Mnie ostatnio denerwuje słabe zaplecze szkół (głównie mojej). Kto to widział, żeby uczeń musiał na tablicy rysować drewnianym i skrzypiącym cyrklem! W Ameryce to mają takie coś, co nazywa się iTable. :(
Denerwuje mnie także słaba oferta kulturalna Myślenic. Ostatnio widziałem tylko kilka tragedii w centrum - pod dawnym Albertem!
Nic się nie zmieniło. Jest tylko więcej reklam i mniej zabawnego spamu. Kiedyś narzekaliście na nas, teraz narzekajcie na wspaniałe banery i inne takie. Życie potrafi być przewrotne! Forum jest pod zaborem!
Listopad jest miesiącem pierwszej wywiadówki, dlatego większość uczniów zmuszona jest poprawić oceny, które mogą nie spodobać się ich rodzicom. Doskonale na tym zarabiam, hahah! Jeden z drugim, półgłówki, oferują mi sowite wynagrodzenia za pisanie wypracowań. Oczywiście przez to nie mam czasu, aby regularnie działać na forum, ale zapewniam Was, że jestem tutaj (jak MEZO).
W przybytku wiedzy sytuacja się unormowała. Nauczyciele w końcu uświadomili sobie mój nieprzeciętny talent. Podczas gdy inni uczniowie czytają błahe teksty, ja zajmuję się zupełnie innymi sprawami. Chociażby na takiej historii wszyscy śledzili losy Aleksandra Wielkiego. Natomiast moim zadaniem było rozrysować na tablicy przebieg bitwy pod Issos i przeprowadzić alternatywne manewry wojskowe. To było coś!
Odnośnie metalowych hejterów - to spoko ludzie. Kupiłem sobie koszulkę The Rasmus, to zaprosili mnie na czarną mszę, która odbywa się pod Tereską na rynku. Chyba się wybiorę, tylko muszę skombinować w miarę świeżego kota (tudzież inne futerkowe zwierzę).
Pozdrawiam wszystkich malkontentów!
krasnal_ogrodowy_ban_one_one_oaaaa aaaa6 paź 2010
Serdecznie witam wszystkich zniecierpliwionych czytelników. Zdaję sobie sprawę, że zaniedbałem dzielenie się z Wami moimi przeżyciami szkolnymi, ale zapewniam, miałem bardzo dużo pracy.
Ten tydzień to wejście w tzw. "cykl październikowy". Kończą się okresy ochronne, a nauczyciele zaczynają coraz więcej wymagać. Dzisiaj na polskim czytaliśmy "Boską komedię" w oryginale. Zajmowaliśmy się także podstawowymi zagadnieniami składni łacińskiej, chociażby ACI. Sporo osób miało wielkie problemy, a ja i pani nauczycielka nie nadążaliśmy im tłumaczyć.
Na angielskim oglądaliśmy BBC Europe. Skłoniło mnie to do reinterpretacji mitu o porwaniu córki Agenora. Oczywiście przeprowadziłem ją po angielsku, co cała klasa skwitowała gromką owacją.
Na godzinie wychowawczej rozmawialiśmy o dopalaczach. To temat rzeka, sam widziałem jak kilku osiłków z równoległej klasy szprycowało się jakimś solidnym towarem. Pani przytoczyła wiele argumentów przeciwko dopalaczom. Powiedziała, że pokolenie JP nie powinno stosować legalnych środków odurzających, to przecież konformizm. Też tak uważam, jeśli chcemy być hardcorami, musimy działać jak hardcorowcy.
Na religii poruszyliśmy temat homoseksualistów. Siostra mówiła, że ludzie ci są do cna zepsuci. Kościół nie lubi gejów, ponieważ nie ma z nich przypływu gotówki, nie biorą ślubów, nie płodzą dzieci. Kiedy umierają obracają się w proch i nie trzeba ich grzebać. Muszę przyznać, że siostra ma ciekawe poglądy. Kazała też przygotować nam projekt działania pt. "ratuje homoseksualistę z odmętów zapomnienia". Nie wiem jak się za to zabrać, nie ukończyłem żadnej uczelni medycznej. :(
Bo na wosie pani mówiła nam, że on jest PLATONEM polskiego hh. Wiesz, taki raper - filozof. Człowiek o otwartym umyśle i szerokich horyzontach, słowem - żeglarz.
Rowerek, sytuacja liryczna, którą opisujesz w trybie liryki wyznania musiała mieć miejsce około godziny 17. Rozumiem, że była to taka londyńska herbatka.
Mycie szmatą podłogi symbolizuje nie tylko dbałość o porządek, ale jest wyraźnym znakiem pogardy podmiotu lirycznego dla szarej codzienności.
Rozmowy w toku w telewizji to świadectwo tego, że działa on wciąż. To taka lekka satyra na naszą "telewizyjną codzienność"
Ostatni wers jest bardzo mocną puentą - nawet święty oszalałby w takiej codzienności.
Rozumiem, że jesteś przedstawicielem pokolenia "młodych gniewnych" (nazwa od wiekopomnej piosenki gangstera z ist kołst). Bardzo podoba mi się Twoja naszpikowana emocjami twórczość.
Dziękuję za inspirację do dalszej egzystencji. Jeśli będę brał z Ciebie przykład, też moze stworzę coś wiekopomnego!
Pobieraczek to sprytne byczki. Sam miałem okazję być świadkiem jak zdesperowany młodzieniec skoczył z Mostu Dębnickiego w Krakowie. Zapewne spytacie: "dlaczego?". Ano dlatego, że zlicytowali mu cały majątek. Wystarczył im dwa lata, aby naliczyć tak kolosalne odsetki, które spowodowały jego rozpacz.
Pozdrawiam wszystkich, którzy nie zapłacili i życzę im wesołych świąt (ostatnich w swoim majątku). :D
Oczywiście, że Vivaldi ma wiele, wiele, wiele racji. Przecież dopalacze nie są od wczoraj, a rząd bardzo prędko potrzebuje wzrostu notowań. To taki propagandowy ochłap, ludzie to łapią. W sumie wcale nie oznacza to, że dopalacze nie są warte omówienia, bo są.
krasnal_ogrodowy_ban_one_one_oaaaa aaaa6 paź 2010
@Adzygmunt
Kochanowski jest teraz passe (to tak po pierwsze :P).
Widzisz, niby dopalacze też kosztują, ale tutaj działa prosty mechanizm. Bierze się kilka osób i zrzuta.
Teraz porównaj to sobie z jakiś kursem, sportem, czymkolwiek. Rodzice nie dadzą, to młody człowiek sam musi oszczędzić. Jak powie swoim znajomym, że odkłada sobie na to albo na tamto, to zapewne zostanie wyśmiany przez jakąś część znajomych.
Tak mi sie wydaje.
krasnal_ogrodowy_ban_one_one_oaaaa aaaa6 paź 2010
A zwrócił ktoś uwagę na bardzo ubogą ofertę kulturalną i rozrywkową? Nawet jak ktoś chciałby znaleźć jakieś zajęcie, to musi za nie słono płacić. Nie wszystkich rodziców na to stać, więc dzieci się nudzą.
Zresztą, człowiek musi się bawić. Dopalacze to co innego niż alkohol, dlatego mają masę fanów. Poza tym problem nie pojawił się dwa tygodnie temu, tylko parę lat. Rząd dawno powinien stworzyć ewidencję tych środków i zakazać tego co groźne. Nagle się obudzili a wraz z nimi Wy...
Marcin nie obchodzi imienin ani urodzin, ponieważ w te dni musiałby wystawić jeszcze lepszą imprezę niż zazwyczaj. To jest po prostu niemożliwe. Lepiej być już nie może. Tak więc podjęliśmy wraz z senatem i starszyzną decyzję o zawieszeniu imienin Marcina. Jednakże tym, którzy pamiętali pragniemy jak najserdeczniej podziękować. Zapewniamy też, że na forum będzie wkrótce WIĘCEJ MARCINA, w końcu sami się o niego dopominacie!
Nie wiem dokładnie przy jakiej muzyce, ale pewne jest, że idą czwórkami. ;)
krasnal_ogrodowy_ban_one_one_oaaaa aaaa6 paź 2010
Podobno kosmici przeprowadzają badania na kotach. Często giną one jeszcze pod kołami samochodów. Czasem ponoszą też śmierć "na świętego Szczepana", czyli od kamieni jakiegoś gówniarstwa. Bycie kotem nie jest łatwe, ale wszystkie koty idą do nieba.
Ano widzisz. Tylko nikt tym rodzicom nie uświadamia tego, że wycieczka nie musi ograniczać się do Wawelu i mcdonalda. Część pewnie chciałaby czegoś więcej, ale są w mniejszości.
Problem został ciekawie rozwiązany w Trzemeśni. W pierwszej klasie jest obowiązkowa wycieczka do Łopusznej (śladami Tischnera, coś w ten deseń), a w trzeciej klasie dzieci jadą do Oświęcimia.
Niby nie o tym temat, ale to szkoła powinna przygotowywać do aktywnego uczestnictwa w kulturze. Jednak z tego co zaobserwowałem ideał sięgnął bruku, a wszystko co wyżej jest dotkliwie passe.
krasnal_ogrodowy_ban_one_one_oaaaa aaaa6 paź 2010
Podejrzewam, że nic, gdyż kultura jest tutaj dobrem dla nielicznych. Zresztą, obcowanie z nią nie jest pożądane.
Nawet w szkole nie potrafią do tego nakłonić. Jak się robi wycieczkę, to się jedzie do Krakowa. Dzieci się wlecze po muzeum, a potem puszcza się je do mcdonalda i to jest największa atrakcja.
Ja się tak zastanawiam...
Koło pupy i pieniędzy! Tak gwoli ścisłości!
Zachowania których nie jesteście w stanie zaakceptować
Mnie ostatnio denerwuje słabe zaplecze szkół (głównie mojej). Kto to widział, żeby uczeń musiał na tablicy rysować drewnianym i skrzypiącym cyrklem! W Ameryce to mają takie coś, co nazywa się iTable. :(
Denerwuje mnie także słaba oferta kulturalna Myślenic. Ostatnio widziałem tylko kilka tragedii w centrum - pod dawnym Albertem!
Co zmieniło się w naszym zaściankowym społeczeństwie.
i już PO wszystkim. :(
Nic się nie zmieniło. Jest tylko więcej reklam i mniej zabawnego spamu. Kiedyś narzekaliście na nas, teraz narzekajcie na wspaniałe banery i inne takie. Życie potrafi być przewrotne! Forum jest pod zaborem!
Rok szkolny 2010/2011
Pora na ciąg dalszy edukacyjnej odysei.
Listopad jest miesiącem pierwszej wywiadówki, dlatego większość uczniów zmuszona jest poprawić oceny, które mogą nie spodobać się ich rodzicom. Doskonale na tym zarabiam, hahah! Jeden z drugim, półgłówki, oferują mi sowite wynagrodzenia za pisanie wypracowań. Oczywiście przez to nie mam czasu, aby regularnie działać na forum, ale zapewniam Was, że jestem tutaj (jak MEZO).
W przybytku wiedzy sytuacja się unormowała. Nauczyciele w końcu uświadomili sobie mój nieprzeciętny talent. Podczas gdy inni uczniowie czytają błahe teksty, ja zajmuję się zupełnie innymi sprawami. Chociażby na takiej historii wszyscy śledzili losy Aleksandra Wielkiego. Natomiast moim zadaniem było rozrysować na tablicy przebieg bitwy pod Issos i przeprowadzić alternatywne manewry wojskowe. To było coś!
Odnośnie metalowych hejterów - to spoko ludzie. Kupiłem sobie koszulkę The Rasmus, to zaprosili mnie na czarną mszę, która odbywa się pod Tereską na rynku. Chyba się wybiorę, tylko muszę skombinować w miarę świeżego kota (tudzież inne futerkowe zwierzę).
Pozdrawiam wszystkich malkontentów!
Serdecznie witam wszystkich zniecierpliwionych czytelników. Zdaję sobie sprawę, że zaniedbałem dzielenie się z Wami moimi przeżyciami szkolnymi, ale zapewniam, miałem bardzo dużo pracy.
Ten tydzień to wejście w tzw. "cykl październikowy". Kończą się okresy ochronne, a nauczyciele zaczynają coraz więcej wymagać. Dzisiaj na polskim czytaliśmy "Boską komedię" w oryginale. Zajmowaliśmy się także podstawowymi zagadnieniami składni łacińskiej, chociażby ACI. Sporo osób miało wielkie problemy, a ja i pani nauczycielka nie nadążaliśmy im tłumaczyć.
Na angielskim oglądaliśmy BBC Europe. Skłoniło mnie to do reinterpretacji mitu o porwaniu córki Agenora. Oczywiście przeprowadziłem ją po angielsku, co cała klasa skwitowała gromką owacją.
Na godzinie wychowawczej rozmawialiśmy o dopalaczach. To temat rzeka, sam widziałem jak kilku osiłków z równoległej klasy szprycowało się jakimś solidnym towarem. Pani przytoczyła wiele argumentów przeciwko dopalaczom. Powiedziała, że pokolenie JP nie powinno stosować legalnych środków odurzających, to przecież konformizm. Też tak uważam, jeśli chcemy być hardcorami, musimy działać jak hardcorowcy.
Na religii poruszyliśmy temat homoseksualistów. Siostra mówiła, że ludzie ci są do cna zepsuci. Kościół nie lubi gejów, ponieważ nie ma z nich przypływu gotówki, nie biorą ślubów, nie płodzą dzieci. Kiedy umierają obracają się w proch i nie trzeba ich grzebać. Muszę przyznać, że siostra ma ciekawe poglądy. Kazała też przygotować nam projekt działania pt. "ratuje homoseksualistę z odmętów zapomnienia". Nie wiem jak się za to zabrać, nie ukończyłem żadnej uczelni medycznej. :(
Rower, a Mezo to jakiś hiphopowiec?
Bo na wosie pani mówiła nam, że on jest PLATONEM polskiego hh. Wiesz, taki raper - filozof. Człowiek o otwartym umyśle i szerokich horyzontach, słowem - żeglarz.
Nasza poezja
Jesteście bezlitośni. :(
Za to teraz coś o zimie:
idzie zima
a mnie w brzuchu coś spina
sypie śniegiem
och na sedesik biegiem
biały ten puch
regularny jelit ruch
powoduje
Czy zmiana scenerii wyszła mojej twórczości na dobre? :(
Teraz pora na dzieło wpisujące się w tematykę jesieni.
Minął wrzesień idzie jesień
liście niesie
a ja siedzę na sedesie
wzdycham stękam
ach ta jesień
Rowerek, sytuacja liryczna, którą opisujesz w trybie liryki wyznania musiała mieć miejsce około godziny 17. Rozumiem, że była to taka londyńska herbatka.
Mycie szmatą podłogi symbolizuje nie tylko dbałość o porządek, ale jest wyraźnym znakiem pogardy podmiotu lirycznego dla szarej codzienności.
Rozmowy w toku w telewizji to świadectwo tego, że działa on wciąż. To taka lekka satyra na naszą "telewizyjną codzienność"
Ostatni wers jest bardzo mocną puentą - nawet święty oszalałby w takiej codzienności.
Rozumiem, że jesteś przedstawicielem pokolenia "młodych gniewnych" (nazwa od wiekopomnej piosenki gangstera z ist kołst). Bardzo podoba mi się Twoja naszpikowana emocjami twórczość.
Dziękuję za inspirację do dalszej egzystencji. Jeśli będę brał z Ciebie przykład, też moze stworzę coś wiekopomnego!
Oszukani przez pobieraczek.pl
Pobieraczek to sprytne byczki. Sam miałem okazję być świadkiem jak zdesperowany młodzieniec skoczył z Mostu Dębnickiego w Krakowie. Zapewne spytacie: "dlaczego?". Ano dlatego, że zlicytowali mu cały majątek. Wystarczył im dwa lata, aby naliczyć tak kolosalne odsetki, które spowodowały jego rozpacz.
Pozdrawiam wszystkich, którzy nie zapłacili i życzę im wesołych świąt (ostatnich w swoim majątku). :D
Dopalacze
Adzygmuncie drogi, nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi...
Nie chce się wdawać w rozmowy o polityce, bo po pierwsze - to nie jest moja mocna strona, a po drugie - takie rozmowy zawsze źle się kończą.
Jeśli kogoś uraziłem, to przepraszam. :)
Oczywiście, że Vivaldi ma wiele, wiele, wiele racji. Przecież dopalacze nie są od wczoraj, a rząd bardzo prędko potrzebuje wzrostu notowań. To taki propagandowy ochłap, ludzie to łapią. W sumie wcale nie oznacza to, że dopalacze nie są warte omówienia, bo są.
@Adzygmunt
Kochanowski jest teraz passe (to tak po pierwsze :P).
Widzisz, niby dopalacze też kosztują, ale tutaj działa prosty mechanizm. Bierze się kilka osób i zrzuta.
Teraz porównaj to sobie z jakiś kursem, sportem, czymkolwiek. Rodzice nie dadzą, to młody człowiek sam musi oszczędzić. Jak powie swoim znajomym, że odkłada sobie na to albo na tamto, to zapewne zostanie wyśmiany przez jakąś część znajomych.
Tak mi sie wydaje.
A zwrócił ktoś uwagę na bardzo ubogą ofertę kulturalną i rozrywkową? Nawet jak ktoś chciałby znaleźć jakieś zajęcie, to musi za nie słono płacić. Nie wszystkich rodziców na to stać, więc dzieci się nudzą.
Zresztą, człowiek musi się bawić. Dopalacze to co innego niż alkohol, dlatego mają masę fanów. Poza tym problem nie pojawił się dwa tygodnie temu, tylko parę lat. Rząd dawno powinien stworzyć ewidencję tych środków i zakazać tego co groźne. Nagle się obudzili a wraz z nimi Wy...
Marcin - ikona popkultury, bohater romantyczny, podróżnik międzyplanetarny czy mieszkaniec Atlantydy
Hahah, Cygnus, jak zawsze się mylisz! ;)
Marcin nie obchodzi imienin ani urodzin, ponieważ w te dni musiałby wystawić jeszcze lepszą imprezę niż zazwyczaj. To jest po prostu niemożliwe. Lepiej być już nie może. Tak więc podjęliśmy wraz z senatem i starszyzną decyzję o zawieszeniu imienin Marcina. Jednakże tym, którzy pamiętali pragniemy jak najserdeczniej podziękować. Zapewniamy też, że na forum będzie wkrótce WIĘCEJ MARCINA, w końcu sami się o niego dopominacie!
Pizzeria w myślenicach
1. Alibi - 0
2. Legendario - 6
3. Camorra - 0
4. Ines - 2
5. Armado - 2
6. Kojot - 0
7. Italia - 6
8. ...
9. Invito - 0
10. Waldi - 5
zero oznacza moją nieznajomość tematu.
KOTY! GDZIE ONE GINĄ!
Nie wiem dokładnie przy jakiej muzyce, ale pewne jest, że idą czwórkami. ;)
Podobno kosmici przeprowadzają badania na kotach. Często giną one jeszcze pod kołami samochodów. Czasem ponoszą też śmierć "na świętego Szczepana", czyli od kamieni jakiegoś gówniarstwa. Bycie kotem nie jest łatwe, ale wszystkie koty idą do nieba.
MOKIS - z kulturą na bakier.
Ano widzisz. Tylko nikt tym rodzicom nie uświadamia tego, że wycieczka nie musi ograniczać się do Wawelu i mcdonalda. Część pewnie chciałaby czegoś więcej, ale są w mniejszości.
Problem został ciekawie rozwiązany w Trzemeśni. W pierwszej klasie jest obowiązkowa wycieczka do Łopusznej (śladami Tischnera, coś w ten deseń), a w trzeciej klasie dzieci jadą do Oświęcimia.
Niby nie o tym temat, ale to szkoła powinna przygotowywać do aktywnego uczestnictwa w kulturze. Jednak z tego co zaobserwowałem ideał sięgnął bruku, a wszystko co wyżej jest dotkliwie passe.
Podejrzewam, że nic, gdyż kultura jest tutaj dobrem dla nielicznych. Zresztą, obcowanie z nią nie jest pożądane.
Nawet w szkole nie potrafią do tego nakłonić. Jak się robi wycieczkę, to się jedzie do Krakowa. Dzieci się wlecze po muzeum, a potem puszcza się je do mcdonalda i to jest największa atrakcja.
KWIATY JESIENI
W której kwiaciarni kupiłeś?
Co Się Dzieje?
oooo, jakaś poważniejsza akcja na Dalinie?
Była jakaś ustawka?
Jakie książki czytacie i co polecacie ?
test na pilota?
"Zmierzch" - opowieść rodem z teledysku Kate Perry!