Myślenice: Kto potrącił tego psa i wlókł go za samochodem prawie kilometr?

  • 11 maj 2016

    Ustawa o ochronie zwierząt wyraźnie precyzuje, że takiemu zwierzęciu należy udzielić pomocy (W MIARĘ MOŻLIWOŚCI - wyraźnie zaznaczone w ustawie) lub zawiadomić odpowiednie organy. Nie oznacza to, że musimy choćby dotykać takiego zwierzęcia czy je przenosić itp. Po prostu dla wszystkich, bo każdemu taka sytuacja może się zdarzyć - zatrzymać się i zadzwonić pod 112. A potem opierniczyć właściciela psa. I wtedy kierowca nie odpowiada za nic. A właściciel zwierzęcia zostaje ukarany.

    Co do całej sytuacji - kierowca jest odpowiedzialny za niezatrzymanie się i brak reakcji (czyli np. nie zawiadomienie służb). Co do ciągnięcia psa - kto jeździ autem, ten wie, że dźwięki radia + silnik pracujący są dość głośne. Nie rozgrzeszam, ale proponuję nieco rozsądku.
    Za ewentualne uszkodzenia auta oczywiście odpowiedzialny właściciel, gdyż to na nim ciąży prawny obowiązek zabezpieczenia psa , tak aby nie stwarzał zagrożenia dla innych, a tu niewątpliwie pies takie zagrożenie stworzył.

    8 30