robotę i jego wariant jest lepszy.
show-breed27 lis
O jakim wykluczeniu komunikacyjnym Dobczyc mówi Szlachetka, skoro wg mapy googla z Ronda Matecznego do Dobczyc jedzie się 38 minut, a do Myślenic 34? Granica wykluczenia jest na 35 minutach czy na 37?
I jak to "wykluczenie komunikacyjne okolicznych mieszkańców" ma się do pociągu przez Gdów, który będzie dostępny za 2 lata?
> Rzucony był pomysł wariantu wschodniego. Mało w nim konkretów,
Wariant wschodni, zachodni czy wszystkie inne zmieniają tylko punkt początkowy, czyli to gdzie nowa S7 połączy się z A4. Z punktem początkowym masz jakąś elastyczność, bo ruch na nowej S7 to ruch z zachodu (co uzasadnia wariant zachodni), ze wschodu i Warszawy (co uzasadnia wariant wschodni), możesz też oczywiście postawić na warianty "środkowe". Z punktem końcowym takiej elastyczności nie masz: połączenie nowego odcinka S7 ze istniejącą S7 musi być w miejscu, gdzie obecnie S7 się zaczyna (+/- kilka km, ale na pewno nie w Lubniu), czyli na granicy Myślenic.
W wariancie wschodnim nie ma konkretów, bo nikt tego wariantu nie traktuje poważnie. I słusznie, bo to nie jest wariant realny, ze względu na konieczność zbudowania kilkunastu dodatkowych kilometrów dróg (S7 i BDI), dodatkowych tuneli, mostów i większej liczby wyburzeń niż w obecnych wariantach.. Nie ma szans, żeby wariant wschodni wyszedł taniej, szybciej czy łatwiej niż obecnie proponowane.
show-breed25 lis
Te wszystkie protesty są spóźnione o dobrych kilka(naście) lat. Przeciwko S7 przez Myślenice można było protestować jak był budowany odcinek ze Stróży na południe. Teraz nikt nie będzie budował dodatkowych kilkudziesięciu kilometrów ekspresówek bo panu Szlachetce się odwidziało.
Podobnie z koleją: trzeba było lobbować za budowaniem linii kolejowej Kraków - Myślenice - Rabka (i dalej do Zakopanego albo Nowego Sącza). Teraz już się buduje linia kolejowa na Zakopane i Sącz przez piekiełko, a linia do samych Myślenic nie ma sensu. Ta linia spełnia taką samą rolę dla Myślenic jak otwieranie zbiornika dobczyckiego dla turystyki w Dobczycach - kiełbasy wyborczej bez szans na realizację.
Ale przecież @mknp ma rację. Jeśli nie podobają się wam pomysły GDDKiA, to protestujcie tak, żeby utrudnić życie pracownikom / kierownictwu GDDKiA. Jak zrobicie taki protest pomysłowo, to może nawet zbudujecie sobie jako-takie poparcie.
Protestując w sposób utrudniający życie ludziom poparcia u tych ludzi sobie nie zbudujecie i skończycie jak ci debile przyklejający się do asfaltu w Warszawie - jako szkodniki swojej sprawy.
show-breed10 lis
Tylko jak tę drogę idącą między Gdowem a Dobczycami przyłączyć do obecnej S7, zaczynającej się zaraz za Myślenicami?
Bo jak na razie jedyna propozycja Szlachetki to podłączenie tego jego wymarzonego wschodniego wariantu do istniejącej S7 gdzieś w okolicach Lubnia - czyli tak na szybko licząc pewnie ze 20 kilometrów więcej do zbudowania, pewnie z przynajmniej jednym albo dwoma tunelami (do ~Gdowa jest płasko i miło, potem zaczynają się górki). Nie ma szans, żeby ten wariant wyszedł finansowo lepiej niż obecnie przedstawione warianty. Społecznie (tzn. pod względem liczby wyburzeń) też nie, bo jedyne miejsce gdzie możesz wybudować tę drogę to wzdłuż obecnej drogi wojewódzkiej (tzn. możesz inaczej, ale wtedy masz do zbudowania jeszcze więcej tuneli albo wiaduktów, więc koszty lecą w kosmos).
A, no i jeszcze żeby połączyć A4 z BDI (co jest jednym z zadań nowej S7) potrzebowałbyś potrzebowałbyś dobudować kolejnych kilkanaście / kilkadziesiąt kilometrów drogi.
No i nie zapominajmy, że Gdów S7 nie potrzebuje, bo już za chwilę będzie miał pociąg do Krakowa.
Czy ktoś próbował wytłumaczyć panu Szlachetce, że droga S7 ma nieco inne zadanie niż odciążenie ruchu na drodze powiatowej Wiśniowa-Myślenice, a przez to także odkorkowanie strefy na Dolnym Przedmieściu w Myślenicach?
I że to chyba inna instytucja niż GDDKiA odpowiada za odkorkowanie drogi w Myśleniach?
Jak to nie dba o transparentność?
Przecież niedawno kierowany przez niego urząd ujawnił dane ponad 700 osób. Czy to nie jest przykład transparentności?
Nie dasz rady puścić nowej zakopianki śladem starej, bo masz za dużo ostrych zakrętów (pomijam już nachylenie podjazdów, bo to potencjalnie jesteś w stanie zniwelować). Praktycznie cały odcinek od Głogoczowa do początku S7 za Myślenicami musiałbyś "prostować" - między innymi musiałbyś zaorać spory kawałek samych Myślenic.
Jasne, można sobie w ramach ćwiczenia narysować taką kreskę - ale po co, skoro i tak nie jest to realna opcja?
Dokładnie tak - Myślenice przespały moment, kiedy mogły się podpiąć pod budowę nowej linii kolejowej w kierunku Zakopanego. Może by się nie udało (bo linia Podłęże - Piekiełko to też połączenie Kraków - Nowy Sącz), ale na pewno ten projekt miał większe szanse niż linia tylko do Myślenic.
"Nowa kultowa miejscówka" - kultowa, bo tak pan burmistrz powiedział?
Miejsce staje się kultowe, bo ludzie je za takie zaczynają uważać, a nie dlatego, że jakiś jeden pan sobie tak wymyślił. W okolicach kultowa rowerowo to jest pewnie Café Arka w Lanckoronie, a nie jakieś miejsce istniejące od tygodnia.
No i właśnie tutaj zaczyna się problem: za kładką VeloRaba ma iść w kierunku Borzęty i Dobczyc, na sporym odcinku wzdłuż / w ciągu drogi wojewódzkiej.
To w zasadzie zabija całą ideę - bo 1) nie ma tam ścieżki (i chyba nie ma planów budowy) 2) wg planowanego przebiegu trasa idzie raz po lewej, raz po prawej stronie drogi wojewódzkiej. To rozwiązanie jest niebezpieczne i niewygodne, dla rowerzystów i kierowców. Dla rowerzystów jest niebezpiecznie, bo kilka razy będą musieli przecinać jezdnię na ruchliwej drodze. Dla kierowców (i rowerzystów w sumie też) niewygodnie, bo na końcówce podjazdu pod Borzętę i na podjeździe za mostem w Zakliczynie rowerzyści będą musieli jechać jezdnią - a przeciętny rowerzysta szybko tam nie pojedzie. Jeśli już ta trasa musi iść drogami publicznymi (żeby ograniczyć koszty), to lepiej było ją puścić drugą stroną Jeziora Dobczyckiego, bo ruch jest tam zdecydowanie mniejszy (a sama trasa o wiele ładniejsza). Wtedy nie trzeba w ogóle robić kładki.
Ale odpowiadając na pytanie - tutaj jest mapa z aktualnym stanem różnych fragmentów: https://narowery.visitmalopolska.pl/veloraba
A co z ludźmi (pewnie większością), którzy chcieliby sobie jeździć nową S7, której budowę mieszkańcy Myślenic chcą blokować (i nawet Szlachetka mówił o podobnej formie protestu)?
Przecież gminy Raciechowice, Wiśniowa i Dobczyce już za moment będą miały pociąg pod nosem (linia Podłęże - Piekiełko, przechodzi albo przez te gminy, albo przez sąsiednie) - więc o jakim wykluczeniu komunikacyjnym Szlachetka mówi?
Może i miałaby sens, gdyby miała być przedłużona do Mszany, Nowego Targu i Zakopanego. Tylko problem jest taki, że w kierunku Mszany budowana jest już inna linia kolejowa z Krakowa (Podłęże - Piekiełko), która dodatkowo połączy Kraków z Nowym Sączem (i miejscowościami po drodze, takimi jak Limanowa czy Tymbark). Budowanie równoległej linii kolejowej przez Myślenice byłoby wyrzucaniem pieniędzy w błoto.
show-breed29 paź 2024
Piękny projekt, szkoda tylko że to kasa wywalona w błoto, bo nikt nie będzie budował za 2 miliardy linii kolejowej do miasteczka w którym mieszka niecałe 20 tysięcy ludzi (a będzie jeszcze mniej).
> Dzięki kolei raz na zawsze rozwiązujemy problem komunikacyjny do Krakowa, a być może naszym następcom będzie dane uciąglenie tego połączenia do Mszany Dolnej i Zakopanego.
A po co komu to "uciąglanie", skoro z Krakowa do Mszany Dolnej (i dalej, do Zakopanego) właśnie jest budowana nowa linia kolejowa (Podłęże - Piekiełko?
Burmistrz Myślenic apeluje do Ministra Infrastruktury o wstrzymanie prac nad opracowaniem wszystkich wariantów S7
Nie mam nic przeciwko twojemu "egoizmowi" - po prostu tłumaczę jakie są realia 🤷
Dla Polski jako kraju. Kolej do Myślenic z perspektywy rozwoju kraju jest bezużyteczna. Poprawa połączenia drogowego na południe Europy jest dla kraju korzystna.
PS Wyzywanie od Niemców xD.
Do Sącza i Zakopanego już masz budowaną z Krakowa linię przez Piekiełko - więc równoległa linia przez Myślenice nie ma sensu. Myślenice przespały swoją szansę jak projekt Podłęże - Piekiełko był zatrzymany w okolicach 2015. Wtedy może była jeszcze szansa na przeprojektowanie linii w taki sposób, żeby szła przez Myślenice. Teraz prace budowlane na części linii już trwają, a na kolejne części zaraz będę przetargi - więc już za późno.
Nie chcę ci psuć narracji, ale międzynarodowa trasa S7 jest o ważniejsza niż ślepa linia kolejowa do powiatowego miasteczka - więc skoro jedno blokuje drugie, to możesz się pożegnać z koleją.
Tomasz Suś o wariancie wschodnim S7: Jeden samorządowiec zmierza do takiego rozwiązania. W mojej ocenie jest on niedobry
Bo tutaj nie chodzi o to, żeby złapać króliczka, tylko o to żeby go gonić.
Wariant wschodni nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego, technicznego ani społecznego. Zbudowanie 40 kilometrów drogi musi być droższe niż zbudowanie 20 kilometrów i, o ile nie budujesz w jakiejś dziczy, to musi wiązać się z większą ilością wyburzeń czy ludzi mieszkających w okolicy drogi.
Czy wierzysz, że Szlachetka po zobaczeniu takiego wariantu i jego kosztów uznałby, że GDDKiA faktycznie zrobiła dobrą analizę i jego pomysł nie ma sensu? Oczywiście, że nie - zamiast tego gadałby dalej swoje bzdury, że tutaj kreseczkę można zrobić 30 metrów dalej i będzie jeden wyburzony dom mniej, a droga będzie miała 39,97 kilometra, a więc GDDKiA źle wykonała swoją robotę i jego wariant jest lepszy.
O jakim wykluczeniu komunikacyjnym Dobczyc mówi Szlachetka, skoro wg mapy googla z Ronda Matecznego do Dobczyc jedzie się 38 minut, a do Myślenic 34? Granica wykluczenia jest na 35 minutach czy na 37?
I jak to "wykluczenie komunikacyjne okolicznych mieszkańców" ma się do pociągu przez Gdów, który będzie dostępny za 2 lata?
Radni mówią „Nie” wszystkim wariantom S7 przebiegającym przez gminę Myślenice
> Rzucony był pomysł wariantu wschodniego. Mało w nim konkretów,
Wariant wschodni, zachodni czy wszystkie inne zmieniają tylko punkt początkowy, czyli to gdzie nowa S7 połączy się z A4. Z punktem początkowym masz jakąś elastyczność, bo ruch na nowej S7 to ruch z zachodu (co uzasadnia wariant zachodni), ze wschodu i Warszawy (co uzasadnia wariant wschodni), możesz też oczywiście postawić na warianty "środkowe". Z punktem końcowym takiej elastyczności nie masz: połączenie nowego odcinka S7 ze istniejącą S7 musi być w miejscu, gdzie obecnie S7 się zaczyna (+/- kilka km, ale na pewno nie w Lubniu), czyli na granicy Myślenic.
W wariancie wschodnim nie ma konkretów, bo nikt tego wariantu nie traktuje poważnie. I słusznie, bo to nie jest wariant realny, ze względu na konieczność zbudowania kilkunastu dodatkowych kilometrów dróg (S7 i BDI), dodatkowych tuneli, mostów i większej liczby wyburzeń niż w obecnych wariantach.. Nie ma szans, żeby wariant wschodni wyszedł taniej, szybciej czy łatwiej niż obecnie proponowane.
Te wszystkie protesty są spóźnione o dobrych kilka(naście) lat. Przeciwko S7 przez Myślenice można było protestować jak był budowany odcinek ze Stróży na południe. Teraz nikt nie będzie budował dodatkowych kilkudziesięciu kilometrów ekspresówek bo panu Szlachetce się odwidziało.
Podobnie z koleją: trzeba było lobbować za budowaniem linii kolejowej Kraków - Myślenice - Rabka (i dalej do Zakopanego albo Nowego Sącza). Teraz już się buduje linia kolejowa na Zakopane i Sącz przez piekiełko, a linia do samych Myślenic nie ma sensu. Ta linia spełnia taką samą rolę dla Myślenic jak otwieranie zbiornika dobczyckiego dla turystyki w Dobczycach - kiełbasy wyborczej bez szans na realizację.
Region się budzi. Pierwszy protest przeciwko przebiegowi trasy S7 Kraków-Myślenice
Ale przecież @mknp ma rację. Jeśli nie podobają się wam pomysły GDDKiA, to protestujcie tak, żeby utrudnić życie pracownikom / kierownictwu GDDKiA. Jak zrobicie taki protest pomysłowo, to może nawet zbudujecie sobie jako-takie poparcie.
Protestując w sposób utrudniający życie ludziom poparcia u tych ludzi sobie nie zbudujecie i skończycie jak ci debile przyklejający się do asfaltu w Warszawie - jako szkodniki swojej sprawy.
Tylko jak tę drogę idącą między Gdowem a Dobczycami przyłączyć do obecnej S7, zaczynającej się zaraz za Myślenicami?
Bo jak na razie jedyna propozycja Szlachetki to podłączenie tego jego wymarzonego wschodniego wariantu do istniejącej S7 gdzieś w okolicach Lubnia - czyli tak na szybko licząc pewnie ze 20 kilometrów więcej do zbudowania, pewnie z przynajmniej jednym albo dwoma tunelami (do ~Gdowa jest płasko i miło, potem zaczynają się górki). Nie ma szans, żeby ten wariant wyszedł finansowo lepiej niż obecnie przedstawione warianty. Społecznie (tzn. pod względem liczby wyburzeń) też nie, bo jedyne miejsce gdzie możesz wybudować tę drogę to wzdłuż obecnej drogi wojewódzkiej (tzn. możesz inaczej, ale wtedy masz do zbudowania jeszcze więcej tuneli albo wiaduktów, więc koszty lecą w kosmos).
A, no i jeszcze żeby połączyć A4 z BDI (co jest jednym z zadań nowej S7) potrzebowałbyś potrzebowałbyś dobudować kolejnych kilkanaście / kilkadziesiąt kilometrów drogi.
No i nie zapominajmy, że Gdów S7 nie potrzebuje, bo już za chwilę będzie miał pociąg do Krakowa.
Jarosław Szlachetka: Mówimy stanowcze nie dla S7 na terenie gminy Myślenice. Nie akceptujemy żadnego z przedstawionych wariantów
Czy ktoś próbował wytłumaczyć panu Szlachetce, że droga S7 ma nieco inne zadanie niż odciążenie ruchu na drodze powiatowej Wiśniowa-Myślenice, a przez to także odkorkowanie strefy na Dolnym Przedmieściu w Myślenicach?
I że to chyba inna instytucja niż GDDKiA odpowiada za odkorkowanie drogi w Myśleniach?
"Fuzja" myślenickiego szpitala. Jarosław Szlachetka pisze listy i domaga się transparentności
Jak to nie dba o transparentność?
Przecież niedawno kierowany przez niego urząd ujawnił dane ponad 700 osób. Czy to nie jest przykład transparentności?
Prof. Andrzej Szarata: Dlaczego przy budowie S7 nie możemy utrzymać starego korytarza? Nie znam analizy takiego wariantu
Nie dasz rady puścić nowej zakopianki śladem starej, bo masz za dużo ostrych zakrętów (pomijam już nachylenie podjazdów, bo to potencjalnie jesteś w stanie zniwelować). Praktycznie cały odcinek od Głogoczowa do początku S7 za Myślenicami musiałbyś "prostować" - między innymi musiałbyś zaorać spory kawałek samych Myślenic.
Jasne, można sobie w ramach ćwiczenia narysować taką kreskę - ale po co, skoro i tak nie jest to realna opcja?
Krzyszkowice. Kiedy odbudowa starej szkoły? „Czekamy na środki finansowe”
No patrz pan, na dodatkowe lekcje religii (przepraszam: "kółko biblijne") pieniądze są, a na realizowanie obowiązków gminy już nie ma?
Burmistrz Szlachetka odpowiada na „tramwaj do Myślenic”. Dyrektorowi GDDKiA wypomina brak skuteczności
Dokładnie tak - Myślenice przespały moment, kiedy mogły się podpiąć pod budowę nowej linii kolejowej w kierunku Zakopanego. Może by się nie udało (bo linia Podłęże - Piekiełko to też połączenie Kraków - Nowy Sącz), ale na pewno ten projekt miał większe szanse niż linia tylko do Myślenic.
W miejscu "Lata na Zarabiu" powstało "Velo Cafe". Inauguracja odbyła się podczas majówki
"Nowa kultowa miejscówka" - kultowa, bo tak pan burmistrz powiedział?
Miejsce staje się kultowe, bo ludzie je za takie zaczynają uważać, a nie dlatego, że jakiś jeden pan sobie tak wymyślił. W okolicach kultowa rowerowo to jest pewnie Café Arka w Lanckoronie, a nie jakieś miejsce istniejące od tygodnia.
Myślenice. Nad Rabą powstaje kładka rowerowa. Ma być gotowa wiosną 2026 roku
No i właśnie tutaj zaczyna się problem: za kładką VeloRaba ma iść w kierunku Borzęty i Dobczyc, na sporym odcinku wzdłuż / w ciągu drogi wojewódzkiej.
To w zasadzie zabija całą ideę - bo 1) nie ma tam ścieżki (i chyba nie ma planów budowy) 2) wg planowanego przebiegu trasa idzie raz po lewej, raz po prawej stronie drogi wojewódzkiej. To rozwiązanie jest niebezpieczne i niewygodne, dla rowerzystów i kierowców. Dla rowerzystów jest niebezpiecznie, bo kilka razy będą musieli przecinać jezdnię na ruchliwej drodze. Dla kierowców (i rowerzystów w sumie też) niewygodnie, bo na końcówce podjazdu pod Borzętę i na podjeździe za mostem w Zakliczynie rowerzyści będą musieli jechać jezdnią - a przeciętny rowerzysta szybko tam nie pojedzie. Jeśli już ta trasa musi iść drogami publicznymi (żeby ograniczyć koszty), to lepiej było ją puścić drugą stroną Jeziora Dobczyckiego, bo ruch jest tam zdecydowanie mniejszy (a sama trasa o wiele ładniejsza). Wtedy nie trzeba w ogóle robić kładki.
Ale odpowiadając na pytanie - tutaj jest mapa z aktualnym stanem różnych fragmentów: https://narowery.visitmalopolska.pl/veloraba
Złoty pociąg z Krakowa do Myślenic nazywają "trasą ludzkich krzywd". W ramach protestu zablokowali zakopiankę
A co z ludźmi (pewnie większością), którzy chcieliby sobie jeździć nową S7, której budowę mieszkańcy Myślenic chcą blokować (i nawet Szlachetka mówił o podobnej formie protestu)?
Jarosław Szlachetka: Proszę nie wmawiać mieszkańcom, że S7 przyniesie korzyści, bo tak się nie stanie. Zapewni to tylko i wyłącznie kolej
Przecież gminy Raciechowice, Wiśniowa i Dobczyce już za moment będą miały pociąg pod nosem (linia Podłęże - Piekiełko, przechodzi albo przez te gminy, albo przez sąsiednie) - więc o jakim wykluczeniu komunikacyjnym Szlachetka mówi?
Trasa kolejowa z Myślenic do Krakowa. Do sieci trafił projekt
Może i miałaby sens, gdyby miała być przedłużona do Mszany, Nowego Targu i Zakopanego. Tylko problem jest taki, że w kierunku Mszany budowana jest już inna linia kolejowa z Krakowa (Podłęże - Piekiełko), która dodatkowo połączy Kraków z Nowym Sączem (i miejscowościami po drodze, takimi jak Limanowa czy Tymbark). Budowanie równoległej linii kolejowej przez Myślenice byłoby wyrzucaniem pieniędzy w błoto.
Piękny projekt, szkoda tylko że to kasa wywalona w błoto, bo nikt nie będzie budował za 2 miliardy linii kolejowej do miasteczka w którym mieszka niecałe 20 tysięcy ludzi (a będzie jeszcze mniej).
Jarosław Szlachetka: Prowadzenie drugiej Zakopianki jest dla Myślenic i mieszkańców gminy oraz tej części powiatu niebezpieczne
> Dzięki kolei raz na zawsze rozwiązujemy problem komunikacyjny do Krakowa, a być może naszym następcom będzie dane uciąglenie tego połączenia do Mszany Dolnej i Zakopanego.
A po co komu to "uciąglanie", skoro z Krakowa do Mszany Dolnej (i dalej, do Zakopanego) właśnie jest budowana nowa linia kolejowa (Podłęże - Piekiełko?