Mój syn chodził przez trzy lata do klasy integracyjnej w Szkole Podstawowej nr 3. Pomimo upośledzenia umiarkowanego uparłam się na "zwyczajną" szkołę, ponieważ to JA miałam problem i niedojrzałam jeszcze do podejmowania decyzji korzystniejszych dla syna a nie dla mnie. Współpraca z dyrekcją, nauczycielami klasy integracyjnej i rodzicami zdrowych uczniów tej klasy była bardzo dobra i nie żałuję tych trzech lat. Klasy integracyjne to bardzo, bardzo dobre rozwiązanie dla uczniów potrzebujących więcej czasu na normalny start, bardzo dobrze też wpływają na rozwój zdrowych dzieci. Przyszedł jednak moment decyzji. Ważnych i trudnych decyzji. Mając jeszcze dwóch synów starszych, wiedziałam z autopsji, że wrażliwość, cierpliwość i tolerancja spada wraz z wiekiem. Zrozumiałam, że moje dziecko jest wyjątkowe( nie gorsze!!!) i wymaga specjalnej opieki. W tym momencie podjęłam ważną dla mnie i dla mojego dziecka decyzję. Jedną z moich najlepszych decyzji życiowych. Czwartą klasę syn rozpoczął już w Specjalnym Ośrodku Szkolno Wychowawczym w Myślenicach. Wiktor jest teraz naprawdę szczęśliwym dzieckiem. Akceptowanym przez całą szkolną społeczność, nie jest "inny", "odstający", "niepasujący" itp. Ma szereg zajęć, które nie mogły być realizowane w zwyczajnej szkole. Ogromna przychylność i otwartość wszystkich pracowników, bogate zaplecze i możliwości tej szkoły, szkoła NIE JEST SZKOŁĄ ZAMKNIĘTĄ!!! Bierze udział w licznych wyjazdach, spotkaniach, konkursach itd itd. Ja osobiście bardzo polecam. Funkcjonuję w środowisku osób niepełnosprawnych. Dzieciu wielu moich znajomych trafiały tutaj z różnych szkół z całego powiatu. I nikt, ale to nikt tej decyzji nie żałuje. Najlepszym dowodem są słowa mojego syna: "wolę tą szkołę". Oczywiście nie każdemu może odpowiadać. Każdy ma prawo do własnego zdania. Znam osoby roszczeniowe, które nigdy nie są zadowolone z żadnej szkoły. A znam naprawdę dobrze to środowisko. I wyrażam swoje zdanie oficjalnie - Bernadetta Płachta-Costa.
Mój syn chodził przez trzy lata do klasy integracyjnej w Szkole Podstawowej nr 3. Pomimo upośledzenia umiarkowanego uparłam się na "zwyczajną" szkołę, ponieważ to JA miałam problem i niedojrzałam jeszcze do podejmowania decyzji korzystniejszych dla syna a nie dla mnie. Współpraca z dyrekcją, nauczycielami klasy integracyjnej i rodzicami zdrowych uczniów tej klasy była bardzo dobra i nie żałuję tych trzech lat. Klasy integracyjne to bardzo, bardzo dobre rozwiązanie dla uczniów potrzebujących więcej czasu na normalny start, bardzo dobrze też wpływają na rozwój zdrowych dzieci. Przyszedł jednak moment decyzji. Ważnych i trudnych decyzji. Mając jeszcze dwóch synów starszych, wiedziałam z autopsji, że wrażliwość, cierpliwość i tolerancja spada wraz z wiekiem. Zrozumiałam, że moje dziecko jest wyjątkowe( nie gorsze!!!) i wymaga specjalnej opieki. W tym momencie podjęłam ważną dla mnie i dla mojego dziecka decyzję. Jedną z moich najlepszych decyzji życiowych. Czwartą klasę syn rozpoczął już w Specjalnym Ośrodku Szkolno Wychowawczym w Myślenicach. Wiktor jest teraz naprawdę szczęśliwym dzieckiem. Akceptowanym przez całą szkolną społeczność, nie jest "inny", "odstający", "niepasujący" itp. Ma szereg zajęć, które nie mogły być realizowane w zwyczajnej szkole. Ogromna przychylność i otwartość wszystkich pracowników, bogate zaplecze i możliwości tej szkoły, szkoła NIE JEST SZKOŁĄ ZAMKNIĘTĄ!!! Bierze udział w licznych wyjazdach, spotkaniach, konkursach itd itd. Ja osobiście bardzo polecam. Funkcjonuję w środowisku osób niepełnosprawnych. Dzieciu wielu moich znajomych trafiały tutaj z różnych szkół z całego powiatu. I nikt, ale to nikt tej decyzji nie żałuje. Najlepszym dowodem są słowa mojego syna: "wolę tą szkołę". Oczywiście nie każdemu może odpowiadać. Każdy ma prawo do własnego zdania. Znam osoby roszczeniowe, które nigdy nie są zadowolone z żadnej szkoły. A znam naprawdę dobrze to środowisko. I wyrażam swoje zdanie oficjalnie - Bernadetta Płachta-Costa.
Szkoła Specjalna w Myślenicach przy ul. 3 maja - opinie
Mój syn chodził przez trzy lata do klasy integracyjnej w Szkole Podstawowej nr 3. Pomimo upośledzenia umiarkowanego uparłam się na "zwyczajną" szkołę, ponieważ to JA miałam problem i niedojrzałam jeszcze do podejmowania decyzji korzystniejszych dla syna a nie dla mnie. Współpraca z dyrekcją, nauczycielami klasy integracyjnej i rodzicami zdrowych uczniów tej klasy była bardzo dobra i nie żałuję tych trzech lat. Klasy integracyjne to bardzo, bardzo dobre rozwiązanie dla uczniów potrzebujących więcej czasu na normalny start, bardzo dobrze też wpływają na rozwój zdrowych dzieci. Przyszedł jednak moment decyzji. Ważnych i trudnych decyzji. Mając jeszcze dwóch synów starszych, wiedziałam z autopsji, że wrażliwość, cierpliwość i tolerancja spada wraz z wiekiem. Zrozumiałam, że moje dziecko jest wyjątkowe( nie gorsze!!!) i wymaga specjalnej opieki. W tym momencie podjęłam ważną dla mnie i dla mojego dziecka decyzję. Jedną z moich najlepszych decyzji życiowych. Czwartą klasę syn rozpoczął już w Specjalnym Ośrodku Szkolno Wychowawczym w Myślenicach. Wiktor jest teraz naprawdę szczęśliwym dzieckiem. Akceptowanym przez całą szkolną społeczność, nie jest "inny", "odstający", "niepasujący" itp. Ma szereg zajęć, które nie mogły być realizowane w zwyczajnej szkole. Ogromna przychylność i otwartość wszystkich pracowników, bogate zaplecze i możliwości tej szkoły, szkoła NIE JEST SZKOŁĄ ZAMKNIĘTĄ!!! Bierze udział w licznych wyjazdach, spotkaniach, konkursach itd itd. Ja osobiście bardzo polecam. Funkcjonuję w środowisku osób niepełnosprawnych. Dzieciu wielu moich znajomych trafiały tutaj z różnych szkół z całego powiatu. I nikt, ale to nikt tej decyzji nie żałuje. Najlepszym dowodem są słowa mojego syna: "wolę tą szkołę". Oczywiście nie każdemu może odpowiadać. Każdy ma prawo do własnego zdania. Znam osoby roszczeniowe, które nigdy nie są zadowolone z żadnej szkoły. A znam naprawdę dobrze to środowisko. I wyrażam swoje zdanie oficjalnie - Bernadetta Płachta-Costa.
SZKOŁA SPECJALNA na 3-GO maja
Mój syn chodził przez trzy lata do klasy integracyjnej w Szkole Podstawowej nr 3. Pomimo upośledzenia umiarkowanego uparłam się na "zwyczajną" szkołę, ponieważ to JA miałam problem i niedojrzałam jeszcze do podejmowania decyzji korzystniejszych dla syna a nie dla mnie. Współpraca z dyrekcją, nauczycielami klasy integracyjnej i rodzicami zdrowych uczniów tej klasy była bardzo dobra i nie żałuję tych trzech lat. Klasy integracyjne to bardzo, bardzo dobre rozwiązanie dla uczniów potrzebujących więcej czasu na normalny start, bardzo dobrze też wpływają na rozwój zdrowych dzieci. Przyszedł jednak moment decyzji. Ważnych i trudnych decyzji. Mając jeszcze dwóch synów starszych, wiedziałam z autopsji, że wrażliwość, cierpliwość i tolerancja spada wraz z wiekiem. Zrozumiałam, że moje dziecko jest wyjątkowe( nie gorsze!!!) i wymaga specjalnej opieki. W tym momencie podjęłam ważną dla mnie i dla mojego dziecka decyzję. Jedną z moich najlepszych decyzji życiowych. Czwartą klasę syn rozpoczął już w Specjalnym Ośrodku Szkolno Wychowawczym w Myślenicach. Wiktor jest teraz naprawdę szczęśliwym dzieckiem. Akceptowanym przez całą szkolną społeczność, nie jest "inny", "odstający", "niepasujący" itp. Ma szereg zajęć, które nie mogły być realizowane w zwyczajnej szkole. Ogromna przychylność i otwartość wszystkich pracowników, bogate zaplecze i możliwości tej szkoły, szkoła NIE JEST SZKOŁĄ ZAMKNIĘTĄ!!! Bierze udział w licznych wyjazdach, spotkaniach, konkursach itd itd. Ja osobiście bardzo polecam. Funkcjonuję w środowisku osób niepełnosprawnych. Dzieciu wielu moich znajomych trafiały tutaj z różnych szkół z całego powiatu. I nikt, ale to nikt tej decyzji nie żałuje. Najlepszym dowodem są słowa mojego syna: "wolę tą szkołę". Oczywiście nie każdemu może odpowiadać. Każdy ma prawo do własnego zdania. Znam osoby roszczeniowe, które nigdy nie są zadowolone z żadnej szkoły. A znam naprawdę dobrze to środowisko. I wyrażam swoje zdanie oficjalnie - Bernadetta Płachta-Costa.