I rzucili tyle kamieni, ile na ich własne sumień groby potrzeba. Człowieka prawego, nieprawy materialnie zniszczyć może, jednak kto stanie w obronie gdy przeciw niemu silniejszy od niego powstanie ? Przecież nie ten którego wcześniej zbesztać raczyli. Bacz zatem na swe czyny, bo od przepaści czasem tylko kilka kroków dzieli. Człowiek, człowiekowi sędzią największym zbyt często próbuje zostać i odmierza miarą, jaką nie chce by jemu mierzono, a co gdy i Ciebie przed nimi postawią? Mędrcy, mędrcom z niczego, świat nicości wykreowali, przeciw Wam wszystkim otchłań próżności i straconych ideałów. Próbujesz światem kierować - a zobacz... żeby zrozumieć tak prosty tekst - musisz przeczytać go raz jeszcze.
"Dziękuję, do widzenia jesteście wolni możecie iść."
Krzysztof Jerzyna ze Szczecina.
Sokrates27 cze 2016
"I wyniosłość ziemskiego człowieka się ugnie, a pyszałkowatość ludzi zostanie poniżona (...)."
Sokrates27 cze 2016
niewierny: Lekkie sprostowanie mowa była o powstaniu parafii, czytajmy ze zrozumieniem. Jeśli chodzi o obrażanie, to tak - nie ma to sensu. Niech przemawia prawda i fakty. Wciąż neutralnie, w tym całym zamieszaniu i sporze wydawać by się mogło, że ktoś dla zaspokojenia swoich własnych ambicji oraz urażonej dumy przekroczył pewną granicę. A potem ? - stacza się już tylko po równi pochyłej.
"Chodzi o to, że musi coś przecież istnieć.
Jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą."
Sokrates27 cze 2016
Neutralnie: Wyszły śmieszne chłopki na ambonę i sami siebie ośmieszyli. Przepraszam ale to tak wyglądało - neutralnie. Nawet mieli problem z podstawową składnią budowy zdań nie wspominając już o braku dykcji w trakcie czytania tekstu z kartki. Niepotrzebnie oddali się emocją przez co wyglądało to bardzo komicznie niczym Kargul i Pawlak wymieniający poglądy przy płocie. A jeśli chodzi o wkład prywatnych pieniędzy w powstanie parafii to najpierw należy zadać sobie pytanie w jakim wieku 30 lat temu byli Ci panowie, którzy dumnie podpisali się pod tragicznie skleconym pismem do kurii. Z matematyką niekiedy było na bakier, ale tak na chłopski rozum i wizualną ocenę ich wieku stwierdzić można, że niektórych jeszcze na tym świecie nie było, inni spoczywali w kołysce lub biegali w pieluchach.
Sokrates27 cze 2016
Brawo, woda na młyn, która finalnie jest tylko wodą. Ogrom tekstu, z którego nic nie wynika. Konkrety, przykłady, fakty, fakty.... fakty i prawda, o tym napisz, a Twoja wypowiedź może być treściwa, w przeciwnym razie znaczy tyle co "miska soczewicy".
Sokrates27 cze 2016
Zapominacie o jednej ważnej i być może najistotniejszej w tym sporze kwestii. Ksiądz na spotkaniu wyciąga rękę do wszystkich poróżnionych ludzi, zarówno tych z urażonym ego jak i tych, którzy chłodno przyglądają się całej sytuacji nieco z boku. Za błędy przeprasza, szuka jakiś propozycji, pozytywnych rozwiązań, które zakończą spór i pozwolą dalej rozwijać ducha, wiarę, a także w wymiarze materialnym pozwolą zadbać o niszczejącą świątynię. Więc może warto przestać się kłócić i pójść w tym kierunku. Każdy ma coś na sumieniu. Rada ? Może ich nie rozliczajmy, bo na cóż nam świątynia ze złota. Ksiądz ? Tabula rasa - dajmy mu szansę aby mógł ją sam zapisać.
"A kiedy trzeba - na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie rzucone przez Boga na szaniec"
P.S. Ciekawe ilu jeszcze bez winy poniżej rzuci swój kamień.
Zmiana proboszcza w parafii Krzczonów
I rzucili tyle kamieni, ile na ich własne sumień groby potrzeba. Człowieka prawego, nieprawy materialnie zniszczyć może, jednak kto stanie w obronie gdy przeciw niemu silniejszy od niego powstanie ? Przecież nie ten którego wcześniej zbesztać raczyli. Bacz zatem na swe czyny, bo od przepaści czasem tylko kilka kroków dzieli. Człowiek, człowiekowi sędzią największym zbyt często próbuje zostać i odmierza miarą, jaką nie chce by jemu mierzono, a co gdy i Ciebie przed nimi postawią? Mędrcy, mędrcom z niczego, świat nicości wykreowali, przeciw Wam wszystkim otchłań próżności i straconych ideałów. Próbujesz światem kierować - a zobacz... żeby zrozumieć tak prosty tekst - musisz przeczytać go raz jeszcze.
"Dziękuję, do widzenia jesteście wolni możecie iść."
Krzysztof Jerzyna ze Szczecina.
"I wyniosłość ziemskiego człowieka się ugnie, a pyszałkowatość ludzi zostanie poniżona (...)."
niewierny: Lekkie sprostowanie mowa była o powstaniu parafii, czytajmy ze zrozumieniem. Jeśli chodzi o obrażanie, to tak - nie ma to sensu. Niech przemawia prawda i fakty. Wciąż neutralnie, w tym całym zamieszaniu i sporze wydawać by się mogło, że ktoś dla zaspokojenia swoich własnych ambicji oraz urażonej dumy przekroczył pewną granicę. A potem ? - stacza się już tylko po równi pochyłej.
"Chodzi o to, że musi coś przecież istnieć.
Jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą."
Neutralnie: Wyszły śmieszne chłopki na ambonę i sami siebie ośmieszyli. Przepraszam ale to tak wyglądało - neutralnie. Nawet mieli problem z podstawową składnią budowy zdań nie wspominając już o braku dykcji w trakcie czytania tekstu z kartki. Niepotrzebnie oddali się emocją przez co wyglądało to bardzo komicznie niczym Kargul i Pawlak wymieniający poglądy przy płocie. A jeśli chodzi o wkład prywatnych pieniędzy w powstanie parafii to najpierw należy zadać sobie pytanie w jakim wieku 30 lat temu byli Ci panowie, którzy dumnie podpisali się pod tragicznie skleconym pismem do kurii. Z matematyką niekiedy było na bakier, ale tak na chłopski rozum i wizualną ocenę ich wieku stwierdzić można, że niektórych jeszcze na tym świecie nie było, inni spoczywali w kołysce lub biegali w pieluchach.
Brawo, woda na młyn, która finalnie jest tylko wodą. Ogrom tekstu, z którego nic nie wynika. Konkrety, przykłady, fakty, fakty.... fakty i prawda, o tym napisz, a Twoja wypowiedź może być treściwa, w przeciwnym razie znaczy tyle co "miska soczewicy".
Zapominacie o jednej ważnej i być może najistotniejszej w tym sporze kwestii. Ksiądz na spotkaniu wyciąga rękę do wszystkich poróżnionych ludzi, zarówno tych z urażonym ego jak i tych, którzy chłodno przyglądają się całej sytuacji nieco z boku. Za błędy przeprasza, szuka jakiś propozycji, pozytywnych rozwiązań, które zakończą spór i pozwolą dalej rozwijać ducha, wiarę, a także w wymiarze materialnym pozwolą zadbać o niszczejącą świątynię. Więc może warto przestać się kłócić i pójść w tym kierunku. Każdy ma coś na sumieniu. Rada ? Może ich nie rozliczajmy, bo na cóż nam świątynia ze złota. Ksiądz ? Tabula rasa - dajmy mu szansę aby mógł ją sam zapisać.
"A kiedy trzeba - na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie rzucone przez Boga na szaniec"
P.S. Ciekawe ilu jeszcze bez winy poniżej rzuci swój kamień.