czy ktoś leczył zęby u stomatologa Adriana Gieroń ? Młody lekarz przyjmuje na ul ogrodowej, polecacie ?
Helo, szczerze? Nie polecam Gieronia. Wymieniałam u niego plombę i nigdy więcej do niego nie pójdę. Dłubał przez godzinę, a jak zobaczyłam efekt końcowy to się przeraziłam. Plomba z garbami, z jakimiś uskokami, nierówna, a do tego nie dało się wprowadzić miedzy zęby nitki dentystycznej. Kiedy powiedziałam, żeby poprawił powiedział, że .... inaczej się nie da. A była to dwójka. Szybko ratowałam się u innego stomatologa.
Potrafi tez być bardzo niemiły, zwłaszcza dla dzieci, którym zwyczajnie dogaduje. Rozumiem, że nie ma zbyt dużego doświadczenia, ale dla mnie to trochę przerost formy nad treścią.
No super, moja i innych forumowiczów wina, że pani już nie ma paczek. Twoja paczka a nie moja więc Twój....!
monika8511 lip 2017
jeśli jest to punkt odbioru paczek, to niby gdzie mam chodzić????Jeśli zostaniesz mi z dzieckiem , to chętnie pójdę bez niego..... Ja mam czekać aż skończy palić? Chyba sobie żartujesz :). To może w innych miejscach tez mam czekać?
W piekarni tez poczekam aż pani skończy palić, u szewca, w księgarni? Wszędzie poczekam, bo ktoś sobie skończy palić? To pójdę dalej: nauczę się palić i każdemu klientowi powiem, że ma czekać, bo ja akurat sobie palę :)
Sorry, z tego co mi wiadomo, w miejscach publicznych jest zakaz palenia, a pani dodatkowo jest wtedy w pracy. Ma prawo do przerwy, wiec niech wtedy zamknie lokal i zrobi sobie przerwę, na papierosa, siku, jedzenie i co tam jeszcze chce.
monika8529 cze 2017
Palić to sobie może w miejscu do tego przeznaczonym, a nie w małej klitce, gdzie obsługuje klientów.
Odbieranie paczki od pani z petem w ustach raczej przyjemne nie jest, zwłaszcza, jak jest się z dzieckiem.
monika853 kwi 2017
miła czy nie, ale mogłaby nie palić w tym pomieszczeniu
Bo z natury interesuję się wszystkim. Wolę wiedzieć, niż nie.
A poza tym też chciałabym dostać :)
to Ty mnie na wstępie wrzuciłaś do worka "jak się ma to się cierpliwie czeka.." i wcale nie muszę się wyluzować.
zgadzam się, że życie pisze różne scenariusze i myślę, że nawet jakby nie było 500 + to musiałabyś i dałabyś sobie radę. Dobrze, że dostaniesz bo skoro masz chorowite dzieci to z pewnością dobrze pieniądze wykorzystasz.
Na Twój powrót do pracy ja wpływu nie mam i nie moja wina, że pracodawca nie zagwarantował Ci powrotu, a odnoszę wrażenie, że właśnie na mnie teraz próbujesz wyładować frustrację.
Zwróciłam tylko uwagę, że ciągłe telefonowanie do urzędów zabiera cenny czas na realizację przelewów i zdania nie zmienię.
monika8516 maj 2016
ja 1234 napisał/a:
No popatrz...jak się ma to się cierpliwie czeka..
wcześniej się nie miało i się jakoś chyba żyło...
ja akurat nie czekam, bo..... jestem za bogata, żeby dostać na pierwsze a za biedna żeby mieć drugie.
monika8513 maj 2016
taką mam refleksje, że jeśli przestalibyście dzwonić kiedy będzie kasa, to byłaby szybciej... to samo ze zwrotem z pit
Przecież odbieranie telefonu też trochę czasu zajmuje....
monika8512 maj 2016
Naszła mnie refleksja, że gdyby było mniej telefonów z pytaniem "kiedy będą wypłaty", to w rzeczywistości byłyby szybciej......
Zakopianką jeżdżę codziennie. Kiedy tylko jest możliwe bezpieczne zatrzymanie- dla siebie i pieszego - robię to za każdym razem. Czasem z obawy na reakcję innych kierowców niestety muszę odpuścić, bo ich zachowanie nie daje gwarancji, że pozwolą pieszemu przejść też przez drugi pas. Swoją droga pieszy też powinien nabrać nawyku sprawdzania czy na drugim pasie też może swobodnie przejść.Tu wszystkich powinna obowiązywać zasada ograniczonego zaufania, bo stawka jest ogromna.
A odnośnie awaryjnych to przyznam, że sa trochę nadużywanie. A przecież przepuszczanie pieszego nie jest awarią! Ale rozumiem, że lepiej je włączyć bo idiotów nie brakuje i nie zachowują odstępów gwarantujących bezpieczne hamowanie.
Przyznam że dawno nie czytałam tak dobrej wypowiedzi. Rapit, gratuluję.
Pracuję w Krakowie i codziennie mimo własnego samochodu, dojeżdżam nim tylko do Myślenic. Potem przesiadam się na busa i jadę dalej. Dlaczego? Bo nie zarabiam na tyle, żeby pozwolić sobie na dojazdy autem. Szczerze zazdroszczę wszystkim tym, którzy tak chętnie używają argumentu, że jak kogoś stać na samochód to i na paliwo powinno. Pewnie dobrze im się powodzi i mogą sobie pozwolić na wszystko. Ja nie mogę i wolę pieniądze zaoszczędzone na paliwie przeznaczyć na inne potrzeby.
Pewnie mogłabym rano podjeżdżać te 5 km busem – mam to szczęście, że u mnie zaczynają jeździć bardzo wcześnie. W zasadzie mogłabym te 5 km chodzić na nogach. Zwłaszcza jak jadę do pracy na 7. Pewnie wystarczy wstać o 4, wyjść z domu o 5 i o 6 wyjechać do Krakowa. Spokojnie dojadę do pracy. Tak teraz sobie myślę, że powinnam sprzedać samochód, bo przecież nie jest mi potrzebny a tylko uprzykrzam życie grupce mieszkańców Myślenic. A ile kasy zaoszczędziłabym w miesiącu!
Ale nie zrezygnuję z podjazdów do Myślenic. Z jednego powodu. Nie będę budzić dziecka o 5 rano, żeby zdążyć na busa, którym zawiozę je do przedszkola. Wystarczy, że o 5.45 ubiorę i na śpiąco podwiozę na miejsce, gdzie może kontynuować sen. Z całym szacunkiem, ale komfort mojego dziecka jest dla mnie ważniejszy niż problem garstki osób.
Swoją drogą nie parkuję w rejonie wymienionych ulic, ale znając życie zaraz odezwą się mieszkańcy sąsiednich ulic i pewnie już nigdzie nie postawię samochodu. I wcale nie chodzi tu o to, że muszę zaparkować zaraz obok przystanku, bo nie chce mi się tyłka ruszyć i przejść kliku metrów. Chce mi się, ale rano nie mam wyjścia i muszę jak najszybciej wskoczyć do busa, żeby nie spóźnić się do pracy. Rozumiem tych, którzy rzeczywiście mają utrudniony wyjazd czy wjazd na własną posesję (swoją drogą te utrudnienia często wynikają z braku umiejętności kierowcy, bo ciężarówką można przejechać, a osobówką się nie zmieści) i zgadzam się, że powinny być wyciągane konsekwencje względem takich kierowców. Uważam jednak, że karanie przy okazji prawidłowo parkujących jest niesprawiedliwe.
Zróbcie w całych Myślenicach opłatę 50 zł za dobę. Jak tyle mam płacić to lepiej zrezygnuję z pracy i pójdę na bezrobocie, bo bardziej mi się będzie opłacało żyć z zasiłków. Chyba że znajdę w prace na miejscu od 8 do 16 i wszędzie zdążę dojechać busem, żeby przypadkiem nie zaparkować samochodu na drodze, na której utrzymanie składam się w takim samym stopniu jak mieszkańcy przyległych do niej domów.
Jak zwykle ciężko ludziom zrozumieć o co chodzi, nie chodzi o to że jest to przyzwolenie, ale o to że człowiek ma wolną wolę, i ma prawo sam za siebie decydować, rolą Państwa nie jest całkowite zakazywanie wszystkiego ale jeśli jest to dopuszczalne w granicach zdrowego rozsądku uznanie że jak masz 0,5 promila to możesz powoli przejachać wiejską drogą ze sklepu do domu, wiadome należy wprowadzić granice że drogi lokalne małego znaczenia itd, Bo to nie o to chodzi dziś robi się z każdego przestępcę nie bronię tutaj pijaków bez wyobraźni ale chodzi o to że w polsce nie ma swobody nasza władza uważa polaków za idiotów i za wszelką cenę broni ich przed nimi samymi. No sorry ale jak jest kretyn w społeczeństwie i chce skoczyć z mostu bo mu się życie znudziło to niech skacze...... Byle innym nie zrobił krzywdy.......
Doskonale rozumiem o co Ci chodzi, że państwo nie powinno ingerować we wszystko co nas dotyczy, ale ma nas tez chronić. Twoje słowa na temat wolnej woli i możliwość decydowania o sobie, ma szeroko pojęte znaczenie. Jak ktoś ma 0,5 promila to zdrowy rozsądek nie ma tu nic do rzeczy i oznacza to jedynie totalny brak wyobraźni, skoro przychodzi komuś do głowy prowadzić samochód. Na lokalnych i wiejskich drogach też są ludzie, którzy przypadkowo mogą stać się ofiarą takiego kierowcy.
Jeśli jakiś kretyn skacze z mostu, to raczej nie robi innym krzywdy tylko właśnie sobie(nie mówię tu o tragedii bliskich). Jeśli ktoś wsiada do samochodu po alkoholu, to jest potencjalnym mordercą i naraża innych na bezpośrednie niebezpieczeństwo. A zauważ, że taki kierowca z reguły wychodzi z wypadku bez szwanku.
Dopóki nie zmieni się mentalność ludzi wsiadających po alkoholu do samochodu, to mogę być uważana za idiotkę, którą rząd za wszelką cenę broni przed nami samymi.
Nie dam się przekonać, że można jechać po jakiejkolwiek ilości alkoholu, chociażby z najmniejszą możliwą prędkością.
monika8513 sty 2014
michall_s napisał/a:
, wystarczył by prosty mechanizm jak w skuterach dla dzieci, masz 0,5 promila auto jedzie 10 na godzinę, Wprowadzić na miesiąc i zobaczycie jakie będą tego efekty.... .
Dla mnie to jest przyzwolenie na jazdę po alkoholu. Zasada jest prosta, jak się piło to się nie jedzie nawet 10 na godzinę. Nie należę do abstynentów, ale do głowy by mi nie przyszło jechać. Mam na picie to mam i na taksówkę do domu.
Naprawę??? Uważasz że każdy ma czas chodzić po sądach i marnować czas i pieniądze za jakieś głupie tenisóweczki lub botki.
szczerze, porównywanie firm ubezpieczeniowych do sklepów obuwniczych to naprawdę trafne porównanie, biorąc pod uwagę podobne kwoty prawda ??? Ciekawe czy ty poszedł byś do sądu , bo nie przyjęli reklamacji na buty za 50 zł. ????
Myślę, że tu nie chodzi o kwoty tylko o to, że schemat działania jest bardzo podobny. Z resztą czasami nie chodzi o pieniądze tylko zwyczajnie o zasady. A że większość konsumentów odpuszcza to jest jak jest.
monika859 sty 2014
Mania_ napisał/a:
Dlaczego nie kupować w chińskim markecie. Ja np kupiłam lampki choinkowe za przyzwoita cenę. Są dobre jakościowo, kabelki grube, pięknie świeca. Nigdzie indziej w Myślenicach nie kupiłabym takich kolorowych. I to nie prawda że kamery są nad przymierzalnią. Dla ludzi myślących to nie problem dostrzec. Kamery są przy wejściu do przymierzalni, co jest spotykane w bardzo dużej liczbie sklepów. A co do gwarancji, jest w sklepie informacja że są trzy miesiące na zareklamowanie towaru, tak jak wszędzie. I obsługa milsza niż w CCC lub PEPCO np.
z tego co wiem to gwarancja ma obowiązywac przez 2 lata a nie trzy miesiące....
hmm....moje dziecko uczęszcza do tego przedszkola i jakoś głodne nie chodzi, a wiem że zjeść potrafi, więc nie rozumiem. Co do smaku nie wiem, bo nie przyszło mi do głowy próbować posiłków przeznaczonych dla dzieci.
Zajęcia dodatkowe, no cóż wiadome było, że w okresie wakacyjnym nie są realizowane, ale to może wiedziałam tylko ja :)
monika8515 mar 2013
płacę za przedszkole prywatne 380 zł . dziecko może przebywać w nim od 6 rano do 18.
W tym mam wliczone zajęcia z angielskiego, religii, basen, plastyka, tańce, rytmika, logopedę itp.
Godziny urzędowania są dla mnie o tyle komfortowe, że nie muszę się martwić tym kto odbierze mi dziecko z publicznego przedszkola, które pracują krócej.
Co do nauczania, to wiem że każda mama uważa , że jej dziecko jest najmądrzejsze i najpiękniejsze, ale widzę, że przewyższa rozwojem i intelektem niektóre dzieci uczęszczających do przedszkoli publicznych.
To myślę, że jest kwestia indywidualności dziecka, anie systemu nauczania.
monika8514 mar 2013
no nie wiem czy tak 2,3, 4 razy droższe. Z poziomem nauczania tez się nie zgodzę. Program realizowany jest i musi być dokładnie tak samo. Przedszkole czy prywatne czy państwowe podlega pod kuratorium.
Zgłoś na Policję niech przejrzą monitoring może coś znajdą nie koniecznie jak uderza ale jak jedzie gdzieś taki golf z uszkodzonym zderzakiem po zdarzeniu
nie licz na cuda. Dwa lata temu w mój prawidłowo zaparkowany samochód wjechał pewien pan i uciekł. Widział to mój kolega. I nie ważne, że poszłam na policję, że znalazłam sprawcę. Najciemniej pod latarnią. Zdarzenie miało miejsce zaraz obok komendy. Pod pocztą.
[quote=gość: lilka34]
Przecież jest ktoś taki jak położna środowiskowa, która przychodzi do domu po urodzeniu dziecka.
Do mnie przychodziła przez ok. tydzień- do momentu odpadnięcia pępka. Doradziła we wszystkim- pokazała jak kąpać, jak przewijać, przy karmieniu piersią też doradzała oraz co może jeść matka karmiąca. [/quote]
jest, oczywiście, jest. Ale nie siedzi z Tobą całą dobę i tak czy siak sama musisz umieć zająć się WŁASNYM dzieckiem.
Nie decydowałabym się na dziecko , gdybym się bała, że nie będę umiała się nim zająć. Intuicyjnie wiadomo co należy zrobić. Jak ktoś pomoże czy nauczy to świetnie. Ale nikt za matkę dzieckiem się nie będzie zajmował.
Do mnie położna przyszła raz. Gdybym się nie zgłosiła, wcale by jej nie było (nie rodziłam tutaj). Dostała czekoladki i zadowolona stwierdziła, że świetnie sobie radzimy sami.
Czekam na lincz :)
monika8520 lip 2012
[quote=słoneczko22] Monika85 nie wiem z czego problem robisz. Ja wolałam tego nie robić ,bo ciało dziecka jest takie delikatne.To było moje pierwsze dziecko i bałam się ,że je uszkodzę. Jeśli ktoś chce to przecież jedzie z dzieckiem na noworodki i przewija sobie przy nich. [/quote]
nie robię problemu. A ciało dziecka jest tak samo delikatne w pierwszej jak i w piątej dobie, a wtedy już położna Ci nie pomoże.
Nie mam zamiaru nikogo krytykować. Uważam tylko, że czas spędzony w szpitalu powinien być maksymalnie wykorzystany na oswojenie się z dzieckiem i nauczenie czynności pielęgnacyjnych pod czujnym okiem personelu. Matka powinna to robić a nie tylko się przyglądać.
Ja też urodziłam pierwsze dziecko i nie wyobrażam sobie, żeby w szpitalu ktoś mnie zastępował w opiece nad nim.
Dentyści i specjalisci od zebow dla dorosłych i dla dzieci
Helo, szczerze? Nie polecam Gieronia. Wymieniałam u niego plombę i nigdy więcej do niego nie pójdę. Dłubał przez godzinę, a jak zobaczyłam efekt końcowy to się przeraziłam. Plomba z garbami, z jakimiś uskokami, nierówna, a do tego nie dało się wprowadzić miedzy zęby nitki dentystycznej. Kiedy powiedziałam, żeby poprawił powiedział, że .... inaczej się nie da. A była to dwójka. Szybko ratowałam się u innego stomatologa.
Potrafi tez być bardzo niemiły, zwłaszcza dla dzieci, którym zwyczajnie dogaduje. Rozumiem, że nie ma zbyt dużego doświadczenia, ale dla mnie to trochę przerost formy nad treścią.
Paczka w RUCH
No super, moja i innych forumowiczów wina, że pani już nie ma paczek. Twoja paczka a nie moja więc Twój....!
jeśli jest to punkt odbioru paczek, to niby gdzie mam chodzić????Jeśli zostaniesz mi z dzieckiem , to chętnie pójdę bez niego..... Ja mam czekać aż skończy palić? Chyba sobie żartujesz :). To może w innych miejscach tez mam czekać?
W piekarni tez poczekam aż pani skończy palić, u szewca, w księgarni? Wszędzie poczekam, bo ktoś sobie skończy palić? To pójdę dalej: nauczę się palić i każdemu klientowi powiem, że ma czekać, bo ja akurat sobie palę :)
Sorry, z tego co mi wiadomo, w miejscach publicznych jest zakaz palenia, a pani dodatkowo jest wtedy w pracy. Ma prawo do przerwy, wiec niech wtedy zamknie lokal i zrobi sobie przerwę, na papierosa, siku, jedzenie i co tam jeszcze chce.
Palić to sobie może w miejscu do tego przeznaczonym, a nie w małej klitce, gdzie obsługuje klientów.
Odbieranie paczki od pani z petem w ustach raczej przyjemne nie jest, zwłaszcza, jak jest się z dzieckiem.
miła czy nie, ale mogłaby nie palić w tym pomieszczeniu
MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA W MYŚLENICACH:)
potrzebuję wynająć dwupokojowe mieszkanie.
500+ w Myślenicach
Bo z natury interesuję się wszystkim. Wolę wiedzieć, niż nie.
A poza tym też chciałabym dostać :)
to Ty mnie na wstępie wrzuciłaś do worka "jak się ma to się cierpliwie czeka.." i wcale nie muszę się wyluzować.
zgadzam się, że życie pisze różne scenariusze i myślę, że nawet jakby nie było 500 + to musiałabyś i dałabyś sobie radę. Dobrze, że dostaniesz bo skoro masz chorowite dzieci to z pewnością dobrze pieniądze wykorzystasz.
Na Twój powrót do pracy ja wpływu nie mam i nie moja wina, że pracodawca nie zagwarantował Ci powrotu, a odnoszę wrażenie, że właśnie na mnie teraz próbujesz wyładować frustrację.
Zwróciłam tylko uwagę, że ciągłe telefonowanie do urzędów zabiera cenny czas na realizację przelewów i zdania nie zmienię.
wcześniej się nie miało i się jakoś chyba żyło...
ja akurat nie czekam, bo..... jestem za bogata, żeby dostać na pierwsze a za biedna żeby mieć drugie.
taką mam refleksje, że jeśli przestalibyście dzwonić kiedy będzie kasa, to byłaby szybciej... to samo ze zwrotem z pit
Przecież odbieranie telefonu też trochę czasu zajmuje....
Naszła mnie refleksja, że gdyby było mniej telefonów z pytaniem "kiedy będą wypłaty", to w rzeczywistości byłyby szybciej......
Sąd rejonowy - terminy
nie wiem jak jest teraz ale wydaje mi się, że pozew rozwodowy nalezy złożyć w sądzie okręgowym w Krakowie....
... NA PASACH!
Zakopianką jeżdżę codziennie. Kiedy tylko jest możliwe bezpieczne zatrzymanie- dla siebie i pieszego - robię to za każdym razem. Czasem z obawy na reakcję innych kierowców niestety muszę odpuścić, bo ich zachowanie nie daje gwarancji, że pozwolą pieszemu przejść też przez drugi pas. Swoją droga pieszy też powinien nabrać nawyku sprawdzania czy na drugim pasie też może swobodnie przejść.Tu wszystkich powinna obowiązywać zasada ograniczonego zaufania, bo stawka jest ogromna.
A odnośnie awaryjnych to przyznam, że sa trochę nadużywanie. A przecież przepuszczanie pieszego nie jest awarią! Ale rozumiem, że lepiej je włączyć bo idiotów nie brakuje i nie zachowują odstępów gwarantujących bezpieczne hamowanie.
24. Finał WOŚP w Myślenicach
a dodatkowo nie powinno być 10 stycznia?
Parkowanie: Dwie godziny za darmo. Kolejna doba 50 zł
Przyznam że dawno nie czytałam tak dobrej wypowiedzi. Rapit, gratuluję.
Pracuję w Krakowie i codziennie mimo własnego samochodu, dojeżdżam nim tylko do Myślenic. Potem przesiadam się na busa i jadę dalej. Dlaczego? Bo nie zarabiam na tyle, żeby pozwolić sobie na dojazdy autem. Szczerze zazdroszczę wszystkim tym, którzy tak chętnie używają argumentu, że jak kogoś stać na samochód to i na paliwo powinno. Pewnie dobrze im się powodzi i mogą sobie pozwolić na wszystko. Ja nie mogę i wolę pieniądze zaoszczędzone na paliwie przeznaczyć na inne potrzeby.
Pewnie mogłabym rano podjeżdżać te 5 km busem – mam to szczęście, że u mnie zaczynają jeździć bardzo wcześnie. W zasadzie mogłabym te 5 km chodzić na nogach. Zwłaszcza jak jadę do pracy na 7. Pewnie wystarczy wstać o 4, wyjść z domu o 5 i o 6 wyjechać do Krakowa. Spokojnie dojadę do pracy. Tak teraz sobie myślę, że powinnam sprzedać samochód, bo przecież nie jest mi potrzebny a tylko uprzykrzam życie grupce mieszkańców Myślenic. A ile kasy zaoszczędziłabym w miesiącu!
Ale nie zrezygnuję z podjazdów do Myślenic. Z jednego powodu. Nie będę budzić dziecka o 5 rano, żeby zdążyć na busa, którym zawiozę je do przedszkola. Wystarczy, że o 5.45 ubiorę i na śpiąco podwiozę na miejsce, gdzie może kontynuować sen. Z całym szacunkiem, ale komfort mojego dziecka jest dla mnie ważniejszy niż problem garstki osób.
Swoją drogą nie parkuję w rejonie wymienionych ulic, ale znając życie zaraz odezwą się mieszkańcy sąsiednich ulic i pewnie już nigdzie nie postawię samochodu. I wcale nie chodzi tu o to, że muszę zaparkować zaraz obok przystanku, bo nie chce mi się tyłka ruszyć i przejść kliku metrów. Chce mi się, ale rano nie mam wyjścia i muszę jak najszybciej wskoczyć do busa, żeby nie spóźnić się do pracy. Rozumiem tych, którzy rzeczywiście mają utrudniony wyjazd czy wjazd na własną posesję (swoją drogą te utrudnienia często wynikają z braku umiejętności kierowcy, bo ciężarówką można przejechać, a osobówką się nie zmieści) i zgadzam się, że powinny być wyciągane konsekwencje względem takich kierowców. Uważam jednak, że karanie przy okazji prawidłowo parkujących jest niesprawiedliwe.
Zróbcie w całych Myślenicach opłatę 50 zł za dobę. Jak tyle mam płacić to lepiej zrezygnuję z pracy i pójdę na bezrobocie, bo bardziej mi się będzie opłacało żyć z zasiłków. Chyba że znajdę w prace na miejscu od 8 do 16 i wszędzie zdążę dojechać busem, żeby przypadkiem nie zaparkować samochodu na drodze, na której utrzymanie składam się w takim samym stopniu jak mieszkańcy przyległych do niej domów.
WYPADEK Wartość życia a koszt kładek- śmierć na zakopiance 15.12.2014
co za różnica czy dwudziesto czy czterdziestoletni kierowca, skoro jechał prawidłowo?
Pokłosie wypadku w Kamieniu
Doskonale rozumiem o co Ci chodzi, że państwo nie powinno ingerować we wszystko co nas dotyczy, ale ma nas tez chronić. Twoje słowa na temat wolnej woli i możliwość decydowania o sobie, ma szeroko pojęte znaczenie. Jak ktoś ma 0,5 promila to zdrowy rozsądek nie ma tu nic do rzeczy i oznacza to jedynie totalny brak wyobraźni, skoro przychodzi komuś do głowy prowadzić samochód. Na lokalnych i wiejskich drogach też są ludzie, którzy przypadkowo mogą stać się ofiarą takiego kierowcy.
Jeśli jakiś kretyn skacze z mostu, to raczej nie robi innym krzywdy tylko właśnie sobie(nie mówię tu o tragedii bliskich). Jeśli ktoś wsiada do samochodu po alkoholu, to jest potencjalnym mordercą i naraża innych na bezpośrednie niebezpieczeństwo. A zauważ, że taki kierowca z reguły wychodzi z wypadku bez szwanku.
Dopóki nie zmieni się mentalność ludzi wsiadających po alkoholu do samochodu, to mogę być uważana za idiotkę, którą rząd za wszelką cenę broni przed nami samymi.
Nie dam się przekonać, że można jechać po jakiejkolwiek ilości alkoholu, chociażby z najmniejszą możliwą prędkością.
Dla mnie to jest przyzwolenie na jazdę po alkoholu. Zasada jest prosta, jak się piło to się nie jedzie nawet 10 na godzinę. Nie należę do abstynentów, ale do głowy by mi nie przyszło jechać. Mam na picie to mam i na taksówkę do domu.
Chińskie centrum handlowe w Myślenicach
Myślę, że tu nie chodzi o kwoty tylko o to, że schemat działania jest bardzo podobny. Z resztą czasami nie chodzi o pieniądze tylko zwyczajnie o zasady. A że większość konsumentów odpuszcza to jest jak jest.
z tego co wiem to gwarancja ma obowiązywac przez 2 lata a nie trzy miesiące....
Przedszkola w Myślenicach.
hmm....moje dziecko uczęszcza do tego przedszkola i jakoś głodne nie chodzi, a wiem że zjeść potrafi, więc nie rozumiem. Co do smaku nie wiem, bo nie przyszło mi do głowy próbować posiłków przeznaczonych dla dzieci.
Zajęcia dodatkowe, no cóż wiadome było, że w okresie wakacyjnym nie są realizowane, ale to może wiedziałam tylko ja :)
płacę za przedszkole prywatne 380 zł . dziecko może przebywać w nim od 6 rano do 18.
W tym mam wliczone zajęcia z angielskiego, religii, basen, plastyka, tańce, rytmika, logopedę itp.
Godziny urzędowania są dla mnie o tyle komfortowe, że nie muszę się martwić tym kto odbierze mi dziecko z publicznego przedszkola, które pracują krócej.
Co do nauczania, to wiem że każda mama uważa , że jej dziecko jest najmądrzejsze i najpiękniejsze, ale widzę, że przewyższa rozwojem i intelektem niektóre dzieci uczęszczających do przedszkoli publicznych.
To myślę, że jest kwestia indywidualności dziecka, anie systemu nauczania.
no nie wiem czy tak 2,3, 4 razy droższe. Z poziomem nauczania tez się nie zgodzę. Program realizowany jest i musi być dokładnie tak samo. Przedszkole czy prywatne czy państwowe podlega pod kuratorium.
Poszukiwany kierowca golfa, który uderzył w samochód
nie licz na cuda. Dwa lata temu w mój prawidłowo zaparkowany samochód wjechał pewien pan i uciekł. Widział to mój kolega. I nie ważne, że poszłam na policję, że znalazłam sprawcę. Najciemniej pod latarnią. Zdarzenie miało miejsce zaraz obok komendy. Pod pocztą.
Poród w myślenickim szpitalu i wszystko co z nim związane
[quote=gość: lilka34]
Przecież jest ktoś taki jak położna środowiskowa, która przychodzi do domu po urodzeniu dziecka.
Do mnie przychodziła przez ok. tydzień- do momentu odpadnięcia pępka. Doradziła we wszystkim- pokazała jak kąpać, jak przewijać, przy karmieniu piersią też doradzała oraz co może jeść matka karmiąca. [/quote]
jest, oczywiście, jest. Ale nie siedzi z Tobą całą dobę i tak czy siak sama musisz umieć zająć się WŁASNYM dzieckiem.
Nie decydowałabym się na dziecko , gdybym się bała, że nie będę umiała się nim zająć. Intuicyjnie wiadomo co należy zrobić. Jak ktoś pomoże czy nauczy to świetnie. Ale nikt za matkę dzieckiem się nie będzie zajmował.
Do mnie położna przyszła raz. Gdybym się nie zgłosiła, wcale by jej nie było (nie rodziłam tutaj). Dostała czekoladki i zadowolona stwierdziła, że świetnie sobie radzimy sami.
Czekam na lincz :)
[quote=słoneczko22] Monika85 nie wiem z czego problem robisz. Ja wolałam tego nie robić ,bo ciało dziecka jest takie delikatne.To było moje pierwsze dziecko i bałam się ,że je uszkodzę. Jeśli ktoś chce to przecież jedzie z dzieckiem na noworodki i przewija sobie przy nich. [/quote]
nie robię problemu. A ciało dziecka jest tak samo delikatne w pierwszej jak i w piątej dobie, a wtedy już położna Ci nie pomoże.
Nie mam zamiaru nikogo krytykować. Uważam tylko, że czas spędzony w szpitalu powinien być maksymalnie wykorzystany na oswojenie się z dzieckiem i nauczenie czynności pielęgnacyjnych pod czujnym okiem personelu. Matka powinna to robić a nie tylko się przyglądać.
Ja też urodziłam pierwsze dziecko i nie wyobrażam sobie, żeby w szpitalu ktoś mnie zastępował w opiece nad nim.