B... A jeszcze niedawno sama kandydowałas do ksiezniczek
polplastka16 lis 2015
Nie ma żadnej różnicy czy przyjdziesz z bezrobocia czy nie. Stawka jest taka sama dla wszystkich nowych. Na początek i tak dostaniesz umowę zlecenie, na trzy miesiące, to twój okres próbny, jak się wykażesz koordynator lub zmianowa wystawią ci opinię i dostaniesz umowę o pracę, czyli tez normalne ubezpieczenie. Jak do tąd była to umowa na 5 lat. Każde podjęcie pracy skreśla cię z listy bezrobotnych.
Nie oceniajcie pochopnie pań pracujących w Kurdeszu, sama tam pracowałam i wiem jak tam jest. Nie wolno doprowadzić do tego aby były jakiekolwiek straty w towarze, są przymuszone do tego żeby, myć stare mięso, albo podkładać stare wędliny klientom. Sama nie raz sprzedawałam tam wczorajsze bułki jako świeże, albo obierałam zgniłe liście z kapusty, żeby wyglądała świeżo. Widziałam wielokrotnie jak dziewczyny kombinują z datami przydatności, albo moczą mięso. Kierowniczka, pani Helena, niby nie mówi tego na głos ale wyraźnie daje do zrozumienia, że za wszelkie poniesione straty obciążone zostaną pracownice. One naprawdę nie robią tego bo są wredne, tylko nie mogą sobie pozwolić na zapłacenie za towar z tak opłakanej i ciężko zarobionej pensji jaką tam dostają. Nie raz są niezbyt uprzejme, ale pracują niemal bez przerwy, cały miesiąc, trudno się dziwić, że są przemęczone i sfrustrowane. Odkąd z tamtąd odeszłam nigdy więcej nie weszłam do tego sklepu nawet po chleb. To koszmarne miejsce, a szefostwo to ludzie bez odrobiny ludzkich uczuć, butni i wredni, uważają że są panami świata. Mają układy w PIPie i sanepidzie. Życzę im wszystkiego co najgorsze.
Ja pracuję w Polplast Polska już dwa lata. Operator wtryskarki, tak to się tu ładnie nazywa, ale tak naprawdę, to nie operuję wcale, tylko odbieram, sprawdzam i pakuję to co wtryskarka produkuje. Najpierw to była umowa zlecenie na trzy miesiące. Koordynator od razu mi powiedział, że jeśli będą ze mnie zadowoleni, będą widzieć że się staram i się nadaję, a naprawdę nie każdy się nadaje do takiej roboty, to otrzymam umowę o pracę. Po okresie próbnym dostałam umowę o pracę na 5 lat. Pieniądze nie są wielkie, jakieś 1500 przy dobrych wiatrach na miesiąc. Po pierwszym roku jesteś już "pełnowartościowym" pracownikiem, to znaczy należą ci sie dwa razy do roku premia tzw półroczna, zależna od tego czy nie byłeś na chorobowym, czyli 1300zł, na świeta bony (Boże Narodzenie, Wielkanoc), karta Medicover też jest. Naprawdę nie ma co narzekać, mam niedaleko, nie płacę wiele za dojazd, a to też się liczy, bo i mniej czasu tracę i nie wydaje 1/3 pensji na dojazdy. Praca jest na 3 zmiany, ale za pracę w weekendy i na nocki są dodatki. Kierownictwo jest jakie jest, ale ostatnio widać pozytywne zmiany, bo ludzi do pracy mało a roboty mnóstwo i każdego zwalniającego się szkoda. Wystarczy złożyć CV na bramie.Przyjmują jak leci bo i tak muszą cię najpierw sprawdzić i przeszkolić, dopiero później się okazuje czy się nadajesz.
Nowa Fabryka Polplastu - nowe miejsca pracy i opinie o firmie
B... A jeszcze niedawno sama kandydowałas do ksiezniczek
Nie ma żadnej różnicy czy przyjdziesz z bezrobocia czy nie. Stawka jest taka sama dla wszystkich nowych. Na początek i tak dostaniesz umowę zlecenie, na trzy miesiące, to twój okres próbny, jak się wykażesz koordynator lub zmianowa wystawią ci opinię i dostaniesz umowę o pracę, czyli tez normalne ubezpieczenie. Jak do tąd była to umowa na 5 lat. Każde podjęcie pracy skreśla cię z listy bezrobotnych.
Sklep KURDESZ
Nie oceniajcie pochopnie pań pracujących w Kurdeszu, sama tam pracowałam i wiem jak tam jest. Nie wolno doprowadzić do tego aby były jakiekolwiek straty w towarze, są przymuszone do tego żeby, myć stare mięso, albo podkładać stare wędliny klientom. Sama nie raz sprzedawałam tam wczorajsze bułki jako świeże, albo obierałam zgniłe liście z kapusty, żeby wyglądała świeżo. Widziałam wielokrotnie jak dziewczyny kombinują z datami przydatności, albo moczą mięso. Kierowniczka, pani Helena, niby nie mówi tego na głos ale wyraźnie daje do zrozumienia, że za wszelkie poniesione straty obciążone zostaną pracownice. One naprawdę nie robią tego bo są wredne, tylko nie mogą sobie pozwolić na zapłacenie za towar z tak opłakanej i ciężko zarobionej pensji jaką tam dostają. Nie raz są niezbyt uprzejme, ale pracują niemal bez przerwy, cały miesiąc, trudno się dziwić, że są przemęczone i sfrustrowane. Odkąd z tamtąd odeszłam nigdy więcej nie weszłam do tego sklepu nawet po chleb. To koszmarne miejsce, a szefostwo to ludzie bez odrobiny ludzkich uczuć, butni i wredni, uważają że są panami świata. Mają układy w PIPie i sanepidzie. Życzę im wszystkiego co najgorsze.
Gdzie pracujecie??
Ja pracuję w Polplast Polska już dwa lata. Operator wtryskarki, tak to się tu ładnie nazywa, ale tak naprawdę, to nie operuję wcale, tylko odbieram, sprawdzam i pakuję to co wtryskarka produkuje. Najpierw to była umowa zlecenie na trzy miesiące. Koordynator od razu mi powiedział, że jeśli będą ze mnie zadowoleni, będą widzieć że się staram i się nadaję, a naprawdę nie każdy się nadaje do takiej roboty, to otrzymam umowę o pracę. Po okresie próbnym dostałam umowę o pracę na 5 lat. Pieniądze nie są wielkie, jakieś 1500 przy dobrych wiatrach na miesiąc. Po pierwszym roku jesteś już "pełnowartościowym" pracownikiem, to znaczy należą ci sie dwa razy do roku premia tzw półroczna, zależna od tego czy nie byłeś na chorobowym, czyli 1300zł, na świeta bony (Boże Narodzenie, Wielkanoc), karta Medicover też jest. Naprawdę nie ma co narzekać, mam niedaleko, nie płacę wiele za dojazd, a to też się liczy, bo i mniej czasu tracę i nie wydaje 1/3 pensji na dojazdy. Praca jest na 3 zmiany, ale za pracę w weekendy i na nocki są dodatki. Kierownictwo jest jakie jest, ale ostatnio widać pozytywne zmiany, bo ludzi do pracy mało a roboty mnóstwo i każdego zwalniającego się szkoda. Wystarczy złożyć CV na bramie.Przyjmują jak leci bo i tak muszą cię najpierw sprawdzić i przeszkolić, dopiero później się okazuje czy się nadajesz.