Załóżmy drogi Czytelniku, że jesteś uczulony na ogórka/pomidora/kapuste pekinska/cebule (niepotrzebne skreślić). Na mięso nie jesteś uczulony, więc wybierasz się na kebab. Trafiasz do myślenickiego "Kebab Istambuł" obok dworca PKS. Zamawiasz kebab, ale prosisz obsługę, żeby był bez uczulającego cię składnika. Dowiadujesz się (w bardzo nieprzyjemny i, z jakiegoś tajmniczego powodu, nie pozbawiony satysfakcji sposób), że obsługa MUSI dodawać wszystko co mają, albo wogóle sałatki nie dawać. Każdemu cisnęło by się na usta dlaczego, skoro każdy składnik jest w osobnej misce i osobno jest na talerz nakładany? Słyszysz, że jest to "zarządzenie szefa". Prosisz więc namiar na szefa. Słyszysz, że nie ma szans - szef zabronił. A wogóle to szukaj tego szefa jak watru w polu , gdyż na całym lokalu nie ma wzmianki o tym, kto jest jego włascicielem.
Opuszczsz lokal śledzony chamskim (nadal z tajemniczego powodu nie pozbawionym satysfakcji) uśmieszkiem obsługującego i dwa następne dni zastanawiasz się, za kogo ci się oberwało od leniwej obsługi.
Kebab w Myślenicach - który najlepszy?
Załóżmy drogi Czytelniku, że jesteś uczulony na ogórka/pomidora/kapuste pekinska/cebule (niepotrzebne skreślić). Na mięso nie jesteś uczulony, więc wybierasz się na kebab. Trafiasz do myślenickiego "Kebab Istambuł" obok dworca PKS. Zamawiasz kebab, ale prosisz obsługę, żeby był bez uczulającego cię składnika. Dowiadujesz się (w bardzo nieprzyjemny i, z jakiegoś tajmniczego powodu, nie pozbawiony satysfakcji sposób), że obsługa MUSI dodawać wszystko co mają, albo wogóle sałatki nie dawać. Każdemu cisnęło by się na usta dlaczego, skoro każdy składnik jest w osobnej misce i osobno jest na talerz nakładany? Słyszysz, że jest to "zarządzenie szefa". Prosisz więc namiar na szefa. Słyszysz, że nie ma szans - szef zabronił. A wogóle to szukaj tego szefa jak watru w polu , gdyż na całym lokalu nie ma wzmianki o tym, kto jest jego włascicielem.
Opuszczsz lokal śledzony chamskim (nadal z tajemniczego powodu nie pozbawionym satysfakcji) uśmieszkiem obsługującego i dwa następne dni zastanawiasz się, za kogo ci się oberwało od leniwej obsługi.