Masowa prowokacja bez echa

  • 9 paź 2014

    LokatorzeZorzy, piszesz że coś musi się więcej za tym wszystkim kryć. Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę, która ucieka spółce L&U za każdym razem, kiedy ktoś próbuje pytać, gdzie ona wędruje. Zarząd wykorzystuje stare sprawdzone metody: brak Ci argumentów, zdyskredytuj i oczernij oponentów. Niestety oprócz jednej wspomnianej przez prezesa kobiety istnieje też grupa (armia) jego sług, powtarzających obietnice zarządu, rozsiewających plotki i napuszczających na siebie mieszkańców osiedla (a na chaosie i dezinformacji korzysta jedynie zarząd). Do tego doliczyć trzeba tych, którzy dogadali się z prezesami i powtarzają za nimi frazesy typu: "najważniejsze jest, żeby zamontować piec, ocieplenie i modernizacja bloku nie ma sensu". Biorąc pod uwagę fakt podpisania przez Prezydenta RP w ostatnim czasie ustawy:
    http://biznes.interia.pl/budownictwo/news/prezydent-podpisal-ustawe-o-charakterystyce-energetycznej,2045534,4212#pst79309083
    zasadnym staje się pytanie - komu zależy, żeby mieszkania pozostające pod zarządem spółdzielni Zorza (także wspólnotowe) traciły na wartości? Ktoś chce je z czasem wykupić/przejąć za bezcen? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że pokazanie (na powstałej stronie internetowej Zorzy) trzech odpicowanych bloków jest tylko i wyłącznie kolejną manipulacją ze strony zarządu. Czemu nie chwalą się dobczyckimi slamsami na tle pozostałych zmodernizowanych bloków, których właściciele podziękowali prezesom i spółdzielni, oddając zarządzanie komuś innemu i odzyskując kontrolę nad swoimi (właścicieli) wydatkami? Tymczasem w dwóch blokach w Dobczycach, gdzie mieszkańcy dali się wpuścić w montaż kotłowni przez Spółdzielnię Zorza, ludzie dopiero teraz zaczynają głośno mówić w co się wpakowali. Za słowami mieszkańca, jednego ze wspomnianych bloków - podobno prezesi zaproponowali teraz jeszcze ocieplenie bloków za kwotę 150% większą, niż to zrobiła sąsiadująca, nowopowstała wspólnota... I to właśnie głównie z tego powodu w Dobczycach ludzie się zbuntowali. Wszyscy słuchają głodnych kawałków o tym, że wymiana rur kosztowała jedyne 16zł/miesiąc. Tylko dlaczego nikt nawet się nie zająknie, że ten koszt to 16zł x 12 miesięcy x 15 lat (bo na tyle jest wzięty kredyt i zadłużony blok)? I to koszt wymiany jednej nitki rur (ciepłej wody). A gdzie reszta?...

    “Wolny, myślący człowiek ma władzę nad każdą władzą” - J. Tischner

    17 2