mi ostatnio najbardziej spodobał się "Grand Budapest Hotel", chociaż przez długi czas zostawił mi wrażenie 'ale o co chodzi?'. Jednak przesada w kostiumach, przestrzeniach (te przejścia po korytarzach) skontrastowana z płaskim i zwyczajnym zakończeniem naprawdę robi wrażenie. i człowiek się zaczyna śmiać z innych filmów, bo tam w sumie fabuła też do niczego nie prowadzi, za często dajemy się omamić
Najlepsze filmy
mi ostatnio najbardziej spodobał się "Grand Budapest Hotel", chociaż przez długi czas zostawił mi wrażenie 'ale o co chodzi?'. Jednak przesada w kostiumach, przestrzeniach (te przejścia po korytarzach) skontrastowana z płaskim i zwyczajnym zakończeniem naprawdę robi wrażenie. i człowiek się zaczyna śmiać z innych filmów, bo tam w sumie fabuła też do niczego nie prowadzi, za często dajemy się omamić