Moja Mama przebywała w tym ośrodku 2 tygodnie. Odwiedzałam ją codziennie przez pierwszy tydzień w różnych porach dnia. Zawsze zastawałam ją czyściutką, pachnącą, w czystych wypranych rzeczach, czymś zajętą. Codziennie rehabilitacja ruchowa (przesympatyczni rehabilitanci), terapia zajęciowa, nabożeństwa majowe z miłą panią, śpiewnikami. Często siedziała sobie przy kawce lub herbatce (którą dostawała na każde zawołanie, nawet w nocy) z innymi pacjentami. Personel spełniał każde jej zachcianki, włącznie z zamontowaniem radia w łóżku, połączeniami tel. z domem itd. Natychmiast, po naciśnięciu dzwonka, zjawiał się ktoś, zawsze miły, uśmiechnięty i cierpliwie dogadzał marudzącej staruszce. Obserwowałam jak opiekunki cały czas z ogromną troską i niezwykłą cierpliwością biegały jak mrówki od jednego pacjenta do drugiego, wspierane przez pielęgniarki. Kiedy niepokoiło ich coś w zachowaniu mamy, natychmiast kontaktowano się ze mną. Do tego należy dodać wspaniałe, domowe jedzenie, z dostosowaną dietą do stanu zdrowia, urozmaicone drugie śniadania i podwieczorki, niedzielne wieczorki taneczne (mama nie tańczyła, ale bardzo "cieszyła swój wzrok patrząc jak inni się bawią i śmieją"). Muszę też wspomnieć o lśniących pomieszczeniach, dobrze wyposażonych pokojach, pachnących, czyściutkich toaletach, b. ładnym otoczeniem na zewnątrz. Ja staram się w domu zorganizować mamie jak najlepsze warunki, ale daleko mi do stworzenia takiej opieki. Po powrocie do domu okazała się sprawniejsza fizycznie i psychicznie niż przed wyjazdem. Oczywiście tęskniła za nami, ale to przecież normalne (wiemy jak to jest z przesadzaniem starych drzew). Gdyby nie bariera finansowa, korzystałabym z tego ośrodka częściej ale i tak na pewno postaramy się kiedyś jeszcze w ten sposób odpocząć, bez najmniejszych wyrzutów sumienia, z dużą korzyścią dla nas, ale przede wszystkim dla mamy.
Uważam że opinie krytyczne są nie zasłużone. Podziwiam tych Ludzi, którzy tam pracują i oddaję im wielki szacunek za wspaniałą organizację, za ciepło, serce, troskę, wyrozumiałość, a nade wszystko za cierpliwość. Dziękuję Wam serdecznie.
Córka p. Helenki. M. z Krakowa
ostrzeżenie przed praca w domu seniora droginia
Moja Mama przebywała w tym ośrodku 2 tygodnie. Odwiedzałam ją codziennie przez pierwszy tydzień w różnych porach dnia. Zawsze zastawałam ją czyściutką, pachnącą, w czystych wypranych rzeczach, czymś zajętą. Codziennie rehabilitacja ruchowa (przesympatyczni rehabilitanci), terapia zajęciowa, nabożeństwa majowe z miłą panią, śpiewnikami. Często siedziała sobie przy kawce lub herbatce (którą dostawała na każde zawołanie, nawet w nocy) z innymi pacjentami. Personel spełniał każde jej zachcianki, włącznie z zamontowaniem radia w łóżku, połączeniami tel. z domem itd. Natychmiast, po naciśnięciu dzwonka, zjawiał się ktoś, zawsze miły, uśmiechnięty i cierpliwie dogadzał marudzącej staruszce. Obserwowałam jak opiekunki cały czas z ogromną troską i niezwykłą cierpliwością biegały jak mrówki od jednego pacjenta do drugiego, wspierane przez pielęgniarki. Kiedy niepokoiło ich coś w zachowaniu mamy, natychmiast kontaktowano się ze mną. Do tego należy dodać wspaniałe, domowe jedzenie, z dostosowaną dietą do stanu zdrowia, urozmaicone drugie śniadania i podwieczorki, niedzielne wieczorki taneczne (mama nie tańczyła, ale bardzo "cieszyła swój wzrok patrząc jak inni się bawią i śmieją"). Muszę też wspomnieć o lśniących pomieszczeniach, dobrze wyposażonych pokojach, pachnących, czyściutkich toaletach, b. ładnym otoczeniem na zewnątrz. Ja staram się w domu zorganizować mamie jak najlepsze warunki, ale daleko mi do stworzenia takiej opieki. Po powrocie do domu okazała się sprawniejsza fizycznie i psychicznie niż przed wyjazdem. Oczywiście tęskniła za nami, ale to przecież normalne (wiemy jak to jest z przesadzaniem starych drzew). Gdyby nie bariera finansowa, korzystałabym z tego ośrodka częściej ale i tak na pewno postaramy się kiedyś jeszcze w ten sposób odpocząć, bez najmniejszych wyrzutów sumienia, z dużą korzyścią dla nas, ale przede wszystkim dla mamy.
Uważam że opinie krytyczne są nie zasłużone. Podziwiam tych Ludzi, którzy tam pracują i oddaję im wielki szacunek za wspaniałą organizację, za ciepło, serce, troskę, wyrozumiałość, a nade wszystko za cierpliwość. Dziękuję Wam serdecznie.
Córka p. Helenki. M. z Krakowa