@zulugula - jakkolwiek Twoje pytanie jest zasadne, tak nie potrafię na nie odpowiedzieć ;/ chodzi o to, że racjonalne sposoby rozwiązania tej sytuacji przyszły mi do głowy o wiele za późno. Muszę przyznać, że to doświadczenie mnie przerosło i dopiero po dłuższej chwili byłem w stanie pozbierać się na tyle, żeby logicznie zacząć myśleć o tym co się stało. Pierwsze co pamiętam, kiedy ona znikła mi z oczu, to właśnie myśl jakim jestem idiotą i jak schrzaniłem swoją szansę - za dużo samokrytyki, za mało szybkiej, trzeźwej reakcji. To jest właśnie powód dla którego proszę Was o pomoc ;)
@Pablo - pozdrów ode mnie swoją dziewczynę i przekaż jej, że chciałeś mi tylko pomóc - wszelką winę, a nawet ten szlaban na wyjścia biorę na siebie ;)
@Bolek - nie wydaje mi się, żeby kobiety można było zajmować jak stolik w restauracji ;p Poza tym nie proponuję jej od razu ślubu, więc spokojna głowa ;) Jeśli rzeczywiście ją znasz - pozdrów ją ode mnie. Wyjątkowo spodobała mi się ta dziewczyna i bardzo chciałbym ją bliżej poznać. Może rzeczywiście jest, jak to ująłeś, 'zajęta' - w takim wypadku mogę poznać ciekawą i wartościową osobę. Może jest wolna i damy sobie szansę. A może nie będziemy się dogadywać i nasza znajomość nie rozwinie się ponad wspólne popołudnie w kawiarni. Nie potrafię Ci tego powiedzieć ;)
Czasem ktoś utkwi Ci w głowie i siedzi tam jak drzazga. Zadałem sobie trochę trudu, by spróbować znaleźć tę dziewczynę - dla wszystkich zainteresowanych: jak na razie bez skutku ;/
Śniło mi się dzisiaj, że zauważyłem ją w busie jadącym do Lipnika, pobiegłem, wyskoczyłem na środek drogi zatrzymując pojazd, po czym nie zważając na zbulwersowanego kierowcę przysiadłem się i przywitałem. Miała te same kręcone włosy i to samo głębokie spojrzenie. Kiedy ujrzałem wreszcie jej uśmiech, jak na złość się obudziłem. Wiecie jak to jest, kiedy czasem po przebudzeniu nie otwieracie do końca oczu i próbujecie z powrotem zasnąć, żeby dokończyć sen, z którego obudziliście się za wcześnie? Chyba rzeczywiście los mi nie sprzyja jeśli chodzi o poznanie tej dziewczyny ;)
Może spróbuję zatrzymywać wszystkie busy jadące do Lipnika? ;)
Jak na razie dziękuję wszystkim za pomoc - główny cel: czyli rozpropagowanie tej historii do jak największej liczby osób, został chyba osiągnięty. To już równo dwa tygodnie, a ja nadal nie mam na skrzynce żadnego odzewu - przyjdzie mi się pogodzić ze sytuacją i wyciągnąć na przyszłość konstruktywne wnioski. Jeszcze raz dzięki za wszelką pomoc, mentalne wsparcie i za wszystko za co powinienem podziękować, a co mi do głowy w tym momencie nie przychodzi ;) Trzymajcie się ciepło, nawet pomimo deszczowej pogody, pozdrawiam ;)
vertigo5 cze 2017
Dziękuję wszystkim za odzew ;)
@ziomal1 - życzę sobie tego samego ;)
@optymista - jeśli tylko uda mi się znaleźć moją zgubę to dostaniesz całą skrzynkę piwa ;) oczywiście skorzystam z Twojej rady - mam nadzieję, że dziewczynie zdarza się bywać na przystanku o tej porze i przy odrobinie szczęścia jeszcze raz ją spotkam
@anula - osobiście wolałbym nieco inną opcję: w porę przychodzi otrzeźwienie, wybiegam i poznajemy się - dalsza historia mogłaby być znacznie bardziej romantyczna niż obecnie ;)
@Pablo - ogromnie rozbawił mnie Twój komentarz, szkoda tylko, że to tak nie działa ;)
Pablo napisał/a:
koniecznie trzeba dokupić "Ajfona"
Sprawa nie jest aż tak beznadziejna: wystarczy choćby zwykły, nawet klawiszowy, Samsung.
Przyznam, że nieprecyzyjnie się wyraziłem - chodziło mi o kwestię tego: czym mógłby być spowodowany tak śliczny, szeroki uśmiech? To wtrącenie z 'ajfonem' miało być po prostu formą żartu.
A więc piękna nieznajoma, jeśli tylko przypadkiem to czytasz i myślisz sobie: "to nie mogę być ja, nie mam przecież 'ajfona' " - przestań i odezwij się natychmiast ;)
Cóż mogę więcej powiedzieć? Jeszcze raz dziękuję za ciepłe słowa i tak pozytywne przyjęcie mojego posta ;)
Jak na razie szukam dalej. Jeśli tylko uda mi się znaleźć tę dziewczynę - będziecie pierwszymi, którzy się o tym dowiedzą ;) Pozdrawiam
vertigo4 cze 2017
Hej ;) Jeśli udało mi się Was zaciekawić tematem - przejdę do sedna. Otóż w piątek tj. 02.06 wracałem busem do domu po pracy. Około 18:30 mijałem przystanek na Słowackiego, gdzie zobaczyłem prześliczną dziewczynę. Brązowe włosy po ramiona, prześliczny uśmiech i spojrzenie, które sprawiło, że nie mogę przejść z tym, że jej nie zaczepiłem do porządku dziennego. Na głowie miała białe słuchawki i uśmiechała się czytając coś z telefonu w jaskrawożółtym etui. Wydaje mi się, że miała na sobie krótkie spodenki i różową bluzkę - głowy sobie nie dam uciąć. Byłem tak oczarowany, że nie mogłem oczu oderwać, a otrzeźwienie przyszło w momencie kiedy straciłem ją z oczu odjeżdżając busem. Po chwili, kiedy dotarło do mnie co się właśnie stało, szok zamienił się w złość i pytanie: czemu nie wybiegłeś z busa kretynie i nie spytałeś o numer? Że pozwolę się tak wyrazić: przypał polega na tym, że nie przychodzi mi do głowy sposób w jaki mógłbym ją teraz znaleźć. Grupy typu 'spotted' na fb zawiesiły działalność gdzieś w 2016, więc próbuję tutaj.Choć niewielka - jest szansa, że ona, bądź ktoś z jej znajomych to zobaczy - warto więc spróbować.
>> Nieznajoma: jeśli to czytasz wiedz, że chciałbym umówić się z Tobą na kawę - być może powiesz mi co takiego wywołało uśmiech na Twojej twarzy. Chyba, że była to radość z otrzymania nowego modelu iphone'a :)
Jeśli masz ochotę zostawiam Ci mailowe namiary, nie chcę żeby numer telefonu padł pożywką internetowych trolli: vertigo@wir.pl
Ogólnie, z góry dzięki wszystkim za pomoc: każdemu kto lajknie, wrzuci informację dalej. Jeśli uda mi się znaleźć moją zaginioną przyszłą żonę, stawiam każdemu, kto przyczyni się do rozpowszechnienia dzieła - piwo ;)
A co będzie dalej... kto wie? Być może to właśnie Ty zostaniesz gościem na naszym weselu?
Zaginiona przyszła żona
@zulugula - jakkolwiek Twoje pytanie jest zasadne, tak nie potrafię na nie odpowiedzieć ;/ chodzi o to, że racjonalne sposoby rozwiązania tej sytuacji przyszły mi do głowy o wiele za późno. Muszę przyznać, że to doświadczenie mnie przerosło i dopiero po dłuższej chwili byłem w stanie pozbierać się na tyle, żeby logicznie zacząć myśleć o tym co się stało. Pierwsze co pamiętam, kiedy ona znikła mi z oczu, to właśnie myśl jakim jestem idiotą i jak schrzaniłem swoją szansę - za dużo samokrytyki, za mało szybkiej, trzeźwej reakcji. To jest właśnie powód dla którego proszę Was o pomoc ;)
@Pablo - pozdrów ode mnie swoją dziewczynę i przekaż jej, że chciałeś mi tylko pomóc - wszelką winę, a nawet ten szlaban na wyjścia biorę na siebie ;)
@Bolek - nie wydaje mi się, żeby kobiety można było zajmować jak stolik w restauracji ;p Poza tym nie proponuję jej od razu ślubu, więc spokojna głowa ;) Jeśli rzeczywiście ją znasz - pozdrów ją ode mnie. Wyjątkowo spodobała mi się ta dziewczyna i bardzo chciałbym ją bliżej poznać. Może rzeczywiście jest, jak to ująłeś, 'zajęta' - w takim wypadku mogę poznać ciekawą i wartościową osobę. Może jest wolna i damy sobie szansę. A może nie będziemy się dogadywać i nasza znajomość nie rozwinie się ponad wspólne popołudnie w kawiarni. Nie potrafię Ci tego powiedzieć ;)
Czasem ktoś utkwi Ci w głowie i siedzi tam jak drzazga. Zadałem sobie trochę trudu, by spróbować znaleźć tę dziewczynę - dla wszystkich zainteresowanych: jak na razie bez skutku ;/
Śniło mi się dzisiaj, że zauważyłem ją w busie jadącym do Lipnika, pobiegłem, wyskoczyłem na środek drogi zatrzymując pojazd, po czym nie zważając na zbulwersowanego kierowcę przysiadłem się i przywitałem. Miała te same kręcone włosy i to samo głębokie spojrzenie. Kiedy ujrzałem wreszcie jej uśmiech, jak na złość się obudziłem. Wiecie jak to jest, kiedy czasem po przebudzeniu nie otwieracie do końca oczu i próbujecie z powrotem zasnąć, żeby dokończyć sen, z którego obudziliście się za wcześnie? Chyba rzeczywiście los mi nie sprzyja jeśli chodzi o poznanie tej dziewczyny ;)
Może spróbuję zatrzymywać wszystkie busy jadące do Lipnika? ;)
Jak na razie dziękuję wszystkim za pomoc - główny cel: czyli rozpropagowanie tej historii do jak największej liczby osób, został chyba osiągnięty. To już równo dwa tygodnie, a ja nadal nie mam na skrzynce żadnego odzewu - przyjdzie mi się pogodzić ze sytuacją i wyciągnąć na przyszłość konstruktywne wnioski. Jeszcze raz dzięki za wszelką pomoc, mentalne wsparcie i za wszystko za co powinienem podziękować, a co mi do głowy w tym momencie nie przychodzi ;) Trzymajcie się ciepło, nawet pomimo deszczowej pogody, pozdrawiam ;)
Dziękuję wszystkim za odzew ;)
@ziomal1 - życzę sobie tego samego ;)
@optymista - jeśli tylko uda mi się znaleźć moją zgubę to dostaniesz całą skrzynkę piwa ;) oczywiście skorzystam z Twojej rady - mam nadzieję, że dziewczynie zdarza się bywać na przystanku o tej porze i przy odrobinie szczęścia jeszcze raz ją spotkam
@anula - osobiście wolałbym nieco inną opcję: w porę przychodzi otrzeźwienie, wybiegam i poznajemy się - dalsza historia mogłaby być znacznie bardziej romantyczna niż obecnie ;)
@Pablo - ogromnie rozbawił mnie Twój komentarz, szkoda tylko, że to tak nie działa ;)
Sprawa nie jest aż tak beznadziejna: wystarczy choćby zwykły, nawet klawiszowy, Samsung.
Przyznam, że nieprecyzyjnie się wyraziłem - chodziło mi o kwestię tego: czym mógłby być spowodowany tak śliczny, szeroki uśmiech? To wtrącenie z 'ajfonem' miało być po prostu formą żartu.
A więc piękna nieznajoma, jeśli tylko przypadkiem to czytasz i myślisz sobie: "to nie mogę być ja, nie mam przecież 'ajfona' " - przestań i odezwij się natychmiast ;)
Cóż mogę więcej powiedzieć? Jeszcze raz dziękuję za ciepłe słowa i tak pozytywne przyjęcie mojego posta ;)
Jak na razie szukam dalej. Jeśli tylko uda mi się znaleźć tę dziewczynę - będziecie pierwszymi, którzy się o tym dowiedzą ;) Pozdrawiam
Hej ;) Jeśli udało mi się Was zaciekawić tematem - przejdę do sedna. Otóż w piątek tj. 02.06 wracałem busem do domu po pracy. Około 18:30 mijałem przystanek na Słowackiego, gdzie zobaczyłem prześliczną dziewczynę. Brązowe włosy po ramiona, prześliczny uśmiech i spojrzenie, które sprawiło, że nie mogę przejść z tym, że jej nie zaczepiłem do porządku dziennego. Na głowie miała białe słuchawki i uśmiechała się czytając coś z telefonu w jaskrawożółtym etui. Wydaje mi się, że miała na sobie krótkie spodenki i różową bluzkę - głowy sobie nie dam uciąć. Byłem tak oczarowany, że nie mogłem oczu oderwać, a otrzeźwienie przyszło w momencie kiedy straciłem ją z oczu odjeżdżając busem. Po chwili, kiedy dotarło do mnie co się właśnie stało, szok zamienił się w złość i pytanie: czemu nie wybiegłeś z busa kretynie i nie spytałeś o numer? Że pozwolę się tak wyrazić: przypał polega na tym, że nie przychodzi mi do głowy sposób w jaki mógłbym ją teraz znaleźć. Grupy typu 'spotted' na fb zawiesiły działalność gdzieś w 2016, więc próbuję tutaj.Choć niewielka - jest szansa, że ona, bądź ktoś z jej znajomych to zobaczy - warto więc spróbować.
>> Nieznajoma: jeśli to czytasz wiedz, że chciałbym umówić się z Tobą na kawę - być może powiesz mi co takiego wywołało uśmiech na Twojej twarzy. Chyba, że była to radość z otrzymania nowego modelu iphone'a :)
Jeśli masz ochotę zostawiam Ci mailowe namiary, nie chcę żeby numer telefonu padł pożywką internetowych trolli: vertigo@wir.pl
Ogólnie, z góry dzięki wszystkim za pomoc: każdemu kto lajknie, wrzuci informację dalej. Jeśli uda mi się znaleźć moją zaginioną przyszłą żonę, stawiam każdemu, kto przyczyni się do rozpowszechnienia dzieła - piwo ;)
A co będzie dalej... kto wie? Być może to właśnie Ty zostaniesz gościem na naszym weselu?