Sam projekt mi się podoba. Prostota i minimalizm.
Nie rozumiem tylko po co stosować taki rebranding miasta skoro po komentarzach widać, że ludzie przyzwyczaili się do starego. Wolą stare, pstrokate i nieczytelne logo jak z elementarza dla 1-szo klasisty.
Generalnie to powinni zrobić porządek z tymi ścigantami z parkingu na Zarabiu przy Dalinie. Dla mieszkańców to są bardzo uciążliwi "goście". W letnie weekendy słychać ich w całej okolicy. Głośna muzyka, śmiechy-chichy, strzały z wydechu, pisk opon i piłowanie silników na wysokich obrotach, a potem odjazd do miasta albo na zakopiankę z pełną prędkością. I tak do późnych godzin nocnych. Zjeżdżają się tam ludzie nie tylko z Myślenic ale i z Krakowa i dalszych okolic. Jest to znana miejscówka.
Tylko ani miasto ani policja nie chcą z tym nic zrobić, a mieszkańcy muszą cierpieć słuchając tych odgłosów niemal co noc.
Tak wygląda nowe logo Myślenic. „Chciałbym tym znakiem przekazać całe dziedzictwo, jakie przez lata wypracowało miasto”
Sam projekt mi się podoba. Prostota i minimalizm.
Nie rozumiem tylko po co stosować taki rebranding miasta skoro po komentarzach widać, że ludzie przyzwyczaili się do starego. Wolą stare, pstrokate i nieczytelne logo jak z elementarza dla 1-szo klasisty.
Myślenice. Za „drifty” na Zarabiu i jazdę niesprawnym autem zapłaci 5 tys. zł
Generalnie to powinni zrobić porządek z tymi ścigantami z parkingu na Zarabiu przy Dalinie. Dla mieszkańców to są bardzo uciążliwi "goście". W letnie weekendy słychać ich w całej okolicy. Głośna muzyka, śmiechy-chichy, strzały z wydechu, pisk opon i piłowanie silników na wysokich obrotach, a potem odjazd do miasta albo na zakopiankę z pełną prędkością. I tak do późnych godzin nocnych. Zjeżdżają się tam ludzie nie tylko z Myślenic ale i z Krakowa i dalszych okolic. Jest to znana miejscówka.
Tylko ani miasto ani policja nie chcą z tym nic zrobić, a mieszkańcy muszą cierpieć słuchając tych odgłosów niemal co noc.