Jeszcze o gastroskopii słów kilka bo widzę że trzeba, mimo moich wcześniejszych uwag
Otóż jak już wspominałem ja i kilku będących pacjentami w swoich wypowiedziach oba badania tzn gastroskopia i kolonoskopia są do przeżycia. Zależy to od indywidualnego podejścia (czytaj nerwów), umiejętności lekarza (b. ważna jest tez empatia) oraz od wrażliwości gardła i ewentualnie "drugiego otworu wylotowego". Znieczulenie ogólne do gastroskopii u dorosłych powinno być zarezerwowane dla tych którzy mają rzeczywisty strach przed badaniem lub są pacjentami upośledzonymi umysłowo i nie będą współpracować. Znieczulenie ogólne nie jest obojętne dla organizmu a poza tym ja przynajmniej po takowym miałem długiego kaca i gadałem straszne głupoty. Znane są przypadki napadów agresji i szału po znieczuleniu. Niech Wam się nie wydaje że znieczulenie to działa tylko na czas wykonania badania czyli te 10 min no i jeszcze trzeba wziąć pod uwagę ryzyko takiego znieczulenia - istnieje zagrożenie zgonem, zachłyśnięciem itp. Jeżeli już miałbym polecić znieczulenie to własnie do kolonoskopii gdyż u niektórych pacjentów to badanie przebiega z dolegliwościami bólowymi-czasami dość silnymi. Jest też spora grupa pacjentów która nie godzi się na żadne znieczulenie mimo że wcześniejsze badanie łączyło się to z dużym bólem - po prostu czują się bardzo źle tracąc kontrolę nad swoim ciałem, a niektórzy czują przed tym paniczny strach. Tak jak przechodzenie każdego z badan jest -jak to się mówi po medycznemu - osobniczo zmienne tak też osobniczo zmienne jest działanie wszelakiego rodzaju znieczuleń ogólnych, sedacji itp.
Czyli podsumowując - znieczulenie ogólne do gastroskopii dla dorosłego - NIE za wyjątkiem (jak powyżej), do kolonoskopii - mocno do rozważenia
doctorec70Dariusz Chmiel25 sie 2010
[quote=mika]doctorec
Mam pytanie, (gdyby jednak tej innej metody nie wynaleziono )czy wykonujecie takie badania w narkozie?:)
pozdrawiam
[/quote]
Gratuluję, że Masz to już za sobą. Ja też nie zaliczam tego badania do przyjemnych aczkolwiek na własne życzenie nie dopełniłem przy nim pełnego komfortu dla siebie jaki mogłem mieć. Zachojrakowałem i zażyczyłem sobie bez znieczulenia sprayem jedynie żelem lignocainowym (mam b. słabo wrażliwe gardło a bałem się tego trampka poznieczuleniowego w ustach)
Niestety górna 1/3 przełyku jest unerwiona czuciowo i ruchowo zależnie od naszej woli i dlatego największy problem jest przy zakładaniu instrumentu i tak ważne dlatego jest solidne znieczulenie gardła i górnej 1/3 przełyku. Na Twoje pytanie czy powyższe badanie można zrobić w narkozie - odpowiedź brzmi tak. Ale nasuwa się zaraz następne - czy opłaca się skórka za wyprawkę tzn gastroskopię w narkozie wykonuje się z intubacją (rurka w tchawicy)czyli nici z gastroskopii w Pracowni tu musi być szpital i pobyt co najmniej kilku jeśli nie nastogodzinny. Z reguły badanie gastroskopowe w znieczuleniu ogólnym (narkozie)zarezerwowane jest dla młodszych dzieci (no powiedzmy do 15-16 r. życia), które nie są w stanie współpracować podczas badania. No i jeszcze jedna uwaga. BARDZO dużo zależy od lekarza wykonującego badanie od jego dobrych słów, pomocy, otuchy i przyjaznego nastawienia. Jeśli będzie to traktował jak kolejne "przymusowe" badanie to wesoło nie będzie - a tu trzeba nieco psychologicznie - nawet rozmowy o przysłowiowym seksie :)- na prawdę dużo dają dla rozładowania i tak napiętej atmosfery.
doctorec70Dariusz Chmiel25 sie 2010
Niektórzy pacjenci znoszą takowe badanie całkiem dobrze - inni okropnie. Na pewno łatwiej jest tym którzy mają już jakieś doświadczenie, bo strach mniejszy a ten brzydki pan w kapeluszu niejednokrotnie podsuwa nam złe rozwiązania i zachowania. Generalnie poproście o kilka dawek środka znieczulającego w sprayu ( nie jedną jak to jest w zwyczaju ale o 2 a nawet trzy co kilka minut)- najczęściej jest to lignocaina. Lepiej mieć potem chwilę trampka w ustach (znieczulenie b. dobrze działa na śluzówki) niż przeżywać katorgę przy wkładaniu gastroskopu. Żel nakładany an instrument tez temu służy ale zanim zadziała jest juz często po badaniu. Starajcie się połknąć ten płyn w sprayu mimo że jest ohydny. No i tuż przed samym badaniem przynajmniej trochę się rozluźnić ( he he łatwi mi mówić) i słuchac lekarza co do Nas mówi-jakby kto miała jeszcze jakieś pytanka to służę na priv.
P.S. - jestem lekarzem, który wykonuje takowe badania ale co najważniejsze sam takie badanie również przeszedł :)
Pozdrawiam i życzę odwagi
[quote=adzygmunt]Rola "rodzinnego" została mocno ograniczona regulacją wydawanych skierowań na badania typu USG, itp.
Rodzinny może skierować np: do ortopedy, a dopiero tenże na prześwietlenie np: kręgosłupa.
Już widzę te potworne kolejki do specjalistów. Pierwsza to po skierowanie, druga z wynikami po poradę!
Wszystko dlatego, bo NFZ stwierdził ogromny wzrost niepotrzebnych skierowań.
Czyli czytamy brutalnie między wierszami; tniemy koszty. Chcesz mieć badanie to płać sam za nie!
Pięćdziesiąt lat płacę składkę zdrowotną? I co mam z tego?
Gdyby jeszcze nie była przymusem, to ewentualne koszty leczenia byłyby po mojej stronie. To zresztą niezwykle uproszczone myślenie,powstają zaraz inne problemy!
Rodzinnym lekarzom pozostaje leczenie zwykłych przeziębień, liszai, lekkich grypek i gorączek.
Do tego wystarczy moja babcia!!! [/quote]
Przepraszam ale muszę wtrącić swoje przysłowiowe trzy grosze, gdyż trochę Zygmunt rozmijasz się z prawdą. Oczywiście co do ograniczeń uprawnień na skierowania do badań obrazowych masz trochę rację - ALE UWAGA SPRAWA DOTYCZY TYLKO SKIEROWAŃ DO TOMOGRAFII KOMPUTEROWEJ LUB REZONANSU MAGNETYCZNEGO. Pozostałe badania w tym wszelakie RTG i USG nadal są w kwestii lekarzy rodzinnych !!! i wcale nie trzeba udawać się do specjalisty aby takie skierowanie otrzymać. Niestety nasi lekarze rodzinni nie zawsze graja fer lub chcą oszczędzać na pacjentach , opowiadają im banialuki że się nie da, odebrano im taką możliwość i takie tam inne frazesy i wystawiają skierowanie do specjalisty - a co, niech się pacjent sam martwi, wystoi w kolejce do specjalisty a potem jeszcze np do USG. Podkreślam to jeszcze, raz poza badaniami TK i MRI lekarz rodzinny ma prawo a niejednokrotnie też obowiązek wystawić skierowanie na inne podstawowe badania diagnostyczne.
Pozdrawiam i w razie czego służę wyjaśnieneiami.
Jacie pierniczę - szczęście że znaleziono ten jednoślad bez względu na to ile jest wart - byłby wstyd na cały świat - a tak chwała i splendor spłyną na naszych mieszkańców i Policję :)
[quote=Marla]do 123
nie wiem czy w Myślenicach jest proktolog ale w Krakowie przyjmuje dr Zbigniew Biesiada na ul. Szlak 28 w Evicie. Polecam - doświadczony i konkretny[/quote]
Przepraszam Marla ale to jest temat o GINEKOLOGACH a nie PROKTOLOGACH.
Różnica dla niewtajemniczonych jest kolosalna choć może niektórym niezbyt wprawnym znawcom tematu wydawałoby się że warsztaty ich pracy szczególnie u kobiet lezą tak bliziutko siebie że w zasadzie nie ma różnicy. Nie chcę się tu bynajmniej wymądrzać i przepraszam jeśli to tak "brzmi" ale dla ścisłości ginekolog zagląda do pochwy i zajmuje się rodzeniem dzieci a proktolog zagląda do dup.. (tyłka znaczy się :)) i zajmuje się "rodzeniem" stolców. A temat odnośnie proktologa jest również bardzo istotny (rzeczywiście w Myślenicach nie ma w tym kierunku specjalisty z prawdziwego zdarzenia). Zatem proponuję Marla abyś założyła post jako temat główny - bo w dziale ginekologii może zginąć w tłumie wypowiedzi.
Pozdrawiam doc
doctorec70Dariusz Chmiel25 sie 2010
zapraszam ewentualnie do siebie - jestem ginekologiem z zamiłowania :) Jak to mówią ginekolog - gawędziarz. A tak na poważnie jak kto (któraś z Pań) chce namiary na solidnych ginekologów spoza Myślenic, bo zrazili się do naszych myślenickich - to proszę o wiadomość na priv ( choć uważam że wcale a wcale nie są oni tzn Ci nasi tacy źli : Dudek, Wróbel, Kocot czy Micał na prawdę umieją i zajmują się swoimi pacjentkami w miarę profesjonalnie).
Pozdrawiam doc
Powiem tyle na temat i krótko bo zwykle się zbyt rozwodzę w swoich wypowiedziach. Jestem lekarzem pracuję w Krakowie ale wszystkie moje kochane dzieciaki (a była ich do tej pory trójka) rodziła moja nie mniej kochana żona w Szpitalu w Myślenicach. Komentarze i wnioski pozostawiam wolnomularzom :)
Niestety problem pieszych włażących na jezdnię gdzie popadnie i także pod koła samochodów to zmora małych miasteczek bez sygnalizacji. I nie pomoże tu przestrzeganie przepisowych 50 km/h. Po prostu w tych rożnych miejscach czują się praktycznie bezkarni. Nie należy przesadzać w opiniach że jakoby po naszych myślenickich drogach jeździ się z zawrotną prędkością. Najczęściej jest to te 50 km a często gęsto poniżej - po prostu nie da się jechać szybciej. Pisze to jako użytkownik samochodu jak i pieszy. Może nie wykaże się obiektywizmem ale niejeden raz do szewskiej pasji doprowadzały mnie pielgrzymki pieszych przechodzacych lub przelatujących bez jakiegokolwiek wcześniejszego znaku przez mostek na Bysince pod dawnym Albertem - obecnie Carrefur Expres na skrzyżowaniu ulic Słowzsckie3go i Piłsudskiego - nota bene w miejscu niedozwolonym zgodnie z obowiązującymi przepisami dla ruchu pieszych. Już kilka razy omal nie dostałem zawału lub wjechałem w przysłowiową dupę pojazdu, który nagle ostro musiał zahamować przede mną. Przynajmniej ja wobec tych moich doświadczeń, poruszając się po naszych myślenickich drogach jajo pieszy, staram się zawsze sygnalizować moja chęć przejścia przez jezdnię i gdy ktoś ustąpi mi w tym pierwszeństwa nawet jak jestem na pasach ( mimo że to pierwszeństwo de facto posiadam)to zawsze wyrażam wdzięczność czy to uśmiechem czy prozaicznym skinieniem ręki. Jeżeli takie standardy obowiązywały by przynajmniej większość użytkowników dróg naszych, to zarówno nam jako pieszym jaki i nam jako kierowcom korzystałoby się z nich dużo przyjemniej.
Polecam INET Centrum - (mam nadzieję że nie będzie to zbyt natarczywa reklama) - przede wszystkim szanują klienta a to w dzisiejszych czasach komercjalizmu jest myślę najważniejsze.
Niestety ten kierowca to idiota jakich mało - wiem co mówię bo zbierałem go z tego wypadku. A wydawałoby się trochę starszy niż zwykle uczestnicy takich scen popisowych, doświadczony, trzeźwy ale niestety debil... Ścigał się z jakaś wypasioną BMW i "...już ją łykłem ale drogi mi brakło..."No tak jak ktoś jeździ takim motocyklem by wyrazić swoje chore ambicje to proszę bardzo - niech się nawet zabije - byleby innemu krzywdy nie zrobił. Ten niedoszły Sancho Pansa jak sam przyznał został wyrzucony na zakręcie bo wszedł w niego za szybko miał jakieś 150-160 " na budziku" - prawa fizyki są nieubłagane ; żaden choćby najlepszy motocykl nie jest w stanie równać się z czterokołowcami na ostrych łukach przy dużej prędkości. Zwolenników takiej jazdy tylko zapytam - a gdyby na tym zakręcie byli ludzie ; Ty Twoje dziecko, żona, matka co cobyś powiedział ?...
[quote]wl napisał: [br]Żeby kiedyś do Cb nie musieli ruszyć. Tego Ci życzę... [/quote]
Ni ma śmichu... he he - podczas tej burzy z piorunami co niedawno nawiedziła nasz region wychodziłem akurat z naszego hipermarkeciku Jan w Myslenicach. Lece sobie z dwoma zgrzeweczkami piwka pod pachami do samochodziku na górnym parkingu a tu nagle jak nie pierdol..e. Tak żem się zląkł, że puszeczki mi wyleciały spod pach(szczęściem przetrwały upadek)a ja czym prędzej zawróciłem z powrotem w kierunku drzwi. Na parkingu rozszalała się istna orkiestra - co najmniej w kilkunastu samochodach włączyły się alarmy. I jak tu się nie bać burzy...
A myślałem, że właśnie do takich ludzi należę...
Pozdrowienia dla odważnych
P.S. Tylko dzięki czujności i sprawności moich zwieraczy mogłem po burzy wrócić do mojego autka, zamiast lecieć kupować w galerii na górze nowe majtki. :)
Gastroskopia..boję się, czy ktoś miał to badanie?:(
Jeszcze o gastroskopii słów kilka bo widzę że trzeba, mimo moich wcześniejszych uwag
Otóż jak już wspominałem ja i kilku będących pacjentami w swoich wypowiedziach oba badania tzn gastroskopia i kolonoskopia są do przeżycia. Zależy to od indywidualnego podejścia (czytaj nerwów), umiejętności lekarza (b. ważna jest tez empatia) oraz od wrażliwości gardła i ewentualnie "drugiego otworu wylotowego". Znieczulenie ogólne do gastroskopii u dorosłych powinno być zarezerwowane dla tych którzy mają rzeczywisty strach przed badaniem lub są pacjentami upośledzonymi umysłowo i nie będą współpracować. Znieczulenie ogólne nie jest obojętne dla organizmu a poza tym ja przynajmniej po takowym miałem długiego kaca i gadałem straszne głupoty. Znane są przypadki napadów agresji i szału po znieczuleniu. Niech Wam się nie wydaje że znieczulenie to działa tylko na czas wykonania badania czyli te 10 min no i jeszcze trzeba wziąć pod uwagę ryzyko takiego znieczulenia - istnieje zagrożenie zgonem, zachłyśnięciem itp. Jeżeli już miałbym polecić znieczulenie to własnie do kolonoskopii gdyż u niektórych pacjentów to badanie przebiega z dolegliwościami bólowymi-czasami dość silnymi. Jest też spora grupa pacjentów która nie godzi się na żadne znieczulenie mimo że wcześniejsze badanie łączyło się to z dużym bólem - po prostu czują się bardzo źle tracąc kontrolę nad swoim ciałem, a niektórzy czują przed tym paniczny strach. Tak jak przechodzenie każdego z badan jest -jak to się mówi po medycznemu - osobniczo zmienne tak też osobniczo zmienne jest działanie wszelakiego rodzaju znieczuleń ogólnych, sedacji itp.
Czyli podsumowując - znieczulenie ogólne do gastroskopii dla dorosłego - NIE za wyjątkiem (jak powyżej), do kolonoskopii - mocno do rozważenia
[quote=mika]doctorec
Mam pytanie, (gdyby jednak tej innej metody nie wynaleziono )czy wykonujecie takie badania w narkozie?:)
pozdrawiam
[/quote]
Gratuluję, że Masz to już za sobą. Ja też nie zaliczam tego badania do przyjemnych aczkolwiek na własne życzenie nie dopełniłem przy nim pełnego komfortu dla siebie jaki mogłem mieć. Zachojrakowałem i zażyczyłem sobie bez znieczulenia sprayem jedynie żelem lignocainowym (mam b. słabo wrażliwe gardło a bałem się tego trampka poznieczuleniowego w ustach)
Niestety górna 1/3 przełyku jest unerwiona czuciowo i ruchowo zależnie od naszej woli i dlatego największy problem jest przy zakładaniu instrumentu i tak ważne dlatego jest solidne znieczulenie gardła i górnej 1/3 przełyku. Na Twoje pytanie czy powyższe badanie można zrobić w narkozie - odpowiedź brzmi tak. Ale nasuwa się zaraz następne - czy opłaca się skórka za wyprawkę tzn gastroskopię w narkozie wykonuje się z intubacją (rurka w tchawicy)czyli nici z gastroskopii w Pracowni tu musi być szpital i pobyt co najmniej kilku jeśli nie nastogodzinny. Z reguły badanie gastroskopowe w znieczuleniu ogólnym (narkozie)zarezerwowane jest dla młodszych dzieci (no powiedzmy do 15-16 r. życia), które nie są w stanie współpracować podczas badania. No i jeszcze jedna uwaga. BARDZO dużo zależy od lekarza wykonującego badanie od jego dobrych słów, pomocy, otuchy i przyjaznego nastawienia. Jeśli będzie to traktował jak kolejne "przymusowe" badanie to wesoło nie będzie - a tu trzeba nieco psychologicznie - nawet rozmowy o przysłowiowym seksie :)- na prawdę dużo dają dla rozładowania i tak napiętej atmosfery.
Niektórzy pacjenci znoszą takowe badanie całkiem dobrze - inni okropnie. Na pewno łatwiej jest tym którzy mają już jakieś doświadczenie, bo strach mniejszy a ten brzydki pan w kapeluszu niejednokrotnie podsuwa nam złe rozwiązania i zachowania. Generalnie poproście o kilka dawek środka znieczulającego w sprayu ( nie jedną jak to jest w zwyczaju ale o 2 a nawet trzy co kilka minut)- najczęściej jest to lignocaina. Lepiej mieć potem chwilę trampka w ustach (znieczulenie b. dobrze działa na śluzówki) niż przeżywać katorgę przy wkładaniu gastroskopu. Żel nakładany an instrument tez temu służy ale zanim zadziała jest juz często po badaniu. Starajcie się połknąć ten płyn w sprayu mimo że jest ohydny. No i tuż przed samym badaniem przynajmniej trochę się rozluźnić ( he he łatwi mi mówić) i słuchac lekarza co do Nas mówi-jakby kto miała jeszcze jakieś pytanka to służę na priv.
P.S. - jestem lekarzem, który wykonuje takowe badania ale co najważniejsze sam takie badanie również przeszedł :)
Pozdrawiam i życzę odwagi
Pizzeria w myślenicach
tel 795 780 111 dowożą do domu a pizzeria nazywa się teraz chyba ZAKĄTEK 21
Lekarz rodzinny w Myślenicach
[quote=adzygmunt]Rola "rodzinnego" została mocno ograniczona regulacją wydawanych skierowań na badania typu USG, itp.
Rodzinny może skierować np: do ortopedy, a dopiero tenże na prześwietlenie np: kręgosłupa.
Już widzę te potworne kolejki do specjalistów. Pierwsza to po skierowanie, druga z wynikami po poradę!
Wszystko dlatego, bo NFZ stwierdził ogromny wzrost niepotrzebnych skierowań.
Czyli czytamy brutalnie między wierszami; tniemy koszty. Chcesz mieć badanie to płać sam za nie!
Pięćdziesiąt lat płacę składkę zdrowotną? I co mam z tego?
Gdyby jeszcze nie była przymusem, to ewentualne koszty leczenia byłyby po mojej stronie. To zresztą niezwykle uproszczone myślenie,powstają zaraz inne problemy!
Rodzinnym lekarzom pozostaje leczenie zwykłych przeziębień, liszai, lekkich grypek i gorączek.
Do tego wystarczy moja babcia!!! [/quote]
Przepraszam ale muszę wtrącić swoje przysłowiowe trzy grosze, gdyż trochę Zygmunt rozmijasz się z prawdą. Oczywiście co do ograniczeń uprawnień na skierowania do badań obrazowych masz trochę rację - ALE UWAGA SPRAWA DOTYCZY TYLKO SKIEROWAŃ DO TOMOGRAFII KOMPUTEROWEJ LUB REZONANSU MAGNETYCZNEGO. Pozostałe badania w tym wszelakie RTG i USG nadal są w kwestii lekarzy rodzinnych !!! i wcale nie trzeba udawać się do specjalisty aby takie skierowanie otrzymać. Niestety nasi lekarze rodzinni nie zawsze graja fer lub chcą oszczędzać na pacjentach , opowiadają im banialuki że się nie da, odebrano im taką możliwość i takie tam inne frazesy i wystawiają skierowanie do specjalisty - a co, niech się pacjent sam martwi, wystoi w kolejce do specjalisty a potem jeszcze np do USG. Podkreślam to jeszcze, raz poza badaniami TK i MRI lekarz rodzinny ma prawo a niejednokrotnie też obowiązek wystawić skierowanie na inne podstawowe badania diagnostyczne.
Pozdrawiam i w razie czego służę wyjaśnieneiami.
Myślenice: Złapani złodzieje motocykla Hiszpana
Jacie pierniczę - szczęście że znaleziono ten jednoślad bez względu na to ile jest wart - byłby wstyd na cały świat - a tak chwała i splendor spłyną na naszych mieszkańców i Policję :)
ginekolog -jakiego polecacie?
[quote=Marla]do 123
nie wiem czy w Myślenicach jest proktolog ale w Krakowie przyjmuje dr Zbigniew Biesiada na ul. Szlak 28 w Evicie. Polecam - doświadczony i konkretny[/quote]
Przepraszam Marla ale to jest temat o GINEKOLOGACH a nie PROKTOLOGACH.
Różnica dla niewtajemniczonych jest kolosalna choć może niektórym niezbyt wprawnym znawcom tematu wydawałoby się że warsztaty ich pracy szczególnie u kobiet lezą tak bliziutko siebie że w zasadzie nie ma różnicy. Nie chcę się tu bynajmniej wymądrzać i przepraszam jeśli to tak "brzmi" ale dla ścisłości ginekolog zagląda do pochwy i zajmuje się rodzeniem dzieci a proktolog zagląda do dup.. (tyłka znaczy się :)) i zajmuje się "rodzeniem" stolców. A temat odnośnie proktologa jest również bardzo istotny (rzeczywiście w Myślenicach nie ma w tym kierunku specjalisty z prawdziwego zdarzenia). Zatem proponuję Marla abyś założyła post jako temat główny - bo w dziale ginekologii może zginąć w tłumie wypowiedzi.
Pozdrawiam doc
zapraszam ewentualnie do siebie - jestem ginekologiem z zamiłowania :) Jak to mówią ginekolog - gawędziarz. A tak na poważnie jak kto (któraś z Pań) chce namiary na solidnych ginekologów spoza Myślenic, bo zrazili się do naszych myślenickich - to proszę o wiadomość na priv ( choć uważam że wcale a wcale nie są oni tzn Ci nasi tacy źli : Dudek, Wróbel, Kocot czy Micał na prawdę umieją i zajmują się swoimi pacjentkami w miarę profesjonalnie).
Pozdrawiam doc
Poród w myślenickim szpitalu i wszystko co z nim związane
Powiem tyle na temat i krótko bo zwykle się zbyt rozwodzę w swoich wypowiedziach. Jestem lekarzem pracuję w Krakowie ale wszystkie moje kochane dzieciaki (a była ich do tej pory trójka) rodziła moja nie mniej kochana żona w Szpitalu w Myślenicach. Komentarze i wnioski pozostawiam wolnomularzom :)
UWAGA !! DLA PIESZYCH PASY SĄ WSZĘDZIE
Niestety problem pieszych włażących na jezdnię gdzie popadnie i także pod koła samochodów to zmora małych miasteczek bez sygnalizacji. I nie pomoże tu przestrzeganie przepisowych 50 km/h. Po prostu w tych rożnych miejscach czują się praktycznie bezkarni. Nie należy przesadzać w opiniach że jakoby po naszych myślenickich drogach jeździ się z zawrotną prędkością. Najczęściej jest to te 50 km a często gęsto poniżej - po prostu nie da się jechać szybciej. Pisze to jako użytkownik samochodu jak i pieszy. Może nie wykaże się obiektywizmem ale niejeden raz do szewskiej pasji doprowadzały mnie pielgrzymki pieszych przechodzacych lub przelatujących bez jakiegokolwiek wcześniejszego znaku przez mostek na Bysince pod dawnym Albertem - obecnie Carrefur Expres na skrzyżowaniu ulic Słowzsckie3go i Piłsudskiego - nota bene w miejscu niedozwolonym zgodnie z obowiązującymi przepisami dla ruchu pieszych. Już kilka razy omal nie dostałem zawału lub wjechałem w przysłowiową dupę pojazdu, który nagle ostro musiał zahamować przede mną. Przynajmniej ja wobec tych moich doświadczeń, poruszając się po naszych myślenickich drogach jajo pieszy, staram się zawsze sygnalizować moja chęć przejścia przez jezdnię i gdy ktoś ustąpi mi w tym pierwszeństwa nawet jak jestem na pasach ( mimo że to pierwszeństwo de facto posiadam)to zawsze wyrażam wdzięczność czy to uśmiechem czy prozaicznym skinieniem ręki. Jeżeli takie standardy obowiązywały by przynajmniej większość użytkowników dróg naszych, to zarówno nam jako pieszym jaki i nam jako kierowcom korzystałoby się z nich dużo przyjemniej.
Który dostawca internetu?
Polecam INET Centrum - (mam nadzieję że nie będzie to zbyt natarczywa reklama) - przede wszystkim szanują klienta a to w dzisiejszych czasach komercjalizmu jest myślę najważniejsze.
Dożywocie i 15 lat więzienia dla zabójców myśleniczan
pamiętamy ... i szczerze współczujemy...
Tylko czy to wystarczy ...?
Lubień: Dzieci spadły z przyczepy jadącego ciągnika
Oj ta dziewczynka miała kupę szczęścia ale na szczęście przeżyła
Zakopianka:Wjechał rozpędzonym ścigaczem w barierki
Niestety ten kierowca to idiota jakich mało - wiem co mówię bo zbierałem go z tego wypadku. A wydawałoby się trochę starszy niż zwykle uczestnicy takich scen popisowych, doświadczony, trzeźwy ale niestety debil... Ścigał się z jakaś wypasioną BMW i "...już ją łykłem ale drogi mi brakło..."No tak jak ktoś jeździ takim motocyklem by wyrazić swoje chore ambicje to proszę bardzo - niech się nawet zabije - byleby innemu krzywdy nie zrobił. Ten niedoszły Sancho Pansa jak sam przyznał został wyrzucony na zakręcie bo wszedł w niego za szybko miał jakieś 150-160 " na budziku" - prawa fizyki są nieubłagane ; żaden choćby najlepszy motocykl nie jest w stanie równać się z czterokołowcami na ostrych łukach przy dużej prędkości. Zwolenników takiej jazdy tylko zapytam - a gdyby na tym zakręcie byli ludzie ; Ty Twoje dziecko, żona, matka co cobyś powiedział ?...
Brzączowice: Piorun trafił w dom
[quote]wl napisał: [br]Żeby kiedyś do Cb nie musieli ruszyć. Tego Ci życzę... [/quote]
Ni ma śmichu... he he - podczas tej burzy z piorunami co niedawno nawiedziła nasz region wychodziłem akurat z naszego hipermarkeciku Jan w Myslenicach. Lece sobie z dwoma zgrzeweczkami piwka pod pachami do samochodziku na górnym parkingu a tu nagle jak nie pierdol..e. Tak żem się zląkł, że puszeczki mi wyleciały spod pach(szczęściem przetrwały upadek)a ja czym prędzej zawróciłem z powrotem w kierunku drzwi. Na parkingu rozszalała się istna orkiestra - co najmniej w kilkunastu samochodach włączyły się alarmy. I jak tu się nie bać burzy...
A myślałem, że właśnie do takich ludzi należę...
Pozdrowienia dla odważnych
P.S. Tylko dzięki czujności i sprawności moich zwieraczy mogłem po burzy wrócić do mojego autka, zamiast lecieć kupować w galerii na górze nowe majtki. :)