Panie Burmistrzu
Jest już dzięki Bogu po wyborach parlamentarnych, ale jak widać emocje z tym związane niektórym wyborcom nie przechodzą. I nie mówię o radości i euforii wiernego elektoratu PiSu , ( bo to zrozumiałe).Nie wspominam również o zadowoleniu tych , którzy w „zmianie” szukali odnowy i powiewu nadziei na lepsze jutro ( to normalne ) .Chciałbym w tym liście skupić się raczej na uczuciach odwrotnych, które w końcówce kampanii jak i po ogłoszeniu wyników wylewały się rzewnymi słowami z Pańskiej literackiej twórczości. Najpierw ze zdumieniem , a później z zażenowaniem czytałem Pana oświadczenia na profilu FB – „o zablokowaniu konta” ,okraszonych wielkimi słowami o zamykaniu ust, gwałcie na wolności słowa. Następnie opowiada Pan jakąś dziwną „historyjkę” w której głównym bohaterem jest Kandydat do Sejmu, a zarazem nie tak dawny Pana konkurent z wyborów samorządowych. Po wyborczej niedzieli obwieszcza Pan natomiast Urbi et Orbi, że niby gratuluje wybranym z regionu ale od razu czyniąc manewr w kierunku Pani Ewy Filipiak z Wadowic, która raczej ( bądźmy realistami) będzie pilnowała interesów swego matecznika. Ale do czego zmierzam. Pierwsze co na myśl przychodzi, to fakt, iż takie zachowanie nie godzi się człowiekowi, który piastuje funkcję gospodarza gminy. Ba! który zawsze starał się być wyważony w swych poglądach, słowach i postępowaniu ( za to min. był Pan szanowanym samorządowcem) . Aż tu nagle wkradają się jakieś chochliki, którym na imię – Emocje. Złe narzędzie w ręku polityka na jakimkolwiek szczeblu- stan ducha, który deprecjonuje z debaty każdego , kto da się im uwieść i usidlić. Ale niestety Pana dopadły. Aż boli.
Dlatego też to, co tu piszę , nie jest tylko jednostkowy głosem ale raczej tym co ujawniło się w rozmowach w tych gorących dniach wyborczych.
Panie Burmistrzu !
Nie chodzi o to jakie ma Pan poglądy. Nie chodzi również o to kogo Pan darzy sympatią czy też nie trawi- ( toż to przecież ludzkie :) Chodzi tylko o to , że pisząc swoje wywody, przemyślenia na tego typu portalach odnośnie konkretnych osób, robiąc jakieś osobiste wycieczki w ich kierunku, zachowuje się Pan nieprofesjonalnie- jak obrażony dzieciak ( to sformułowanie również często powtarzało się ). Czy tak się zachowuje reprezentant jakiejkolwiek społeczności? .Przeczy to standardom. To takie nie męskie ( kolejne zasłyszane zdanie). Widać jakaś uraza do P. Szlachetki pozostała z wyborów samorządowych. Bo był Pana kontrkandydatem? Czy to brak dystansu po tylu latach rządzenia zagościł w Pana życie zawodowe ? Zapomniał Pan czym jest kampania wyborcza? - wskazywaniem uchybień kontrkandydata, wykazywanie błędów programowych, czy też punktowanie decyzji kandydatom , którzy starają się o reelekcję. Nie są to grzeczne dyskusje, czasem polegają na wyolbrzymianiu. Wkrada się do nich niestety czasem cynizm i zimna kalkulacja. Ale na tym polega przedwyborcza gra i powinien Pan o tym wiedzieć. Jak to w przyrodzie bywa - dwóch samców walcząc o jeden rewir nie przebiera w środkach. Tylko że My żyjemy w cywilizowanym świecie i z tego co pamiętam- kampania samorządowa A.D 2014- miała merytoryczny i w miarę obiektywny wymiar, i przede wszystkim - była rok temu!. Ale sądząc po ostatnich wpisach- urażona duma wciąż wiedzie prym. Historia bowiem –wykorzystując skrót myślowy -przedstawia się tak. Oto z Partii PiS ( które zawsze Pana wspierało w kolejnych reelekcjach) wyłania się młody człowiek ( Jarosław Szlachetka) , który- o zgrozo! -nagle decyduje się kandydować na stanowisko burmistrza. Nagle Szlachetka burzy dotychczasowy układ wsparcia dla Macieja Ostrowskiego. Cała koncepcja lega w gruzach ( tu pojawia się postać Pana Łatasa. Ale to na inne rozważania.) . Maciej Ostrowski po raz kolejny wygrywa….. ale osobista uraza pozostaje, bo -… „jak ten Szlachetka mógł” ..Tu pozwolę sobie zacytować fragment Pańskiego postu z dn.23.10.15 ” Był jedyny kandydat z naszej Gminy i Miasta kandydat do Najwyższych Władz . Uważał ze jest Najlepszy, Najpiękniejszy i ze wszyscy Go lubią” . Co prawda jest to tylko prztyczek w nos, ale trąci drwiną, prostacką i dziecinną zagrywką , niepasująca- jeśli mogę tak nazwać - do oficjalnego majestatu gospodarza.
Następnie wypisuje Pan jakieś rzeczy odnośnie relacji Szlachetki z posłem Łatasem. Ocena tego trudna jest, a Pan raczej nie powinien się na ten temat wypowiadać, gdyż ( patrząc na nieformalne układy w naszej gminie) nie jest Pan bezstronny i obiektywny w tej kwestii. (To też na inną analizę) . Jeszcze wcześniej sugeruje Pan jakoby Szlachetka swoimi mackami zablokował Panu profil na FB. Owszem jest to możliwe ale tylko jeśli administrator stwierdzi , że rażąco złamał Pan regulamin (np. nawołując do nienawiści rasowej etc.) Pojawiają się potem jakieś sugestie o nasyłaniu Policji. Nie wnikam, ale znowu zdrowy rozsądek nakazuje stwierdzać , że o uzasadnieniu w podejmowaniu kroków przez Policje decyduje ona sama. A jeżeli istniało słuszne podejrzenie jakiegoś wykroczenia czy też przestępstwa, to ma ku temu wszelkie prawo i instrumenty by tego dokonać. No i Wisienka na torcie. Jarosław Szlachetka zdobył trzeci wynik w naszym okręgu. A Pan kieruje swe ukłony w kierunku Pani Filipiak ( że doświadczony samorządowiec itp.) i wielce mówi o współpracy . Śmieszne. Niedorzeczne. Z całym szacunkiem do tej Pani – jest wybraną parlamentarzystką , głosem swoich wyborców, reprezentantką konkretnej partii , której przedstawicielem jest również Pan Szlachetka. Może należałaby schować rozdęte ego i zacząć współpracę z „ naszym chłopakiem z sąsiedztwa” jedynym teraz posłem z powiatu Myślenickiego.
Panie Burmistrzu
Rozpisałem się ponieważ ostatnie dni pokazały, iż Pańskie słowne androny sięgnęły absurdu. Pycha i arogancja zamieniła się w śmieszność, a prywatne i osobiste animozje wylały obficie niszcząc -w oczach wielu- Pański wizerunek. Aż ciśnie się na usta zdanie z filmu SEKSMISJA- „ NAS BOHATERÓW… PRĄDEM?” Nie jest Pan niezastąpiony , a to że P. Szlachetka w kampanii samorządowej miał inną wizję gminy i chciał jej nadać zgoła inny kierunek ( słuszny czy błędny to inna sprawa) - miał do tego pełne prawo. Ale Pan wciąż jak mantrę w skrytości powtarza (wnioskując z Pana oświadczeń)- jak śmiał ….jak śmiał…..!!!???!!!
Panie Burmistrzu. Zabrzmi to może zbyt wzniośle ale liczy się – co Pan sam zawsze powtarza- dobro naszej lokalnej społeczności. A zatem czas schować głęboko do szafy zapędy, butność, naburmuszone ambicje i delikatnie zawoalowaną próżność i zacząć troszczyć się- na zasadzie współpracy z nowo wybranym Parlamentarzystą- o naszą Gminę.
List do Pana Macieja Ostrowskiego Burmistrza Miasta i Gminy Myślenice
Panie Burmistrzu
Jest już dzięki Bogu po wyborach parlamentarnych, ale jak widać emocje z tym związane niektórym wyborcom nie przechodzą. I nie mówię o radości i euforii wiernego elektoratu PiSu , ( bo to zrozumiałe).Nie wspominam również o zadowoleniu tych , którzy w „zmianie” szukali odnowy i powiewu nadziei na lepsze jutro ( to normalne ) .Chciałbym w tym liście skupić się raczej na uczuciach odwrotnych, które w końcówce kampanii jak i po ogłoszeniu wyników wylewały się rzewnymi słowami z Pańskiej literackiej twórczości. Najpierw ze zdumieniem , a później z zażenowaniem czytałem Pana oświadczenia na profilu FB – „o zablokowaniu konta” ,okraszonych wielkimi słowami o zamykaniu ust, gwałcie na wolności słowa. Następnie opowiada Pan jakąś dziwną „historyjkę” w której głównym bohaterem jest Kandydat do Sejmu, a zarazem nie tak dawny Pana konkurent z wyborów samorządowych. Po wyborczej niedzieli obwieszcza Pan natomiast Urbi et Orbi, że niby gratuluje wybranym z regionu ale od razu czyniąc manewr w kierunku Pani Ewy Filipiak z Wadowic, która raczej ( bądźmy realistami) będzie pilnowała interesów swego matecznika. Ale do czego zmierzam. Pierwsze co na myśl przychodzi, to fakt, iż takie zachowanie nie godzi się człowiekowi, który piastuje funkcję gospodarza gminy. Ba! który zawsze starał się być wyważony w swych poglądach, słowach i postępowaniu ( za to min. był Pan szanowanym samorządowcem) . Aż tu nagle wkradają się jakieś chochliki, którym na imię – Emocje. Złe narzędzie w ręku polityka na jakimkolwiek szczeblu- stan ducha, który deprecjonuje z debaty każdego , kto da się im uwieść i usidlić. Ale niestety Pana dopadły. Aż boli.
Dlatego też to, co tu piszę , nie jest tylko jednostkowy głosem ale raczej tym co ujawniło się w rozmowach w tych gorących dniach wyborczych.
Panie Burmistrzu !
Nie chodzi o to jakie ma Pan poglądy. Nie chodzi również o to kogo Pan darzy sympatią czy też nie trawi- ( toż to przecież ludzkie :) Chodzi tylko o to , że pisząc swoje wywody, przemyślenia na tego typu portalach odnośnie konkretnych osób, robiąc jakieś osobiste wycieczki w ich kierunku, zachowuje się Pan nieprofesjonalnie- jak obrażony dzieciak ( to sformułowanie również często powtarzało się ). Czy tak się zachowuje reprezentant jakiejkolwiek społeczności? .Przeczy to standardom. To takie nie męskie ( kolejne zasłyszane zdanie). Widać jakaś uraza do P. Szlachetki pozostała z wyborów samorządowych. Bo był Pana kontrkandydatem? Czy to brak dystansu po tylu latach rządzenia zagościł w Pana życie zawodowe ? Zapomniał Pan czym jest kampania wyborcza? - wskazywaniem uchybień kontrkandydata, wykazywanie błędów programowych, czy też punktowanie decyzji kandydatom , którzy starają się o reelekcję. Nie są to grzeczne dyskusje, czasem polegają na wyolbrzymianiu. Wkrada się do nich niestety czasem cynizm i zimna kalkulacja. Ale na tym polega przedwyborcza gra i powinien Pan o tym wiedzieć. Jak to w przyrodzie bywa - dwóch samców walcząc o jeden rewir nie przebiera w środkach. Tylko że My żyjemy w cywilizowanym świecie i z tego co pamiętam- kampania samorządowa A.D 2014- miała merytoryczny i w miarę obiektywny wymiar, i przede wszystkim - była rok temu!. Ale sądząc po ostatnich wpisach- urażona duma wciąż wiedzie prym. Historia bowiem –wykorzystując skrót myślowy -przedstawia się tak. Oto z Partii PiS ( które zawsze Pana wspierało w kolejnych reelekcjach) wyłania się młody człowiek ( Jarosław Szlachetka) , który- o zgrozo! -nagle decyduje się kandydować na stanowisko burmistrza. Nagle Szlachetka burzy dotychczasowy układ wsparcia dla Macieja Ostrowskiego. Cała koncepcja lega w gruzach ( tu pojawia się postać Pana Łatasa. Ale to na inne rozważania.) . Maciej Ostrowski po raz kolejny wygrywa….. ale osobista uraza pozostaje, bo -… „jak ten Szlachetka mógł” ..Tu pozwolę sobie zacytować fragment Pańskiego postu z dn.23.10.15 ” Był jedyny kandydat z naszej Gminy i Miasta kandydat do Najwyższych Władz . Uważał ze jest Najlepszy, Najpiękniejszy i ze wszyscy Go lubią” . Co prawda jest to tylko prztyczek w nos, ale trąci drwiną, prostacką i dziecinną zagrywką , niepasująca- jeśli mogę tak nazwać - do oficjalnego majestatu gospodarza.
Następnie wypisuje Pan jakieś rzeczy odnośnie relacji Szlachetki z posłem Łatasem. Ocena tego trudna jest, a Pan raczej nie powinien się na ten temat wypowiadać, gdyż ( patrząc na nieformalne układy w naszej gminie) nie jest Pan bezstronny i obiektywny w tej kwestii. (To też na inną analizę) . Jeszcze wcześniej sugeruje Pan jakoby Szlachetka swoimi mackami zablokował Panu profil na FB. Owszem jest to możliwe ale tylko jeśli administrator stwierdzi , że rażąco złamał Pan regulamin (np. nawołując do nienawiści rasowej etc.) Pojawiają się potem jakieś sugestie o nasyłaniu Policji. Nie wnikam, ale znowu zdrowy rozsądek nakazuje stwierdzać , że o uzasadnieniu w podejmowaniu kroków przez Policje decyduje ona sama. A jeżeli istniało słuszne podejrzenie jakiegoś wykroczenia czy też przestępstwa, to ma ku temu wszelkie prawo i instrumenty by tego dokonać. No i Wisienka na torcie. Jarosław Szlachetka zdobył trzeci wynik w naszym okręgu. A Pan kieruje swe ukłony w kierunku Pani Filipiak ( że doświadczony samorządowiec itp.) i wielce mówi o współpracy . Śmieszne. Niedorzeczne. Z całym szacunkiem do tej Pani – jest wybraną parlamentarzystką , głosem swoich wyborców, reprezentantką konkretnej partii , której przedstawicielem jest również Pan Szlachetka. Może należałaby schować rozdęte ego i zacząć współpracę z „ naszym chłopakiem z sąsiedztwa” jedynym teraz posłem z powiatu Myślenickiego.
Panie Burmistrzu
Rozpisałem się ponieważ ostatnie dni pokazały, iż Pańskie słowne androny sięgnęły absurdu. Pycha i arogancja zamieniła się w śmieszność, a prywatne i osobiste animozje wylały obficie niszcząc -w oczach wielu- Pański wizerunek. Aż ciśnie się na usta zdanie z filmu SEKSMISJA- „ NAS BOHATERÓW… PRĄDEM?” Nie jest Pan niezastąpiony , a to że P. Szlachetka w kampanii samorządowej miał inną wizję gminy i chciał jej nadać zgoła inny kierunek ( słuszny czy błędny to inna sprawa) - miał do tego pełne prawo. Ale Pan wciąż jak mantrę w skrytości powtarza (wnioskując z Pana oświadczeń)- jak śmiał ….jak śmiał…..!!!???!!!
Panie Burmistrzu. Zabrzmi to może zbyt wzniośle ale liczy się – co Pan sam zawsze powtarza- dobro naszej lokalnej społeczności. A zatem czas schować głęboko do szafy zapędy, butność, naburmuszone ambicje i delikatnie zawoalowaną próżność i zacząć troszczyć się- na zasadzie współpracy z nowo wybranym Parlamentarzystą- o naszą Gminę.
Andrzej Nowak