witam, nie polecam przedszkola nr 5 które przez lata uchodziło za "najlepsze". część personelu nie powinna już dawno uczyć bo nie ma już cierpliwości ani podejścia do małych dzieci, krzyczą ciągle (moja córka codziennie opowiada że Pani nic innego nie robi tylko krzyczy a czasem nawet szarpie za rękę). Sama widziałam jak nauczycielka szarpała dziecko w łazience myśląc że nikt nie widzi.
Ja rozumiem że dzieci czasem dają w kość ale nie po to oddaję dziecko pod opiekę "wykfalifikowanych" osób na kilka godzin żeby ciągle słuchało krzyków znerwicowanej kobiety. Pani dyrektor tam panująca jest niemiła dla rodziców, wszystko wie najlepiej, zawsze ma racje, nie docierają do niej żadne argumenty, jeśli rodzic próbuje z nią porozmawiać to wtedy przytakuje a potem obgaduje, wyśmiewa i opowiada wszystkim pracownikom kto z jakim problemem przyszedł. Jest to jedyne przedszkole w którym w styczniu i w lutym zamiast na spacer po chodniku dzieci idą na plac zabaw- błoto, zimno, dzieci biegają jak szalone, spocone, potem chorują, a Pani jedna z drugą się cieszą że mniejsza frekwencja i będzie luz! Oczywiście pracują tam również osoby odpowiedzialne , miłe, które kochają pracę z dziecmi, ale jest to mniejszość , dzieci je uwielbiają, cieszą się na zajęcia z nimi, pozostałe Panie powinny się od nich wiele nauczyć albo pójść na emeryturę!
Co za bzdury!
- starsze nauczycielki: moje dzieci były pod opieką całej starszej kadry, łącznie z p. dyr. Uchacz i p. dyr. Woźnicą. Podziwiam je nie tylko za kompetencje, ale też za umiejętność indywidualnego podejścia do dzieci. A moje dzieciaki do najgrzeczniejszych nie należały ;)
- proponuję posiedzieć kilkanaście minut i poobserwować pracę nauczycielek w przedszkolu, a nie tworzyć mrożące krew w żyłach historie.
- pani dyrektor niemiła??? dzieci się jej boją? Bzdura. Moje dzieciaki nawet jaka na ulicy, czy w sklepie ją widywały, to biegły, żeby się przytulić wołając "nasza pani dyrektor!". To, że zdecydowana i nie boi się porozmawiać z rodzicami "trudniejszych" dzieci to zaleta, a nie wada... Kiedyś słyszałam argument jednej z mam przeciwko jednej z nauczycielek, że jest okropna, bo przy obiedzie każe dziecku siedzieć przy stoliku, a ono przecież w domu zawsze je biegając po pokoju...
- dzieci wyprowadzane w styczniu / lutym na błoto i do tego specjalnie, żeby się rozchorowały? Pozostawię to bez komentarza, bo to jakiś absurd...
Z moich obserwacji Myśleniczanie nie powinni narzekać na przedszkola, bo poziom jest naprawdę wysoki :)
Gdzie odbywają się zajęcia z Koszykówki dla dzieci?
Polecam zajęcia na Hali w poniedziałki i piątki, 15.00 - 16.30. Moje dzieciaki chodzą. Super instruktorzy.
Przedszkola w Myślenicach.
W temacie przedszkola nr 5 -
Co za bzdury!
- starsze nauczycielki: moje dzieci były pod opieką całej starszej kadry, łącznie z p. dyr. Uchacz i p. dyr. Woźnicą. Podziwiam je nie tylko za kompetencje, ale też za umiejętność indywidualnego podejścia do dzieci. A moje dzieciaki do najgrzeczniejszych nie należały ;)
- proponuję posiedzieć kilkanaście minut i poobserwować pracę nauczycielek w przedszkolu, a nie tworzyć mrożące krew w żyłach historie.
- pani dyrektor niemiła??? dzieci się jej boją? Bzdura. Moje dzieciaki nawet jaka na ulicy, czy w sklepie ją widywały, to biegły, żeby się przytulić wołając "nasza pani dyrektor!". To, że zdecydowana i nie boi się porozmawiać z rodzicami "trudniejszych" dzieci to zaleta, a nie wada... Kiedyś słyszałam argument jednej z mam przeciwko jednej z nauczycielek, że jest okropna, bo przy obiedzie każe dziecku siedzieć przy stoliku, a ono przecież w domu zawsze je biegając po pokoju...
- dzieci wyprowadzane w styczniu / lutym na błoto i do tego specjalnie, żeby się rozchorowały? Pozostawię to bez komentarza, bo to jakiś absurd...
Z moich obserwacji Myśleniczanie nie powinni narzekać na przedszkola, bo poziom jest naprawdę wysoki :)