Wiele wątków się tu pojawiło, ale odniosę się do Chorwacji.
Byliśmy w zeszłe wakacje i rzeczywiście ceny względem ostatnich lat bardzo poszły w górę, jednak cena, którą wydaliśmy za pobyt (jadąc autem na prawie 2 tygodnie z apartamentem z pięknym widokiem na może), była wciąż niższa niż ten sam okres samolotem w Grecji czy Hiszpanii na tydzień.
Chorwacja jest piękna - Bułgaria w ogóle nas nie ruszyła - taka Polska nad morzem, tylko cieplej, ot, cała różnica.
Trzeba szukać, często na własną rękę wychodzi taniej niż z biura podróży - co również polecam.
Same kredyty to chyba niezbyt przyjemna sprawa.
Popieram koleżankę powyżej - niech święta będą symboliczne, ale niezadłużone.
Po co cały wieczór przy kolacji martwić się, że przejemy kredyt.
Lepiej skromniej, ale bez nerwów.
Jeśli nie miało się pomysłu, jak zarobić te pieniądze dotychczas to jak się je potem spłaci?
To taka moja wolna myśl :)
FORUM PODRÓŻNIKA
Wiele wątków się tu pojawiło, ale odniosę się do Chorwacji.
Byliśmy w zeszłe wakacje i rzeczywiście ceny względem ostatnich lat bardzo poszły w górę, jednak cena, którą wydaliśmy za pobyt (jadąc autem na prawie 2 tygodnie z apartamentem z pięknym widokiem na może), była wciąż niższa niż ten sam okres samolotem w Grecji czy Hiszpanii na tydzień.
Chorwacja jest piękna - Bułgaria w ogóle nas nie ruszyła - taka Polska nad morzem, tylko cieplej, ot, cała różnica.
Trzeba szukać, często na własną rękę wychodzi taniej niż z biura podróży - co również polecam.
Święta na kredyt
Same kredyty to chyba niezbyt przyjemna sprawa.
Popieram koleżankę powyżej - niech święta będą symboliczne, ale niezadłużone.
Po co cały wieczór przy kolacji martwić się, że przejemy kredyt.
Lepiej skromniej, ale bez nerwów.
Jeśli nie miało się pomysłu, jak zarobić te pieniądze dotychczas to jak się je potem spłaci?
To taka moja wolna myśl :)
Pozdrawiam